Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

28C? :e_surprised:

On 12/29/2024 at 8:21 AM, triamond said:

Ryby są cwane

O to, to. Poniosło mnie kiedyś z podmianą i temperatura na grzałce przepływowej spadła z 23C do 18C. Ryby się po prostu pochowały między kamieniami, gdzie przepływ jest mniejszy i poczekały aż temperatura wróci do normy.  

Opublikowano
W dniu 28.12.2024 o 13:43, Kenttaczdys napisał(a):

Zbiornik 180l z Juwela

Przy tak małym akwarium grzałka najprawdopodobniej będzie zbędna.  Zanim zaczniesz kombinować z matą izolacyjną , wyjmij grzałkę  i obserwuj temperaturę. Wystarczającym źródłem w Twoim zbiorniku jest AT2000.  Wielu z nas nie używa grzałek i jest OK. Jeżeli spadnie temp. do 23 stopni to wcale bym się tym nie martwił. Skoki temperatury w jeziorze również są ( noc-dzień) i wszystko jest ok.  Po prostu wyjmij grzałkę i obserwuj. A jeszcze się okaże , że w okresie letnim mimo, że bez grzałki to będziesz musiał schładzać wodę.

  • Lubię to 3
Opublikowano

Temperatura to jest jeden z wielu plusów tego biotopu. Tolerancję mają naprawdę dużą. Dawno zrezygnowałem z grzałki. Swego czasu zimą podniosłem im temperaturę przy podmianie z 23 do 28 w ciągu około 2 godzin. Po paru dniach temperatura spadła do 23. Oprócz zwiększonej aktywności i agresji nic się nie działo.

Dzisiaj po powrocie do domu po kilku dniach nieobecności, gdzie temperatura spadła w domu do 20 stopni, w akwarium tymczasowym (200 L) do 21 stopni nie zaobserwowałem nic nadzwyczajnego. Standardowo gdy podchodzę to ryby zachowują się jakby masło rozdawali za darmo i woda chlupie ;)

  • Lubię to 3
Opublikowano

Z tymi skokami temperatury u mnie nie było tak kolorowo. Zgoda, pyski tolerują znaczny zakres temperatur, ale wg moich obserwacji duże zmiany w krótkim czasie nie są wskazane. Jak kiedyś pod moją nieobecność w ciągu dwóch czy trzech dni temperatura skoczyła z 23 do 32 (ot wyjazd na majówkę i nagły atak upałów) to rdzawe 4 z 10 dostały wytrzeszczu oczów. Im większe osobniki tym gorzej to zniosły.Reszta obsady miała jakieś problemy skórne, zmatowienia płetw, ale bez dramatu. Chwilę trwało, zanim wróciły do formy. Błąd przy podmianie i spadek temperatury z 25 na 19 w ciągu ok 2 godzin - ryby blade, pochowane po kątach, ewidentnie niezadowolone z zaistniałej sytuacji. Ale bez negatywnych skutków w dłuższym czasie .Natomiast stopniowe spadki nie robią na nich wrażenia w zakresie 22 -30 stopni. Grzałki już dawno skończyły w piwnicy. Nie są potrzebne w żadnej bańce z pyskami a mam 160, 240, 400 i 720. Jeżeli w domu nie ma Syberii w stylu 17 stopni, to światło, pompy filtry itp. załatwiają sprawę. Za to latem warto rozszczelnić pokrywy i tak jak u mnie dołożyć wentylator, bo pokój mam mocno nasłoneczniony i bez tego miał bym 35 stopni.A tu już rozsądek podpowiada że wysoko

  • Lubię to 1
Opublikowano

Drobna uwaga, u Ciebie to już inne wartości i większe skoki. U mnie najniższa temperatura to 21, a najwyższa to 31, przy której nic się nie działo, ale przy wyższych temperaturach to w grę wchodzi głównie natlenianie. W jeziorze myślę, że radzą sobie z temperaturą przez zmianę wysokości przebywania, o ile ma to dla nich znaczenie. 

Ja mam ten plus, że salon jest na południe, latem nie zagląda słońce, a zimą potrafi wejść na cały zbiornik.

Opublikowano

Jasne, zmierzamy do tego, że grzałki raczej są zbędne, a powolne zmiany temperatury nie mają większego znaczenia w rozsądnym zakresie. Ekstrema nie są pożądane, ale tutaj grzałki nie mają nic do rzeczy, bo jeżeli nie mają nadmiernej mocy do pojemności zbiornika, nie są w stanie zaszkodzić ani pomoc. Dogrrzanie nadmiernie schłodzonego baniaka grzalką, ktora go nie zagotuje w przypadku awarii termostatu trwa wielka godzin. Problem  mogą stanowić anomalia pogodowe podnoszące znacznie temperaturę zbiornika, błąd ludzki przy podmianie lub awaria ogrzewania domu. Poza tym dogrzewanie baniaków raczej jest zbędne. Problem może stanowić schłodzenie zbiornika latem, jeżeli pomieszczenie w którym stoi będzie się przegrzewać.

  • Lubię to 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.