Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam pewien problem, mianowicie w 160l mam P.Saulosi 3+5 jest wzgledny spokoj, ale dzisiaj zauwazylem niepokojaca sytuacje. Dzisiaj rano jeszcze wszystko bylo w miare normalnie, tylko jedna samica dosc mocno sie chowala, ale nie zauwazylem niepokojacych sygnalow na jej ciele, ale przed chwilka przystanalem na chwile przy akwarium i zauwazylem, brak jednej samicy, postanowilem wsypac jedzonko (i tak byla pora na kolejna mala porcje pozywienia) i szukana samica wyplynela z kamieni. Niestety ma poobgryzane pletwy ze to w dosc znaczny sposob utrudnia jej plywanie, mimo tego pobierala pokarm, ale zaraz chwilke po tym znowu sie schowala w kamienie.


Zauwazylem rowniez ze samce raczej skupiaja sie na sobie i nie ganiaja intensywnie samic, ale samiczki piora sie miedzy soba, czy jest mozliwosc ze teoretycznie nieagresywne samice saulosi urzadzily ja tak? i czy pozostawienie jej w akwarium zapewni jej wyzdrowienie?


Pozdrawiam

Opublikowano

Oczywiście że możliwe ..Agresja wewnątrzgatunkowa jest jak najbardziej uzasadniona :wink:

Jeżeli masz możliwość to odłów ją do szpitalika :wink:Tam się zregeneruje. I zastosuj płyn o którym pisał kiedyś Czester_ nie pamiętam nazwy ..Łukasz wystąp i podaj nazwę :wink:

Teraz na pytanie odpowiem pytaniem.Czy na 160l 3 samce i 5 samic to dobre rozwiązanie?

Opublikowano

Wg. mnie masz troche za mało samic. Warto dokupić jeszcze dwie. Jeśli to nie pomoże i dalej zdrowo będą się trzaskać niezbędne będzie usunięcie jednego samca.


A teń środek to Spureal+protection.

Opublikowano

teraz juz uwazam ze 160l nawet na maly harem jakichkolwiek pysi jest zbyt maly. A ze nie mam mozliwosci jak narazie na wiekszer to trzeba pomyslec o powrocie do SA i malych pielegniczek

Opublikowano
teraz juz uwazam ze 160l nawet na maly harem jakichkolwiek pysi jest zbyt maly. A ze nie mam mozliwosci jak narazie na wiekszer to trzeba pomyslec o powrocie do SA i malych pielegniczek

Nigdzie nie wracaj :twisted: Spokojnie, takie rzeczy to normalka. Przypominam, masz pyszczaki, heloł :mrgreen: Żebyś widział, jak u mnie samiczki Red Blue się piorą. Nie raz którąś odławiałem, bo nie przeżyłaby do rana. I nie zawsze tę samą.


Proponuję odłowić do osobnego akwa i dać się zregenerować. Zgadzam się też z czesterem - dokupiłbym jeszcze samiczki. I sądzę, że póki co możesz trzymać takie stado w 160l, jeśli mówimy o 100cm dna.

Opublikowano

3+5 nie jest złym układem o ile samce nie wezmą sie za łby a ... wezmą sie raczej na pewno ;). Przyczyną pobicia samicy była jej słabość a nie ilość samic. W wiekszym stadzie też mogłaby dostać. Takie są pyski. Oczywiście w twoim przypadku to nie ilość ryb ale wielkość akwa jest problemem. Skoro nie możesz miec wiekszego akwa czekaj co sie rozwinie w twoim zbiorniku. Samice zostaw ale obserwuj czy nie ma eskalacji agresji wobec niej. W razie zagrożenia jej życia musisz skombinować albo akwarium separacyjne albo co najmniej podwieszany duzy kotnik. Samiec najcześciej po diojściu do siebie szybko znajdują sie w społeczności ryb z samcmi nie ma już tak lekko ;(. Myśłe że w twoim akwa skończy sie 1 na 5 ale istnieje szansa ze będziesz miał jednak większa ilość samców. Samiec mozesz dodać ale to wcale nie daje gwarancji, ze sie polepszy. Szanse stwarza to że zamiesza sie troche w hierarchii samic i to moze pozwolić na szybkie dojście do siebie zagonionej samicy.

