Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na fbf sie nie znam ale Twój wygląda PRO ELO WOW NICE ;D


O przepływie na narururowym rzędu 2500l/h zapomni. To 40 litrów na minute. To nierealne ;D Zresztą co Ty tam chcesz trzymać? ;D

Te parametry o których mówisz to teoria i dane producenta. Bez śrubunków, węży, gąbek a co dopiero po zastosowania filtra narurowego...



Dla filtra sznurkowego 20mikro przepływ określany jest na poziomie 20l/min. Ale to uzyskasz przy podłączeniu do sieci wodociągowej i przy nowiutkim wkładzie.

Z każdą godziną pracy filtr zasyfia się by po tygodniu w nieprzerybionym akwa u mnie dmucha na 50% a po dwóch tygodniach może na 20% ciśnienia.....


BTW załuż swój własny wątek. Z tym FBFem poszło Ci genialnie... każdy wątek jest czytany podobnie.. poprostu się podświetla jako nieprzeczytany i jest od góry listy... ;D

Opublikowano

Widzę Bofk , że przepływowy filterek , ala Thcskiba chcesz zastosować jako FBF:)

Do napędu , raczej trzeba zastosować kubełek i to taki mocniejszy , aby ruszyć piasek.

W filtrze który widziałem , podobnym zresztą do Twojego , za napęd służył Atman 3338.

Opublikowano

W zasadzie pomysł oparty był o artykuły i linki do róznych stron zamieszczone na stronie klubu malawi. To było dość dawno! Jednak nie bardzo chciało mi się kleić płaskiego pleksi i pomyślałem o rurze z pcv. Zrobiłem projekt w Corelu w oparciu o zdjęcia różnych reaktorów i filtrów przepływowych zamieszczonych w internecie i do roboty. Wyszło z tego coś takiego :wink: Na stronę Thcskiba wszedłem dopiero później, gdy szukałem sitek z plexi, choć i one nie są z jego sklepu. Wszystko w oparciu o dwa żródła dostawy (dwa sklepy)


Ale i tak jestem podłamany, że pompa do CO nawet 25/60 nie da rady :( Podobno na trzecim biegu ma przepływ 4500 l/h na wysokość 6 m. W tym układzie pozostanie mi coś na zasadzie: "kup se kubełek" :lol: Ale nie dam się :!:


No i oczywiście gorąca prośba o podpowiedzi jak zrobić w tym wypadku filtrację mechaniczną, a jak biologiczną?

Opublikowano

Uff.. pół dnia dzisiaj z filtrami walczyłem... pół akwarium przez to rozwaliłem... połowę tła pozmieniałem, kamienie wędrowały jak głupię, rybki się pochowały... I dupa...



Generalnie sprawa ma się tak. Mam 2xAquabee 3000. Jedna z lewej strony zamieszczona "wyżej" jest schowana za skałką i nawet gąbka Atmana nr5 jest niewidoczna... widać jak w lukach między skałkami zasysana jest woda z kupkami i do gąbki... i z tego rozwiązania jestem wybitnie zadowolony. Działa i wygląda...


Problem mam z drugą pompką. Z założenia miała ona być niżej i dmuchać z przodu akwa w przeciwieństwie do pierwszej...

I tutaj jest problem. Bo albo mam 40cm zestaw niebieskiej gąbki i pompę na samym wieżchu... albo chowam gąbke pięknie za skałkę, wężem do pompy... Teoria super... a w praktyce montując głowicę do 30cm od podłoża mam wszędzie pływający piach... po prostu te pompy na tych gąbkach dostają takiego speeda.. że jakbym nie ustawiał i kombinował to cały czas jest za mocno...


Zastanawiam się nad rozwiązaniem z rurką.. wsadziłbym na wysokości 10cm rurkę plastikową na całą długość akwarium gdzieś przy tle za kamieniami... zrobiłbym z 5-7 otworów i rozłożył strumień na kilka mniejszych ale za to woda płynęła by z tylniej szyby na frontową (60cm) więc nie powinno być problemów...


BTW fajnym rozwiązaniem było podłączenie do wylotu pompy węża igielitowego... w piasku go nie widać i za kamieniami a wylot miałem zupełnie gdzie indziej ;D Tyle, że i tak za mocno dmuchało i cały czas piasek latał... STANOWCZO WOLĘ ŻWIR :lol:


P.S Wieczorem wrzucę jakąś fotkę... może coś podpowiecie...


EDIT: Woda nie jest jeszcze klarowna... Zrobiłem foty ale to nie to...


Całościowo... Widać jak brudne są kamienie ;D Musze się za to zabrać ale po tym wypadku ciężko mi się wykonuje energiczne ruchy...

IMG_0743m.jpg


Lewa strona... z której jestem bardzo zadowolony... wygląda świetnie.. nawet ten wystawiony na trochę do góry anubias ;D Chcę by się trochę rozrusł...

IMG_0758m.jpg


Prawa strona... z niej nie jestem zadowolony i na pewno tak nie zostanie...

IMG_0761m.jpg


I coś z innych klimatów.. z drugiego akwa.. nie mówcie, że nie jest to ładne.... :lol:

IMG_0791m.jpg

Opublikowano

Marcin0603! Dzięki za zainteresowanie moją "produkcją". Postaram się tak zrobić. Spróbuje dokładnie opisać sposób wykonania takiego filtra. Jednak teraz jestem zawalony trochę zajęciami zawodowymi a do tego uruchamiam powoli swoje 250x50x50 :D Postaram się do tego usiąść. Pozdrawiam!

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

No i wiedziałem, że tak będzie... .Pełne 2 miesiące minęły kiedy oświetlenie HQi działa przez 8h/dobę...


I przyszedł rachunek za prąd... 485PLN!!! Wiadomo, że to nie tylko akwarium bo to 4 osobowa rodzina w tym 2 maluchy...


Ale mocno zastanawiam się nad dodatkową świetlówką na dzień zwłaszcza kiedy nie ma mnie w domu... a HQi w pełnej okazałości wieczorami kiedy siedzę w domu....

Opublikowano

O :shock: zabolało :(

Zrób tak , jak ja robię , oczywiście jeśli w tej lampie jest taka możliwość to rozdziel poszczególne obwody.

Ja świecę 12h na jeden układ , a HQI tylko 7 godzin na dobę , a i tak wszystko ma się dobrze , mimo , że u mnie wymagania świetlne są o wiele większe.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.