Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Misyo! A propos sinic! Słyszałem opinię, że pojawienie się sinic może mieć związek z zastosowaniem pomp CO w akwarium. Tak jak pisałem wcześniej, w moim pierwszym akwa mam kubełek i tak sinice się pojawiły na początku w fazie dojrzewania akwarium. Dlatego podobnie jak Ty nie dostrzegam związku z zastosowaniem pomp CO i sinicami, ale zastanawiałem się (trochę na głos) nad tym zagadnieniem. Może bardziej poszedłbym w kierunku parametrów wody w baniaku? (znów zastanawiam się na głos) odsyłam się więc sam do lektury odpowiednich postów na forum.

Opublikowano

Pierwsze słysze o problemach z sinicami i pompami CO2. Z własnego niedużego doświadczenia z sinicami...


Założyłem akwarium z pompą CO2 - 0 sinic. Chodziło tak 2 miesiące i zero problemów. Zamontowałem HQI i dałem na 14h/dziennie (3x150W) sinice pojawiły się w sporej ilości.


Zgasiłem światło na tydzień ale nie zaciemniałem zbiornika. Po tygodniu i sporej podmianie wody (prawie połowa) włączyłem światło na 4h dziennie. Po tygodniu na 5h. Teraz jestem na etapie 6h dziennie... i zero sinic.


Wynika z tego, że sinice wychodzą w akwarium nawet dojżałym jak przesadzisz ze światłem. Wiem, że lubią też strefy martwe tzn takie gdzie nie ma mieszania się woda..


Dlatego u siebie powoli i stopniowo zwiększam czas świecenia lamp i myślę nad dorzuceniem jeszcze jakiejś małej pompki co by mi tylko wodę przy dnie będzie ładnie mieszać...


W teorie, że sinice są od CO nie wierzę... nie miałem sinic przy CO a miałem je w akwariach bez CO... Światło, parametry wody, podmiany,,, to tak.

Opublikowano

Ja też wówczas ograniczałem światło i dobrze starałem się napowietrzyć wodę. Po podmianie wody ok 40% powoli sinice dały sobie spokój. To chyba raczej w tym kierunku trzeba iść. Pamiętam, że byłem nieźle wkurzony, bo jeszcze nie miałem ryb w akwarium i szukałem przyczyn pojawienie się tego dziadostwa. Chciałem jak najszybciej zarybić zbiornik. A pozbywanie się sinic trochę trwało.

Kolejne ZA za pompami typu CO :mrgreen:

Opublikowano

Witam



Panowie mam nowe zagwostki i liczę na waszą pomoc.


Założyłem dzisiaj podczas podmiany wody na jednego Aquabee3000 gąbke od ATMANa nr5. JEZU JAKA ONA WIELKĄ!!!

Pierwsze wnioski:

- jest świetna. pompa nigdy nie dmuchała tak mocno nawet przy gąbce z 6 razy mniejszej... Zastanawiam się wręcz czy jakoś nie tłumić tej siły ;]

- jest WIELKA i.... niebieska....


W związku z tym, że pompy zachowują się zupełnie inaczej niż dotychczas.. szans na to, że się gąbka przytka lada sekunda raczej nie ma.. muszę od nowa zastanowić się nad sposobem dmuchania przez nie i miejscu instalacji.


Zastanawiam się czy sprawdzi się rozwiązanie tego typu, iż na przykład gąbka zamontowana jest za skałką tak, że nie widać jej od frontu a sama głowica na przykład 50cm dalej.. oczywiści połączone wężem czy jakąś sztywną rurką.. teoretycznie powinna delikatnie spaść wydajność ale akurat mam jej zapas...


I pójdę ciut dalej... czy próbowaliście kiedyś zamontować na wylot pompy wąż jakiś aby wylot był z 50cm dalej... Tego typu rozwiązanie daje niesamowite możliwość.. pompa może być wciśnięta za skałkę.. igielitowy wąż przeźroczysty puszczony w piaseczku czy gdzieś delikatnie boczkiem...

Dodatkową zaletą takiego rozwiązania byłaby łatwość czyszczenia gąbki... przy standardowym rozwiązaniu zawsze mam z tym mega problem. Przy tak mocnej pompie musiałem wymienić standardowe przyssawki na takie duże bo pompa po prostu zjeżdżała lub się odrywała. Samo mocowanie kikuta do gąbki wchodzi bardzo ciężko do pompy i zawsze się z tym męcze....

Opublikowano

Misyo! Czy ma znaczenie dlaczego tak jest? Ważne że fajnie dmucha, a i powierzchnia będzie przecież większa przy większej gąbce. Trudniej będzie ją ukryć za płytami z kamienia, ale pewnie tak pokombinujesz, że coś wymyślisz.

