Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A dlaczego przy agresji nie stosujecie zmiany wyglądu ?

Kiedy samiec się czuje panem? Wówczas kiedy zna rozkład akwarium,więc przy namiernej agresji zmieńcie wygląd :wink:

Opublikowano

jaki wygląd ? Czy sugerujesz że zmiana wystroju przy terytorialnej rybie coś da ten się zagubi i będzie łagodniejszy ? I dla kogo łagodniejszy ? I w jakim akwarium łagodniejszy ? Pisz szersze wypowiedzi chyba że uważasz że dobrze jest zrobić rewolucje w kazdym czasie i każdym akwarium ... wtedy chętnie popolemizuje.

Opublikowano

Tu nie ma co polemizować.

Każda ryba agresywna czuje się panem na...znamym terytorium.

A więc chcesz wprowadzic dodatkowego samca? Nie ma sprawy, zmień wygląd.

Jesli masz wystarczajace pokrycie w terytoriach (powierzchnia) na nowo ustali sie zależnośc z podziałem na 2.

Dlaczego? Ano dlatego że w takim układzie i ten samiec stały i dodatkowy znajdą sie na obcym terytorium.

To znaczy że żaden nie będzie miał forów.


Ale to nie wszystko.

Zmiana wyglądu (rozłożenia) może być zachętą do tarła.

To satry stosowany nymer łącznie ze zmainą żywienia.


I jakaż w tym wszystkim rewelacja?

Opublikowano

IMHO problem jest bardziej złożony i Twoja wypowiedź aczkolwiek mogąca dać światło może też stać się przyczyną wielu klęsk. To nie jest rewelacja ale jednak tylko warunkowo stosowany środek obwarowany wieloma warunkami. Duszenie agresji poprzez odpowiednie dokarmienie ryb ( głodny pyszczak faktycznie jest pobudzony i agresywniejszy ) jest często rozumiane jako totalne przekarmianie ryb i bywa skuteczne choć nie zawsze zdrowe ( napchany jedzeniem pyszczak ma nie tylko mniejsza werwę ale i pewno chęć do życia ). To temat na nową rozmowę ;) mnie bardziej interesuje ten drugi samiec w baniaku. Samiec w swoim baniaku nie jest obcy, może być zajęty szukaniem nowego rewiru ale nigdy nie jest tak zapracowany aby nie zobaczył nowej ryby w akwarium, on zna swoje samice i inne gatunki. Dorosłego samca dopadnie bo wie że od tego często zależy jego byt w zbiorniku. Priorytet ścigania samca jest o wiele większy niż szukania rewiru. Ten nowy nie jest w tej samej wodzie on nie tylko nie zna topografii terenu ale nie zna i ryb i hierarchii. Uda mu się tylko wtedy gdy jest bardzo silny i da odpór zarówno samcowi jak i reszcie ryb. Gorzej gdy jest za silny i zatłucze starego samca gdyż ten też nie zna do końca nowej topografii baniaka i gorzej się chroni. W przypadku łagodniejszych pysków czasem dorosły samiec przeżyje i z czasem zacznie walczyć o swoje i faktycznie się uda ale to wyjątkowa sytuacja. W nieprzerybionych baniakach dopuszczanie dorosłego samca do dorosłej grupy ryb to rosyjska ruletka. Nie rozpatruje tu typowych dworców bio tam nikt nie zna nikogo ;). Czym innym jest taka rewolucja gdy wpuszczamy nowy gatunek lub uzupełniamy obsadę młodymi rybami. Wtedy szare myszki które są wpuszczane mają swoja minute bo dominujące ryby szukają rewiru te niżej w hierarchii próbują coś sobie uszczknąć jak to przy rewolucjach bywa i nowe ryb mają faktycznie łatwiej. Nawet wpuszczanie dorosłych ryb innych gatunków często kończy się dla nich tragicznie. W czym niebezpieczeństwo ? Ano w tym, ze w akwarium często wtedy się psuje w starej obsadzie. Przykładowo planujesz dopuścić dorosłego socolofi do obsady 1 + 5 którą już masz, na oko samiec da sobie radę jest nawet ciut większy od Twojego masz już fajny układzik wśród saulosi 2 +5 i wśród maingano 1 +4. teraz co się dzieje. Napisze przykład tragiczny na bardziej optymistyczne nie mam czasu ;)


