Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ta pompa  3000 l/h w zupełności  wystarczy. Zawsze możesz dołożyć falownik. Jaki sens kupować pompę z 2x wiekszym  zuzycie prądu tylko po to by później  skręcać ją na 50%?. Czyli i tak będzie prawdopodobnie miala wydajność około 3000 l/h.  Pompa pracując na 100% nie meczy się. 

A może dwa hmf  napędzane falowkiem 3000l/h w przeciwnych rogach? 

 

 

 

 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, Tom74 napisał:

Ta pompa  3000 l/h w zupełności  wystarczy. Zawsze możesz dołożyć falownik. Jaki sens kupować pompę z 2x wiekszym  zuzycie prądu tylko po to by później  skręcać ją na 50%?. Czyli i tak będzie prawdopodobnie miala wydajność około 3000 l/h.  Pompa pracując na 100% nie meczy się. 

A może dwa hmf  napędzane falowkiem 3000l/h w przeciwnych rogach? 

 

 

 

 

 

Jeśli wystarczy 3000 to nie widzę potrzeby większej jednak 5000 jest w podobnej cenie. Co do dwóch po rogach to nie myślałem o tym w ogóle. Z tym że napędzanie falownikami słyszałem opinie że są trochę słyszalne a ta pompa praktycznie bez głośna.

Edytowane przez Szys
Opublikowano
Cytat

 

Jeżeli DCP5000 jest w tej samej cenie co 3000 to ja bym się nie zastanawiał i brał większą. Chyba że ograniczają rozmiary, należy pamiętać że te dwa typy należą do dwóch grup rozmiarowych.

Te pompy są sterowane elektronicznie, nie mechanicznie. Moc podawana przez sprzedawców dotyczy tej pobieranej przy max przepływie. Przepływ jest zależny od mocy ustawionej/dostarczonej przez sterownik i jest w przybliżeniu proporcjonalny. W mojej DCP5000 przy min czyli 30% na sterowniku, pokazuje 10W (zmierzone 11,5W) i pompuje 1800l/min( też zmierzone, bez podnoszenia na wysokość) a na maxa pobór  jest 40W.

 Chyba byłbym skłonny się założyć że gdyby te dwie pompy ustawić na ten sam przepływ to DCP5000 pobierałaby nie więcej energii niż DCP3000 a może i trochę mniej. Może tak być ponieważ przy mniejszych wymiarach zewnętrznych, wirnik też będzie mniejszy. A zatem będzie musiał „nadrabiać” większą prędkością obrotową. Gdybam tak bo nie mam tych dwóch aby porównać. Ale mogę powiedzieć że im większe obroty tym szum bardziej słyszalny. Moje DCP5000 i 6500 są „bezgłośne” do 50%, powyżej to zależy od tego kto słucha. Ja nie wyobrażam sobie aby pracowały non stop na 100%. Nie chodzi o to że jest głośno bo w porównaniu do AC2000 to jest wręcz komfortowo, ale po kilku godzinach jednak odczuwam pewien dyskomfort.

Jest jeszcze kwestia żywotności. Wirnik jest osadzony na łożyskach ślizgowych a nikt chyba nie powie że tak samo się zużyją przy pracy ciągłej na 100% obrotów jak i przy np. 50%.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Może się troch pomyliłem z tym, że cena nie wiele się różni. Ale jeśli przy DCP5000  nie będę musiał dokładać falownika a o to mi najbardziej chodzi to bez zastanowienia dołożę te 80 zł do DCP 5000. Różnica w wielkości tych kilku centymetrów tez dla mnie bez różnicy.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Witam ponownie.

Zbiornik zalany wodą się filtruje. Pompa dcp3000 jest mega mocna, przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Jestem na etapie planowania oświetlenia i pokrywy. Na razie zostaną ledy ze straego akwa. A jeśli chodzi o pokrywę myślę zrobić ze spienionego pcv. Znalazłem na forum "arkusz kalkulacyjny" czy coś w ten deseń gdzie można wpisać wymiary i podaje nam gotowe długości formatek. Czy ktoś z tego korzystał ? Ma ktoś w ogóle samoróbki z pcv spienionego, jak się to sprawdza? Opłaci się w to pchać w ogóle?

Opublikowano (edytowane)

Jeżeli chodzi o kalkulator to ja bym dołożył minimalne zapasy do wyliczonych wymiarów chyba że ten uwzględnia naddatek na tzw.,,Luz,, ale wątpię liczy to pewnie tak jak masz akwarium 180cm to podaje długość formatki 182 cm 180cm+2cm (2x10mm grubość pvc) ja bym w takim przypadku dodał przynajmniej 2mm na stronę i zamówił formatkę 182,4 cm i bardzo ważne wymiary wpisz zmierzone z akwarium a nie takie jak miały być z zamówienia! Akwarium ma teoretycznie 180cm w praktyce często ma np 180cm i 2mm

Edytowane przez aro600
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
30 minut temu, aro600 napisał:

jak masz akwarium 180cm ze szkła 12mm to podaje długość formatki 182,4cm 180cm+2,4cm(2x12mm)

Nie. Jak masz akwarium 180cm to zamawiasz formatkę 180cm nawet jeśli masz ze szkła 15mm, bo boczne ściany zbiornika wchodzą przecież do środka. To na boki zamawiasz formatkę pomniejszoną o 2x grubość szkła. Czyli akwa przykładowo o wymiarach 180x60cm ze szkła 10mm, zamawiasz dwie formatki 180cm i dwie formatki na boki 58cm ze spienionego pcv 10mm. Dopiero na to należy przykleić blendę, która zasłoni łączenie między szkłem, a pcv i tu długie formatki powiększasz o grubość pcv z którego będzie blenda, a boczne robisz takie jak szerokość akwarium. Czyli jeśli z pcv 3mm to zamawiasz 2x 180,6cm i na boki 2x 60cm.

Edytowane przez Bartek_De
  • Dziękuję 1
Opublikowano
8 minut temu, Bezprym napisał:

Blenda czy pcv i tak przyślą mu jednakowej długości jak było to w moim przypadku 😏 a potem weź i kombinuj 

Nie bardzo rozumiem co masz na myśli Sławku.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.