Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
16 minut temu, Andrzej Głuszyca napisał(a):

Praktyce. Decco to facet w wieku ponad 70 lat z wielką praktyką. 

Widzę zdania na ten temat są podzielone, jedni trzymają na wodzie twardej inni na miękkiej. Ja jako ze mam zmiekczacz nie będę kombinował i zaleje woda miękka i zobaczę co będzie się działo przez okres dojrzewania akwarium , czy nie będzie jakiś skoków pH. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
16 godzin temu, Pikczer napisał(a):

To jak to obchodzisz jeśli można wiedzieć? Przymierzam się już od jakiegoś czasu do zmiękczacza na cały dom, ale widzę że pojawi się problem z wodą dla ryb. 

dla celów akwarystycznych i spożywczych mam wyjście za filtrem osadowym a przed tym zmiękczaczem. Na tym wyjściu są zamontowane jeszcze 2xfiltr sznurkowy i 2x węglowy / i jeszcze na bocznym odejściu 1xwęglowy przed dwu-membranowym szeregowo RO.

Zmiękczacz też chodzi na 1/3 wydajności a tylko czasami załączam na maksa aby oczyścić profilaktycznie. Zamontowałem go gdy było 30 stopni twardości, teraz mam niecałe 20 z wodociągów.

 

Opublikowano
19 minut temu, novi napisał(a):

dla celów akwarystycznych i spożywczych mam wyjście za filtrem osadowym a przed tym zmiękczaczem. Na tym wyjściu są zamontowane jeszcze 2xfiltr sznurkowy i 2x węglowy / i jeszcze na bocznym odejściu 1xwęglowy przed dwu-membranowym szeregowo RO.

Zmiękczacz też chodzi na 1/3 wydajności a tylko czasami załączam na maksa aby oczyścić profilaktycznie. Zamontowałem go gdy było 30 stopni twardości, teraz mam niecałe 20 z wodociągów.

 

Dzięki za odpowiedź. Czyli po prostu omija się zmiękczacz, w sumie najprościej. Ja też wody najlepszej nie mam z wodociągów. 

Opublikowano
W dniu 26.02.2023 o 19:26, iquitos68 napisał(a):

Mi rok temu założyli w bloku zmiękczacz wody więc nie miałem wyboru i musiałem chcąc nie chcąc używać tej wody do podmian. Nie zauważyłem, żeby miękka woda miała zły wpływ na ryby. W ogóle mi ostatnio ryby nie chorują, więc może nawet jest lepsza miękka niż twarda, nie  wiem, zbyt dużo zmiennych.

Od dawna sypię do wody sodę, która podnosi mi zbyt niskie ph z 7,4 do 7,8 oraz mam w filtrze wapień filipiński, który działa ponoć jak bufor ph. Podmiana wody co 2-3 tygodnie 20 procent.

 

Ile sypiesz sody na np 10 litrów wody ? 

Opublikowano

Trudne pytanie. W internecie piszą, że jedna płaska łyżka sody to ok 15g i 15ml. Czyli z proporcji wychodziłoby, że sypię 50g sody na 200 l. Mam taką miarkę 1/2 dl i ją całą wsypuję.

  • Lubię to 2
Opublikowano
Teraz, iquitos68 napisał(a):

Trudne pytanie. W internecie piszą, że jedna płaska łyżka sody to ok 15g i 15ml. Czyli z proporcji wychodziłoby, że sypię 50g sody na 200 l

Rozumiem. Moje pytanie wzięło się stąd , że do 240 litrowego a potem do 720 litrowego sypałem 4 łyżeczki do herbaty.  Torebka miała 60 gramów i zawsze starczała mi na dwa  "sypania". Wiadomo , że ilość sypanej sody zależy między innymi od pH w kranie. 

Opublikowano
1 minutę temu, Andrzej Głuszyca napisał(a):

Rozumiem. Moje pytanie wzięło się stąd , że do 240 litrowego a potem do 720 litrowego sypałem 4 łyżeczki do herbaty.  Torebka miała 60 gramów i zawsze starczała mi na dwa  "sypania". Wiadomo , że ilość sypanej sody zależy między innymi od pH w kranie. 

Ja na początku podawałem mniej sody niż obecnie. Zwiększałem z czasem tą ilość, aż zauważyłem wzrost pH. No i tak metodą prób i błędów stanąłem na 50g na 200l co podmianę.

  • Lubię to 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.