Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
  W dniu 16.03.2019 o 11:03, darkon napisał(a):
Koledzy najwyższy czas zrozumieć, że start przy użyciu WA to nie jakaś czarna magia czy inne wudu. Woda amoniakalna to nic innego jak pożywka dla bakterii nitryfikacyjnych, a jej zaletą jest to, że nie trzeba czekać aż wytworzy się w wodzie amoniak dzięki któremu rusza cykl azotowy, mamy go od razu. Powtarzanie jak mantrę , startujesz zbiornik na WA będziesz miał kłopoty powoli robi się nudne. Nikt, kto nie przedawkował pożywki, czytał ze zrozumieniem porady i wykazał się odrobiną cierpliwości nie miał problemów ze startem. Najczęstszym błędem jest podanie zbyt dużej ilości WA lub podanie "jakichś bakterii". Tu nie ma dowolności, dajemy konkretną ilość wody czyli 1ml/200l netto i konkretne bakterie, bez pożywki, pożywką jest WA. Obecnie znane mi bakterie startowe bez pożywki to Prodibio Biodigest i Equo Bacterya, wszystkie pozostałe posiadają w swoim składzie pożywkę dla bakterii, która docelowo przeobraża się w amoniak przyswajalny przez szczepy nitryfikacyjne. Przedawkowując WA lub dodając bakterie z pożywką musimy się liczyć z przedłużonym startem zbiornika z powodu dużej ilości amoniaku do przerobienia przez bakterie, to powoduje wystrzelenie poza skalę testu poziomu NO2 i długie jego utrzymywanie się poza skalą, sprawiające wrażenie zatrzymania cyklu, ale tak nie jest. Bakterie muszą mieć czas na rozwinięcie szczepów przetwarzających NO2 w NO3, ich tam nie ma od razu w takich ilościach żeby sobie poradziły szybko, muszą się namnożyć. Pewnym rozwiązaniem jest podmiana wody, ale kosztem późniejszego wahnięcia parametrów przy wpuszczeniu obsady, spowodowanego mało licznymi koloniami bakterii. Podmianę wody powinno się wykonywać dopiero w momencie spadku poziomu NO2 do niewykrywalnego w celu obniżenia poziomu NO3 powstałego finalnie z wlanej WA po zamknięciu cyklu azotowego. I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa, wszelkie uzdatniacze wody powodują zaburzenia pomiaru związków azotu w wodzie, dlatego na start najlepiej dawać wodę przefiltrowaną tylko przez węgiel w celu usunięcia związków chloru, które zabijają bakterie, ewentualnie za wkładem węglowym może znajdować się wkład pozbawiający wodę NO3 ale tylko w czasie napuszczania wody do zbiornika. Nie dajemy żadnych żywic, soli polepszających parametry wody, zeolitów itp., w filtrach ma się znajdować ceramika, gąbki, żadnych absorberów i innych cudownych dodatków, na nie przyjdzie czas po ustabilizowaniu się zbiornika.
Rozwiń  

 


Wydaje mi się ze popelnionym bledem bylo faktycznie przedawkowanie WA jak zostalo to tutaj zdiagnozowane.

Dziekuje wszystkim zaangazowanym za pomoc, bede dawal znac jak idzie dalej. Mysle, ze teraz bedzie już z gorki.

Jak bedzie obsada, zaloze temat w innym dziale aby miec historie w jednym miejscu.


Sent from my iPhone using Tapatalk

 

Edytowane przez rekawiczka
Opublikowano (edytowane)

Ja dziękuję za poradę startu na WA. Baniak 240 l wystartowałem 27 lutego. Wczorajsze pomiary testami JBL pokazało, że zbiornik jest gotowy na przyjęcie rybek. We wtorek już będą pływały😃. Też miałem przez tydzień No2 powyżej 1 ale poczekałem i spadło do wartości niewykrywalnych i nawet wody nie podmieniałem teraz bo No3 na poziomie 10

Edytowane przez nirva
Opublikowano
  W dniu 14.03.2019 o 15:26, SlavekG napisał(a):

To nie szkodzi bo nh3 Ci ciągle spadało A no3 powoli rosło. Jak zrobisz pomiary jutro i no3 będzie na takim samym poziomie jak ostatnio to wtedy trzeba zrobić dużą 70-80% podmiane.

