Skocz do zawartości

Crabro i zebra Maison Reef


Rekomendowane odpowiedzi

Dopuszczanie młodych do starych ryb może być czasem trochę upierdliwe. Osobiście mam tego już po dziurki w nosie, choć nic na to nie poradzę. Mieszkam na końcu świata i nie zawsze są dostępne ryby, które chciałbym mieć🙂. Zgadzam się z przedmówcą. Maison to waga ciężka i potrafi zająć ok. metra dla siebie, ale zanim do tego dojdzie może mieć dobrze pod górkę przy wariacie maingano. Ogólnie każdy terytorialny gatunek ma w takim przypadku ciężki żywot, nie tylko Maison. Problem z maingano polega na tym, że jest wszędobylski. Gdyby to była odwrotna sytuacja i maingano byłby dopuszczany, to jest to wtedy ilealne połączenie, tym bardziej, że maingano nie ma problemu z wybarwieniem. Niekoniecznie musi tak być, ale zawsze jest to ale😁.

Edytowane przez przemo-h
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, chorus napisał:

Sławek, w Twoim artykule o Luwino Reef przeczytałem, że polecasz Labeotropheus Trewavasae. Może w obsadzie z Maison Reef dać właśnie Trewavasae zamiast Crabro ?  Tylko czy Trewavasae da sobie z nim radę ?

@chorusMaison Reef to nie jest diabeł wcielony to też nie jest zabójca innych ryb. Jest trochę więcej agresywniejszy niż inne pysie. Spokojnie sobie Labeo poradzi z nim. Kulfonki nie należą do potulnych ryb, potrafią i pokazują na co je stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
2 godziny temu, chorus napisał:

Dziękuję za podpowiedzi.

Będą Labeotropheus Trewavasae i Maison Reef jako główne gatunki oraz Maingano jako uzupełnienie.

Bardzo dobre połączenie. Maingano nie zaszkodzi trochę musztry. Może nie będzie tak katował swoich samic. Dobrze jest wpuścić grupę i pozostawić je samym sobie, bez redukcji. Układy z jednym samcem kończą się zazwyczaj porażką, bez względu czy zbiornik ma 120cm, czy 2m. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj robiłem czyszczenie całego zbiornika i cała obsada wyłowiona, więc mam dylemat co wpuścić z powrotem. Zastanawiam z maingano. Teraz są 2 super samce + 3 samice. Samce udają, że się nie widzą i gonią resztę ryb. Dwie samice są mocne a jedną na razie dałem do szpitalika. Nie wiem czy wpuścić z powrotem jednego czy dwa samce ?

Może z jednym samcem maigano reszta ryb będzie miała lżej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś 3 samce. Przy okazji przejścia na większy litrarz pozbyłem się dwóch zostawiając najspokojniejszego w układzie 1/3. Po tym zabiegu Maingano u mnie to potulnie baranki. Ale tak jak pisaliśmy w innym temacie, może być różnie. 

Masz gdzie trzymać w razie czego odseparowanego jednego samca przez kilka dni? Zobaczył byś jak to funkcjonuje z jednym samcem, a w razie czego dopuścił byś drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem, że myślisz nad zredukowaniem maingano do układu jednosamcowego.

Nie muszę mieć racji, ale mam w tej kwestii jednoznaczny pogląd. Na tyle jednoznaczny, że przytoczę ultra długi cytat:

W dniu 16.03.2013 o 23:07, tom77 napisał:

Maingano mam w swoim akwarium 160x60x60 od prawie 4 lat. Na początku pływały w towarzystwie m.msobo magunga, c.moori i s.fryeri (wszystkie ryby małe, dobrej jakości, kupione od dr Pawlaka). Miałem 12 żywo baraszkujących melanochromisów. Ze względu na to, że bardzo wcześnie i intensywnie zaczęły inkubować, szybko zorientowałem się, że mam układ 6+6.

Najlepsza sytuacja dla melanochromisów rozwinęła się przed upływem 1 roku. Moori żyły w stu procentach we własnym świecie. W akwarium rządziły 3 samce maingano, które walczyły ze sobą bardzo widowiskowo. Nie robiły sobie przy tym większej krzywdy (oczywiście poza białymi końcówkami pyszczków - trudno to jednak nazwać krzywdą). Każdy z nich (była idealna równowaga) miał swój ulubiony rejon, ale pływały po całym akwarium i spięcia były bardzo częste i efektowne (długie tańce i przytrzymania się za pyski, a nie "szybki doskok i do domu"). Prawie zawsze były to starcia nierozstrzygnięte, bez długotrwałej gonitwy za przegranym. Uroda wszystkich trzech dominatorów była powalająca - ciemny, prawie czarny granat i "zdrowy kształt". Reszta samców była ganiana dla poprawy nastroju trójki szefów - intensywnie ale nie na granicy maltretowania. Samice, często prawie wszystkie były w trakcie inkubacji, starały się nie rzucać w oczy. Dominujące samce były wystarczająco zajęte sobą, by je męczyć. Samice nieinkubujące (było ich na szczęście mniej) pogoniły czasem inkubujące.

