Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć,

 

To mój pierwszy post toteż na wstępie chciałbym się ze wszystkimi przywitać.

Od dłuższego czasu przeglądam forum w poszukiwaniu informacji na temat biotopu malawi. Jako, że jestem początkującym akwarystą tych informacji do przyswojenia jest ogrom. 

Co prawda jestem dopiero na etapie kompletowania całego osprzętu ale chciałbym prosić kolegów z większym doświadczeniem o rade przy wyborze obsady. 

Akwarium 240l standard 120x40x50

Zainteresował mnie głownie gatunek: Cynotilapia "afra" Cobue i na nim chciałbym się oprzeć. Zastanawiam się czy mógłbym do niego dołożyć Lodotropheus sprangerae ewentualnie coś innego w barwie zbliżonej do czerwonej - wymóg drugiej połówki. 

Jaką ilość docelowo planować? 

Docelowo ryby chciałbym zakupić w "Malawianie" bądź  "Tan-Mal-u", tutaj skłaniałbym się raczej do "Malawiana" bo mam do niego rzut beretem, bądź wysyłka z Tan-Mal. 

 

Z góry dzięki za pomoc

 

 

Opublikowano (edytowane)

Po pierwsze nie Lodotropheus a Iodotropheus przez duże i. Po drugie nie widzę przeciwwskazań, aczkolwiek ja dorzuciłbym zamiast niego coś w kolorze żółtym. 

Edytowane przez Bezprym
Opublikowano
Teraz, MinasTirith napisał:

Ok, dzięki za poprawienie. Oswajam się dopiero z nazewnictwem. 

W sensie dodać np. saulosi jako trzeci gatunek?

W jakiej konfiguracji dobrać haremy? 1+3/4?

 

 

Na początek spróbuj może dwu gatunkowo :)

Zaraz luknę na ofertę Malawiana co tam ciekawego ma, chociaż myślę, że lepiej do Darka Gaży podjechać, ale jeżeli wysyłka ryb nie jest problemem, to  jest jeszcze @fish_magic i @MALAWI MBUNA WORLD

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Merlot napisał:

Na początek spróbuj może dwu gatunkowo :)

Też skłaniałbym się raczej ku dwóm gatunkom. Nie chciałbym, żaby było zbyt tłoczno.

2 godziny temu, Merlot napisał:

lepiej do Darka Gaży podjechać

O tym nie pomyślałem, sprawdzałem stronę i wygląda to bardzo obiecująco. 

 

Co do docelowych haremów to w jakiej konfiguracji mogłoby to wyglądać? 

1+4/5 w obu przypadkach będzie git, czy np 2+8 będzie lepszym rozwiązaniem? 

 

 

 

 

Edytowane przez MinasTirith
rozszerzenie zapytania
Opublikowano

Do Cynotilapia zebroides 'Cobwe' można dodać Iodotropheus sprengerae, ale można też dodać zamiast rdzawego Pseudotropheus sp. 'perspicax orange cap'  https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=KS91X2fWaZo&feature=emb_logo , lub Pseudotropheus interruptus żeby było więcej koloru gdyż gatunek ten posiada samice w kolorze żółtym http://malawi.si/Malawi/Mbuna/Pseudotropheus/Pseudotropheus interruptus/index.html

 

Opublikowano (edytowane)

Ewentualnie do cynotilapi cobwe można dodać http://malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis caeruleus/index.html lub http://malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html lub http://malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/index.html .

W Malawi nie ma czerwonych pyszczaków tak żeby całe czerwone były, jedynie nieliczne gatunki posiadają czerwone akcenty, chyba najbardziej czerwone są copadichromis borleyi kadango i protomelas taeniolatus namalenje ale to non-mbuna która wymaga dużych akwariów. Ryby z dużą ilością czerwieni takie jak metriaclima estherae red red czy labidochromis hongi sweden ( super red ) to sztucznie wyselekcjonowane ryby.

Edytowane przez Tomasz78
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Czołem,

Plany dotyczące obsady zostały nieco zmodyfikowane:) Otóż z chęcią zobaczyłbym w swoim baniaku saulosi + cynotilapie "hara" Galireya Reef. Podpatrzyłem takie połączenie w jednym z tematów dotyczących obsady tu na forum.

Podjarany, że temat obsady mam dograny rozpocząłem poszukiwania ww gatunków u hodowców polecanych na forum.

Posłałem zapytanie do hodowcy i dostałem odpowiedź, że Hary z uwagi na swoją agresywność nie poleca do zbiorników mniejszych niż 300l

I znowu jestem w kropce.. 

Brać nie brać? Z jednej strony na forum to połączenie było komentowane jako "ok" z drugiej strony gość, który sądząc po komentarzach ma autorytet i doświadczenie odradza takie połączenie.

To jak to jest z tą "harą"? :)

 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.