Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

warto poszukać po internecie aby poznać co się ma, niestety nie każde pyszczaki mogą być ze sobą czy to ze względu na poziom agresji, czy na wielkość jaką osiągają czy też w końcu ważne jaką mają dietę.

Opublikowano

yaro. Nie mogę znalezc stronki z pyszczakami by były one opisane nazwami. wiem ze ktos dawal linki ale teraz nie moge sie tego dopatrzyc. Moze opisze a ktos mi podpowie jesli to nie jest za trudne a opis zbyt lakoniczny. mam pomaranczowe, zólte, zółte z poziomymi niebieskimi-czarnymi paskami na brzuchy,szare( ciemno szare), i jasno niebieski w pionowe paski rowniez niebieski. Z gory dziekuje za pomoc jeslii to mozliwe.

Opublikowano
opis zbyt lakoniczny
Nie da rady w ten sposób. To że powiesz że ryba jest szara, nic nie daje. Albo zrobisz fotke i wrzucisz do niezidentyfikowanych w galerii albo musisz sie uzbroić w cierpliwość i szukać w necie
Opublikowano

A ja ze swojej strony pragnę dorzucić parę słów na pocieszenie, jako że sam kiedyś borykałem się z tym problemem. W efekcie najlepszym lekarstwem okazała się cieprliwość. Z tego co czytam wynika, że ryby ewidentnie się nie przystosowały. Spokojnie, spokojnie. To może potrwać dość długo (np. miesiąc). Ale do powódów takiego zachowania dodałbym brak jednego z czynników mojej recepty - 4MAX - czyli maksymalna filtracja, maksymalne napowietrzanie, maksymalan ilość rybek (z rozsądkiem) i maksymalna różnorodność pokarmu. Dlatego oprócz cierpliowości i parametrów wody zwróciłbym uwagę na to, czy na pewno dobrze napowietrzasz wodę? Czy na pewno dobrą masz filtrację?

Reszta się unormuje. Ważną rzeczą jest róznorodoność pokarmu. Możesz wyczytać tu wiele opinii, ale niekiedy jest to temat traktowany w takich przypadkach drugorzędnie. Otóż właściwa różnorodność pokarmu powoduje lepszą kondycję i w konsekwencji zachowanie rybek. No i przede wszystkim czy rybki nie są przekarmiane? Ja kiedyś tak robiłem, że dużo je karmiłem, potem się dziwiłem, że pochowane. Jak zacząłem stosować markowe pokarmy, w małych ilościach po 3-4 razy dziennie (czasem wogóle dla odmiany), to rybki zaczęły normalnie pływać bez względu na oświetlenie. Obecnie zabijają się o szybę gdy ktokolwiek pojawia się przy akwarium i to bez względu to to, ile bym je wcześniej nakarmił.

Co do oświetlania, to niezgodzę się z przedmówcą o szkodliwość oświetlenia morskiego. W rzeczywistości jest odwrotnie. Można stosować takie oświetlenie i nawet jest zalecane jako dodatkowe. Do tego można zaobaczyć oryginalne zdjęcia z jeziora Malawi, na których widać pyśki w głębinach tych wód (sporo metrów pod powierzchnią), gdzie dokładnie taki kolor się prezentuje i to jest naturalne środowisko pyszczaków. Taki kolor spowodowany jest właśnie tą głebiną (odcień wody). Tak samo jak w morzu. Więc taka argumentacja jest zbyteczna. Stosuj spokojnie takie oświetlenie.


pozdrawiam

Wojtek

Opublikowano

Co do oświetlania, to niezgodzę się z przedmówcą o szkodliwość oświetlenia morskiego. W rzeczywistości jest odwrotnie. Można stosować takie oświetlenie i nawet jest zalecane jako dodatkowe. Do tego można zaobaczyć oryginalne zdjęcia z jeziora Malawi, na których widać pyśki w głębinach tych wód (sporo metrów pod powierzchnią), gdzie dokładnie taki kolor się prezentuje i to jest naturalne środowisko pyszczaków. Taki kolor spowodowany jest właśnie tą głebiną (odcień wody). Tak samo jak w morzu. Więc taka argumentacja jest zbyteczna. Stosuj spokojnie takie oświetlenie.


pozdrawiam

Wojtek



Wojtku , masz prawie rację , ale prawie robi różnicę :mrgreen:

Co innego oświetlenie o barwie niebieskiej , np. Marine glo , a co innego świetlówki aktyniczne , lub super aktyniczne stosowane w akwariach morskich.

