Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
On 6/6/2021 at 9:51 PM, hvast87 said:

Szafka jest to zwykła komoda model Hemnes z Ikea w całości z litego drewna sosnowego o wadze 46 kg więc raczej nic nie powinno się stać moim zdaniem. 

Na różnych forach są dyskusje o szafkach z Ikei, więc bardzo się cieszę, że udało się posadowić Twoje akwa bez problemów; sam właśnie co posadziłem swoje na nieco przerobionym korpusie szafki Metod i ani drgnie 🙂.
Dodatkowo podoba mi się biała obudowa Twojego akwa (podstawka i pokrywa), sam szukam i szukam i szukam, i wszędzie jak z kolorem Forda T 😉.

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Twoje problemy zapewne biorą się z tego, że wprowadziłeś ryby do zupełnie jałowego środowiska, totalnie nie przygotowanego na ich przyjęcie. Nie wiem czy coś mi umknęło, ale w Twoim temacie w poście z 27 maja prezentujesz kamienie leżące na trawie w ogródku, a już 4 czerwca piszesz że ryby od trzech dni w zbiorniku. Nie trzeba wiele kalkulować, żeby stwierdzić że zalałeś zbiornik i za chwilę (dzień/dwa) były tam ryby. 

Druga sprawa, że na ostatnich postach już widać widoczne zmętnienie wody, co jest częstym wykładnikiem kulejącej biologi. 

Jeśli się mylę to mnie popraw, bo może miałeś jakieś dojrzałe filtry itp..

Edytowane przez Mróz
  • Lubię to 4
Opublikowano (edytowane)

Pewnie masz rację z tym że akwa zalane 22 maja, same kamienie dołożone już gdy przyjechałem z urlopu. 12 dni było akwarium zalane bactoactive z tabletkami bakterii w filtrach. Widocznie za krótko. 

Czy ryba w „świeżym” akwarium to zło najgorsze? – Akwarium w Domu (wordpress.com)

 

Posiłkowałem się linkiem powyżej. 

Edytowane przez hvast87
Opublikowano

Ten artykuł po części dobrze prawi, tylko mowa tam głównie o tym żeby dać ślimaki bądź małą ilość ryb. Część ludzi tak robi. Ty wpuściłeś całą obsadę od razu, więc dlatego biologia nie może się z tym uporać. Muszę zaznaczyć, że absolutnie Cię nie krytykuję, bo sam zakładając pierwsze malawi zrobiłem to samo i po chwili miałem mleko w zbiorniku 😉

  • Lubię to 3
Opublikowano (edytowane)

Nie tylko to moje pierwsze malawi a ogólnie akwarium więc każda konstruktywna krytyka jest mile widziana. Tylko co teraz robić? Podmieniać wodę co 1 lub 2 dni z bactoactive? Badać parametry i nie karmić może ryb 2 dni? 

NO3 - 10

NO2 - kolor pomiędzy 2 a 5 :(

GH - pomiędzy 8 a 16

KH - 10

pH - 7,6

CI2 - 0

Co robić?

Edytowane przez hvast87
Opublikowano
22 minuty temu, hvast87 napisał:

NO2 - kolor pomiędzy 2 a 5 :(

Wynik pewnie przekłamany  bo zrobiony paskami ale i tak jest to wysoki parametr. Kup i stosuj Kordon AmQuel Plus zgodnie z zaleceniami producenta. Preparat ten nie likwiduje NO2 i NO3  ale je neutralizuje. Stosując ten preparat wyniki będziesz miał OK  tyle , że jest to pewnego rodzaju przekłamanie. Musisz dalej robić podmianki co tydzień w ilości 10-20% tak długo aż po zaprzestaniu podawania tego preparatu wyniki będą na właściwym poziomie. Nie będziesz widział po wynikach odbywającego się cyklu ale jego efekt końcowy. Kiedyś nasz kolega napisał , że Kordon AmQuel Plus powinien być jak apteczka u akwarysty właśnie do takich przypadków i miał rację. Nie martw się..pyszczaki to dosyć odporne ryby.

  • Lubię to 4
Opublikowano
10 minut temu, hvast87 napisał:

Jakiś zamiennik może?

Zamienników nie stosowałem to głowy nie będę dawać  za ich skuteczność. Może ktoś stosował Femanga Neutra i się wypowie . Jest dostępny we Wrocławiu w Plantice, link poniżej: https://www.plantica.pl/akwarystyka-slodkowodna/preparaty/zmiana-parametrow-wody/femanga-neutra-neutralizator-no3-no2-nh4-500ml.html?gclid=CjwKCAjwtpGGBhBJEiwAyRZX2kTRlq3nwN7I609VTwbr5RiNNmAp26nLGawoFx_8H2iiLOYemEEFvxoCk74QAvD_BwE

. Innym sprawdzonym sposobem jest zastosowanie żywicy purolite a520e już teraz na starcie czego z natury nie polecam właśnie przy starcie gdyż też wtedy masz przekłamane wyniki. Ale biorąc pod uwagę , że masz już ryby w akwa i wysokie NO2 i NO3  ja bym na Twoim miejscu w to wchodził. Koszt niewielki , regenerujesz w soli kuchennej  , umieszczasz w rajstopach i w kubełku. Faktem jest ,że wtedy nie widzisz cyklu  ale pomagasz rybom. Rzuć okiem na ten temat:

 Oczywiście podmiany robisz jak pisałem wcześniej czyli raz w tygodniu 10-20 %. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Możesz zastosować Sera Nitrate Minus, albo Sera Toxivec. Preparat który zaproponował Andrzej też wydaje się spoko, choć go nie znam. Natomiast Purolite A520E w mojej opinii niewiele tu pomoże. Żywica ta absorbuje azotany (No3) których u kolegi jest niewiele, a to dlatego, że kuleje pierwsza faza cyklu czyli przyrastają związki amonowe i azotyny (które są znacznie bardziej toksyczne niż azotany) i je w pierwszej kolejności trzeba neutralizować, chemicznie bądź przez podmiany, duże podmiany 50% i większe.
Moja rada, po pierwsze kup testy kropelkowe No2 (może być Zoolek) No3 (Salifert) i bakterie ProdiBio Biodigest (kilka ampułek). Po drugie, zrób podmianę 50% dodaj ampułkę bakterii i mierz No2 codziennie. Gdy No2 zacznie rosnąć, znów zrób dużą podmianę i tak do skutku, aż No2 przestanie rosnąć. Bakterie dodawaj co kilka dni, powiedzmy raz w tygodniu, ale po podmianie. Tym sposobem powinno obejść się bez chemii.

Wysłane z mojego SM-G770F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 4
Opublikowano
5 minut temu, Bartek_De napisał:

Tym sposobem powinno obejść się bez chemii.

Jeżeli chemia ma pomóc a nie zaszkodzić to nie ma co od niej uciekać. Każdy sposób jest dobry jeżeli ma tylko pomóc rybom, tym bardziej , że ma być zastosowany doraźnie a nie na stałe.

  • Lubię to 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.