Opublikowano

Hari nie zgodze się troszke albo zgode częściowo. Masz racje długość zbiornika odgrywa tu role bo samica nie ma gdzie uciec ale także ilość samic. Gdyby samic było więcej myślę że samce nie doczepiały by się tak jednej ryby bo miały by kupe innej roboty. Dokładniej mówiac jak już samiec saulosi odgania samice to ze swojego rewiru. Nie obserwuje u mnie skubania samic, a tylko odgonienie jak najszybciej ze swojej strefy. Samiec szybko podpływa i przegania samice i to wyszystko. Czasem przyklei się do jednej i próbuje za wszelką cene odgonić ale najczęściej to wygląda tak że na około ma jeszcze 2 inne ryby i po odgonieniu tej leci do tamtych i tak w kółko.

Jeśli samica jest już skubana to nie jest dobrze. Widać, że jest zagoniona. Owszem walki między samicami u saulosi także występują ale to raczej głaskanie. Dlatego myśle, że zwiększenie ilości samic albo pozbycie się jednego samca pomogło by w tym przypadku.

Opublikowano

Dodanie nowych samic może także spowodować przegęszczenie zbiornika powodujące zwiększoną nerwowowść ryb. Myśle ze w tym przypadku winowajcą przy kaleczeniu samicy są nie samce, które we własnym sosie mają kupe roboty gdyż walczą ze sobą ale własnie samice. Dołożenie malutkich i młodych ryb moze pozostać bez echa gdyż samice i tak nie będa ich traktowały jako rywalek dalej gnębiąc słabszą sztuke. Dołożenie ryb większych moze ale nie musi pomóc. Reakcja może być dwojaka Skupienie agresji na nowych rybkach, wzmocnienie pozycji ryby bitej i prze relatywnie małej agresji względem ryb nowych powstaje kraina szczęśliwości ;). Druga reakcja moze być jednak taka, że nowe saulosi spotęgują agresje starych samic i rozpoczną się ostre walki w których pobita ryba moze spaść na dno i być bita za równo przez stare jak i nowe ryby walczące o swoją hierarchie. Przy saulosi które mają samice nie wykazujące terytorializmu lepsza opcja ma szanse na powodzenie ale do pewności jednak daleko. Grzebania w ilości samców jest obarczone natomiast ogromnym ryzykiem. Względna równowaga pomiedzy 3 samcami pryśnie jak bańka mydlana a dwie pozostałe ryby moga się wziąć za łby i odprawić 2 godzinne kumite ;). Z względnej równowagi 3 samcowej zrobi sie agresyana dominacja jednosztukowa i zamiast odciążenia samicy nasąpi zagonienie samca. Duża ilosć samców czesto zmniejsza a nie zwiąksza natężenie tarł. Pozowanie bronienie rewirów czy same walki tak zajmują panów że dziewczyny obgryzają z nudów płetwy kolezankom ;). Dlatego zalecam ostrozność zwłaszcza ze areał nie jest ogromny i o skuche łatwiej.

Opublikowano

Dzieki za rady, ja przyznam szczerze, wiem ze mam pod tym wzgledem zboczenie, ale ja najchetniej to bym zalozyl takie 500l i wpuscil tam np saulosi w ukladzie 3+7 to by bylo widowisko jak w jeziorku.


Zauwazylem ze dzisiaj samiczka plywa bardziej odwaznie, ale jak trafi nie w to miejsce co powinna to odrazu ja przeganiaja.


To nie jest tak ze chce porzucic pyski, bo to moja pasja,ale jak mam je meczyc to....