Więc ja się z Tobą nie zgadzam:)

Nie stosuje się w akwariach słodkowodnych świetlówek dedykowanych dla morskiego środowiska , bo są szkodliwe.

Świetlówki aktyniczne dają całkiem inną długość fali niż "niebieskie " , jak już wspomniana Marine, , a że mają podobne światło , to już inna sprawa.

Aktynika , ma barwę świetlną ok 20000K i więcej , a świetlówki niebieskie od 16000-20000K.

Proszę , napisz , kto polecał Ci oświetlenie aktyniczne do Malawi?

Pozdrawiam Daniel

Opublikowano
(...)Co innego oświetlenie o barwie niebieskiej , np. Marine glo , a co innego świetlówki aktyniczne , lub super aktyniczne stosowane w akwariach morskich.Więc ja się z Tobą nie zgadzam:)

Nie stosuje się w akwariach słodkowodnych świetlówek dedykowanych dla morskiego środowiska , bo są szkodliwe.

Świetlówki aktyniczne dają całkiem inną długość fali niż "niebieskie " , jak już wspomniana Marine, , a że mają podobne światło , to już inna sprawa.

Aktynika , ma barwę świetlną ok 20000K i więcej , a świetlówki niebieskie od 16000-20000K.

Proszę , napisz , kto polecał Ci oświetlenie aktyniczne do Malawi?



No cóż, może sprostuję o co mi chodziło. Bo okazuje się że "prawie" znaczy "pasuje". A to dlatego, że wspomniana przez Ciebie świetlówka typu Marine, to np. taka:


http://www.hagen.com/uk/aquatic/product.cfm?CAT=1&SUBCAT=112&PROD_ID=01016030030101


w której to świetlówki opisie wyraźnie pisze, że jest to światło aktynicznie, z wyraźnym pikiem w długości fali na 430-450nm.

A świetlówka aktyniczna, to np. taka:


http://www.aqva-light.pl/shop.php?UID_p=25d1eecc6ae3&UID=14fa1406913e


która to świetlówka ma podobne widmo, czyli pomiędzy 400 a 500nm z pikiem przy 420nm. "Skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać?" chciałoby się powiedzieć... Jak widać w powyższym przykładzie, świetlówka niebieska typu "Marine" to nie zwykład świetlówka niebieska, tylko normalna świetlówka aktyniczna ;)


Nie rozumiem więc, co masz na myśli rozróżniając 2 różne oświetlenia morskie? Przecież to są świetlówki standardowo doświetlające widmem światła niebieskiego (czyli w granicach 20000K), które wcale nie jest szkodliwe, bo nie może być szkodliwe. A to dlatego, że na codzień takie światło jest obecne w naturze, w każdym większym zbiorniku wodnym, jako część widma słonecznego. Możnaby dyskutować ewentualnie nad tym, czy samo wzmocnienie "piku" w celu eksponowania kolorów może szkodzić, ale nie może tak być, bo szkodziłoby to praktycznie każdemu organizmowi żywemu, co w przypadku zastosowania w aqua morskim byłoby wielce bolesne...


Co do samego światła, to nikt mi niczego wcześniej nie polecał, bo do wielu wniosków dochodzę sam. ;) Stosuję takie oświetlenie od ponad 3 lat w biotopie Malawi i nie spotkałem się jak dotąd z żadnym przypadkiem szkodzenia. Tym bardziej, że odkąd stosuję takie doświetlanie (rano i wieczorem, w dzień HQI 14000K), pyśki są zdecydowanie spokojniejsze i chowają się tylko w momencie naturalnej reakcji np. na gwałtowny ruch (co ma swoje uzasadnienie w naturze).

