Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dlatego też ciekawi mnie bardzo, jaki ma być cel podmian wody jak doradza Nabe? Do czego to ma prowadzić?
Przesłanką do tego miała być informacja o włożeniu do akwa tła pomalowanego czymś-tam, stad też padła sugestia żeby te tło wyjąć.

Wyrwane z kontekstu. Proszę czytać ze zrozumieniem. Ale faktycznie nie wziąłem w ogóle pod uwage stresu zw z manewrami w tym akwa, poszła odpowiedź niepełna więc psu na budę. NH4=0, No2=0, biolog nie zdechł. Może to bloat jak już ktoś sugerował. Oby nie.

Opublikowano

ja obstawiam tło albo piasek. nie ma innego wyjscia.

bloatu ryby by tak szybko nie dostaly po zmianie wystroju, w dodatku co ma bloat wspolny z czarnym "łbem" zdechlego pyszczaka


mrozonek zadnych nowych nie dawales?


byl glosny przypadek nie wiem czy na tym forum czy na innym, ze ktos czyscil szyby jakims srodkiem czyszczaym wewnatrz. i pomimo ze wyparzyl pozniej akwa, to i tak ryby po jakims czasie zdechły :/

Opublikowano
Nie mniej tak jak Sabotage uważam, że nie ma co wydawać bez sensu kasy na wszelkie możliwe preparaty i czarną magię, bo jak pojedziesz do sklepu z takim nastawieniem, to Ci wcisną ile się da i wydoją z kasy widząc spanikowanego klienta.


Dokladnie o to mi chodzilo.


być może załapały bloat


Po czesci, czas temu pewien - ryby z bloatem problemu nie mialy. IMO nowa fala zla p/t bloat. Jako zespol czynnikow - tak, jako choroba - watpie.


Ludzie, przecież nikt nie zmusza kolegi do zakupu zestawu " Młody Chemik".


?


testy na NH3 I NO2

pH, NH3, NO2, NO3.

AquaSafe albo inny preparat do uzdatniania wody + zalanie kubelka plynem z bakteriami nitro

preparaty do usuwania NO2 z wody

Toxivec Sery

Nutrafin lub coś podobnego oczywiście wskazane

preparat jak AquaSafe czy SaveWater


Romek ma racje z tym przewrazliwieniem na podmiany - czesto tylko pogarszaja sprawe. Kolega pisze, ze 2dni po restarcie zaobserwowal sniecie - za szybko na azotyny, za szybko zeby nawet przy obfitym karmieniu, tak zanieczyscic wode ( w granicach rozsadku).


Daje sobie... wlosy obciac, ze to nie tlo i CR tylko najzwyczajniej w swiecie niedojrzale akwa


Ma ktos nozyce? :mrgreen:

Opublikowano
Dlatego też ciekawi mnie bardzo, jaki ma być cel podmian wody jak doradza Nabe? Do czego to ma prowadzić?
Przesłanką do tego miała być informacja o włożeniu do akwa tła pomalowanego czymś-tam, stad też padła sugestia żeby te tło wyjąć.

Wyrwane z kontekstu. Proszę czytać ze zrozumieniem.




Nabe nie chcę sie kłócić, ale sugestie, że wyrywam z kontekstu czy nie czytam ze zrozumieniem są chyba nie na miejscu - gdybym nie rozumiał co czytam, w ogóle bym się tu nie wypowiadał. Szczerze powiedziawszy, to propozycja wyjęcia tła od razu na początku tego wątku nie wydała mi się również na miejscu - nie znając przyczyny radzisz młodemu adeptowi rozwalanie całego akwa, wywołującego kolejny raz stres u ryb a do tego podmianę wody na chlorowaną kranówę. Dla mnie nie są to kompetentne i dobre porady. Dlatego spytałem, do czego Twoim zdaniem ma prowadzić podmiana wody - i szczerze mówiąc, wciąż odpowiedzi na to nie uzyskałem, bo to co napisałeś powyżej odnosi się do wyjmowania tła a nie podmieniania wody. Jeśli chodziło Ci o wyjęcie tła i podmianę wody w celu rozcieńczenia potencjalnych toskyn które tło mogło wydzielić, to należało tak napisać wyraźnie. IMHO jednak i tak nie podejrzewam tła - CR mają u nas dziesiątki ludzi, i jeśli kolega nie użył jakiegoś toksycznego barwnika, a trzymał się sprawdzonych przepisów, to co mogło się stać, co powodowałoby, że tło zatruło wodę i ryby? Autor musi chyba dokładnie napisać, jak wykonał tło i czego do niego użył. Ja osobiście przypuszczam, że jeśli coś mogło ryby zatruć, to mże raczej piasek. I tu pytanie: jak przygotowany był piasek przed włożeniem do akwa? Płukany, parzony?


Odsnośnie proporcji mieszania wody akwariowej z kranówą - obawiam się, że chlor zawarty w kranówie mógł wytzebić całą mikroflorę bakteryjną w wodzie ze starego akwarium. Z tego co piszesz, biolog się obronił chyba, chociaż ryzyko zrestartowania bakterii nitryfikacyjnych chlorowaną wodą było duże. Ja nawet jak dolewam na szybko 5L do akwa, to dodaję odrobinę AquaSafe - nie chcę żadnych niespodzianek.


Sabotage : włosów jeszcze dużo, lato gorące, także nożyczek się nie boję. Ale jakby co, to ta skaza na honorze ... ;)

Opublikowano

piasek jak wcześniej pisałem był płukany i gotowany w garnku.

Do budowy tła użyłem pianki do okien najtańszej :P sylikonu szklarskiego akrylowego,styropian,piaskowce , cr 65 barwnik do betonu czarny

Opublikowano
a do tego podmianę wody na chlorowaną kranówę

Jeśli tak napisałem to muszę zmienić okulistę. Romek w ogóle masz chlor w kranie? U mnie wodociągi nie chlorują wody tylko ozonują.


jeśli kolega nie użył jakiegoś toksycznego barwnika, a trzymał się sprawdzonych przepisów

Nadal tego nie wiadomo, na razie przypuszczenia. Stąd najprostszy wniosek - coś się zmieniło, zmieńmy z powrotem jak było przed.


Odsnośnie proporcji mieszania wody akwariowej z kranówą - obawiam się, że chlor zawarty w kranówie mógł wytzebić całą mikroflorę bakteryjną w wodzie ze starego akwarium.


NH4=0, NO2=0, NO3 >0 więc?


sylikonu szklarskiego akrylowego
Toksyczny? Po wyschnięciu oddaje coś do wody? Do łazienkowych akryli dodaje się środków grzybobójczych, do tego akrylu szklarskiego też?
Opublikowano

sylikon na 100% nic nie wydziela.To co mam coś kupić koledzy i wlać do tych rybek bo mam akurat czas i moge podskoczyć do sklepu zwłaszcza ze ta woda wciąż nie jest klarwowna moze jakis aqaclar albo coś??

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.