Skocz do zawartości

Start Akwarium - zamglone


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Cześć,

 

w końcu udało się poskładać wszystko i uruchomić nowy/pierwszy zbiornik. 

Miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle :).... Najpierw co w środku: 

Woda zalana około tydzień temu. 
Dzień Później odpaliłem SUMP-a i ruszyła filtracja, na razie bez startu cyklu biologicznego, przelew przez pudełko. W SUMP-ie, komora z gąbkami i wata. druga komora testowa z K1, 3 komora z ceramika i skala wulkaniczna. 4 komora to pompa.

Od samego początku zalania, woda mętna, założyłem że to normalne jak wielu z Was tutaj pisało. 

Odczekałem kilka dni ale niestety nic się nie zmieniło, cały czas mętna woda (oczywiście filtracja chodzi).

Z daleka nie wygląda źle (ostatnia fotka), ale z bliska jest tragedia. 

Zastanawiałem się czy to nie pierwotniaki, ale akwarium zalane stoi już tydzień i nic się nie zmienia. Przez ostatni tydzień ani razu nie wyklarowała mi się woda. 

 

Dziś chciałem zaczynać cykl azotanowy, bo przychodzi mi ostatni brakujący test na NO2 i teraz pytanie co polecacie, czy rzeczywiście startować z cyklem czy może podmiana wody, czy coś innego?

Zakupiłem jeszcze Wkład włóknina JBL Symec Micro 1,  czekam na dostawę. 

Z góry dzięki za jakaś radę.

Poniżej fotorelacja. 

 

image.thumb.png.2b13b7c725907a720575772f774d9967.png

 

image.png.d3d0a42a551e88cd9c3180475e6efed8.png

image.thumb.png.3f26c0e007374a75c66eb56bed3ea723.png

 

image.png.0a8a99daef4df59465fde4ed4f3801dc.png

Edytowane przez rolend
Opublikowano (edytowane)

Na moje oko to jednak niewystarczająco wypłukałeś piach. Ja kiedyś też miałem problem z piaskiem Kreisel i już nigdy bym go nie kupił. Skoro jeszcze nie wystartowałeś z cyklem to spuść całą wodę i napuść nową. Jeśli zmętnienie nie ustąpi to niestety czeka Cię płukanie piasku jeszcze raz:( Lepiej zrobić to teraz niż później żałować, że tego nie zrobiłeś, bo jak wejdą ryby i zaczną "ruszać" piaskiem to zmętnienie wróci.

Edit

Jeszcze coś mi przyszło do głowy. Jak przyjdzie wata Symec tp połóż warstwę na gąbkę w pierwszej komorze, a koszyk pompy owiń ściereczką z mikrofibry. Tylko będziesz musiał często czyścić ściereczkę bo bardzo szybko się zapycha. Mimo wszystko wymień najpierw całą wodę.

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 2
Opublikowano

Wszystko wyżej masz ładnie opisane. Rusz też ręką piasek i jeśli zauważalnie leci z niego dodatkowy "pył" no to masz bałagan... Kiedyś podobnie miałem. Nawet po pół roku jak ryby mocniej ruszyły piasek to leciał wyraźny pył. To absurd. I jak @Bartek_De napisał, zrób z tym teraz porządek. 

A jeśli po ruszeniu piasku ten pył jest mocny to bym go wywalił całkowicie. 

Poczytaj o piasku aragonitowym, taki 1mm może Ci się spodoba. 

  • Lubię to 2
Opublikowano

Mały update.....

Wczoraj spuściłem cała wodę..... nie darowałbym sobie, jak bym znowu nalał i miałbym ten sam efekt, więc postanowiłem wybrać to co mogę z akwarium i wypłukać piasek jeszcze raz. Myślę że wybrałem jakieś 80% piachu. 

W piasku było sporo tego białego pyłu, mam wrażenie że nie pochodził on od Kreislera a od tego żwiru właśnie co kupiłem na allegro. Był zbyt biały wg. mnie jak na kraisler. 

Płukałem go długo, mimo że biały osad znikał już po pierwszych 2 minutach płukania. 