Rozwiń  

No i tu Sławku napisałeś to,o co mi ciągle chodzi czyli niepotrzebną podmiankę wody w ilości 70-80% czy nawet 100% jak zasugerował koledze Henryk,która przy normalnym starcie zbiornika nie była by w ogóle potrzebna,bo nawet NO2 by nie było poza skalą jak przy metodzie na WA.

Tylko na to chciałem zwrócić uwagę,jaką jest wada tego startu.W większości przypadków właśnie jest zauważalne NO2,które stoi w miejscu,a tylko niepotrzebna podmianka odblokowuje cykl.

  W dniu 14.03.2019 o 15:13, SlavekG napisał(a):

Tak na marginesie no3 nie pochłania no2 tylko no3 powstaje z no2 w procesie nitryfikacji.

Rozwiń  

Mój błąd w pisowni ale dobrze wiesz,że o to mi chodziło. 

  W dniu 14.03.2019 o 15:13, SlavekG napisał(a):

Zrobisz jak uważasz, zatrzymania nie można jeszcze stwierdzić bez kolejnego pomiaru.

Rozwiń  

Czyli jak wskazują pomiary które podał kolega,to jednak cykl się zatrzymał i pomogła duża podmianka wody ;) 

Opublikowano
  W dniu 17.03.2019 o 01:26, egon44 napisał(a):

Czyli jak wskazują pomiary które podał kolega,to jednak cykl się zatrzymał i pomogła duża podmianka wody

Rozwiń  

Żaden cykl się nie zatrzymał. Po prostu jest bardzo dużo azotynów i bakterie muszą mieć czas do przerobienia ich. Gdyby skala testów jbl na no2 była do powiedzmy 5ppm napewno byś ten spadek zauważył, a tak zanim dojdzie do poziomów wykrywalnych na skali masz wrażenie że wszystko ustało w miejscu. Dalej będę bronił tej metody startu gdyż jest ona bardzo wygodna i w szablonie jest napisane czarno na białym co zrobić. Nie wiem dlaczego tak ją ciągle odradzasz? Jak już wspomniał kolega wyżej dzięki WA mamy pierwszy etap dojrzewania momentalnie a nie czekamy aż nam się karma rozłoży albo rybka napaskudzi. To tak jak byśmy w obecnych czasach chcieli rozpalić ognisko poprzez krzesanie kamieni zamiast użyć zapalniczki. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
  W dniu 17.03.2019 o 06:07, halabala napisał(a):

Żaden cykl się nie zatrzymał. Po prostu jest bardzo dużo azotynów i bakterie muszą mieć czas do przerobienia ich. Gdyby skala testów jbl na no2 była do powiedzmy 5ppm napewno byś ten spadek zauważył, a tak zanim dojdzie do poziomów wykrywalnych na skali masz wrażenie że wszystko ustało w miejscu. Dalej będę bronił tej metody startu gdyż jest ona bardzo wygodna i w szablonie jest napisane czarno na białym co zrobić. Nie wiem dlaczego tak ją ciągle odradzasz? Jak już wspomniał kolega wyżej dzięki WA mamy pierwszy etap dojrzewania momentalnie a nie czekamy aż nam się karma rozłoży albo rybka napaskudzi. To tak jak byśmy w obecnych czasach chcieli rozpalić ognisko poprzez krzesanie kamieni zamiast użyć zapalniczki. 

Rozwiń  
 

No właśnie co do zatrzymania cyklu - tego nie jestem pewien. Zwróćcie uwagę, że po podmianie wody w ciągu niecałych 24 godzin mam parametry w normie i wygląda na to, że akwarium jest dojrzałe. 

Dzisiaj to wygląda tak: NH4 < 0.05, NO2 < 0.01, NO3 - 20

 

1712107414_chart(7).png.14707ed99411ae5646f37a9e50902d10.png

 

Opublikowano
  W dniu 17.03.2019 o 06:35, rekawiczka napisał(a):

No właśnie co do zatrzymania cyklu - tego nie jestem pewien. Zwróćcie uwagę, że po podmianie wody w ciągu niecałych 24 godzin mam parametry w normie i wygląda na to, że akwarium jest dojrzałe. 

