Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem w temacie pyszczkow, zupelnie zielona choc akawa mam nascie lat .Wlasnie po 6 latach zmianial paletki na pyszczaki mamich 27 sztuk maja po 3 cm sa zolte, pomaranczowe i niebieskawe.chodzi mi o to czy w baniaczku 480l. to optymalna ilosc .Pozdrawiam serdwcznie,Ilicze na pomoc Wasza.

Opublikowano

co do ilosci sie nie wypowiem, ale wazne abys wiedziala jakie to sa gatunki, a po takim opisie ocena tego jest niemozliwa, najlepsze bylyby zdjecia

Opublikowano

Jakie pytanie, taka odpowiedź - jeżeli to młodzież 3 gatunków dobranych pod względem żywieniowym i temperamentu, to pewnie tak...

Jeżeli nie wiesz co to za pyśki to wstaw zdjęcia. I przede wszystkim napisz:

- wymiary akwarium,

- stosowana filtracja,

- parametry wody,

- jaki wystrój, oświetlenie,

- skąd wzięły się ryby,

- czy zbiornik dojrzewał, jak i ile,

- dieta, itd.

Jeżeli dasz jeszcze zdjęcia to łatwiej będzie doradzić.

Pozdr

Opublikowano

jezeli chodzi o wymiary to 170x70 szerokosc 1 strona 45 druga 67 szyba przednia profilowana filtr kubelkowy 1200 zewnetrzny i wewnetrzny akwa 600 Ph wody 7

Jezeli chodzi o rybki to Labeotroheus 7 szt.

Melanchotromis 5 szt.

Pseudotropeus 7 szt.

Naskalnik kedziezawy 4 szt.

Mam je dopiero kilka dni narazie pieknie jedza i plywaja jak tylko zrobie fotki to podesle.

Napewno to zupelnie inne harakterki niz Paletki.

Sa poprostu super choc maja dopiero p ojakies 3 cm.

Nie moge sie doczekac jak dorosna. :!:

Opublikowano

Jeśli 600, to przepływ Twojego filtra wew, to jest on co najmniej 3-krotnie za mały :!: 2000l/h to tak spokojnie na takie akwa.


Co do obsady:

napisałaś 27 pyszczaków, a z podanej obsady nijak tyle nie wychodzi :wink:

3 gatunki ok, na taki zbiornik mogą być. Te naskalniki niepotrzebne :wink:

Wyjaśnij proszę sprawę obsady do końca, a jak możesz, podaj pełne nazwy ryb.

Opublikowano

Nazwy samych gatunków to trochę za mało, podaj pełne nazwy (byłaby np. różnica między auratusem a takim maingano). Naskalniki niestety wyjeżdżają, nie ten biotop. Trochę nietypowe te wymiary. Ale to spory kawał szkła...


Danuta1960 napisała:


jezeli chodzi o te 3 to jakos nie moge ich do zadnych dopasowac

Jak tylko zrobie fotki to przesle.

Naskalniki w takim razie wyprowadze z akwa i zamienie na cos innego.A sa jeszcze 4 glonojady pozostalosc po paletkach.

Przyznaje sie jestem jezeli chodzi o te rybki zupelna analfabetka.

Filtr wewnetrzny wymienia zaraz po swiatach .Dzieki za rady.

Pozdrawiam.

Danuta.



Odpowiadam tutaj - ponieważ podzieliłaś wątek i można się pogubić.

Poczekamy na zdjęcia. "Glonojady" niestety muszą również wyjechać. To nie tylko kwestia biotopu. Ale i warunków które będą dla nich dość trudne (parametry). Pysie bywają ponadto dość żywiołowe. I po trzecie - oby Twoje pysie nigdy nie potrzebowały lekarstw i nie chorowały, ale spora ich część dla zbrojników jest niestety zabójcza.

Opublikowano
jezeli chodzi o te 3 to jakos nie moge ich do zadnych dopasowac

Jak tylko zrobie fotki to przesle.

Naskalniki w takim razie wyprowadze z akwa i zamienie na cos innego.A sa jeszcze 4 glonojady pozostalosc po paletkach.

Przyznaje sie jestem jezeli chodzi o te rybki zupelna analfabetka.

Filtr wewnetrzny wymienia zaraz po swiatach .Dzieki za rady.

Pozdrawiam.

Danuta.




Ok, więc tak : :D

najpierw poprosimy modów o podłączenie tego do istniejącego już tematu :wink:

Następnie powiem tak: my tutaj w przeważającej większości z utęsknieniem czekamy na glony w naszych akwariach. Malawi jest raczej skalnym biotopem, nawet, jeśli coś tam z roślin się znajdzie, to bardzo malutko :wink: Dlatego zielony kolor w naszych akwariach, to wspomniane glony. A że nie rosną w 5 minut, to trochę trenują naszą cierpliwość. Jeśli Ty masz w akwa jeszcze 4 glonojady, to może być Ci ciężko osiągnąć to, na co my czekamy :P no chyba, że nie znosisz glonów (mówię o kamieniach, nie o przedniej szybie :twisted: )


Czekamy na foty, albo na "słowne" wyjaśnienie, co tam u Ciebie pływa.


Masz już duuuży "plus" za szybką reakcję na słabą filtrację (przy okazji se rymłem :twisted: )




Inaczej się nie da;) Albo nie umiem:P

Opublikowano

ja to tylko zapytam, jak ci w rece wpadly te wszystkie pyski?


Weszlas do sklepu i powiedzialas poprosze 27 razy jakies pyszczaki?


Przeciez to bez sensu :twisted:


No chyba ze je dostalas i nie mialas na to wplywu....

bo inaczej to mega nie odpowiedzialnie.


Niedobrane do siebie gatunki....

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.