Wracając do "pecha" maingano - cudowny dla nich okres zakończył się nie z ich winy. Priorytetem dla mnie były bowiem msobo. Aby pomóc im w objęciu chociaż jednego rewiru, gdy ryby osiągnęły 1 rok, dokonałem redukcji do stanu: maingano 3+4, msobo 4+6, sciaenochromis 1+5. Zostawiłem tylko jednego z dominatorów maingano. Objął najatrakcyjniejszy rewir - jaskinię w tle strukturalnym w środku akwarium. Z czasem msobo podzieliły między sobą oba boki akwarium i po następnych dwóch latach prześcignęły w hierarchii maingano, jednak nie wchodzą mu w drogę i nie zaglądają do jego jaskini. Obecnie, gdy ryby mają prawie 4 lata obsada składa się z: maingano 3+4, msobo 2+1, sciaenochromis 1+4.

Zgadzam się z tezą, że maingano wykazują silną agresję wewnątrzgatunkową. Ale nie tak bardzo silną - przez cały okres ich hodowli nie miałem żadnej straty (poza moją własną redukcją). Co temu sprzyjało? W pierwszym roku rybki nie były jeszcze całkiem dorosłe i panowała idealna równowaga między 3 najsilniejszymi samcami. Natomiast po redukcji mam układ z jednym dominującym samcem i dwoma wyraźnie słabszymi, które nigdy się nawet nie "postawiły".

Maingano są "terytorialne inaczej" - przywołuje ten wygodny skrót myślowy wykuty przez harisimiego kilka lat temu (właśnie na potrzeby naszego melanochronisa). Chodzi w skrócie o to, że ryba nie trzyma się jednego rewiru, lecz przemieszcza się po akwarium, zmieniając sobie terytoria, których pilnuje.

W moim przypadku, atrakcyjność największej jaskini na środku tła strukturalnego spowodowała, że mój samiec alfa jest terytorialny całkiem normalnie. Pozostałe rybki zmieniają jednak swoje ulubione rejony, wykorzystując nie tylko dno, ale i urozmaicone tło strukturalne, filtr wewnętrzny i lasek kryptokoryn.

Na koniec ogólne wrażenia. Do czasu redukcji, 3 pięknie wybarwione samce były bardzo dużą atrakcją akwarium. Dzięki swojej aktywności, bardziej rzucały się w oczy niż pozostałe, mniej urodziwe egzemplarze (9szt). Po redukcji atrakcyjność maingano jako gatunku w akwarium znacznie spadła. Dominujący samiec nadal jest bardzo ładny, ale pozostałe sześć rybek różnej wielkości i urody sprawia wrażenie zbieraniny.

Dalszy ciąg tej historii był taki, że z każdym tygodniem maingano jako gatunek był coraz mniej atrakcyjny. Trzymałem je tylko dlatego, bo były "moimi rybami". Sorry za długi wywód. Czasem mnie najdzie.

Wracając do twojego dylematu - moim zdaniem - jeżeli zostawiać maingano to tylko w układzie kilkusamcowym. Dlaczego? Bo daje to szanse (nie pewność) sensowności rozwiązania. Dla układu jednosamcowego, moim zdaniem takich szans brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mróz napisał:

Masz gdzie trzymać w razie czego odseparowanego jednego samca przez kilka dni? Zobaczył byś jak to funkcjonuje z jednym samcem, a w razie czego dopuścił byś drugiego.