Samo światło "morskie" czy "marine" lub "aktyniczne" jak kto woli to wycinek światła będący pochodną rozkładu widma światła wskutek polaryzacji od momentu styku z powierzchnią wody. W zależności od gęstości (m.in. stopnia zasolenia w akwenach słonowodnych) widmo to jest bardziej lub mniej rozproszone. Naturalnie im wyżej powierzchni tym szersze widmo. Nie będę tu ostro dyskutował, ba są wśród klubowiczów osoby nurkujące, które doskonale znają temat i zaraz dokładniej mogą wyjaśnić to zjawisko. Ale moją intencją jest przekonanie, że zastosowanie światła aktynicznego nie jest szkodliwe i jest naturalne. Mogłoby to wpłynąć pozytywnie na zachowanie pyśków przy dnie - jak to jest w temacie tego postu ;)


pozdrawiam :)

WOjtek

Opublikowano

Mea culpa:)

Nie sprawdziłem , a napisałem , o świetlówkach:)

Sam używam Aquamedic 16000K i mimo , że to niebieskie światło , nie jest światłem aktynicznym :D

Dlatego moja wina:)

Co do szkodliwości aktyniki w słodkowodnym , chodzi właśnie o to , że ryby dostają tylko ten właśnie fragment widma.

Czytałem , że poddane długotrwałemu działaniu światła aktynicznego mogą tracić wzrok.

W słonej wodzie tak się nie dzieje ze względu na sól właśnie, ale samego mechanizmu nie znam.

Gdy znajdę linkę do tego artykułu to podeślę:)

Opublikowano

OK, spoko ;)


Wiadomo o co chodzi.

Krótko mówiąc oczywiście ja ze swojej strony powinienem wyraźnie sprostować, że chodzi o DOświetlanie a nie tylko Oświetlanie za pomocą aktyniki :)

Oczywiście w dzień świecimy normalnym światłem (tak jak pisałem).


