Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

HISTORIA

 

Urodziłem się w 1988 roku (pierwszy obywatel tegoż roku Częstochowy), a akwarystyka w moim życiu przeplata się w sumie odkąd pamiętam. Pamiętam czasy przedszkola gdy bracia (16 i 18 lat starsi) wraz z tatą wyciągali wszystko z akwarium i je wręcz sterylizowali, a ryby w tym czasie wraz z roślinami lądowały w wiaderku.

 

Typowo samodzielne akwarium założyłem dopiero w wieku 16 lat (2004 rok) i od wtedy zaczął się nieoficjalny wyścig zbrojeń z najstarszym bratem. Gdy tylko ja stawiam nowe większe akwarium to on mnie w dość krótkim czasie musiał pokonać. Moje pierwsze akwarium to typowe akwarium ze skalarami, mieczykami, gupikami, neonkami i glonojadami.

 

Parę miesięcy później trafiłem na forum świrów jeziora Malawi. Początki były ciężkie, rozłam na forum, mój pierwszy projekt (112L) spotkał się z krytyką. Zainspirowany przez takie osoby jak Starykot, Harisimi (przyjazna opoka), PiotrQ (jedyna osoba z forum, z którą spotkałem się w cztery oczy) powstał projekt 300L ziemniaka (150x40x50h). Projekt, który przez pewien okres stał się jedną z wielu dumnych wizytówek tego forum i wyszedł poza ramy tego forum.

 

W tym akwarium wylądowały przede wszystkim moje ulubione okazy Pseudotropheus Saulosi, najprawdopobniej w wersji „coral”. Były też acei, maingano, yellow i red-red. Projekt przetrwał do 2010 roku, gdzie znowu wróciłem do nazwijmy to standardu. Jednak tęsknota pozostała i w 2012 roku znowu w moim nowym pokojem i umysłem zawładnęły pyszczaki.

 

Niestety długo ryby nie cieszyły się pięknymi warunkami, choć ostatecznie akwarium sprzedałem na początku 2019 roku z kilkoma pyszczakami (yellow, red-red) oraz pielęgnicami zebra, które dostałem wcześniej od znajomego. U mnie pływały jak aniołki, a u nowego właściciela po zmianie wystroju rozpoczęły samozniszczenie. To był u mnie najmniej chlubny okres, podmiany wody znikome, filtr po wykończeniu kubła to jedynie Fluval4, który czasami był całkowicie zapchany, a do przetarcia szyb najczęściej inspirowała mnie mama.

 

W połowie 2019 roku zrealizowałem projekt mój nowy dom i akwarium. W salonie jesienią postawiłem nowy zbiornik 480L (200x40x60h) z myślą o pyszczakach, ale tymczasowo z braku czasu powstał standard. Wiosną 2020 roku kupiłem okazyjnie 200L panoramę, którą wykorzystałem do przebudowy tymczasowego standardu na stały standard.

 

PROJEKT

 

Jednak tęsknota zostaje. To co miałem w planach w połowie 2019 roku zacząłem powoli wcielać w życie. W mojej głowie jest plan postawienia zbiornika około 1000 litrów o rozmiarach 260x55x70h.

 

Pierwszy krok już jest. Dzisiaj z bratem zamontowaliśmy filtr RO. Drugi to stelaż pod akwarium – tym razem nie będę po raz kolejny robił samodzielnie szafki z płyty meblowej 18 mm.

 

Następny krok to filtracja. W tej chwili mam dwa filtry AquaEl Ultramax 1500. Myślałem o dokupieniu Ultramax 2000 i postawieniu go po środku, a dwa mniejsze dać po bokach. Jednak absolutnie przy tym się nie upieram, bo nowe akwarium od podstaw to nowe możliwości i równie dobrze może być sump lub narurowiec, o którym nie mam w ogóle pojęcia. Czas mam praktycznie nieograniczony, więc liczę na waszą pomoc i sugestie.

 

Wiem, że tutaj też znaczenie ma obsada. Na tą chwilę myślę o lekkim przerybieniu gdyż moje doświadczenia przemawiają raczej w tym kierunku. Obsada to na tą chwilę zdrowo tylko teoria, ale marzenia to mix: mbuna i non-mbuna. Chciałbym mieć:

 

- saulosi

- yellow

- acei

- rdzawy

- trewavasae ob.

- NIE KONIECZNIE! ale kusi jeszcze jeden z tych... (Afra, Elongatus, Demasoni)

 

- Aulonocara Fire Fish

- Aulonocara FireFish OB Blueberry

- Aulonocara Baenschi Benga

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez ziemniak
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

No chłopie w takim litrażu jaki  planujesz to ja bym plastików typu fire Fish nie wsadzał. Nie wiem też jak chcesz pogodzić dietę roślinożernych Labeotropheus trewavasae, acei z mięsozerną Aulonocarą. Przy takiej mbunie jaką planujesz to widzę taka non mbunę 

Protomelas teaniolatus teaniolatus Namelanje 

Otopharynx lithobates lithobates Zimbawe Rock (sulphur head) 

Placidochromis electra. 

