Skocz do zawartości

jaka temparutara w akwarium


Rafał111

Rekomendowane odpowiedzi


I naprawdę jesteśmy już w stanie bardzo się zbliżyć do warunków rzeczywistych, łacznie z imitacją deszczu. :wink:



No właśnie nie jesteśmy :)

Imitacja deszczu to nie wszystko, parametry pH, twardość to również nie za wiele.

Nie będziemy w wodzie mieli ani tych drobnoustrojów co są tam, woda na pewno ma inny skład chemiczny niż my, nie mówiąc już o tym, że ryby w akwarium są całkowicie inaczej odżywiane niż w naturze.

Nie wspomnę już o tym że ryba żyjąca w naturze na głębokości 40m w akwarium ma 50 cm - więc ciśnienie wody jakie oddziaływuje na rybę jest zdecydowanie inne.

Drak - może nam się wydawać że ustawiając światła, filtry, wkłądając wapień czy piaskowiec, budując tła, sypiąc na dno piasek zrobimy wzorowe odzwierciedlenie jeziora - nie prawda dalej będzie to tylko mała namiastka.

A wszelkie nasze poczynania mogą tylko nieudolnie naśladować to co chcielibyśmy aby było zrobione.

PS czym imitujesz deszcz?

jak zachowuje się woda na głębokości 20 m gdy pada?

jak więc można imitować porę deszczową?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie tylko w rozważaniach pomijacie kwestię następującą: Malawi jest bardzo dużym jeziorem, tworzy własny mikroklimat z burzami występującymi nad jego obszarem niezależnymi od pory deszczowej. Bawienie się w naśladowanie zmian klimatu w praktyce sprowadza się do zmiany długości dnia świetlnego bo do pozostałych wachań IMO nie ma dostatecznych podstaw w postaci danych z obszaru jeziora.



Żeby ryba zatraciła swoje endemiczne cechy przystosowawcze do warunków potrzeba ......... lat, co przekłada sie na .......... pokoleń.

O ile pamiętam dla Tanganiki wynosi to około 20 mln lat, zakłądając życie ryby na poziomie średnim w stanie dzikim 4 lata daje to 5 mln pokoleń.

W 20 mln lat to możesz z płaza zrobić gada a z gada ssaka. Doświadczenie pokazuje że wystarczyło 30 lat hodowli pyszczaków aby przystosowały się do warunków akwaryjnych. Np. hodowlana ryba bedzie w miarę dobrze żyła zarówno w pH 7 jak i 8,5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

harisimi


Baaardzo się mylisz.

Żeby ryba zatraciła swoje endemiczne cechy przystosowawcze do warunków potrzeba ......... lat, co przekłada sie na .......... pokoleń.

O ile pamiętam dla Tanganiki wynosi to około 20 mln lat, zakładając życie ryby na poziomie średnim w stanie dzikim 4 lata daje to 5 mln pokoleń.

Jedno co się uzyskuje "akwaryjnie" i to akurat bardzo niekorzytnego to utrata odporności, bo to musi być trenowane od małego i nie jest zakodowane (upraszczam).

Kwestie głębokości poruszoną przez Ciebie pominę jako mniej istotną.



