Skocz do zawartości

540L non mbuna z Copadichromis sp. "Fire Crest"


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Właśnie wystartowałem z nowym szkłem jak w tytule. Filtracja oparta na klasycznym filtrze hamburskim z kominami powietrznymi, gąbka na całej szerokości bocznej szyby ppi20. Pierwotnie miało być jednogatunkowo w układzie 2+4, ale pojawił się mały problem.  Copadichromis  sp. "Fire Crest" to ryba klasycznie toniowa i w ogóle nie interesuję się dnem. W związku z tym pojawiły się dwa problemy, glony na piasku, który nie jest regularnie przekopywany i zalegające na dnie resztki pokarmu. Ma ktoś doświadczenia w łączeniu tego gatunku i innymi ? Dla mnie naturalnym wyborem jest lethrinops "red cap" , który będzie przesiewał dno, ale nie znalazłem nigdzie relacji z takiego połączenia dwugatunkowego.

 

 

20210928_104748.jpg

Edytowane przez darianus
  • Lubię to 7
Opublikowano
7 godzin temu, darianus napisał:

dwa problemy, glony na piasku, który nie jest regularnie przekopywany i zalegające na dnie resztki pokarmu. Ma ktoś doświadczenia w łączeniu tego gatunku i innymi ? Dla mnie naturalnym wyborem jest lethrinops "red cap"

Według moich obserwacji połączenie delikatnych Lethrinops sp. "red cap" z delikatnymi, stricte toniowymi Copadichromisami (do których należy C. sp. "fire-crest mloto") jest dobre, jeśli gatunkiem na którym nam najbardziej zależy są Lethrinopsy. Wtedy pokarm szybkotonący - RedCapy mają szansę być nieprzekarmione, Copadichromisy trochę głodnawe, bo nie podejmują pokrarmu z dna.

Jeżeli zbiornik jest pod kątem Copadichromisów j.w. - to pokarm wolniej opadający. To jest jednak niedobre dla Lethrinopsów, które pobierają pokarm i z toni i z dna, a jednocześnie co ważne nie powinny być przekarmiane. Jeszcze jedno - Red Capy lubią być w grupie - możesz mieć deficyt miejsca.

Z Twojego postu wnioskuję, że u Ciebie gatunkiem nr 1 jest i będzie FireCrest. Dla zlikwidowania zalegającego pokarmu najlepsze są Synodontisy njassae. Jedna sztuka. W nocy opanuje temat, a i podczas karmienia też pograsuje trochę przy dnie.

Jednak wydaje mi się, że bez poprawy cyrkulacji i nieco skromniejszego karmienia chyba nie da się rozwiązać problemów o których piszesz. 

  • Lubię to 4
Opublikowano

Ja mam u siebie Synodontisy ale nieco inne. Ostro przekopują dno. Uwielbiają noc i wtedy wszystko przesiewaja. Nic nie zalega na dnie, są łakome. Ten njassae z pewnością też spełni swoje zadanie. Też mi się podoba.

A przy okazji. Co to za tło? Zewnętrzne? Za szybą? Z czego zrobione? Piękne jest. 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, tom77 napisał:

Według moich obserwacji połączenie delikatnych Lethrinops sp. "red cap" z delikatnymi, stricte toniowymi Copadichromisami (do których należy C. sp. "fire-crest mloto") jest dobre, jeśli gatunkiem na którym nam najbardziej zależy są Lethrinopsy. Wtedy pokarm szybkotonący - RedCapy mają szansę być nieprzekarmione, Copadichromisy trochę głodnawe, bo nie podejmują pokrarmu z dna.

Jeżeli zbiornik jest pod kątem Copadichromisów j.w. - to pokarm wolniej opadający. To jest jednak niedobre dla Lethrinopsów, które pobierają pokarm i z toni i z dna, a jednocześnie co ważne nie powinny być przekarmiane. Jeszcze jedno - Red Capy lubią być w grupie - możesz mieć deficyt miejsca.

Z Twojego postu wnioskuję, że u Ciebie gatunkiem nr 1 jest i będzie FireCrest. Dla zlikwidowania zalegającego pokarmu najlepsze są Synodontisy njassae. Jedna sztuka. W nocy opanuje temat, a i podczas karmienia też pograsuje trochę przy dnie.

Jednak wydaje mi się, że bez poprawy cyrkulacji i nieco skromniejszego karmienia chyba nie da się rozwiązać problemów o których piszesz. 

