Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć wszystkim,

Przeglądając literaturę natknąłem się na informację, że gatunki typu Nimbochromis Venustus oraz Nimbochromis Livingstoni z powodzeniem mogą być hodowane w klasycznych 450 litrowych akwariach o wymiarach 150x50x60. W starej literaturze ten litraż jest jeszcze niższy. Czy w tych 450 litrach faktycznie można byłoby się pokusić o hodowlę tych gagatków? Powiedzmy w układach 1+3? Ma ktoś doświadczenia z taką konfiguracją?

Opublikowano

Pozwolę sobie na delikatną zaczepkę osób, które zwykle podratują radą ;) @Bojar @Robson79 @Pikczer @Bartek_De @Andrzej Głuszyca @Tomasz78 Panowie, macie jakieś zdanie na założony temat? Myślałem nad obsadą do mojej 450 na zasadzie "mało ryb, ale większych". Nimbochromisy wydają mi się ciekawym wyborem również z tego względu, że podejrzewam brak problemu z wałęsającym się wszędzie narybkiem.

Opublikowano

Kiedyś miałem te ryby w 450l ale krótko, musiałem akwa zlikwidować w momencie jak ryby dorosły do 13 cm.

Nie wiem jak by to było z rybami dorosłymi maxymalnych rozmiarów ale mogę to sobie wyobrazić. Samica livingstoni 11 cm w momencie opieki nad młodymi ( a opiekowała się kilka dni młodymi wypuszczanymi z pyska ) zgoniła wszystkie ryby na końcowe 20 cm prawego boku akwa a sama opiekowała się młodymi na krańcowych 20,30 cm lewego boku, była bardzo agresywna, ganiała wszystkie ryby.

N. livingstoni jak i n. venustus zachowują się jak wszystkie pyszczaki - w za małym akwa mogą się pozabijać, a w najlepszym razie słabsze osobniki będą ciągle wisiały pod lustrem wody, zależy jeszcze na jakie osobniki się trafi, moje były wyjątkowo spokojne, zwłaszcza samce, no ale miały dopiero 12,13 cm.

Możesz spróbować, ale jak ryby podrosną i zrobią się zbyt agresywne to trzeba będzie zastosować lekkie przerybienie, dodać np; yellow i może jeszcze jakiś gatunek mbuny oraz porobić kryjówki.

 

  • Lubię to 3
Opublikowano

Dzięki @Tomasz78 :)  a ile czasu trwało u Ciebie dorastanie tych drapieżników? W niedalekiej przyszłości w planach mam przesiadkę na dużo większy baniak, coś około 1000l i wpadłem na pomysł, żeby maluchami zasiedlić obecny a za jakiś rok, półtora przełożyć ekipę do takiego zbiornika powiedzmy 200x80x65. Myślisz, że zdałoby to egzamin czy raczej ten rok, półtora to zbyt długo dla nich?

Opublikowano

To zależy jakiej wielkości będą młode, jak 3,4 cm to myślę że spokojnie rok przesiedzą w 450l. A może i półtora roku, one dość szybko rosną, są bardzo żarłoczne, jedzą wszystko co im dasz. U mnie były chyba właśnie półtora roku, to z 3,4 cm po półtora roku do 13 może 14 największe samce livingstoni dorosły.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Cóż za niestosowna zaczepka, ja się hodowlą jedwabników zajmuję 🤪😜

Swoją przygodę z pyszczaki zacząłem od jednego Livingstonka + Aulonocary , Synodontisy itp. Ryba piękna, bardzo ciekawa w zachowaniu. Przed podjęciem próby zamordowania kolejnej ryby kładł się ( albo kładła ) na boku i udawał że zdechł? Czy śpi? Normalnie czad. W przypadku kontaktu ze słabszymi rybami potrafi pokazać jakim jest specjalistą w utylizacji reszty obsady akwarium. 

Rósł bardzo szybko, jak moje bułki na drożdżach. Z około 4cm w 7 miesięcy urósł do około 10-12cm. Nie załatwił tylko pyszczaka złocistego (bo był tak samo psychiczny) i dwóch Synodontisow bo były dużo większe od niego. Ale je tłukł jak psychol. 

Jak ktoś chce się pośmiać to miałem go w akwarium 100l. A co 😜 

Nie miałem obu tych odmian u siebie ale jak na moje oko to czy to będzie 300 czy 450 czy 750 litrów to jak będą konkretne egzemplarze agresywne to będzie zadyma. 

Ja akurat nie jestem dobrą osobą jeśli chodzi o dobór obsady ryb ale szczerze jak się nudzisz to spróbuj. Ja bym spróbował. Te ryby są bardzo ładne i równie agresywne. 

Ale przecież może tak być że się wszystkim spodoba wystrój, będą miały swoje rewiry i wszystko może fajnie się zgrać. 

Ktoś kto je mial czy ma w podobnej konfiguracji na pewno napisze coś mądrzejszego. 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Tu niestety radą nie poratuje. Dawno temu doszedłem do wniosku, że przy rozmiarach mojego akwarium zostaje tylko mbuna.

Duże ryby w małym akwarium jakoś nieproporcjonalnie wyglądają. Jednakże myślę, ze przy Twoich założeniach może się taki plan powieść.

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dzięki za odzew :) @Bojar mam podobne wnioski posiadając już P. Crabro oraz P. Acei. Już te ryby wydają mi się zbyt duże (jako dorosłe osobniki) do tej 450ki. Z tym, że właśnie mam plan na to duże akwarium. Warunek jest taki, że najpierw musi zniknąć z pokoju łóżeczko syna, który zapewne jeszcze z rok będzie zajmowało miejsce przyszłego baniaka. Pomysł na drapieżniki w tak małym zbiorniku zrodził się dlatego, że znudziła mnie już nieco obecna obsada i użeranie się z narybkiem a dodatkowym plusem by był fakt, że przyszły duży zbiornik zasiedliłbym już sporymi rybami a nie małymi pierdkami. 

@Pikczer właśnie ta metoda polowania "na śpiocha" wydaje mi się bardzo interesująca do obserwacji ;) 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Jako że zostałem wywołany do tablicy napiszę tak. Miałem N. Livingstoni w akwarium 720l więc nie ma porównania do 450l. Natomiast znajoma miała Livingstoni w 450l w układzie 1+1 ryby były spokojne ale akwarium było mocno przerybione. Samiec był agresywny tylko w okresie tarła i wtedy zawsze jakaś ryba została zabita.

Osobiście nie łączyłbym tych 2 gatunków w jednym akwarium w dodatku o tym litrażu. Jeśli już to Venustus jednogatunkowo ewentualnie z Frejkmi lub jakąś większą odmianą Aulonocary... 🤔 Choć mogę się mylić ponieważ jestem miłośnikiem mbuny 😉

  • Lubię to 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.