Dlaczego mniej istotną ? Przecież różnica głębokości ma często większy wpływ na temperaturę niż cokolwiek innego. Przechodząc do realiów ... 5 milionów pokoleń nie są z nami nawet yellow ;) ... chcesz powiedzieć że wpływ na jego rozmnażanie ma zmienność temperatury dobowa średnioroczna nabyta jeszcze w pokoleniach sprzed 5 mln lat ( przecież chyba wiesz ze to nierealne stwierdzenie bo wtedy ewolucja tych ryb w ogóle nie była by możliwa więc zdrowo przeholowałeś :mrgreen: ) ... aha no i na jego odporność również ? Ja cie więc mówię że nie ma żadnego bo yellow nie żyje w naturze w temperaturze tak wysokiej jak np demasoni a oba gatunki świetnie czują się w wodzie 24-27. I nie zmieni tego żonglowanie temperaturami bo dla ryb F1 nie ma to jakiegokolwiek znaczenia. Chcesz zakrzyknąć ludzie pielęgnujcie Labidochromis caeruleus pochodzące z akwarium Zenka Obieżyświata w temperaturze jeszce nie wiem jakiej bo do końca nie wiem ile odmian ma w sobie ta ryba ale licząc że 3 warianty geograficzne i przeliczając to na kalkulatorze i nieuśredniajac w sobotę 04.08. 22,7 C a 30.10. - 23,1 w dzień oczywiście a w nocy średnio o 0,6 niższej i tak co kilka dni inaczej i wtedy wasze yellow poczują się o niebo lepiej :mrgreen::mrgreen::mrgreen: . To jest jak majaczenia szaleńca i choć Drak efektownie piszesz to wydźwięk praktyczny ma to nijaki a gawędzenia dla gawędzenia jest pozbawione sensu. Drugi problem to dane które mógłbyś zastosować skąd je weźmiesz posiedzisz z rurką na dnie cały rok i zapiszesz aby Twoje ryby miały lepiej ;) przecież nie ma aż tak dokładnych danych :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daleko poszło, że do tego doszło :)

Podkreślenia wymaga szczególnie to:

Wiesz na czym to polega? Kartka papieru do ręki + pisadło i dokładne planowanie .

To nie jest kwestia zadania pytania i otrzymania odpowiedzi, tutaj sam kształtujesz.


+ dane do tego planowania


bo jeszcze ktoś jak nie sobie to rybom krzywdę zrobi. :wink:


Pogoda, temperatura, pory roku - jak już się tak ostro bawić, to lepiej zacząć od lepiej zacząć od parametrów wody, tu też będzie ciężko...

A i tak w końcu każdy wybierze większy, drugi, trzeci baniak zamiast automatyki pogodowej, ale poczytać miło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Demonizujecie niemożliwości.

A wszak wystarczy skopiować lub zbliżyć się jedynie do tego co zostało zarejestrowane w skali roku.

Ja twierdze że dzisiaj przy użyciu obecnej techniki jest możliwe odwzorowanie w 90%.

Jednego czego nei uda się w warunkach domowych odwzorować to głębokości,a więc ciśnienia.

Ale to wcale niepotrzebne , gdyż gatunków ściśle głębinowych (specjalizowanych do tych warunków) jest zdecydowanie mniej niż całej reszty , która jest w stanie wędrować między głębokościami,jak również dostosowywać się okresowo do np. zasolenia.

Co więcej : nikt nie będzie wyrywał ryby z 40m po to żeby ją sprzedać żywą ,ale po to żeby ją zjeść.

Do handlu żywego łowi się to co pływa w strefie brzegu i co tym samym wymaga mniejszego nakładu sił/kosztów.


Meth


Podstawową kwestią nie jest komplikacja lecz chęci i zainteresowanie.

Jak ktoś chce to znajdzie dane,a one są dostępne.

Reszta to przełożenie na technikę i tu faktycznie mogą paść pytania jak rozwiązać to czy owo (aby np. nie popełniać tych samych błędów).

W tym "przedziale" dłubań nie istnieje samodzielnie pytanie np. "czy 25 st będzie odpowiednie" lecz "czy 25 st będzie odpowiednie w okresie lipca na tamtym terenie".

Następnie padnie dodatkowe własne pytanie : kiedy zrobić rybi lipiec malawijski i czy można go nałożyć na nasz tutejszy.


Harisimi


W milionach oparłem się na Tanganice, taki jest szacunkowy wiek tego jeziora,a co za tym idzie można przyjąć że tyle trwała ewolucja tego co zostało odcięte i stało się endemiczne.