Dzisiaj to wygląda tak: NH4 < 0.05, NO2 < 0.01, NO3 - 20

 

1712107414_chart(7).png.14707ed99411ae5646f37a9e50902d10.png

 

Rozwiń  

Dlatego jest dojrzałe bo no2 było na tyle mało że bakterie je przerobiły  dość szybko.  Jakbyś nie robił podmiany to pewnie za jakiś tydzień czy dwa doszłoby do tego samego. No3 byłoby jedynie większe ale wtedy podmiana je obijasz do wartości bezpiecznych dla ryb.

  • Lubię to 1
Opublikowano
  W dniu 17.03.2019 o 06:07, halabala napisał(a):

. Dalej będę bronił tej metody startu gdyż jest ona bardzo wygodna i w szablonie jest napisane czarno na białym co zrobić

Rozwiń  

Metoda sama w sobie jest wygodna. Ale z tego co pamiętam  to w momencie kiedy została polecona jako pewnego rodzaju nowość na forum to założeniem pomysłodawcy było to ,że ten start będzie zdecydowanie krótszy w porównaniu do tzw. startu "normalnego ". Ale jak życie pokazuje  bardzo często trwa tyle samo to jest około miesiąca i niestety stwarza zbyt wiele problemów niektórym startującym. Ale tu już nie wnikam w przyczyny. Zwróćmy uwagę na jedną rzecz. A mianowicie na to , że na naszym forum jest naprawdę bardzo dużo tematów typu jak powyższy a jakoś mało o problemach przy starcie " tradycyjnym". Pewnie stąd niektórzy jej nie polecają a inni chcą szybkiego startu .

A tak na marginesie ( związane z tematem) to cykl azotowy nigdy się nie zatrzymuje...trwa zawsze . Gdyby tak było to po starcie  i stabilizacji biologii  nie miałoby znaczenia  czy mamy  przerybienie , czy   przekarmiamy itp:)

  • Lubię to 5
Opublikowano
  W dniu 17.03.2019 o 06:07, halabala napisał(a):

Żaden cykl się nie zatrzymał. Po prostu jest bardzo dużo azotynów i bakterie muszą mieć czas do przerobienia ich. Gdyby skala testów jbl na no2 była do powiedzmy 5ppm napewno byś ten spadek zauważył, a tak zanim dojdzie do poziomów wykrywalnych na skali masz wrażenie że wszystko ustało w miejscu. 

Rozwiń  

Piszę o wadach tej metody,czyli zatrzymaniu NO2,albo bardziej o bardzo wysokim poziomie tego parametru,gdzie w większości przypadków tylko 70-100% podmianka woda powoduje że NO2 zaczyna się obniżać,a moim zdaniem to byłoby nie potrzebne gdyby odbyło się to normalnym startem. 

Jakoś przy normalnym starcie NO2 nie jest na wysokim poziomie,a bakterie na spokojnie zdążą go przerabiać czego wynikiem jest podwyższenie poziomu NO3.

Przy metodzie na WA NO2 wystrzela w górę jak z procy i przeważnie to co pisałem powyżej,czyli podmianka wody jest ratunkiem aby obniżyć ten parametr.

  W dniu 17.03.2019 o 06:07, halabala napisał(a):

Jak już wspomniał kolega wyżej dzięki WA mamy pierwszy etap dojrzewania momentalnie a nie czekamy aż nam się karma rozłoży albo rybka napaskudzi. 

Rozwiń  

Jakoś widzę przypadki że start na WA czasami trwał dłużej niż normalny start czy to na pokarm,czy nawet na wyciśnięcie syfu z zabrudzonej gąbki.

 

  W dniu 17.03.2019 o 06:07, halabala napisał(a):

Dalej będę bronił tej metody startu gdyż jest ona bardzo wygodna i w szablonie jest napisane czarno na białym co zrobić. Nie wiem dlaczego tak ją ciągle odradzasz?

Rozwiń  

Tak na koniec jeszcze raz uprzedzam że nie odradzam tej metody,ale piszę że ona też ma wady.

Wszyscy zachwycają się tą metodą startu(nawet sam autor metody na WA),a o jej wadach już nie chcą pisać,a takowe ona też posiada ;)

  • Lubię to 2
Opublikowano
  W dniu 17.03.2019 o 01:26, egon44 napisał(a):

Mój błąd w pisowni ale dobrze wiesz,że o to mi chodziło.

Rozwiń  

Ja wiem o co chodzi ale wiele osób może  błędnie zrozumieć a już parę razy widziałem to napisane w takim stylu.