Akwarium standart 160l wiec 100cm dlugie, bo ktos pytal

Opublikowano

W akwa z malawi nigdy nie ma spokoju, niewiem co byś trzymał, to i tak zawsze znajdzie się osobnik który chce zmienić panującą hierarchie. Te ciągłe potyczki i bijatyki to normalka, więc trzeba się przyzwyczaić i wrazie zaostrzenia konfliktu ostro wkroczyć do akcji (separacja lub zmiana wystroju). Ale przecierz dlatego tak ciągnie nas do malawi, bo w przeciwieństwie do gupików (bez urazy) te ryby żyją w akwa pokazując nam swój harakter, a nie pływają bez celu.


Jak kolega zdecyduje się na pozbycie samca to ja się piszę na niego :lol::lol::lol: , bo moja obsada saulosi to same samice.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam serdecznie, mała aktualizacja sytuacji w akwarium po niecałych 3 miesiącach. Zaczynając od ryb. Każdy gatunek ma się dobrze i rozwija prawidłowo. Ryby regularnie podchodzą do tarła, ale wiadomo, przez swój wiek raczej mało która samica ma szanse donosić ikrę. Tutaj na wyróżnienie zasługuje jedna z samic M. Kingsizei Lupingu, która aktualnie dzielnie nosi młode, tym samym stając się pierwszą matką w moim akwarium. Ciekawe jest to, że samica ta jest zdecydowanie największym osobnikiem tego gatunku w mojej obsadzie, a szczęśliwego samca, który rozwinął sprytny plan na życie opierając go o 500+ nawet nie umiem rozpoznać. Reszta ryb z tego gatunku jest mała i po prostu żółta, żaden samiec nazbyt nie wyróżnia się od reszty. Niemniej jednak cieszy mnie obrót tej sytuacji i mam nadzieje, że chociaż część młodych zdoła się odchować. Samczyki Msobo Magunga zaczynają się wybarwiać i jak przy tym gatunku bywa - na 11 ryb mam póki co 5 pewnych samców. Spodziewam się, że ten gatunek wyjdzie bardzo słabo jeśli chodzi o stosunek samic do samców. Liczę na chociaż 3 samiczki. Fainzilberi Makonde są o tyle problematyczne, że mam najprawdopodobniej samiczki klasyczne i OB. 5 samic OB jest na pewno, a ile klasycznych jeszcze nie wiem. Na pewno są 3 piękne samce, które z dnia na dzień robią na mnie większe wrażenie. Zauważalnie poprawiła się również sytuacja wizualna akwarium dzięki równomiernemu porośnięciu kamieni, modułów oraz tła. Moim skromnym zdaniem jest nieźle.Najważniejszy aspekt rozwoju akwarium jest taki, że po pół roku od wpuszczenia ryb nie było ani jeden straty. Obsada jest ruchliwa, aktywna i póki co udaje jej się omijać choroby. Oczywiście oby tak pozostało. Zdjęcie z 21.10.2025r Zdjęcie z 01.11.2025r Na zakończenie 2 samczyki wyróżniające się na tle obsady Metriaclima Msobo Magunga - wybarwiający się samczyk Metriaclima Fainzilberi Makonde - samczyk alfa/beta w akwarium, dużo bardziej widoczny i aktywny od centralnego, większego samca swojego gatunku
    • Pewnie że ma sens, bawię się w tego typu prototypy filtracyjne. Dużo zależy od tego jakie masz możliwości, miejsce itp. Wszystkie rozwiązania mają swoje zalety i wady. Jeśli chcesz robić i kleić sam, to polecam robić na szkle a nie na tworzywie sztucznym.
    • Witam, Przeglądając chiński portal zakupowy, natrafiłem na takie ustrojstwo: https://a.aliexpress.com/_EzdsOEk Filtr na bazie skrzynek PP na media filtracyjne z systemem przelewów i deszczownic.  Oraz drugie ustrojstwo, coś na podobieństwo kaskady/sumpa który jest nad zbiornikiem: https://a.aliexpress.com/_EzYagA8 Tu należałoby oczywiście wykonać to DIY w odpowiedniej wielkości i zastosować odpowiednią do wielkości zbiornika pompę. Co sądzicie o takich systemach filtracji, miało by to sens w Malawi?   Mam trochę miejsca nad akwarium i myślę czy by go w ten sposób nie wykorzystać.
    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.