Podejrzewam że te wielkości w odniesieniu do Malawi są bardzo podobne, różnica polega jedynie na ilości gatunków które zostały zamknięte w zbiorniku i tu w Malawi istnieje większe pokrewieństwo, co sugeruje mała ilość wyjściową.

Co więcej do startu przemian ewolucyjnych organizm wprowadza pewien swój zapis , który będzie korygowany endemicznymi warunkami.

I Ameryki wcale tu nie odkrywam.

Jeszcze raz ci podkreślę : jeżeli ktoś uważa wszelkie kwestie poza standardowe typu jakieś tam odwzorowywania i tym podobne zabawy za balast i zbędną zabawę do niczego nie prowadząca to...dyskusja sam przyznasz nie ma sensu.

Jeśli ktoś kategorycznie twierdzi że Ziemia jest płaska co widać , słychać i czuć to ja nie będę mu śpiewał sonetów o jej krągłościach :D Myślę że to zrozumiałe.

Nie widzisz sensu ? Proszę bardzo, ale twoje widzenie nie oznacza mojego. :wink:


Mutra


Jest sporo danych użytecznych, poza tym kiepełe człek nosi na karku i cos można wydedukować, np to że podczas opadów spadnie temp. , wzrośnie natlenienie , wzrośnie rozcieńczenie "roztworu", a więc powstanie w tym okresie specyficzna warstwa wody.

Co do twoich milionów....w 20 mln lat możesz powiedzmy doprowadzić forme wyjściową wieloryba do stanu obecnego.

Tylko tyle.

A przekształcenie gada w ssaka...czyli wytworzenie zupełnie nowego gatunku o zdecydowanie wyższym poziomie ewolucyjnym...eony wieków będą ci śmigać jak wskazówka sekundowa na zegarku.


Yaro


Nie jestem pewien, to tylko moje jakieś tam przypuszczenie...ale pozbawienie ryby jej warunków w których została ukształtowana może prowadzić do zmiany sposobu jej zachowania , czyli pewnego wybicia z rytmu.

Zmienność warunków oraz obecność innych gatunków ryb jest faktem i to istotnym.

Z tym chyba nikt nie będzie polemizował? Wobec tego drastyczne ograniczenie tego wpływu co za sobą pociągnie? Nic ?

Na pewno pociąga za sobą rosnący brak odporności ,jako skutek uboczny,ale czy to wszystko z konsekwencji ?

Ale mi bynajmniej nie chodzi o zapobieganie domniemanym konsekwencją a odwzorowanie biotopu w którym ryba żyje dokładnie na takiej samej zasadzie jak się współcześnie w ogrodach zoologicznych odtwarza się kawałki przestrzeni dla zwierząt i taka praktykę dziś uważa się za konieczną.

A więc zmiana podejścia i to dość radykalna w stosunku do przeszłości.


Zrobienie deszczu jest prozaiczne, można kupić lub zrobić „deszczownie” + pompa + ograniczenie na ten czas światła.

To w prostym wydaniu,ale pozostaje jeszcze kwestia sterowania i wyliczenia jego prawdopodobieństwa na podstawie danych z cyklu rocznego + sukcesywne obniżenie temp...+ udział % RO w wydaniu drobiazgowym.

Co więcej cykl nie zaczyna się nagle ,a rośnie ,ma apogeum i maleje.

A więc zmienia się cały zestaw nie tylko parametrów ale i zdarzeń.

Tak naprawdę zasadnicza kwestia jest program, bo nikt nie będzie codziennie sobie liczył i majstrował przy parametrach, nie te czasy.

To automat robi dokładnie to co sobie zażyczysz, cała reszta to tylko urządzenia wykonawcze i one są tutaj drugorzędne.

Bawiłem się w takie „laboratorium”, zabawa przednia, możliwości w zasięgu każdego + myślenie.

Oczywiście dla tych których to ciekawi i widzą w tym sens.


Jedyną większa trudnością jest dozowanie pokarmu i zmiana jego jakości, ale można to sobie rozpisać i program poinformuje jakie na dziś przewiduje się menu w danym dniu roku.

