Skocz do zawartości

Moje 150x61x61


Jeb_us

Rekomendowane odpowiedzi

Tracą kolory, pewnie tracą... Mogę się tylko domyślać ze gdybym tak bardo nie lubił spać i zwlekł tyłek z łóżka wczenien część udałoby się odratowac. Bo jak wstałem o 9 to samiec który jets na zdjęciu jeszcze się lekko ruszał przy dnie ale zawsze 

3 godziny temu, Daniel00 napisał:

 Trzeba przyznać ,że super. Czarny i żółty do siebie super pasują. W ogóle to ryby po śmierci nie tracą kolorów? W sensie ,że robią się bladsze bo te  mają bardzo intensywne kolory jak by martwe nie były.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jeb_us napisał:

Tracą kolory, pewnie tracą... Mogę się tylko domyślać ze gdybym tak bardo nie lubił spać i zwlekł tyłek z łóżka wczenien część udałoby się odratowac.

To ile było stopni ? Patrzyłeś na termometr ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Długo nie było czasu albo był, ale na co innego, ale jestem. 

Wiec po małej katastrofie w kwietniu o której jest wyżej. Troszkę pomieszałem w baniaku i mam mega przerybienie które jest celowe. Powód bardzo prosty chce wybrać najlepsze kolorystycznie osobniki, co jest norma w naszym biotopie, oczywscid pozbycie się nadmiaru samcow też jest przewidziane, jednak do sedna. 

Obsada na dzien 25.10.20 (78 ryb) 

10x Pseudotropheus elegans itungi 
10x metraclima hora mhango f1
8x Metraclima hajomaylandia f1
16x Metraclima estherea minos reef 
20 Labeotropheus thumbi West
2 Synodontis petricola

Obsadę która chciałabym zostawić będzie składała się z następujących ryb w takich oto układach:

Itungi 2/6

Hora Mhango 3/5

Hajo 2/6 (tutaj dokupię 10 sztuk z innego źródła) 

Esterka 3/9

Thumbi 4/10

Synki 2 

Liczba thumbi może ulec zmianie o dwie sztuki, wszytsko zależy od kolorystki ryb bo mam je z 3 różnych źródeł i każde źródło ma inne ubarwienie, co cieszy niezmiernie :)

Łącznie 52 ryby zostaną, docelowy zbiornik dla nich będzie większy 😉, chciałbym wszytskie ryby wziąć do kraju z powrotem gdy zakończę przygodę z UK, natomiast może to potrwać jeszcze jakiś czas. 

 

 

 

Edytowane przez Jeb_us
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Teraz troszkę o rybach, które miałem w baniaku, jednak musiałem się z nimi pożegnać czy to przez moje błędy, bądź co bądź raczkującego malawisty czy też przypadek 🤷‍♂️, niewiadomo.

Pozwolę sobie zacząć od opisu Melanochromis dialeptos masinje WF, który to gościł u mnie zakupiony w układzie 2/6 dwa samce z których jeden już maksymalnych rozmiarów, drugi nieco mniejszy, samiczki 4 wszytskie ryby wychudzone, jak to dzikie po transporcie. 

Wiec kilka miesiecy wszytsko szło dobrze, dodam tylko że ryby trafiły do baniaka razem ze stadem 10 itungi, i pływały w towarzystwie 5 sztuk rdzawych z poprzedniej obsady, po kilku tygodniach dołączyły esterki minos reef F1 w układzie 2/6 i tak miało zostać. 

Jak wyżej, kilka miesiący ok, dwie samice miały problem, z nabraniem masy, więc 3 krotne odlawianie, i dokarmianie, w międzyczasie zrezygnowałem z  rdzawych o czym później.  Nie pamiętam dokładnie czy był to październik czy listopad, ale straciłem pierwsza z samic, minął miesiąc kolejna samiczka została zagoniona przez samiczke alfa, którą można było rozpoznać po ubarwieniu zbliżonym do barw samca, kolory jakie przybrała to niebiesko-szary, utrzymywała go praktycznie cały czas.  I tak był spokój do początku roku, kiedy zdecydowałem się zrezygnowac z tego gatunku, ponieważ samiczka która była największą w stadzie po tym jak przestała pobierać pokarm w głównym baniaku padła w kotniku, przy próbie ratowania i dokarmiania. 