Pytanie, czy kilka dni wystarczy? Pytanie, czy to nie zakłóci równowagi między tymi samcami? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Hej @hilux, malowałem emaliami akrylowymi Altaxu z atestem do zabawek, ale przedtem pokryłem piankę zaprawą cementową. Sama pomalowana pianka faktycznie wyglądałaby kijowo, nie mówiąc już o degradacji w wodzie.
    • Poprzednia obsada wróciła do sklepu, za takie pieniądze jakie sobie za nią policzą raczej będzie dobrze traktowana. Czas na porządki pod nową ekipę. Najpierw sterylizacja, 20 litrów wybielacza na godzinę przy działających filtrach (FX4 i JBL e901), potem dwie wymiany wody, której na szczęście w Irlandii jest pełno a dla plebsu jest darmowa.   Po odsączeniu wody i wywaleniu podłoża zostało samo tło i resztki silikonu, którymi przyklejony był styrodur. To zostawiłem żeby schło, trzeciego dnia zza tła zaczęły wyłazić robale, które przeżyły wybielacz ale szukały wody. Szóstego dnia ich już nie ma.  Następny krok to docinanie tła na dno. Mam już oryginalne juwelowskie, środek tylnej ściany ma inny kolor, bo tam się glony gnieździły. Zaleję to jeszcze raz perhydrolem dla pewności po tym jak baniak wyschnie do końca.  Samo tło Juwela jest absurdalnie drogie, ale skoro miałem je już na tylnej ścianie a dwa panele kupiłem po taniości to bez sensu było nie wykorzystać. Dociąłem do giętego frontu, brakujący kawałek z lewej załatam juwelowskim tłem na ten ich filtr - kosztuje połowę tego co cały panel, razem ma 36cm szerokości a ta dziura po lewej ma tylko 30cm.  Potem zacznie się jazda z maskowaniem łączeń, bo gwałcą przez oczy. Myślałem o silikonie posypanym piaskiem, ale tam jest zbyt dużo miejsca, więc chyba zostaje pianka montażowa i potem pomalowanie jej farbami akrylowymi. Przerabiał to może ktoś? EDIT: @TomekT Ty operowałeś pianką montażową przy tym tle ale potem pomalowałeś emalią a nie akrylem. Nie miałeś problemów z bąblami w piance po jej docięciu?   
    • Ja miałem podobnie, bo akwarium blisko drzwi do salonu i kobita narzekała, że ludzie będą sobie o nie głowy rozbijać (bo wszyscy nasi goście są niewidomi, wiadomo 🤓), udało mi się ją przekonać baniakiem z giętą przednią szybą.  Faktycznie optycznie zajmuje mniej miejsca jak się zza winkla patrzy, może to jest opcja dla Ciebie? 
    • Witaj Jest to obudowa/korpus Obudowa GW-E-L2 Tutaj masz linki do zestawu jaki kupowałem: https://sklep.osmoza.pl/obudowa-gw-e-l2-p-1390.html https://sklep.osmoza.pl/przewod-czarny-14-gw-14-bk-p-630.html https://sklep.osmoza.pl/kolanko-kp14p14-p-1595.html https://sklep.osmoza.pl/zlaczka-zp14gz14-p-1461.html https://sklep.osmoza.pl/zawor-bv-zp14p14-p-1445.html https://sklep.osmoza.pl/kolanko-kp14gz14-p-166.html 2 korpusy oraz mini hyroponikę napędza pompka Hydor PICO Evolution 250
    • Hej @Vrzechu, to zdaje się są obudowy liniowe jak tutaj, pewnie wielu z nas przez tę stronę kupowało korpusy filtrów do budowy ustrojstw do podmianek. 😉
    • Cześć Bastian! ✋ Gdzie zakupiłeś pojemniki na żywicę? Jak to się fachowo nazywa?  
    • Witam Dość dawno mnie nie było ale nie za dużo się działo, no może po za małą zmianą obsady. Placidochromis phenochilus Mdoka  8 szt. wielkość od 4-12 cm Placidochromis phenochilus 1 szt. Tanzania Lupingu 6 cm Labidochromis caeruleus 12 szt. (chyba) wielkość od 4-10 cm Lethrinops sp. GOLD Harbour Island 1+1 wielkość 9-10 cm Nimbochromis venustus 3 szt. wielkość 4-6 cm Placidochromis sp. "Johnstoni Solo" 5 szt. wielkość 4-6 cm Nimbochromis livingstonii  1 szt. wielkość  12-14 cm Jeśli chodzi o ceramikę to w zbiorniku jest: Maxspect Bio-Media Nano-Tech Bio-Sphere 2kg Maxspect Nano-Tech Clear Cube 8szt. Maxspect Bio-Media Nano-Tech Bio-Block 2szt. Uzupełniłem dwa rodzaje żywicy Purolite A520E oraz PA202 Nowe gąbki oraz włóknina oraz mała zmiana aranżacji VWZA7425.MOV  
    • Cześć. Olek  z Gliwic. Dopiero zakładam akwarium. Zbiornik 375L już kupiony...tyle i aż tyle pozdrawiam 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.