Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich na forum. Na początek napisze coś o swojej przygodzie z akwarium. Akwarium jako takie towarzyszy mi już od dobrych kilku lat. Zawsze podobały mi się akwaria roślinne jednak nigdy nie moje akwarium nie wyglądało tak jak powinno. Roślinki nie bardzo chciały rosnąć (z wyjątkiem nurzańców które rozrastały sie jak szalone osiągając ponad 2 metry długości) i kilku rodzajów cryptokoryn. Kwestią czasu było więc dojście do wniosku, że trzeba zmienić wystój :) Na początek posiadam akwarium 112litrowe ale jak tylko dozbieram potrzebna kasę to kupię coś większego (ale nie większego niż 250l, po prostu nie będę miał gdzie postawić drugiego akwarium), myślę, że jest to kwestia kilku najbliższych miesięcy. Póki co jednak zacznę swoją przygodę z malawi w 112l zbiorniku.

Wczoraj rano zalałem zbiornik a fotkę zrobiłem wieczorem i wygląda to tak

34862f1f95fbb3ebm.jpg

Mam nadzieje, że nie jest aż tak tragicznie?

Teraz coś o sprawach technicznych:

Akwarium: wromak 112l

Światło: 2x18w Aqua-Glo + oryginalna świetlówka dołączona do akwarium

Filtracja: Aquael FZN2 + Aquael Fanmini

Grzałka: Hagen Elite 100w

Wystrój: Tło wewnętrzne DIY zrobione z łupka, podłoże z czarnego bazaltu?, 2 korzenie które zostały mi po poprzednim wystroju, no i z roślinek kilka sadzonek nurzańca + 2 cryptokoryny (pewnie pyszczaki zaraz zjedzą więc docelowo zastąpię je przez anubiasy)

Całość stoi w ściance meblowej (którą odpowiednio wzmocniłem już podczas zamawiania mebli więc żaden kamień mi nie straszny)

No i teraz tak wiem, że akwarium małe ale biorąc pod uwagę, że planuje drugie to ma potem ma za zadanie pełnić rolę uzupełnienia dla maluchów :) Póki co jednak żeby akwarium puste nie stało planuje kupić sobie z 7-8 yellow'ków :) Myślę, że póki rybki są małe to te kilka najbliższych miesięcy w tym akwarium przeszkadzać im nie będzie. Czy takie coś jest sensowne?


Jeszcze jedno, dość dawno temu, chyba ze 4 lata albo lepiej dostałem do babci 2 sztuki Pseudotropheus Zebra Chilumba, i wpuściłem je do mojego akwarium razem z neonami i wszystko było fajnie dopóki nie urosły... jeden w między czasie wyskoczył z akwarium zdechł a drugiego wyłowiłem i od 3 lat mieszka sam w 20 litrowym akwarium (wiem nie humanitarne ale nie miałem lepszego pomysłu) tak czy siak teraz ma z 7cm długości i nie wiem czy wpuszczać go do tego nowego akwarium czy nie? Z tego co widzę to jest on bardzo agresywny do wszystkiego co pływa w akwarium. Co z nim zrobić?


pozdr.

pysi

Opublikowano

Moim zdaniem powinienes pomyslec nad lepsza filtracja biologiczna. Mysle ze jak kupisz filtr zewnetrzny, przeznaczony do twojego akwarium docelowego(po co kupowac 2 razy?!) i wysypiesz go ceramika to bedzie jak najbardziej w porzadku. 2 sprawa-zalezy za ile planujesz nowe akwa, jak za jakis niedlugi okres czasu to mozna by sie nawet pokusic juz o 2 gatunki do tej 112, rybki podrosna i jak zrobisz ta np 250, to bedziesz mial juz w miare klarowna obsade, ale to oczywiscie nie moze zbyt dlugo trwac(trzymanie 2 gatunkow w 112). Takie jest moje zdanie, ale niech sie wypowiedza bardziej doswiadczeni koledzy.

Zycze powodzinia w hodowli pyskow!!

Opublikowano

Za ile sprowadza się do tego w jakiej cenie kupie używany baniak :) Np swoja 112 kupiłem za 120zł razem z grzałką. Myśle, że taka 200+ kupie w okolicach 200zł, teraz koszty filtrów grzałek i wystroju no i szafka bo miejsca na meblach już nie mam. Ile kasy nie wiem, będę kupował w częściach a nie naraz więc budżet jest dość elastyczny chociaż wiadomo, że fortuny nie mam. Co do filtracji to w kaskadę mam wysypaną ceramiką (duży pojemnik) a w małym pojemniku mam gąbkę. Filtr wewnętrzny wyłożony włókniną.

Opublikowano

Używany sprzęt akwarium profil 112 + paka + grzałka :) 120zł to chyba nie tak dużo. Jak byłem na kupnie akwarium to wtedy nówka w Tarnowie bez grzałki kosztowała w okolicach 250zł no i grzałka 30zł. Tak więc zysk jest oczywsity. Co do kosztów nowego akwarium wole o tym nie mysleć. Pójdę kupie i jakoś to przeboleje.

Opublikowano

jedno co mi tam nie pasuje to ten bazalt wymień go na piasek. same yeloły mogą sobie plywac ze spokojem w 100L. a tego dużego ja bym wydał lub wymienił w sklepie przy zakupie młodych.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.