Skocz do zawartości

System filtracyjny Bioflow 6.0 1000l/h w akwa 180l.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
System filtracyjny Juwela oferuje stabilną i efektywną dwuetapową biologiczną


Dwuetapową, tzn? Rozumiem, ze chodzi i przytoczone przeze mnie procesy nitryfikacyjne, czy moze to juz kombo nitrifikacja + denia?

Opublikowano

IMHO wszystko zależy od tego jaka jest pojemność tego filtra. Mam coś podobnego w kotniku 60l. Wyrzuciłem wkłady fabryczne, do pierwszej komory włożyłem watę, do dwóch pozostałych 0,5 litra ceramiki Eheim'a i działa. Fakt obsada niewielka, ale jest ok.

Odpalając ten kotnik nie poszedłem na łatwiznę i nie wlałem wody z dojrzałego zbiornika, tylko krok po kroku śledziłem rozwój cyklu azotowego. To tak w ramach treningu i czystej ciekawości. :mrgreen:

Opublikowano

Link trafiony ,dzięki bardzo.

Filtr jest dość spory bo jego wymiary w cm.to 10,5x15,5x40 , a same wkłady 10x10

Po co wymieniać gąbkę na ceramikę ?

Otóż NO3 jest stosunkowo niskie , a NO2 jest wciąż wykrywalne , dlatego chcę wpakować więcej ceramiki. Jeżeli źle kombinuje to proszę mnie uświadomić.

Zaczyna mi pływać coraz więcej śmieci w wodzie i zaczynam wątpić w ten filtr W tej chwili strumień jest ustawiony tuż pod powierzchnią i tak musi zostać gdyż dodatkowego filtra nie ma , a pakowanie kolejnego filtra do środka mija się z celem bo jak większość akwarystów mam zamiar podziwiać ryby a nie filtry. Chyba że wstawię jakiś cyrkulator . Na razie kombinuje z ustawieniem strumienia , może ewentualnie będę musiał przestawić parę kamoli. Te małe zanieczyszczenia są zasysane , ale te większe lądują 10cm. Przed filtrem.

Z innej beczki. Czy np. zamiast ceramiki mogę zastosować żwirek z koralowca?

Opublikowano

>>Otóż NO3 jest stosunkowo niskie , a NO2 jest wciąż wykrywalne


Więc to w ogóle nie działa.Można rozwiązać komisję ds. badania cudów, filtr jest jeszcze niedojrzały.


>>Dlatego chcę wpakować więcej ceramiki


Idziesz w dobrym kierunku, może coś z tego jeszcze będzie.Z pobieżnych wyliczeń wychodzi 6l brutto pojemności na wkłady, a ciekawych wkładów nie masz. Żwirek koralowy odpuść sobie, bo na oko taka niebieska popularna gąbka miałaby więcej powierzchni dla bakterii niż ten żwir,musiałby być w naprawdę dużych (sumpowych) ilościach. Jeśli ten filtr wielkości pół kubła w środku akwa nie sprawdza ci się jak w reklamie, zostaw go jako biologa żeby już więcej nie robić zamieszania i dodaj jakąś odmianę mechanicznej śmieciarki.Jeśli nie chcesz pakować do baniaka więcej gratów - ostatnio Yaro wspominał o mocnych kaskadach, może to nie byłby głupi pomysł.

Opublikowano
Więc to w ogóle nie działa.Można rozwiązać komisję ds. badania cudów, filtr jest jeszcze niedojrzały.

Nabe. ale wlasnie o tym, ta cala dyskusja. Ten filtr ma byc kombajnem nitrydenitryfikacyjnym.

Skad wniosek, ze filtr jest niedojrzaly?

Ceramika jest. "Odsysacz" azotanow jest. Po klopocie. Ot 2w1 - ponoc dziala.

Opublikowano

>>Skad wniosek, ze filtr jest niedojrzaly?


Obecność azotynów wykrywana przez testy. Jeśli jednak ma być combo obrabiające dwa przeciwstawne procesy, tak jak twierdzi Sabotage, może to wskazywać na .. źle działającą część denitryfikacyjną. Jeśli filtr produkuje na wyjściu NO2 to nadal jest coś nie tak, nie sądzisz?

Ale myślę, że przyczyna jest dużo prostsza, niewydolność złoża wzgledem ilości ryb.

Oczywiście wszystko to jest gdybanie, nie widziałem tego urządzenia na oczy - stąd mój sceptyzm.

Opublikowano
Jeśli jednak ma być combo obrabiające dwa przeciwstawne procesy, tak jak twierdzi Sabotage

Oczywiście wszystko to jest gdybanie, nie widziałem tego urządzenia na oczy :D - podzielam także Twój sceptycyzm. :mrgreen:

Opublikowano

Dużo myślałem co może być przyczyna wciąż wykrywalnego NO2 i myślę że po pierwsze

-dość liczna obsada

-za słaba moc filtra aby wymusić pełny obieg ,co za tym idzie zaleganie odchodów na dnie

-za małe złoże nitryfikacyjne

-żwirek z korala zamiast piachu , który skutecznie zatrzymuje wszystkie zanieczyszczenia

-być może zbyt częste płukanie gąbek (co dwa tygodnie)

Tak więc filtr przy takim akwa bez pomocy mechanika raczej nie ma szans . Próbowałem rożnych ustawień , przestawianie kamoli też na niewiele się zdało .Żwirek z korala ma tylko jedną zaletę –utrzymuje poziom PH ,a pozatym to niezły śmietnik i ciężko go odmulić.

Przez najbliższy miesiąc nie będę grzebał w tym filtrze i zobaczymy jaki będzie efekt. Nie będę kupował żadnego mechanika gdyż jestem w trakcie załatwiania nowego akwa ,niestety z takim samym filtrem., ale o tym w nastepnym temacie JAKIE FILTRY DO AKWA 400l, o ile jutro te akwa będę miał.

Gdy zaczynałem ten temat mój optymizm był dość spory , ale czas robi swoje i dość szybko wychodzą niedoskonałości tego filtra, ale poczekajmy z ostateczną opinią do czasu aż uruchomię nowe akwa (miesiąc może dwa).

O wszystkich zmianach parametrów wody będę pisał. Na dzień dzisiejszy po wczorajszej podmianie (15%) NO2-0,1 / NO3-0,5

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.