Dzięki za opinie @ tom77. Czy masz doświadczenia z łączenia fire crestów z lethrinopsami, czy twoja opinia wynika tylko z obserwacji poszczególnych gatunków? Copadichromis fire crest ma być nr 1 w szkle i żeby tak było najbezpieczniej je zostawić jednogatunkowo. Spróbuję w ramach eksperymentu połączyć je z tramitichromis intermedius kambiri, które są bardzo podobne w zachowaniu do lethrinopsów. Również są bardzo łagodne i dosyć podatne na stres (samca ostatnio musiałem ratować, bo załapał bloata po tarle, przypuszczam że stres był przyczyną). Trochę jednak obawiam się wpuszczać samca z samicami, ponieważ może zdominować zbiornik i zablokować samce fire crest. Spróbuję to zrobić stopniowo, wpuszczając najpierw samice, niech grzebią w piachu :) Samca dopuszczę jak już samce fire crest odzyskają pewność siebie i zaczną podchodzić do tarła. Karmienie już ogarnąłem, daje im na razie pokarm pływający hikari gold cichlid i wolno opadający hikari vibra bites w małych ilościach, zgarniają wszystko zanim spadnie na dno :) 

Edytowane przez darianus
  • Lubię to 1
Opublikowano
8 godzin temu, Pikczer napisał:

Ja mam u siebie Synodontisy ale nieco inne. Ostro przekopują dno. Uwielbiają noc i wtedy wszystko przesiewaja. Nic nie zalega na dnie, są łakome. Ten njassae z pewnością też spełni swoje zadanie. Też mi się podoba.

A przy okazji. Co to za tło? Zewnętrzne? Za szybą? Z czego zrobione? Piękne jest. 

Jaki dokładnie masz gatunek? Ja mam synodontis polli white. Przeszukują dno w poszukiwaniu pokarmu, ale przesiewania piachu i kopania nie zauważyłem.

  • Lubię to 1
Opublikowano
4 minuty temu, darianus napisał:

Jaki dokładnie masz gatunek? Ja mam synodontis polli white. Przeszukują dno w poszukiwaniu pokarmu, ale przesiewania piachu i kopania nie zauważyłem.

Gietkozab wielkopłetwy Synodontis eupterus. Mają po około 12 lat. Dwie sztuki, około 18 i 20cm.  Fajnie kontrastują z normalnymi rybami bo bardzo lubią pływać do góry brzuchem, albo odpoczywać głową w dół. 

IMG_20210522_221855.jpg

  • Lubię to 2
Opublikowano
Godzinę temu, Falcowski napisał:

Wpuść garść świderków, wszystkie problemy z dnem i resztkami znikną.

Mam 2 pytania odnośnie świderków:

Czy bardzo zjadają glony ? ( Dla mnie jest to nieporządane, w 112 wpuściłem 3 sztuki helmeta i w 2 tygodnie nie było żadnych glonów. Ryby były znudzone, nie miały co poskubać)

Czy świderki dają radę poruszać się po piasku aby go oczyszczać ?

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Jelonek napisał:

Mam 2 pytania odnośnie świderków:

Czy bardzo zjadają glony ? ( Dla mnie jest to nieporządane, w 112 wpuściłem 3 sztuki helmeta i w 2 tygodnie nie było żadnych glonów. Ryby były znudzone, nie miały co poskubać)

Czy świderki dają radę poruszać się po piasku aby go oczyszczać ?

Mam i Helmety i świderki, nie widziałem, żeby chodziły po piachu. Na pewno to robią, skoro raz są na kamieniu otoczonym piachem i innym razem na szybie :) 

Edytowane przez darianus
  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, Jelonek napisał:

Mam 2 pytania odnośnie świderków:

Czy bardzo zjadają glony ? ( Dla mnie jest to nieporządane, w 112 wpuściłem 3 sztuki helmeta i w 2 tygodnie nie było żadnych glonów. Ryby były znudzone, nie miały co poskubać)

Czy świderki dają radę poruszać się po piasku aby go oczyszczać ?

Helmety to kosiarki na glony. Świderki wręcz odwrotnie. 90% czasu zakopane w piasku, przeczesują go, przewracają, usuwają/oczyszczają martwe strefy, usuwają resztki żywności z piasku, odkąd je mam, nie widziałem odchodów na piasku, więc je też pewnie usuwają po części (lub zakopują głębiej :D ).

Dodatkowo stanowią świetne uzupełnienie diety, zwłaszcza w trakcie wyjazdów.

Edytowane przez Falcowski
  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.