Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
26 minut temu, Vrzechu napisał(a):

@Tomasz78 w książce Ad'a Koningsa "Przewodnik po świecie pielęgnic z Malawi" zarówno przy Tyrannochromis Macrostoma jak i Nimbochromis fuscotaeniatus jest informacja, że minimalny litraż akwarium to 500l i długość zbiornika 200cm. Zastanawiam się co w przypadku 180cm ale 1000l. 🤔

Oczywiście 1000l będzie lepsze. Ad jest specem od środowiska jeziornego, a z powyższego opisu widać że specem od środowiska akwariowego nie jest.

Rzetelniejszych info o tyranno i fusco dowiesz się od akwarystów którzy mieli te gatunki.

  • Lubię to 2
Opublikowano

@Pikczer nie wszystko jest jeszcze przesądzone, może rozsądek wygra z sercem i killerów nie będzie :P ale nie mogę zagwarantować :D 

@TomekT obrazek z rękawicą jest jak najbardziej godną ripostą na "wesołego Tomka" :D i muszę przyznać, że nie jest to głupi pomysł zważywszy na to, że ostatnio udziabał mnie P. Crabro tak, że skaleczył mi przedramię :P 

@Tomasz78 poszukam jakichś rzetelnych informacji na temat tych gatunków na forum. Chyba, że głos zabierze ktoś kto miał te ryby i oceni czy jest w ogóle szansa je rozpatrywać w jakimś układzie w takim właśnie baniaku.

  • Lubię to 1
Opublikowano

1) Moim zdaniem te wszystkie minimalne litraze podawane w wielu źródłach, dla danych gatunków (szczególnie tyczy się to ryb z j. Malawi) to mało śmieszny żart ... Chyba, że przez minimalny litraż rozumiemy możliwość trzymania hobbistycznie 1 osobnika. Na niektórych stronach, o tematyce ogólnej z racji popularnosci tych ryb, pojawia się co raz więcej gatunków z jeziora Malawi. Opisy często są na jedno kopyto, bardzo często wszystkożerna lub bardziej mięsożerna mbuna traktowana jest jako 100% roślinożerca, a gatunki typowo roślinożerne zaleca się karmić ochotką. Podobnie jest z litrazem, 112l litrów pojawia się bardzo często jako minimalny litraż dla wielu gatunków (mbuny), a zwyczajnie w 9 na 10 przypadków długoterminowo w takich zbiornikach nie da się utrzymać względnej harmonii tylko niekończącą się rozpierduche (często z udziałem jednego aktora w roli głównej). Podobnie traktowałbym te wskazania np. o 450l w przypadku większych drapieżników (szok ...)

2) Ogólnie ten minimalny litraż zależy od wielu czynników: m.in. indywidualnego charakteru naszych ryb, ogólnej obsady, aranżacji itp. W każdym razie wartości podane np. na znanej wiekoszosci słoweńskiej stronie o tematyce Malawi, można pewnie uznać jako +/- bliskie prawdy. Dla przypadku dużym drapieżnikom przypisano tam 1000l, a tym trochę mniejszym 800l, niektorym 600l (tak mocno spłycając).

3) Co do wielkości akwarium mimo wszystko uważam, iż przy dużych rybach TROCHĘ bardziej sprawdzi się zbiornik trochę dłuższy, a nieco węższy. Dla przykladu 240x60x70h (tj. 1008l) chyba bardziej się sprawdzi niż 180x80x70 (tj. 1008l). Przy mbunie chyba nie byłoby to aż tak istotne (choć np. przy większych i agresywnych gatunkach chyba większe są szanse utrzymania 2 dużych w pełni wybarwionych samców w akwarium 240x60 niż 180x80). Jeśli chodzi o drapieżniki to uważam, że te 20 cm (szerokosci/głębi) to dużo jednak, obserwując różne filmy przedstawiające tarło drapieżników, w trakcie, ktorego często w jednym rogu ,,romans", a pozostała obsada np. 2 metry dalej na powierzchni 50cm ... I właśnie o te 2 metry tutaj chodzi ... Przy 180cm od miejsca tarła do końca akwarium może być np. 1,5 m i te wspomniane 20cm głębi nie wiele zmieni w ciężkim położeniu pozostałej obsady, w kontekście braku miejsca na dalszą ucieczkę. Oczywiście jak się trafi wariat to i 2,5m może być mało, a niestety każdy baniak gdzieś się kończy

4) Oczywiście absolutnie nie chce Ci podcinać skrzydeł i super, że masz możliwość wstawienia baniaka o takich (już dość sporych) gabarytach. W końcowym rozrachunku są to trochę większe możliwości niż np klasyczne 200x60x60. Jednak moim zdaniem na prawdziwą wagę ciężką (pod względem gabarytów) - champsochromis, buccochromis, Tyrannochromis DOCELOWO może być ciężko... No chyba, że samotnego, bez samicy. 

5) Osobiście sam zamówiłem trochę większy baniak 255x80x68h i powoli, myślę nad ostateczną obsadą. Mam już wstępnie wybrane cztery gatunki, wśród których raczej nie będzie już roszad, kwestia piątego (tu już mam wiele znaków zapytania) + zastanowienie czy ewentualnie do 5 gatunków z samicami nie dołożyć np. tyrranochromisa (w wersji bez samic). Na pewno nie chce przesadzić bo nie podobają mi się ,,przerybione" zbiorniki

  • Lubię to 3
Opublikowano

@S_owa dzięki za tak wartościowe spostrzeżenia. W sumie myślę, że ten temat można uznać za zamknięty bo z dalszymi pytaniami zacznę wchodzić w zakres działu "Obsada" :)

Opublikowano

Nie powiem o drapieżnikach i mogę nie być obiektywny, bo zawsze miałem wąskie zbiorniki, ale widzę dużą różnicę pomiędzy 200x40, a obecnym 260x55.

IMO ryba zazwyczaj ucieka po długości. Przy 200 cm czasami brakowało im pasa by wyhamować, a przy 260 cm przeważnie kończy się pościg wcześniej. Szef zbiornika Maison trzyma się jednej skały i w ogóle nie pływa w inne miejsca. Nikt do niego nie podpływa, a on nikogo nie atakuje. Auratusy 3+4 robią największe zamieszanie, ale też są to chwilowe spięcia. Najdłuższe gonitwy robią maingano, ale zazwyczaj w 3/4 zbiornika jest odwrót.

  • Lubię to 2
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Cześć .

Z tymi killerami to różnie może być , sam posiadam zbiornik 180x65x65  i mialem fusco , Livingstoni , eye bitter , polistigma i Linni  samce po 1 sztuce plus non-mbuna . Ryby były od 5cm w tym zbiorniku aż do teraz za wyjątkiem fusco i linni. - Livingstoni wybił obydwie te ryby, reszty nie rusza i żyją sobie zgodnie już 2 rok . Ale jak czasem mu odwala to reszta ryb w jednym końcu siedzi , czasem polistygma próbuje wypłynąć lecz od razu jest przeganiana a ma ten sam rozmiar ( +-25cm) . Ale to się zdąża może ze 2 razy w miesiącu ? Zapewne co innego by było gdyby były samice w zbiorniku to pewno była by rzeźnia ale ja posiadam tylko samce . Jak to inni koledzy napisali - jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział, każdy zbiornik i ryby się różnią od siebie . 

Powodzenia 

Ps. Drapole są wart grzechu ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.