Nie wiem czy nie żałować, że kupiłem pompę CO :?: Trochę Ci zazdroszczę tego przepływu! Mam nadzieję, że moja pompa z LFP nie będzie sikała 1-2 l/h, bo zakup Aquabee (skoro o niej myślałem wcześniej i zdecydowałem się na CO) wcale nie jest mi na rękę - wyjdzie po prostu drożej :(. Zobaczymy w praniu.

Opublikowano


Założyłem dzisiaj podczas podmiany wody na jednego Aquabee3000 gąbke od ATMANa nr5. JEZU JAKA ONA WIELKĄ!!!

Pierwsze wnioski:

- jest świetna. pompa nigdy nie dmuchała tak mocno nawet przy gąbce z 6 razy mniejszej... Zastanawiam się wręcz czy jakoś nie tłumić tej siły ;]

- jest WIELKA i.... niebieska....


... mówiłem że Atman i jego gąbki to dobry sposób :D . Sision też się ucieszy, że Atman znowu górą :lol: .


Wszystkie założenia które opisałeś mają sens i dadzą się w praktyce osiągnąć. Należy pamiętać aby na przedłużanym wylocie zastosować rurki które mie mają kąta prostego na zgięciu bo to znacząco zmniejsza przepływ. Powiem Ci ża testowałem takie kombinacje o których piszesz i spadek wydajności był ale nie wielki (brak kolanek). Przypominam że pompy mają kręcić wodę, a nie dmuchać na kupy pod kamieniami, bo i tak wszystkich nie wydmuchają. Gąbki wyłapują nieczystości z toni wodnej i filtracja mechaniczna gotowa. "Wymiatająca cyrkulacja wody" nie będzie w stanie wyłapać wszystkich zanieczyszczeń, ale od tego jesteś Ty, i odmulanie miejscowe dna i miejsc gdzie gromadzą się kupki daje dużo na zbijaniu NO3. Pragnę Cię jednak troszkę zaniepokoić faktem że może być problem ze schowaniem gąbek za twoim "piaskowcem nagrobkowym" :lol: ( nie obraź się, ale mi się nie podoba tył za bardzo). Myslę że tak ciekawa osobowość jak Ty i z tym sobie poradzi. Pozdro. :D

Opublikowano

bofk: żeby nie było wątpliwości... same Leszno Ci nie wystarczy!!! Filtracja narurowa jest świetna ale dla biologii. W tak dużym jak planujesz akwarium musisz mieć przynajmniej jedną pożądną głowicę z gąbką (POLECAM ATMANa ;-))))


karold: nie czaje skąd skojazenie z nagrobkiem... Kamienie są jakby z piaskowca, mają chropowatą powierzchnię i są nieregularne... Kwestia gustu.. ważne że mnie się podoba i mojej żonie ;] Jak dla mnie sam materiał na tło jest rewelacyjny.. samo wykonanie już niekoniecznie... ale nie ruszam tego gdyż pojawiły się plany przeprowadzki...

A zrobić się to pożadnie da tylko i wyłącznie w pustym akwarium....


Jutro zaczynam próby z rurkami...

Opublikowano
karold: nie czaje skąd skojazenie z nagrobkiem... Kamienie są jakby z piaskowca, mają chropowatą powierzchnię i są nieregularne

...uogólniłem, bo zdjęcie nie oddaje tego co widać "live". Nic do siebie nie bierz ... :oops:

Kwestia gustu.. ważne że mnie się podoba i mojej żonie ;]

To jest najnajważniejsze - Pozdro.

Kamienie są jakby z piaskowca, mają chropowatą powierzchnię i są nieregularne...

Być może że jest to łupek kwarcytowy - ostatnio miałem z nim do czynienia jest piaskowy i się ładnie obrabia ... przecinakiem :mrgreen:

Opublikowano

Misyo! Sorry, że tak w Twoim wątku, ale masz już doświadczenie z CO i sporo osób - jak mniemam - odwiedza tą część forum. Mam pytanie zarówno do Ciebie jak i innych forumowiczów, którzy mieli do czynienia z pompami tego typu.

Otóż zamierzam zaraz po pompie zainstalować dwa włąsnej roboty FBF-y zjęcie poniżej. Powiedzcie czy jest szansa na to żeby przepływ a akwa był na poziomie... powiedzmy 1500-2500 l/h ? Chciałbym odprowadzić dwie nitki od pompy. Jedna swobodnie, bez żadnych oporów typu filtr narurowy, dochodziłaby do zbiornika, a druga właśnie przez te FBF-y drugim wlotem.

PS. Proszę Was o delikatne komentarze jeśli coś nie tak z tym FBF-em to trochę moje "pierwsze dziecko"PB040046.jpg[/attachment:w6vrohwq]

post-7385-1469571166499_thumb.jpg

post-7385-14695711665318_thumb.jpg

post-7385-14695711665642_thumb.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.