Przygotowałem ryby do transportu, do nowego domu, przerzucilem do kotnika, w którym samce były dodatkowo w siatkowych kotnikach (najtańszych ebayowuch). Gdy wstałem rano widziałem tylko samiczke i samca pływającego z uszkodzonym pęcherzem pławnym i siatkowe kotniki na dnie zbiornika, chwilkę zajęło mi zlokaliowanie truchła mniejszego samca. Więc bez przedłużania, do nowego domu poszła jedna samica,  swoją drogą samica alfa☝️ 

Moja opinia o tej rybie po prawie roku obserwacji : nie dałbym jej napewno do baniaka mniejszy niż 150 cm długości, jest to bardzo dynamiczna szybką ryba potrzebująca przestrzeni, potrafi być bardzo agresywna wewnątrz gatunkowo, co ciekawe samice u mnie były bardziej agresywne, chociaż samiec alfa ok 9 cm ubił mi największego 10 cm wtedy samca esterki. Zewnątrz gatunkow bardziej przepychanki, niż jakieś wielkie wojny, każda z samic pilnowała swojego rewiru, samiec alfa również, natomiast samiec beta był wolnym strzelcem😉, co ciekawe to on raz podszedł do tarła. 

Poza tymi  nie było jakiś większych problemów, myślę że przy doświadczonym akwaryście ryby byłyby tylko przyjemnością dla oka, zakładam że u mnie zawiodło karmienie, widzę to teraz przy rybach które posiadam. Mianowicie muszę przyznać się do porażki, po prostu karmiłem zbyt mało w stosunku do ilości ryb jak i do tego że w obsadzie były WF które są przyzwyczajone do pobierania pokarmu w inny sposób. Tyle jeśli chodzi o Melanochromis dialeptos, jak coś sobie przypomnę dokonam edycji. 

 

 

 

 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem napisane chyba z 10 minut czytania na temat kolejnego gatunku, który jest tak popularny i powszechny że sam nie wiem skąd mi się tyle wzięło🤷‍♂️. Jednak awaria telefonu i wymuszone wyłączenie go spowodowało utratę tekstu..... Cóż będzie skrót. 

Rudy, rdzawy, Iodotropheus sprengae. Gościł u mnie w 300 litrach, teraz w 540 już go nie ma 🤪

Ale zwrócę uwagę na ciekawy fakt, kiedy przed przenosinami z 300 do 540 został jeden gatunek mianowicie rdzawy było widać jego piękno nigdy wcześniej kiedy był z saulosi (któremu się dzielnie stawiał), ani pozniej kiedy był już w obecnym szkiełku, nie nabrał takich barw, mowa o alfie oczywiście który to przejął calą 300 na dwa tygodnie pomiedzy redukcja obsady, a postawieniem nowej banki po remoncie. Kolejna ciekawostka jest to że ryby te są bardzo wytrzymałe w końcu spędziły 2 tygodnie w kotniku 40 litrowym, kiedy to w domu trwał remoncik, oczywiście towarzyszyła im bryłka lawy która była w poprzednim zbiorniku 2 miesiące, wodę miały w tamtym okresie podmieniana co dwa dni ok 12 litrów i dały sobie świetnie radę. 

 

Myślę że ryba ta posiada, niewykorzystany potencjał, może kiedyś postawie baniak 240 z samym "rudym"🤔, któż to raczy wiedzieć. W każdym razie uważam że kiedy jest gatunkiem dominującym najmocniejszym, pokazuje swoie piękno, jesli natomiast są w zbiorniku bardziej agresywna ryba, np: jak melano u mnie, to raczej nie pokażą swojego piękna. Alfa dialeptos-a przegonił betę rdzawego większego od siebie o 2 cm w przeciągu kilku godzin, więc to potwierdza ze ryba ta nie należy do jakiś szczegolnych "fighterów", chociaz potrafi się postawić. 

Przygodę z tym gatunkiem zakończyłem po ok 15 miesiącach w sumie, padały w kolejności, samiczka, samiec beta,później samiczka która odłowiłem podleczylem i znów wpuściłem, jednk tym razem nie zdążyłem uratować samiec, oraz najmniejsza samiczka zakończyły jej żywot. Samiec alfa został zagoniony przez inne ryby, myślę też że brak odpowiedniej ilości pokarmu spowodował jego osłabienie.  Najmniejsza samiczka znalazła nowy dom z samiczka dialeptosa.

Tyle jeśli chodzi o Iodotropheus sprengae 🙂

I błędy dotyczące karmienia, a raczej zbyt małej ilości pokarmu 

Edytowane przez Jeb_us
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Coś mi się wydaje, że stanie się to tradycją że będę aktualizował, kiedy będę na nockach, bądź na angielskim furlough 🤣

Pseudotropheus elegans itungi. 

