Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Jestem od niedawna posiadaczem (szczęśliwym ;) baniaka 576L, nie jest to Malawi ale wymagania filtracyjne podobnie spore, a i użytkowników Kaskady 2000 tutaj najwięcej, więc zapytam.

Planuję dołożyć do już zaaranżowanego zbiornika słonawowodnego wewnętrzny filtr. Stanęło na Kaskadzie 2000 Aquaszuta z gąbką Atmana, jako najlepszym wyjściem ze względu na jakość/cenę/pobór prądu. Mam tylko małe pytanie: czy w tej głowicy można regulować kierunek wypływu? Konkretnie chodzi mi o to, czy zamontowany na tylniej szybie (jedyne miejsce gdzie mogę go jako tako schować) będzie w stanie dmuchać wzdłuż dłuższej ściany bez jakiś specjalnych kombinacji?


Pozdrawiam :)


ps. przypomniało mi się. Czy łatwo się zdejmuje z głowicy gąbkę (Ataman) czy trzeba całość wyciągać z wody?

Opublikowano

Ad 1. - TAK ( trzeba pamiętać że jak przekręcisz o 90 stopni to otwierasz komorę z wirnikiem, więc kąt musi być większy lub mniejszy)

Ad 2. - TAK (wyciągasz gąbkę razem z sitkiem a pompa zostaje)

Sprzedawca z allegro pisał mi że do morszczyzny też te głowice biorą. Możesz do niego napisać http://www.allegro.pl/item598619316_pompa_ogrodowa_kaskada_2000_promocja_pf.html

Pozdro.

Opublikowano

Dzięki wielkie za konkrety :) Właśnie u tego sprzedawcy planuję zamówić, do tego gąbka atman nr 4.


ps. Akwarium to właściwie nie morskie, docelowo niecała połowa zasolenia rafowego, ale np wystrój już typowo niemorski, bo kamienie połączone ze sporą ilością korzeni ;) namiastka namorzynów.


Pozdrawiam.

Opublikowano

Gdzieś wyczytałem, że kolanko na wylocie tak go dławi, że pompa zaczyna mocno warczeć. Dlatego zapytałem dla pewności o możliwość kierowania wodą.


Ale i tak chyba skończy się na małym (albo większym) przemeblowaniu w akwa bo jednak muszę zawiesić ten filtr na bocznej szybie, żeby dało się do niego dotrzeć nie rozwalając wiszących korzeni... Jakby ta gąbka atmana była czarna a nie niebieska to bym się tak nie martwił powieszeniem z boku, nie razi mnie mało widoczny sprzęt (np czarne wloty, wyloty Unimaxa na czarnym matowym tle) ale ta niebieska gąbka to byłoby lekkie przegięcie ;)


A pierwotnie jako mechaniczny miał służyć drugi kubeł, ale to nie zdaje egzaminu. Obecnie oprócz Unimaxa 700 pracuje najmniejszy kubełek JBLa z gąbkami ale mimo, że niewielki i prosty w obsłudze, to i tak nie chce mi się go rozbierać do czyszczenia (więc większej maszyny tym bardziej nie będzie mi się chciało ;) Dlatego jednak postanowiłem dołożyć coś wewnętrznego. Zresztą porządna gąbka chyba będzie większe syfy (czytaj: kupy) lepiej zbierać od najmocniejszego kubła. A zależy mi na szybkim ich wyłapaniu bo inaczej pompy cyrkulacyjne rozbijają je na pył i przejrzystość wody pozostawia wiele do życzenia.


Sorry za przydługi post ;)

Opublikowano

Witam ponownie :)


No i jestem posiadaczem Kaskady 2000...


Pierwsze wrażenie - ja p#$@#$e jak warczy! Drugie i kolejne odczucia podobne ;) Jak zacząłem przy niej po otwarciu kartonu majstrować, to pękł mi ten element stanowiący wylot (pokrywa wirnika). Lekkie pęknięcie bo chyba zbyt mało delikatny byłem przy zdejmowaniu tej pokrywy pierwszy raz. Pękło tak jakby to za ciasno siedziało na uszczelce. Nie wiem, możliwe, że tak już było ale stwierdziłem, że nie będę bawił się w próby reklamacji bo Aquaszut z Wrocławia to i element powinienem dostać bez problemu u producenta, a cena wielka nie może być za coś takiego.

Ale do rzeczy: zamontowałem przyssawki, założyłem na razie ten filtr gąbkowy z zestawu i się przeraziłem. Warczy jak odkurzacz... wytrząsłem całe powietrze jakie się dało i dalej warczy. Odłączyłem głowicę od szyby, potrząsnąłem jeszcze porządniej i zrobił się względny spokój. Ale jak tylko zbliżam ją do szyby (nawet bez przyklejania) to ona to wyczuwa i warczy ;)


Da się z tymi wibracjami coś zrobić, żeby można było ja normalnie powiesić na szybie? Może samo z czasem przestanie? możliwe, że to ten pęknięty element wywołuje te hałasy? Może za małe przyssawki dałem ale nawet jak nie wisi, tylko go trzymam koło szyby to hałasuje!


Zacząłem się obawiać, żeby przez te drgania jakaś ewentualnie mikro wada szkła akwarium w rezonans nie wpadła... potop akurat obecnie jest mi trochę nie na rękę ;)


Pozdrawiam i czekam na rady od doświadczonych magików w wyciszaniu Kaskady :)

Opublikowano

Patrzyłem na swoją pompę i to pęknięcie też mam ale nie robię nic z tym bo mi nie przeszkadza. Jeżeli chodzi o głośność to moja na szybie 8mm też trochę rezonansowała, ale na 10mm w obecnym akwa jest spokojnie. Może masz niefart i pompa jest lipna lub jej wirnik. Dodam że pompa z gęstą gąbką wpada w większe drgania (kawitacja) niż z gąbką Atman 3.

Myślę że można reklamować na towar wolny od wad . Trzeba pamiętać że to jest pompa do oczek wodnych i tam drgania i wibracje są niesłyszalne w warunkach podwórkowych, więc jak z uznaniem reklamacji będzie to nie wiem. Kiedyś słyszałem że ludzie trafiali na lipne sztuki, chyba Neno kiedyś pisał. Powodzenia.

Opublikowano

Jutro podjadę do Aquaszuta po nową pokrywę od wirnika (obiecali wydać nową bez żadnych targów :) to się zapytam czy by nie mieli mi całej pompy wymienić na mniej hałaśliwą. Oficjalnie to gwarancja pewnie przestała obowiązywać w momencie jak pokroiłem podstawkę, żeby przyssawki wcisnąć. Ale wygląda, że są skorzy do współpracy, więc spróbuję.


Pompa warczy na szybie 12 mm nawet bez gąbki (albo z tą fabryczną co jest w zestawie, która jest raczej rzadsza od atmana), więc mnie nie strasz, że będzie gorzej ;)


Pobawię się jeszcze i spróbuję ją zamontować przez jakąś piankę czy cuś, może drgania się wtedy wyciszą.


PS. To Wasza wina forumowicze z tego forum! z Waszego polecenia ją kupiłem :mrgreen::wink:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.