 

Zalałem woda, założyłem watę JBL-a na gąbkę i mikrofibrę na pompę. Chodzi od Wczoraj w tej konfiguracji. Spiętrzenie wody nie wzrosło jakoś mocno i utrzymuje się na tym samym poziomie od wczoraj zarówno w komorze przed JBL-em jak i w komorze pompy. 

Podsumowując, czy jest lepiej? Zdecydowanie, czy idealnie? Raczej nie.... Odnoszę wrażenie że ten biały żwir ciągle może coś oddawać do wody w znikomej ilości. 

Jak ruszam ręka w akwarium nie widać tego pyłu, czyli to nie raczej przez drobny strukturę piasku, wygląda na to jak by z tego piasku szedł jakiś barwnik. Jak go płukałem po wyciągnięciu z worka to leciało mleko bardzo długo. 

 

Dziś startuje cykl azotanowy, nie mogę już dłużej czekać bo mnie aż nosi jak widzę że wszystko stoi a rybek nie ma. 

Myślę że w przyszłości (kilkumiesięcznej), będę powoli usuwał te podłoże przy podmianach wody i zastępował je czymś inny, stopniowo krok po kroku. 

 

Z góry dzięki za pomoc, i jeśli macie jakieś obiekcje co do powyższego z góry dzięki za komentarz. 

Popołudniu robie testy i start na WA. Muszę tylko po WA jeszcze dziś pojechać. 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Super, że zdecydowałeś się na wypłukanie piasku👍 Wklej zdjęcie jak teraz to wygląda. Watę Symec możesz na stałe zostawić w pierwszej komorze, a mikrofibrę zdejmij jak woda się wyklaruje, to tylko doraźne rozwiązanie.

Opublikowano

@rolend  Wylot z  filtra msz skierowany pod kątem w piasek . Spróbuj ustawić go poziomo tak aby łamał lustro wody .  Być może to jest przyczyną? 

W dniu 4.04.2023 o 09:48, rolend napisał(a):

Zastanawiałem się czy to nie pierwotniaki,

Jeżeli to pierwotniaki to same znikną nawet bez Twojej ingerencji.

Opublikowano
22 minuty temu, Andrzej Głuszyca napisał(a):

Wylot z  filtra msz skierowany pod kątem w piasek . Spróbuj ustawić go poziomo tak aby łamał lustro wody .  Być może to jest przyczyną

Z tą plamą na powierzchni poradzi sobie pudełko przelewowe. Zauważ Andrzeju, że tu jest wlot tylko górą, jeśli tak zrobi to wszystko zostanie zepchane w przeciwległy bok akwarium i nigdy do wlotu nie trafi. Przy sumpach inaczej ustawia się cyrkulację, ponieważ nieczystości muszą zostać poderwane z dna i skierowane do góry w stronę grzebienia, jest to trudniejsze jak przy tradycyjnym wlocie blisko dna.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ta plama na powierzchni to oświetlenie, sa tam jakieś drobinki powietrza jeszcze ale pudełko wciągnęło wszystko.

Co do nachylenia rury, wcześniej było pod katem prostym i ruszało powierzchnię, teraz zrobiłem pod katem 45% żeby przepływ ruszał wodę przy dnie również, ma to kierować zabrudzenia z dołu do góry do pudełka. 

To wszystko jeszcze będzie regulowane później. 

@Bartek_De, mam banalne pytanie mógłbyś podesłać zdjęcie zbiornika z przodu i z boku? Czy z boku zawsze woda będzie wyglądać na "zaniedbana", czy to jednak u mnie ciagle jest coś mocno nie tak?

Jako że nie miałem wcześniej takiego dużego zbiornika nie wiem czego się spodziewać a u mnie w mieście bieda z akwarystycznymi. 

Opublikowano
27 minut temu, Bartek_De napisał(a):

Przy sumpach inaczej ustawia się cyrkulację, ponieważ nieczystości muszą zostać poderwane z dna i skierowane do góry w stronę grzebienia, jest to trudniejsze jak przy tradycyjnym wlocie blisko dna.

Skoro tak to tylko cierpliwość zanim piasek 0.4 się wypłucze

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.