Oczywiście mam na myśli złożoną kompozycje pokarmu a nie tyko sypanie sztucznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest sporo danych użytecznych, poza tym kiepełe człek nosi na karku i cos można wydedukować, np to że podczas opadów spadnie temp. , wzrośnie natlenienie , wzrośnie rozcieńczenie "roztworu", a więc powstanie w tym okresie specyficzna warstwa wody.

Co do twoich milionów....w 20 mln lat możesz powiedzmy doprowadzić forme wyjściową wieloryba do stanu obecnego.

Tylko tyle.

A przekształcenie gada w ssaka...czyli wytworzenie zupełnie nowego gatunku o zdecydowanie wyższym poziomie ewolucyjnym...eony wieków będą ci śmigać jak wskazówka sekundowa na zegarku.


temperatura spadnie ale nie wiesz o ile i w jakim tempie, rozcieńczy się ale też nie wiesz w jakim stopniu, czego przybędzie a czego nie. Jeżeli chcesz naśladować naturę to musisz być uzbrojony w szereg danych inaczej to bardziej będzie eksperyment niż odwzorowanie. Co do tych eonów lat to tak czy inaczej przystosowanie poparte selekcją hodowlaną następuje w kilkunastu pokoleniach czego dowodem jest to co trzymamy w akwariach (pomijając odłów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drak ziemia nie jest płaska i stwierdzenie, że muszę tak uważać skoro uważam za nielogiczne to co piszesz, jest co najmniej dziwne i trąca to mi trochę megalomanią ;). Niestety swoimi powyższymi wywodami, raz niczego nie wnosisz do praktycznego chowu i pielęgnacji pyszczaków z Malawi a uważam, że dyskusja powinna się do czegoś prowadzić, dwa opierasz je na nieprawdziwych danych dopasowując je do swoich założeń bez oparcia o jakiekolwiek rzetelne i wiarygodne źródła.


Zarzutów jest masa. Nie dostrzegasz podstawowych różnic. Temperatury w masie powierzchniowej są inne niż głębiej i nie chodzi mi tutaj o głębie 100 metrowe ( choć i tu występują dość popularne Aulonocary ) ale o zakres 1-40 metrów. Różnice są i nieprawdziwe jest twoje stwierdzenie o chwytaniu tylko ryb płytko w linii brzegowej bo po prostu wiele ryb nie występuje tam gdzie każesz je łapać. Taki popularny yellow, normą dla niego jest 25 metrów a para matka została złowiona jeszcze głębiej i nie migruje on w górę i w dół bo pyszczak w ogóle są mało mobilne stad ich piękno. Gdybyś jednak się uparł że to nieekonomiczne go łapać i pochodzi ze stawów i hodowli to przecież zgodnie z Twoim twierdzeniem nic nie powinno się zmienić nadal powinien się mnożyć i świetnie czuć tylko w temperaturze pierwotnej bo 20 milionów lat raczej go nie hodują ;). Myślisz i zakładasz poczytam przewodnik turystyczny i będę wiedział jakie są temperatury wezmę konewkę z osmozą i zrobię deszcz a jak pociągnę rurą z wodociągu to nawet będę miał tęcze ... nic z tego kolego nadal będziesz zgadywał. Temperatura wody jest nie do końca zbadana i masz za mało danych aby choć zbliżyć się do tego w czym pływały ryby. Oboje wiemy że ziemia nie jest okrągła tyle że ja wierze w dość powszechne dane na ten temat a ty każesz zwykłym ludziom lecieć na kilka lat w kosmos aby stwierdzić na końcu to samo. Ująłbym to jeszcze inaczej ja wiem że fajna jest matematyka ale jeśli chcesz uzyskać wynik 4 możesz podzielić 16 przez 4 lub dodać 2 +2 ty oczywiście byś wolał dać całki i skomplikowane logarytmy pierwiastki i Bóg wie jeszcze co ... nawet gdy ideą byłoby to żeby pokazać jak wygląda = 4 ;). Jesteś niepraktyczny i wstawiasz kit łatwo to udowodnić.


