Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
12 godzin temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Kiedy zalewałeś akwa.,  kiedy zaczęła Ci się robić mgiełka i jak duże robisz podmianki ? Twoje pytanie sugeruje ,że masz niesprawną filtrację. A przyczyna może tkwić gdzie indziej.

Zalewałam z jakies 1,5 roku temu:) dzis przyszedl mi phos-out 4 microbe-lift i po dodaniu woda się sklarowala wiec moze fosforanów za dużo faktycznie....czekam na test za radą Bartka. 

Opublikowano
52 minuty temu, Mariposa2h napisał:

Zalewałam z jakies 1,5 roku temu:) dzis przyszedl mi phos-out 4 microbe-lift i po dodaniu woda się sklarowala wiec moze fosforanów za dużo faktycznie....czekam na test za radą Bartka.

Luknij sobie na etykietę phos-out. On klaruje wodę nie tylko z powodu usunięcia po4. Nie mam teraz pod ręką butelki, ale jest tam składnik, który "skleja" mikro zanieczyszczenia. Wróć do karmienia 1 raz dziennie. Patrz na to jak wyglądają ryby, a nie jak się zachowują (w sensie agresji). U mnie przy zmniejszeniu częstotliwości karmienia stały się mniej agresywne ;)

Poczytaj też temat, który założyłem w dziale 'woda' dot. wysokiego stężenia po4, tam koledzy dali sporo wartościowych porad W temacie po4.

No i klarownej wody w 2021 ;)

Opublikowano
W dniu 30.12.2020 o 00:18, Bartek_De napisał:

 


Od tego trzeba było zaczać. Zmierz PO4 i na razie daj sobie spokój z prefiltrem, on nie usunie zanieczyszczeń chemicznych.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

 

 

Test pokazał ze mam tak miedzy 0,5 a 1,0....

Opublikowano

@Mariposa2h Założyłeś temat dotyczący montażu prefiltra Eheim  dlatego trzymajmy się tematu. Jeżeli chcesz otworzyć nowy temat odnośnie parametrów wody to otwórz nowy temat w dziale woda. Jeżeli chcesz to Ci wydzielę posty odnośnie parametrów w dziale WODA i tam będzie mógł spokojnie kontynuować temat. 

Opublikowano

Czyli nie ma tragedii. Ale to wynik już po dodaniu Phos out? Więc pewnie było więcej i mogło to spowodować zmętnienie. Jednak myślę, że główną przyczyną zmętnienia jest zbyt obfite i częste karmienie, wróć do karmienia raz dziennie. Agresja to zupełnie inny temat. Nie wiem jak duże jest Twoje akwarium, na zdjęciu nie wygląda na duże, ryby które masz potrzebują sporo przestrzeni, P. Mdoka może dorastać do 20cm, akwarium dla tej ryby to minimum 150cm długości. W dodatku masz tam mix mbuny i non-mbuny, to wszystko może być przyczyną agresji.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Opublikowano (edytowane)

Prefiltr eheima pasuje do fx4 bez konieczności jakichkolwiek przeróbek. Fabrycznie przy tym filtrze jest koszyczek zasysowy na takiej teleskopowej rurce, wystarczy wyjąć ta z środka i w to miejsce dać prefiltr (miedzy wewnętrzna srednica rurki a zewnętrzna eheima jest ok 1mm luzu). Nie powinno być też spadku mocy bo ta teleskopowa rurka ma praktycznie taka sama srednice wewnętrzna jak prefiltr. 

Ciekawi mnie jak nawijacie wate w prefiltrze, u mnie czy dam gesto czy luźno to po ok 3 dniach wata zaczyna wychodzić na zewnątrz, i teraz pysie co jakiś czas ja podskubują, na szczęście jeszcze żaden się tym nie przytruł. (Kupilem polecana tutaj owate poliestrowa 300g/m2 - miała nie pylic, ale bez wstępnego wypłukania to przy wymianie sporo drobinek pływała w akwarium.)

Edytowane przez Nath_147
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Czesc😊

 

Udało się filtr wstepny własnej roboty założony wątę zmieniam 1 raz w tyg. Wróciłam do karmienia 1 raz dziennie. Zakupiłam cyrkulator Jebao i woda krysztal...:))

 

Dziękuję wszystkim za podpowiedzi. Szczególne podziękowania na Bartka :)

20210111_105519.jpg

20210111_105451.jpg

20210111_105457.jpg

  • Lubię to 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.