Skocz do zawartości

Kto wyleczyl pysie z plochliwosci? Moje znowu sa wystraszone


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A tak w temacie jedzenia, kto widział sytego pysia.? :wink:



W sumie to rzadki widok ale widziałem syte pysie, były grybe przetłuszczone i do jedzenia podpływały dla zasady. Choć to niewiarygodne ;) można te ryby przekarmić tak jak pozostałe choć wymaga to dużego wysiłku ;) i tłustego jedzenia ... często zanim się przejedzą zejdą na bloat.

Opublikowano

Moje ryby kochają tylko mnie :mrgreen: . Faktycznie rozpoznają własciciela, moje ingerencje w zbiorniku znoszą bez jakiegokolwiek lęku, siostra gdy próbowała dawać im liśc sałaty została potraktowana oschle ;) ... ryby zaczęły skubać listek dopiero po pewnym czasie. Podejście do zbiornika już nie do końca mnie przekonuje fakt, że gdy podchodzą płoszą się mniej ale zastanawiam sie czy widzą mnie na tyle dobrze czy poprostu odruchowo chodzę przy zbiorniku mniej gwałtownie niż nieakwaryści.

Opublikowano
tak, z tym że najmniej boj się tylko mnie, bo ja je karmię. Reszcie domowników dużo mniej ufają, a jak są goście w domu, to ryby znikają w 2 sekundy. Trochę to trwa, zanim znów wypłyną...


i to jest kolejny przykład jakie pyszczaki są wyjątkowe, bo sądzę, że przy innych rybach tak się nie dzieje. Harisimi szczerze mówiąc wątpie, że jest to kwestia odruchów. Nie wiem jak ryby widzą, ale wydaje mi się, że dostrzegają w postaci: rysy, jakieś większe szczegóły... poza tym raczej nie zawsze zachowujesz się jednakowo przy akwarium.

Tak sobie myśle i wydaje mi się, że ryby muszą dosyć dobrze widzieć otoczenie poza zbiornikiem, ponieważ wiadomo, że w jednych i tych samych ciuchach nie chodzimy non-stop.


Myślę, że rozwinął nam się dość ciekawy temat i jakby każdy dorzucił jakieś swoje doświadczenia w tej kwestii to można by jakiś ciekawy artykuł w tej sprawie napisać.

Opublikowano
Tak sobie myśle i wydaje mi się, że ryby muszą dosyć dobrze widzieć otoczenie poza zbiornikiem

To zależy... Na pewno trzeba wziąć pod uwagę specyficzną budowę oka ryby. Już samo to powoduje dość duże za(k)łamiania, a dodając jeszcze odbicia zachodzące przy przejściu z wody na szybę i z szyby na powietrze, może wychodzić niezły misz masz. Tu jednak możemy tylko się domyślać, bo raczej nikt z nas nie przeprowadzał eksperymentu, jak widzi się przez różne soczewki i przy patrzeniu przez różne ośrodki.


Ja taką sytuację widzę inaczej. Zazwyczaj, kiedy wchodzimy do pokoju, żeby nakarmić ryby, kierujemy się od razu do półki z pokarmami- odruch warunkowy sprawia, że ryby od razu reagują na taki ruch. Obcy zaś zazwyczaj już od korytaża lecą prosto do akwarium i wklejają oczy w akwa z odległości 20cm :lol: . Tak szybki i gwałtowny ruch nie jest rybom zazwyczaj znany, a jeśli już, to nie jest kojarzony pozytywnie, dlatego ryby reagują na niego ucieczką.

Opublikowano

Co do widzenia na odległość.. Jestem pewny, ze moje widza na przynajmniej kilka metrow. Akwa mam 3 metry od lóżka i jak tylko podniose rękę leżąc na łózku, ryby juz podpływaja wyżej i kierują sie do kąta, gdzie dostają paszę. Akwarium stoi bokiem do wejścia do pokoju, jakieś 4 metry od niego, a czasem jak pojawiam się w progu, nie wchodząc do pokoju, również jest poruszenie w akwarium i podpływają do bocznej szyby. Także ryby widzą więcej niż swoje rewiry ;) Pisałem kiedyś o psie znajomej, jak wpatrywały się w niego...

