Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

image.png.9375d95b8b3fc763c46bfe276bf9458c.png

U mnie wygląda to tak. Korpus 3/4 cala, zawór 3/4 cala pełno przelotowy wkręcony w korpus i w zawór wkręcasz końcówkę do węża na gwint 3/4 cala a średnica zewnętrzna pod węża 24-25mm. Robisz tak samo na wejściu i wyjściu z korpusu. Ważne żeby korpus był ze śrubką do odpowietrzania a nie czerwonym guzikiem przez który czasem zaciąga powietrze.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Boos82 napisał:

Co byś nie wybrał i tak będziesz musiał zastosować dodatkowy Cyrkulator.  Taki FX6 ma przepływ około 2000L/H ( zależy od wkładu jaki zastosujesz ) A to za mało by ruszyć 120cm Twojego akwarium. 

Z całym szacunkiem kolego ale widziałeś jak fx6 pracuje? Spokojnie pcha wodę przez całą długość zbiornika 180cm. Trzeba tylko fabryczna dwururkę wymienić na kolanko. Popatrz i pomyśł co on zrobi w 120cm.

Edytowane przez SlavekG
  • Lubię to 1
Opublikowano
1 minutę temu, SlavekG napisał:

Z całym szacunkiem kolego ale widziałeś jak fx6 pracuje? Spokojnie pcha wodę przez całą długość zbiornika 180cm. Trzeba tylko fabryczna dwururkę wymienić na kolanko. Popatrz i pomysł co on zrobi w 120cm.

Teraz żałuje że nie kupiłem tego FX6. 

Opublikowano

Sadzi nieźle :D przy takiej mocy to w tym moim małym baniaczku przy dobrym ustawieniu może by spisał się sam ten fluval bądź co bądź zawsze będę mógł dołożyć falownik bo taki owy posiadam :) Czyli wybór pada na FX6. 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Jest jeszcze Eheim 2076 z mocą 1700 l/godz ,  w jednym ze sklepów wysyłkowych dają rabat10% dla nowych klientów dzięki czemu cena oscyluje w granicach zakładanego budżetu.

Opublikowano

Już wybór padł na fluvala... i zakup jest poniekąd bardzo problematyczny... Sam filtr posiada jakąś wadę przez co fatalnie buczy dodatkowo w starym unimaxie miałem około 3-4 litrów ceramiki przez co zapewniało idealną filtrację biologiczną niestety teraz w fluvalu przełożyłem ze starego filtra około 1,5 l ceramiki bioceramax z aquaela + trochę zwykłej ceramiki i efekt jest tragiczny... NO2 skoczyło do wartości 0,6 zmierzyłem przed chwilą... woda mleczna... 

Na szczęście kupiłem dzisiaj w zoologu jakiekolwiek bakterie nitrifikacyjne i zaraz wleje je do baniaka bo w fluvalu jest teraz tylko cząstka starego biologa a przy wymianie niestety zruszałem mocno dno i pewnie też stąd wyskoie NO2... 

 

Ogólnie podmieniam teraz 35% wody, odstawiam jedzenie na 2-3 dni i wlewam bakterie... jutro kolejna podmiana jak wrócę z pracy i kolejne bakterię ... No i szlak mnie trafi jak fluval będzie chciał wymienić cały kubeł na nowy zamiast ten sam silnik bo wszystko będę musiał zrobić od nowa ... 

Jakbym wiedział że takie problemy będą mnie czekać to zastanowiłbym się czy warto bylo wydać te 800 zł na ten filtr sprzęt wydaje się być okej pod względem możliwości ale sam fakt wymiany mnie bardzo drażni...

Jeszcze tutaj o poradę bym prosił odnośnie w jaki sposób zwalczyć ten NO2 i czy ewentualnie muszę już redukować obsadę mam 28 rybek wiekowo około roku zdaję sobię sprawę że jest to zbyt wiele na 260 l ale strasznie mi jest ciężko się z nimi rozstawać czy są jakieś szansę abym tą obsadę jeszcze przy ich rozmiarach utrzymał z pół roku albo rok ?

Opublikowano
29 minut temu, Ertos napisał:

Jeszcze tutaj o poradę bym prosił odnośnie w jaki sposób zwalczyć ten NO2 i czy ewentualnie muszę już redukować obsadę mam 28 rybek wiekowo około roku zdaję sobię sprawę że jest to zbyt wiele na 260 l ale strasznie mi jest ciężko się z nimi rozstawać czy są jakieś szansę abym tą obsadę jeszcze przy ich rozmiarach utrzymał z pół roku albo rok ?

Na temat NO2 załóż nowy temat w dziale WODA a na temat obsady w dziale OBSADA. Nie mieszajmy tematów.

Opublikowano
46 minut temu, Ertos napisał:

No i szlak mnie trafi jak fluval będzie chciał wymienić cały kubeł na nowy zamiast ten sam silnik bo wszystko będę musiał zrobić od nowa ... 

Na pewno tak będzie. Nikt nie będzie Ci wymieniał samej pompy.

Opublikowano
20 godzin temu, Bartek_De napisał:

Na pewno tak będzie. Nikt nie będzie Ci wymieniał samej pompy.

Na szczęście sprzedawca bardzo fajny facet i ugodowy dogadaliśmy się wspólnie że podjadę do niego mimo iż mam trochę kilometrów on mi da silnik z innego FX6 którego ma a ja mu oddam ten co pracuję u mnie przez 4 godziny nieobecności media będę miał zanurzone w wodzie z akwarium i dorzucę do środka patmini aby coś tam ruszał tą wodą. Bakterie się osiedlają dzisiaj po testach 0,3 NO2 to tak na marginesie. Kurdę mam nadzieje że to wina wirnika a nie gdzieś wada całego kubła który rezonuje i stąd te buczenie w sobotę będę rozkręcał to zobaczę jak to się ma :) 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.