pozdrawiam

Wojtek

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dokładnie tak jest jak mówisz. Ale to wynika z niewiedzy a nie z jakiejś technicznej nieudolności .
    • Spójrz ile jest tematów nowicjuszy w dziale Tło, podłoże, dekoracja gdzie porady dotyczące podniesienia aranżacji czy dołożenia większych głazów idą jak krew w piach. 
    • Dlatego jak nowicjusz chce stawiać akwa z naszym biotopem  to ma do poczytania tematy w dziale PODSTAWY . Wiem..nie każdy czyta. To po to ma forum aby pytać. Bartku..nie wiem czemu ustawienie aranżacji pod tafle jest niewykonalne dla nowicjusz. Chyba , że sam będzie to robić bez konsultacji. Ja jednak uważam , że Demasoni jest dla nowicjusza z naszym biotopem z zachowaniem warunków które wszyscy opisaliśmy. W końcu akwarysta to też człowiek myślący.
    • Dziękuję, właśnie go przejrzałem. 👍
    • @Andrzej Głuszyca moje pytanie jak najbardziej dotyczy ryb z naszego biotopu. Uważam, że jest mnóstwo gatunków, które w hodowli wymagają  niesamowitych operacji ze strony akwarysty. Wracając do tematu wątku, ja w swojej przygodzie z Malawi największe problemy miałem z Metriaclima Msobo Magunga. Z moich obserwacji wynikało, że ten gatunek po pierwsze jest bardzo delikatny i wybredny jeśli chodzi o żywienie a po drugie bardzo łatwo wywołać u niego stres, który później odbija się na zdrowiu. W pierwszym stadzie, które miałem, na bodajże 12 sztuk, 9 okazało się samcami. Sam początkowy etap wybarwiania przebiegał tak nerwowo, że nie udało mi się w żaden sposób tego okiełznać i z 12 sztuk została mi jedna samica i jeden samiec. Przy drugim podejściu miałem nieco więcej szczęścia i samic było tyle samo co samców, jednakże przy jakichś pracach porządkowych w zbiorniku tak zestresowało je moje grzebanie w baniaku (wcale nie jakieś intensywne), że przez 3 miesiące jak tylko podchodziłem do zbiornika to chowały się po kątach jakby miały jakąś traumę. Finalnie najlepiej funkcjonował mi o dziwo układ 3 Panów i 2 Panie. Panie miały względny spokój od natarczywych samców ponieważ Panowie większość energii pożytkowali na ustalanie kto będzie mógł spędzić czas z Panią. W każdym razie ten gatunek uważam za trudniejszy i wymagający większego zaangażowania ze strony akwarysty.
    • Podpięty. @Andrzej Głuszyca zgadzam się z tą teorią. Również uważam, że Malawi to jeden z najłatwiejszych biotopów. Ale jak w każdym biotopie mamy tu ryby "łatwe" i te bardziej wymagające i Demasoni należy właśnie do tej drugiej grupy. @SlavekG i @Gonera1992 ładnie wypunktowali wymagania, które dla nas "starych wyjadaczy" nie powinny stanowić problemu, ale dla nowicjusza już samo ułożenie aranżacji pod taflę wody jest niewykonalne. Dlatego w mojej opinii Demasoni nie powinno się polecać osobom na pierwsze akwarium Malawi.
    • Jeżeli do tego tła dasz przemyślane oświetlenie czyli takie aby było sporo po bokach półmroku  to będziesz miał bajkowe akwarium. Ciemne klimaty i kolory Twoich ryb będą cieszyć oczy.
    • @VrzechuBardzo ładnie to ująłeś i mam nadzieję , że Twoje pytanie dotyczy ryb z naszego biotopu a nie innych ryb , które wymagają czasami " skomplikowanych" choćby parametrów wody, które mogą sprawiać początkującemu akwaryście problemy. Powtórzę to co pisałem ja i inni koledzy włącznie z Tobą:   muszą być spełnione warunki siedliskowe ( obsada, aranż ) , żywieniowe no i odpowiednia wielkość akwarium . Często czytam na forum , że jakieś tam dwa czy nawet trzy gatunki można trzymać w akwarium np. 240 litrowym. Owszwm ..można. Ale my jednak mający jakieś doświadczenie zawsze polecamy większe i wtedy zaczynają się dyskusje ( zbędne) . W takich dyskusjach często brakuje argumentacji swoich racji. bo odpowiedź , że można trzymać czy nie można niczego nie tłumaczy. Uzasadnienie swoich wypowiedzi czasami wymaga czasu czy chęci bo pytania się powtarzają. Dlatego @Vrzechubardzo dobrze zrobiłeś zakładając ten temat. Proponuję aby Bartek @Bartek_Dego podwiesił i niech będzie widoczny. A tak na marginesie to w swoim życiu prowadziłem akwa które wymagały wiedzy wtedy niedostępnej w internecie bo go nie było. O "pyszczakach" nie myślałem . Ale właśnie z tego względu , że prowadzenie akwa z naszym biotopem jest bardzo łatwe ( moje zdanie) w porównaniu do innych , dlatego zdecydowałem się na ten biotop. Potem wróciłem do innych biotopów ale chyba wrócę jednak do Malawi.
    • @TomekTmoje pierwsze demonarium miało 240L, pływało w nim około 30 osobników. Nie było z nimi najmniejszych kłopotów, ale miały dużo kryjówek.  Jeśli masz do dyspozycji 420L spokojnie możesz startować z grupą demasoni. Później postaram się znaleźć parę fotek zbiornika 240L i 670L. 670L bylo bezpiaskowe, same kamienie. Na forum jest dokładny opis tego zbiornika pod tytułem Demonarium.   @Vrzechuw zasadzie tak, masz rację. Przykładem może być Flavus, ryba która odstrasza wiele osób ze wzgledu na swoj charakter. U mnie z powodzeniem plywaly w zbiorniku o podstawie 180x60cm. Byly dwa samce które podzieliły się zbiornikiem. Nie mialem z nimi najmniejszych kłopotów poza jedną sytuacja kiedy maingano chciał przejąć grotę flavusa i nie doczekał rana. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
    • Dzięki @Andrzej Głuszyca, @Bartek_De, @SlavekG, @Gonera1992 za takie rzeczowe i obszerne spostrzeżenia dotyczące Chindongo Demasoni  Czy zgodzicie się z moją teorią, że wobec tego każda ryba nada się dla początkującego, o ile, i to jest najważniejsze, O ILE akwarysta zapozna się z jej wymaganiami siedliskowymi oraz żywieniowymi i spełni je w znakomitej większości? Wg mnie tak właśnie jest. Później dochodzi już kwestia charakteru konkretnych osobników. Chyba, że za początkującego akwarystę uznamy po prostu leniwego akwarystę, który dysponując jakimś akwarium i jakimś pokarmem wpuści do niego nieprzemyślaną wcześniej obsadę i zastanawia się dlaczego zbiornik "nie gra". 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.