Opublikowano
Co do widzenia na odległość.. Jestem pewny, ze moje widza na przynajmniej kilka metrow. Akwa mam 3 metry od lóżka i jak tylko podniose rękę leżąc na łózku, ryby juz podpływaja wyżej i kierują sie do kąta, gdzie dostają paszę. Akwarium stoi bokiem do wejścia do pokoju, jakieś 4 metry od niego, a czasem jak pojawiam się w progu, nie wchodząc do pokoju, również jest poruszenie w akwarium i podpływają do bocznej szyby. Także ryby widzą więcej niż swoje rewiry ;) Pisałem kiedyś o psie znajomej, jak wpatrywały się w niego...

Mam tak samo akwarium mam na dole i jak schodze to już z ok 6m mnie widzą i podpływają do góry po papu 8) :wink: A i dodam że jak patrze ze szpraki że ledwo widać moją głowe z pod kątu ok 6-7m to już mie zaraz widzą,co mnie bardzo dziwi bo czasem normalny człowiek moze nie widzieć :roll: :P

Opublikowano

W sumie moje ryby są karmione raz dziennie a ogladane 20-cia ;) ... może naprawdę mnie poznają ale jakoś cholery nie chcą mi tego wytłumaczyć ;).

Opublikowano

No dobra, tylko gdzie napisałem, że ryby nie mają widzenia długodystansowego :?: :lol:

Napisałem tylko, że nie do końca jestem przekonany, czy widza ostro i wyraźnie... A pewności raczej mieć nie będziemy mieli, możemy się tyko domyślać, czy reagują, bo widzą jakiś ruch, czy dlatego, że rozpoznają rysy twarzy, a w takim przypadku należałoby również rozważyć pamięć naszych podopiecznych, co już w ogóle jest, przynajmniej dla mnie, abstrakcją.


Odniosę się jeszce do tego, że kręcicie się koło akwarium, a ryby i tak reagują. Eksperyment na odruchy warunkowe był opisywany w szkle wielokrotnie. Nie wiem, jaki W mieliście przykład- z dzwonkiem, czy zapalaniem światła :wink: , w każdym razie u mnie zawsze pies reagował, nawet, jeśli miska nadal była pusta.

Zapewne, gdybyście zamiast rzucania pokarmu, przez dwa tygodnie podchodzili do akwarium i trzaskali w szybę, to ryby reagowały by na Wasze kręcenie się w okół akwarium zupełnie inaczej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
    • Witam, ja od początku krótkiej przygody z cyrkulatorami miałem Eheim stream On 6500+. Najpierw w 300l a później w500l. Regulacja jest uboga ale szczerze mówiąc w niczym mi to nie przeszkadzało. Jeśli wycelujesz nieco bardziej w górę czy w dół to już zmienisz ogólny prąd wody. Obecnie mam w 500l podobnego Eheima 9500+ i jedzie na maksa. Woda pięknie się rusza, żadnej pralki. Ryby oczywiście duże i w ogóle ich to nie rusza. Wycelowany trochę w górę mocno natlenia wodę. Także tafla wody jest u mnie brutalnie poruszona.  Miałem dwa mniejsze tunze i chyba miałem pecha. Jeden wibrował po tygodniu i go oddałem a drugi wytrzymał z pół roku i był bardzo głośny. Też się go pozbyłem.  Ogólnie woda lekko płynie, ryby mają subtelny ruch, kupy wszystkie płyną idealnie do zasysu. Eheimy używam piąty rok jakoś.  Oczywiście jak jest całkowita cisza w salonie, ryby nie chlupia a za oknem nie jedzie Harley Davidson to słychać delikatnie cyrkulator.  Kiedyś w modelu 6500 padł wirnik, tzn był głośny i tuż przed końcem 3 letniej gwarancji dostałem nowy cyrkulator. Oczywiście żeby woda się ruszała kupiłem tanio nowy 9500 i tak został. A 6500 czeka w pudełku. Ryby mówią że wolą 9500 😁  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.