Raz: Malawi ma od 3 do 20 milionów lat ( polemika na ten temat trwa ) a ty wcześniej pisałeś że zmiana przystosowań do temperatury musi zająć 20 milionów lat i podpierasz to Tanganiką. Wiek jeziora jest absolutnie czym innym niż przystosowanie konkretnego gatunku do zmian temperatur ... obecnie nie ma żadnego gatunku który wtedy występował a jezioro zmieniało się w tak ogromny sposób że np głębokość jeziora była zaledwie 25000 lat temu aż o 400 metrów mniejsza. Wtedy nic się w wodzie nie zmieniło ? Ryby nie musiały zmieniać swoich lokalizacji i miały ten komfort stałej temperatury tzn fruwały czy żyły w beczkach ;) ?


A teraz praktyka:


Miałem ostatnio przygodę z odłowem i teraz jako człowiek z gruntu tępy i wierzący w płaską ziemie pytam Ciebie mojego GURU i IDOLA i MISTRZA. O doradź mi temperaturę ( oczywiście z rozbiciem dobowym i rocznym ) w moim akwarium dla Labidochromis sp gigas Mamba Bay lub Pseudotropheus sp. elongatus luhuchi. Oczywiście podając źródła skąd wziąłeś dane i na temat ryb i na temat temperatur. Jeśli to zrobisz i będzie to wiarygodne przebiegnę się zimą w kąpielówkach naokoło Choszczna i puszcze to na You Tube. Sorrki kolego ale nie jesteś w stanie zrobić tego nawet dla bardziej popularnych ryb jest to oczywiście nie wykonalne a do tego jeszcze niepraktyczne i niepotrzebne.


Pozdrawiam Harisimi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drak chodziło mi tylko o to żeby ktoś nie odebrał twoich "postów" zbyt prosto w stylu "żonglowania temperaturą, ograniczenia karmienia + jakaś tam deszczownica" - żeby tylko błyskawic nie wprowadzać.


Poza tym też sądzę, że ryby dostosowują się do okreslonych warunków znacznie szybciej. Kielan w jednym z postów podawała nawet przestawienie sie trofeusów na inny rodzaj pokarmu w ciągu jednego pokolenia (zmieniła się nawet długość jelit), zmiana okupiona była dużymi stratami, ale przebiegła bardzo szybko.


Wydaje mi się że osobniki fxx już dostosowały się do innych warunków niż w jeziorze, może bardziej odpowiednia dla nich jest stała temperatura?


Następna sprawa - o wiarygodne i dokładne dane będzie bardzo trudno, choćby wpływ temperatury i jej skoków na narybek i ikrę- jak dotąd nikt nie odpowiedział?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mutra


Mylisz dostosowanie się do warunków z ewolucją w określonych warunkach.


Dane jakie są dostępne oparte sa na danych rejestrowanych z punktów meteo.

Czy istnieją dane szczegółowe np. konkretnie z określonego obszaru zbiornika i jego głownie dotyczącego ? Być może, kwestia szukania.

Ja za przykład lub podstawę biorę dane meteo + dane uzupełniające ze zbiornika ,a nie dane ściśle badawcze.

Wiec nie mieszajmy.

Dodatkowo : istnieje zdecydowana różnica między podejściem do hodowli w trybie hobby tycznym i ściśle badawczym.


Harisimi


Stanowczo sobie wypraszam twoje insynuacje megalomaniakalne w stosunku do mojej osoby.

Mógłbym jeszcze się odnieść do kolejnych zdań,ale mam to w dupie ponieważ Tobie wcale o dyskusje nie chodzi,co doskonale widać po sposobie w jaki piszesz.


Meth


Skok temp. nigdy nie będzie korzystny w przypadku ikry i rozwoju narybku.