Obecnie mam też mix Mbuna non Mbuna i pływają u mnie takie ryby. 

Właśnie Protomelas taeniolatus taeniolatus Namelanje 

Otopharynx lithobates lithobates Zimbawe Rock 

Labeotropheus trewavasae Thumbi West 

Pseudotropheus benetos. 

Edytowane przez Bezprym
Opublikowano
  W dniu 19.12.2020 o 22:12, ziemniak napisał(a):

Następny krok to filtracja. W tej chwili mam dwa filtry AquaEl Ultramax 1500. Myślałem o dokupieniu Ultramax 2000 i postawieniu go po środku, a dwa mniejsze dać po bokach. Jednak absolutnie przy tym się nie upieram, bo nowe akwarium od podstaw to nowe możliwości i równie dobrze może być sump lub narurowiec, o którym nie mam w ogóle pojęcia. Czas mam praktycznie nieograniczony, więc liczę na waszą pomoc i sugestie.

Rozwiń  

Ktoś się zlituje nade mną? :)

Opublikowano

Z moich uwag: do czego ci RO? W Malawi chcemy twardą wodę, a RO jest bardzo miękka. Sugeruję puszczać przez pierwsze trzy filtry tylko, czyli zrobić bypass przed RO. Ja tak mam i jest bomba, a też mam ro7.

Co do filtracji, to po co tyle pudełek i rurek? To będzie paskudnie wyglądać. Zrób sobie fajny moduł, w którym poukrywasz kaseciak lub narurowiec, również może być przysłonięty jakimś modułem. Czasy tysiąca rurek minęły i można naprawdę ładnie urządzić sobie akwa, żeby cieszyć się naturą.

SUMP: jeśli w ta stronę, to w narożniku. Na środku to same kłopoty z cyrkulacją. W narożniku mniejsze, ale i tak nie zasysa do góry, więc ciężko wyregulować. Plus to dobre napowietrzanie wody.

Lepiej narurowiec, bo ładnie pociągnie syf od dołu i wszystko w nim wsadzisz plus do tego duża wydajność i cichy.

Wymiary akwa jak masz możliwość, to zwiększ te 55 do 70 cm, bo wyjdzie ci strasznie smukłe, a to trudno potem kamienie wsadzić, trudno cyrkulację wyregulować, słaba głębia wyjdzie. A jeszcze zachcesz tło strukturalne wsadzić, to już w ogóle słabo.

No właśnie - folia, czy tło strukturalne? Fajnie, żeby było przestrzenne, a nie płaskorzeźba, ale to kwestia gustu.

To tyle podpowiedzi ode mnie.

  • Lubię to 2
Opublikowano

RO to IMO świetna baza, z której można stworzyć praktycznie co się chcę. Dodatkowo być może uda się uniknąć całego cyklu azotowego albo przynajmniej szybciej akwarium dojrzeje.

U mnie w kranie:
pH: 7,4-7,6
GH: 17
KH: 7-8
NO3: 20

Z artykułów znalezionych w sieci, wg. różnych źródeł woda dla pyszczaków:
temp: 23-28
pH: 7,7-7,9 (max. 8,6) [7,5-8,5]
GH: 3-5 [4-6]
KH: 7-10 [6-8]

Wodę jaką ja chcę osiągnąć:
temp: 25
pH: 7,8-7,9
GH: 4-5
KH: 7-8

Tylko teraz zastanawiam się, bo jeśli hodowcy trzymają ryby w wodzie twardej to mogę mieć problem/zabawe z przystosowaniem nowych ryb do odpowiednich warunków. 

Jeśli chodzi o filtrację to myślę nad narurowcem, tym bardziej, że będę miał stelaż, a to stanowczo daje większe możliwości. W tej chwili mam szafkę własnej konstrukcji i filtry ledwo się mieszczą. Rurki mam doskonale zakryte. W malawce też da się to fajnie ukryć, co widziałem przeglądając wiele pięknych zbiorników.  Patrząc na długość 260 cm to chyba i tak muszę zrobić wloty i wyloty po obu stronach? W tej chwili mam 200 cm długości i IMO świetnie sprawdza się taki układ. Dodatkowo wyloty mam tak aby był duży ruch wody na powierzchni. Gdy wlewam coś do akwarium przy którymś wylocie to widać jak idealnie woda zabarwia się do połowy zbiornika.

TŁO raczej czarna folia. W wielu zbiornikach kombinowałem różne układy, ale jednak czarna folia czy to malawi czy roślinne mi najbardziej przypada do gustu. Poniżej zdjęcia mojej dwu metrówki niedoszłej malawki w wersji z tłem, które specjalnie kupiłem pod pyszczaki oraz w wersji z czarnym tłem.

Co do wymiarów to szerokość 55 cm to jest maksymalne co mogę mieć.
Długość 260 cm, tutaj nawet 305 cm dałoby radę.
Wysokość 70 cm, tutaj też mógłbym zwiększyć, ale? :)

20200402.jpg

20201031.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.