Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Proszę o pomoc! nie wiem co się stało.Postawiłem baniak ( foto na forum i w galerii) tło cr i teraz jest problem .2 partia testerów nie przeżyła nawet 1 dnia.coś poszło nie tak. wszystkie składniki użyte do budowy tła cr miasły atesty.piasek kupiony na składzie budowlanym.po 8 godzinach ryba wyglądała jak by miała pleśniawke lub jakiś biały nalot.pozatym na powierzchni wody ciągle jest osad jak by kuż czy coś

Pomocy

Opublikowano

Czy tło jest dokładnie pokryte crem? Czy gdzieś nie wystaje kawałek pianki itd? Spróbuj pofiltrować węglem, pamiętam, że komuś pomogło, Palcente zdaje się. Ale on aż takich objawów zatrucia nie miał.

edit

Wypisz wszystkie budulce jakich używałeś do budowy tła, łatwiej będzie do czegoś dojść. No i ostrzeże następnych.

Opublikowano

odkryta pianka na pewno nie jest powodem, chyba, że jest grzybobójcza i ma w sobie jakieś trujące substancje, problem raczej jest wodą, czy akwarium było stabilne?

Opublikowano
odkryta pianka na pewno nie jest powodem, chyba, że jest grzybobójcza i ma w sobie jakieś trujące substancje, problem raczej jest wodą, czy akwarium było stabilne?


O to mi właśnie chodziło. Jeśli jest odkryta w którymś miejscu to od razu mogła puścić toksyny, a pokryta crem pewnie dopiero po jakimś czasie. Tym bardziej, że akwa młode, to coś nieźle musi syfić :? Ale i tak trzeba wszystko brać pod uwagę bo nic poza silikonem nie jest czysto do celów akwarystycznych. Mogł zawinić styropian z jakimś środkiem, mógł barwnik. Parametry by tu trzeba zobaczyć.

Opublikowano
Proszę o pomoc! nie wiem co się stało.Postawiłem baniak ( foto na forum i w galerii) tło cr i teraz jest problem .2 partia testerów nie przeżyła nawet 1 dnia.coś poszło nie tak. wszystkie składniki użyte do budowy tła cr miasły atesty.piasek kupiony na składzie budowlanym.po 8 godzinach ryba wyglądała jak by miała pleśniawke lub jakiś biały nalot.pozatym na powierzchni wody ciągle jest osad jak by kuż czy coś

Pomocy


Ja tez nie wiem co sie stało - ale domyślam się czego Ty nie zrobiłeś. Nie przetestowałeś farby, która pomalowałeś tło. Chyba, że jest inaczej i ja nie doczytałem tego w twoich postach na forum. To zwracam honor - ale jeśli wierząc tylko i wyłącznie słowom handlowca pomalowałeś tło farbą, którą nikt jeszcze nie sprawdził w warunkach akwariowych - to możesz mieć pretensję tylko do samego siebie.

To, że materiał lub produkt ma atesty to nie znaczy że jest do wszystkiego. Ma zastosowanie tylko w warunkach i do celów podanych w KARCIE PRODUKTU. Czy przeczytałeś kartę produktu farby "eko-cośtam" którą pomalowałeś swoje tło? Chyba że nie malowałaś tła farbą o której wspominałeś na forum - to odpuść sobie ten post i nie czytaj go dalej.

Czy jesteś pewny, że w środowisku wodnym farba ta będzie zachowywała się tak samo jak na wolnym powietrzy. Farby służą do malowania powierzchni - fakt bezsporny - tylko w jakich warunkach ta powierzchnia będzie eksploatowana - pod wodą czy pod chmurką?

Myślę, że nie przeprowadziłeś testów kontrolnych. Wystarczyło pokryć kawałek styropianu CR65 a potem pomalować farbą i umieścić w małym baniaku. I było by wszem wiadome czy jest ok czy trzeba szukać innego rozwiązania.

Chyba - obym był złym prorokiem - tło jest 'out'.

Zanim zrobiłem tło w dużym akwa przeprowadziłem test z CR65 w małym akwa 25l. Potem testowałem barwniki. PO ROKU, kiedy byłem pewny swoich rozwiązań spróbowałem tła w dużym akwa i dopiero wtedy opisałem moje zmagania w artykule.

Nie stosuję farb do malowania CR65 tylko barwniki do których mam zaufanie. Właśnie mija 3 rok jak w moich baniakach 'siedzą' tła z CR65. Jestem zdania, że jeśli ktoś chce - nazwijmy to - "wprowadzić" nowy materiał do zastosowania w warunkach nie do końca przeznaczonych dla niego - winien zrobić to uważnie i przeprowadzić testy. Choćby po to, aby nie było takich postów jak twój.

Może trochę moralizatorskie to co napisałem. Cóż, akwarystyka nauczyła mnie cierpliwości. Ryby są wymagającymi podopiecznymi i szybko wydają 'cenzurkę'. Ale nadrabiają to będą perełkami naszych baniaków.

Opublikowano

A więc tak.... Przeczytałem wszystkie odpowiedzi i zacząłem sprawdzanie wszystkiego po koleji. Wiec jeśli chodzi o farbe to dzwoniłem do producenta rozmawiałem i zaręczony zostałem że to farba wyłącznie ze składników naturalnych( żadnych substancji szkodliwych nie wydziela ta farba ani do powietrza ani pod wpływem wody)Pozostałe składniki użyte do budowy to Ceresit CR65,pianka SUDAL, silikon najzwyczajniejszy i .....pigment( i właśnie ty bym się teraz zastanowił)

Pigmentem barwiłem 3 warstwę CR65 na czarno żeby ułatwić podkładowy kolor .....

Poza tym nic już mi do głowy nie przychodzi.

Tak czy owak dzięki za pomoc i proszę o jeszcze jedną .Czy może mi ktoś napisać czy jeśli używał pigmentu to jakiego?? to samo jeśli chodzi o piankę.Będę jeszcze testował parę rzeczy ale myślę że tak jak napisał przedmówca tło raczej OUT! Więc pomału zabiorę się do nowego projektu.

Opublikowano

Przykro, że zmarnuje się kawałek Twojego czasu oraz pracy i to niemały.

Ja dodawałem jako barwnik do cr pigmenty do farb i zapraw firmy inchem. Najprostszy, najtańszy i sprawdził się już u kilku osób. W karcie charakterystyki nic nie ma o toksynach w środowisku wodnym. Pisałem do firmy, odpisano mi, że to najprostsze składniki, brak środków toksycznych.

Tenże właśnie barwnik mieszałem z faustem. I wszystko gra :)

Hm piankę soudala też miałem pewny jesteś, że nie zawierała nic grzybobójczego?

A silikon najzwyczajniejszy to znaczy jaki? Akwarystyczny?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.