Samiec socolofi pomimo totalnej przebudowy akwarium jak bumerang płynie nad swoje stare miejsce nawet nie przejmując się ze w miejscu jego ukochanego dołka jest teraz kupa kamieni ... ma ambicje budowlane i dopiero z czasem się zniechęci. Maingano nie chce być budowniczym i twardo płynie do grotki jednego z saulosi i po krótkiej walce wypiera go stamtąd, teraz zaczyna się bój 2 saulosi bo po eksmisji sa zbyt blisko siebie drażni je to niemiłosiernie. Nowy samiec puszy się do każdej napotkanej ryby. Stary socolofi jak furiat dopada do niego i zaczyna sie próba sił. Siły są wyrównane ale jednak nowy jest onieśmielony do tego podgryza go prawie każda ryba, gdy dyszy po kilku kółkach zaraz skubnie go saulosi to miangano, jest cały czas spięty jest coraz bardziej zmęczony i po jakimś czasie zaczyna uciekać. Niestety nie do końca ma gdzie bo nie ma przed nim respektu żadna ryba. Zaczyna się syndrom panicznej ucieczki teraz już gryzie go każdy a jego chwiejne ruchy prowokują do tego pyski w baniaku. Rano znajdujesz pod lustrem wody korpus socolofi jeszcze dyszący ale tak pokaleczony że zostaje tylko zamrażalka. Niestety maingano czując się niepewnie siedzi w skałach skazuje to saulosi na walkę i po kilkugodzinnych bojach ryby które żyły w równowadze 2 lata rozstrzygnęły pojedynek. Słabszy jest blady i ostro przeganiany ni ebędize już 2 pięknych pasiaków ;(.


Oczywiście może być trochę lepiej i równe siła saulosi nie rozstrzygną pojedynku, może być lepsza obsada gdzie yellow zamiast saulosi już nie będzie tak walczył o rewir. Zmiany wystroju u dorosłych ryb to jednak trochę jak chodzenie po polu minowym zawsze możesz spowodować zachwianie równowagi. Nie polecam więc ich tak jak i dopuszczania dorosłych samców do już istniejącej obsady ... i tyle chciałem zasygnalizować co do bezkrytycznego podejścia do modernizacji wystroju.

Opublikowano

Rewelacji nie ma Drak, a polemizować można długo ;) I nie ma co uogólniać, pisać najpierw o agresji ogólnie? Potem, że przy wprowadzaniu nowego samca i dodawać do tego jeszcze zachętę do tarła. Na forum były opisywane krwawe przypadki których przyczyną była właśnie zmiana wystroju.

Poza tym konkretnie to mowa jest o flavusach w 90cm. Co da zmiana wystroju w tym konkretnym przypadku?

Wydaje mi się że kunta po doświadczeniach z saulosi chce właśnie bardziej żywiołowe pyszczaki i chyba raczej nie po to żeby im charaktery za wszelką cenę stępić.


Co do wątku głównego, jak już jednogatunkowe to brałbym L. mbamba ;)

Opublikowano
Co do wątku głównego, jak już jednogatunkowe to brałbym L. mbamba ;)

Ile , twoim zdaniem , wybarwionych samców L. mbamba może być w 240 l (120 x 40 x50 ) i w jakich hremach ?

Opublikowano

Takie odpowiedzi to tylko w "erze" - a nie Hari przecież jest :)

Są osoby którym się udało z więcej niż 1 samcem w 100cm, są i takie u których był tylko jeden samiec (może większość?). Dodatkowo szczęście kilkusamcowe może nie trwać długo. I tak kupujesz młode w większej ilości, zaciskasz kciuki, obserwujesz, co wyjdzie - nie wiadomo, ale wrażenia bezcenne ;)

W przypadku kilku samców to już chyba nie harem?:) Samic odpowiednio więcej np. 3+6/7

Tak w ogóle jednogatunkowce to mocno niepewna sprawa, nawet w przypadku saulosi ostał mi się jeden samiec - psychopata w 100cm (a ludzie mają i po 3 wybarwione w 112l.) Więc dużo zależy od tego jak obsada się dotrze i jakie charakterki się trafią. A w 240l to już coś fajnego dwugatunkowego można ułożyć.

Opublikowano

Jednak 3 samce w 112 tce bywają ( np. Mars miał tak bardzo długo z livingstonii ) ale zazwyczaj jest to czasowe. Utrzymanie w sposób stały większej ilości samców w akwariach 80 cm i 120 cm to trochę jednak loteria choć łatwiej w nią wygrać z rybami łagodnymi ... mbamba do nich nie należy choć ja osobiście miałem piękne 2 samce w 150 cm ponad 3 lata ... równowaga sił utrzymywała je razem.


Wątek rozdzieliłem w tym piszmy o problemach Kunty

Opublikowano

Jednogatunkowego z mbambami czy elongatusami ( poza ornatusami i luhuchi ) raczej bym nie polecał szare samice przybijają troche taki zbiornik

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.