Co więcej w przypadku ikry zakres temp. jest dość krytyczny.



Na koniec : ponieważ moje rozwinięcie z góry zostało już napiętnowane jako zbyt pozatematyczne, teraz jeszcze zostałem megalomanem wyszydzonym to ze swojej strony zamykam dyskusje.

Jeśli ktoś ciekawy to proszę via priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dzięki wszystkim nie było tak źle temperatura spadła do 23-stopni ale jeszcze raz dziękuję 
    • @Piotr925  W poniższym temacie w poście nr 9 masz częściową odpowiedź naszego byłego prezesa KM.  Jeżeli jest to  obniżenie z powodu awarii , które będzie trwało krótko to myślę , że i 17- 18 C na ten czas nie zaszkodzi. Pytanie co rozumiesz pod pojęciem awaryjne? Ale myślę , że te kilka godzin nie narobi Tobie bałaganu.  Podczas moich przeprowadzek taką temperaturę utrzymywałem kilka godzin.   
    • A jaką masz obecnie? Nie ma sztywnych liczb jaki mogą spowodować szok termiczny u ryb.
    • Do jakiej minimalnej temperatury wode mogę obniżyć podczas awaryjnej podmiany połowy zbiornika 630l 
    • Pardon, zagalopowałem się. 😬
    • Od razu ucinam wszelkie dyskusje na temat wspomnianych ryb czy proponowania koledze obsady w tym temacie. Przypominam, jesteśmy w dziale DIY.
    • Też miałem 120 cm akwarium, więc baw się dobrze i poznawaj biotop, 
    • Właśnie. To nie temat, jakich wiele tu na forum, że nowicjusze opisują planowane zbiorniki z przekonaniem, że "większy nie wejdzie do salonu", po czym reszta przekonuje, że da się, delikwent stawia takowy i jest wdzięczny i zadowolony. 😉 Trudno, jest jak jest, przecież nie będziemy koledze kazać przestawiać ścian, zwalić wylanej płyty i zamurować otworu, bo zbiornik mógłby być większy. Oczywiście, aż prosiło się o taki na etapie projektowania domu. Inna sprawa, to niech rzuci kamieniem ten, kto nie zaczynał od 240-tki. 😁 Może faktycznie na piętrze (albo i na tym samym poziomie) stanie za jakiś czas 1000 litrów i jeszcze zadziwi wszystkich. 👍 Nie jest też tak, moim zdaniem, że nic nie da się wpuścić do takiego akwarium. @Lema pewnie jeszcze trochę zejdzie, zanim odpalisz zbiornik, mam np. do oddania harem niedużej i ciekawej rybki, jaką jest Labidochromis Perlmutt. Jeśli chodzi o wysokość akwarium, nie szalej, bo światło otworu w ścianie ma niecały metr, będzie Ci trudno serwisować zbiornik.  Chyba, że jako podstawę zamówić płytę ze sklejki, ale o wymiarze 130x50 cm i zrobić akwarium wystające o 10 cm od obu narożnych ścian. Pomyśl, może to jest dobry kierunek, ale nie wiem, jak z bezpieczeństwem i ciągami komunikacyjnymi przy ścianach. Zabudowa akwarium od góry też musiałaby być wysunięta o te 10 cm. Moim zdaniem mogłoby to dać ciekawy efekt bryły szkła i wody wystającej ze  ściany; serwis byłby łatwiejszy, niż gdyby szyby były zlicowane ze ścianami.