Od czego by tu zacząć hmmm, myślę że dobrze będzie zacząć od tego że rozważałem dwa gatunki mianowicie Pseudotropheus acei luwala, jak i wspomnianego itungi, w końcu za namową kolegi (Ptysia), pozdrawiam serdecznie 😁 zakupiłem 10 sztuk od. Dana z dandy cichlids, które on z kolei zakupił w aquatreff były to ryby z oznaczeniem QGB (quality german breed), co raczej uważam za żart, aniżeli prawdę, z 10 sztuk ostał mi się jeden samiec, ale może od początku. 

W moimi baniaku wraz z melano pojawiły się itungi, a raczej szarańcza itungi 3-4 cm max. Jedna od początku byla słaba i padła w przeciągu miesiąca z czym się liczyłem odrazu. Po jakimś czasie zauważyłem że, kolejna ryba wygląda słabo itd, itd. Więc po kilku miesiącach porozmawiałem z wyżej wspomnianym kolega (Maćkiem), który to zakupił 10 sztuk z tego samego źródła ten sam miot, taka sama sytuacja stracił 3 czy 4. Z kolei mi zostało 5 był to maj 2019 roku. Po otwarciu granic, czyli w lipcu wyjazd do Polski na 3 tygodnie po powrócie itungi sztuk 3 i zonk, co robić pozbyć się czy dokupić z tego samego źródła i czekać na taki sam efekt, czy może poszukać innego, źródła. Temat był do przemyślenia, miałem 3 dni na szybkie dokarmienie ryb, ponieważ nasz czas wolny chcielismy z rodziną wykorzystać maksymalnie..... Po trzech dniach kolejny wyjazd tym razem do Szkocji, gdzie miałem przyjemność poznać osobiście dwóch malawistów, jeden to właśnie Maciej, u którego zobaczyłem jak mogą itungi wyglądać i że to kawał rybska, a nie taka popierdółka, jak u mnie😉, po powrocie że Szkocji okazało się że pływa najmocniejszy  samiec, dwa osobniki padły, nie pozostało więc nic innego jak zamówić  itungi, jednak tym razem zdecydowałem się na krajowy Polski, produkt 😁, kupiłem ryby, jednak problem w spedycji sprawił że były w podróży 3 dni🙄, z 16 sztuk zostało 12 jedna, była ledwo żywa, padła po 20 minutach w kotniku, jedna wróciła do formy, po 3 dniach jedna sztukę znalazłem w kaseciaku oczywiście martwa. Więc teraz mam 10 sztuk itungi, 2 różne źródła. 

Tyle jeśli chodzi o wstęp, teraz moje spostrzeżenia. 

Ryba ogólnie spokojna, rzadko kiedy jest agresywna, trzyma się lewej strony Akwa nieopodal kaseciaka pływajac przy tafli wody w grupie zazwyczaj ok 6 - 7 sztuk, zawsze jest jakieś rozproszenie nigdy nie są jakoś super blisko siebie. Na przykładzie samca (9 cm) który został z pierwszej grupy mogę obserwować, jak zachwuje się dominant w tym gatunku. Agresja bardzo rzadka bardziej jakieś przepychanki gonitwy, z dorzuconej grupy okazało się że są co najmniej 3 samce w tym jeden ok 8 cm, który to co jakiś czas stawia się samcowi i co jakiś czas goni pozostałe ryby, w tym ostatnio tj 2 listopada wytarł się z samiczka, do kolejnej już się zalecają dwaj kawalerzy 😉

Jeśli chodzi, o kontakty z innymi posiadanymi przezemnie gatunkami to często przepychają się z samcem thumbi West , reszta ryb jest praktycznie nie widoczna, mijają się chyba że akurat dochodzi da tarla u innych gatunków,  wewnątrz gatunkowo agresji brak, 

Pożywienie, głównie spożywają, to co podaje w pokarmie, zdarza się bardzo sporadycznie że są na kamieniach ale są to bardziej pojedyncze skubniecia niż jakieś długi wypas jak u Metraclimy. 

Jak coś sobie przypomnieć dokonam. Edycji😁

Kilka fotek później, tutaj kolega @BombeLsłuży pomocą, za co, dziękuję pięknie 🙏🏻😉

 

Samiec przy zalotach 9 cm 

IMG_20201106_222756.thumb.jpg.1b5c5e280203e7fef993053c3065a1cb.jpg

Inkubujaca samica (drugi tydzień 9 dzień) ok 7 cm 

IMG_20201109_143332.thumb.jpg.e8afefa19b42abdb15013d505129fbce.jpg

Samczyk alfa 9 cm 

IMG_20201106_225634.thumb.jpg.625c206f0555e48ae74d72d9c0405cf7.jpg

Samiec alfa 9 cm  (i dwie niewyraźne samiczki) 

IMG_20201106_225216.thumb.jpg.0f163f3e9e3a1414291e240044998831.jpg

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.