    • Co do wielkości, to strzeliłeś sobie w kolano. Taki baniak mocno ogranicza Ci możliwość doboru obsady i spotka Cię to, co w Malawi najmniej fajne. Wykastrowana obsada, problemy z agresją nawet wśród najspokojniejszych mbuna, bo łagodnych nie ma. O rybach z grupy non mbuna możesz zapomnieć przy takich wymiarach. Nie gniewaj się, brutalnie, ale takie są fakty. Ćwiczę ten biotop jakiś czas i wielkość zbiornika jest lekarstwem na wszystkie problemy, jakie się pojawiają. "Zaczynanie małymi kroczkami" w tej konkretnej sytuacji jest błędem. Złe założenie, które przynosi więcej szkody niż pożytku. I nie musisz na nas robić wrażenia wymiarami zbiornika. To nie konkurs na największe akwarium. Powinieneś stworzyć zbiornik, w którym ryby będą się czuły dobrze, bo tylko w taki sposób Ty będziesz z niego zadowolony. Inna sytuacja, jak wbijasz akwarium do ciasnego mieszkania. Tutaj kompromisy wielkościowe są uzasadnione i zrozumiałe.  Ale jak komponujesz akwarium  z nowo budowanym domem, to taki mały zbiornik jest błędem i tyle. Tak myślę, czysto subiektywnie😉 Szukanie litrażu w podnoszeniu wysokości nie ma sensu. Dla ryb niewielka korzyść, a Ty będziesz miał znacznie utrudnioną pielęgnację zbiornika. Jeżeli ma to mieć sens to zwiększaj powierzchnię dna.
    • Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i zainteresowanie się tematem. Odpowiadając na pytania odnośnie czy będzie to malawi, to tak, taki jest właśnie plan. Z tego co wiem, to w tym biotopie chodzi o jak największą powierzchnię dna. Niestety, ale nie mogę zwiększyć powierzchni podstawy. Na prawo od akwarium jest ściana nośna, które wolałbym nie naruszać, a za akwarium jest wąska ścianka z gazobetonu, podtrzymująca wylane nadproże nad akwarium. Wewnątrz tego wąskiego murka zatopiłem pręty, żeby całość wzmocnić. Jedyny kierunek w jaki mogę iść to do góry, ale też nie ma co przesadzać bo później zacznie widać środek spiżarni oraz będzie utrudniony dostęp do dna. Wy to widzicie z innej perspektywy - ograniczenia jednak są, muszę rzeźbić w tym co mam na tą chwilę. Co do wielkości i tego, że na początku popełniłem błąd to może i macie racje, ale wolę zaczynać małymi kroczkami. Nie wiem jak to się finalnie skończy. Oby bakcyl pozostał. Planuję z czasem urządzić swoje biuro na drugiej kondygnacji i tam będę miał pole do popisu. Akwarium 120x40x60 na Was pewnie wrażenia nie robi, ale na mnie już tak. Widziałem podobne kiedyś u znajomych i strasznie mi się to spodobało. Akwarium zacznie się na około 122cm, do tego wysokość 60cm to już się robi 182cm, a to dosyć wysoko według mnie. Czy może jednak warto iść do góry? Co do tematu sumpa, przelewu itp. to macie racje - lepiej zrobić na zewnątrz i nie zabierać przestrzeni już z tak małego akwarium. Rozumiem, że przez to jestem skazany na akwarium na zamówienie. Jesteście w stanie polecić firmę/osobę, która się specjalizuje w takich tematach? Wolałbym coś sprawdzonego. Najważniejsza informacja, która została wyjaśniona na tak wczesnym etapie, czego się bardzo cieszę, to właśnie te otwory w płycie betonowej. Całe szczęście nie będę musiał ich robić. Dziękuję za porady.   @yaro Płyta granitowa to takie trochę na szybko wybrane rozwiązanie. Muszę się rozeznać cenowo jak to wygląda. Rozważę płytę meblową albo coś podobnego, a pod akwarium gąbeczka, to wiem   @TomekT Widzę, że kolega z Torunia, także rzut beretem. 😛 Dzięki za pomysł z żywicą, jest spoko, ale wymaga szalowania itd. Wolałbym mimo wszystko kupić coś twardego i sztywnego, co mogę jedynie przykleić na klej i wypoziomować delikatnie młoteczkiem. Sklejka wodoodporna brzmi bardzo spoko. Już miałem z takimi do czynienia i są naprawdę bardzo solidne.  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.