  W dniu 17.03.2019 o 01:26, egon44 napisał(a):

Czyli jak wskazują pomiary które podał kolega,to jednak cykl się zatrzymał i pomogła duża podmianka wody ;) 

Rozwiń  

Wtedy jeszcze nie było pomiaru wskazującego na zatrzymanie bo był ruch parametrów.

  W dniu 17.03.2019 o 14:43, egon44 napisał(a):

Piszę o wadach tej metody,czyli zatrzymaniu NO2,albo bardziej o bardzo wysokim poziomie tego parametru,gdzie w większości przypadków tylko 70-100% podmianka woda powoduje że NO2 zaczyna się obniżać,a moim zdaniem to byłoby nie potrzebne gdyby odbyło się to normalnym startem. 

Jakoś przy normalnym starcie NO2 nie jest na wysokim poziomie,a bakterie na spokojnie zdążą go przerabiać czego wynikiem jest podwyższenie poziomu NO3.

Przy metodzie na WA NO2 wystrzela w górę jak z procy i przeważnie to co pisałem powyżej,czyli podmianka wody jest ratunkiem aby obniżyć ten parametr.

Jakoś widzę przypadki że start na WA czasami trwał dłużej niż normalny start czy to na pokarm,czy nawet na wyciśnięcie syfu z zabrudzonej gąbki.

Rozwiń  

Jak już wcześniej wspomniałem, kilku grupowiczom prowadziłem start na WA przez priv i zawsze trwało to 2-3 tygodnie. Problemy o których piszesz Andrzeju wynikają tylko i wyłącznie z przedawkowania WA lub zastosowanie bakterii z pożywką + WA. Jeśli nie przedobrzysz z WA żadnych problemów nie ma.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dlatego też metoda startu na WA powinna być napisana krócej. Kupujesz WA, wlewasz konkretną ilość kropek w zależności od litrazu, kupujesz pierwszy lub drugi model bakterii i mierzysz parametry. Bez podawania czy ma być od 0.8 do 1 itp. Może być i 0.4 tak jak w przypadku pokarmu i też cykl przebiegnie a biologia będzie hulac.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Mniej niż 18 , tak naprawdę bałbym się zalewać już to akwarium.
    • Witam, mam akwarium 120x40x50 profil firmy wromak.  Akwarium.ma 18 lat, do tej pory nic się nie działo, żadnych problemów. Jaka jest trwałość takiego zbiornika zwłaszcza spoin.  Przez lata miałem Malawi potem zmieniłem biotop na ogólne teraz powracam do Malawi. Podczas urządzenia na nowo całego biotopu zastanawiam się czy to już nie czas na nowe szkło? Z jednej strony nie uśmiecha mi się wydatek a z drugiej możliwość rozszczelnienia nieubłaganie wzrasta. Ile lat mają Wasze akwaria ?
    • 1. Preparaty z aloesu są genotoksyczne/rakotwórcze i zakazane w PL od 2022 r (dla ludzi). Pewnie brak regulacji dla ryb... 2. Boję się też, że jeśli "coś ogranicza rozwój glonów" i zmienia kolor, to jest jakimś barwnikiem/dezynfektantem, a te skuteczniej uszkadza delikatniejsze komórki skrzeli ryb niż komórki glonów.  3. Jeśli na mikrofibrze się dużo zbiera + zielone to wskazuje to na biologiczne pochodzenia zmętnienia. Filtracja zaczyna dojrzewać  
    • Przy okazji moich ostatnich niemiłych przygód po wprowadzeniu ryb do zbiornika nieco czytałem o kuracjach Protosolem i pojawiały się tam opinie, że jest on skuteczny ale przy podawaniu z pokarmem. Podobnie do Twoich Acei u mnie zachowywał się samiec Dimidiochromis Strigatus. Coś tam niby jadł, ale często jedzenie wypluwał.  W związku z tym, że było to w czasie kiedy i tak prowadziłem kurację Protosolem (zgodnie z instrukcją producenta) postanowiłem podawać ten lek rybom przez tydzień również z karmą. Najpierw przegłodziłem je dwa dni. Coś tam jadły tego pokarmu, większość raczej wypluwały. Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy faktyczne działanie leku ale po skończonej kuracji pan Dimidio zaczął lepiej jeść a po zakupie pokarmu Aller Futura je już bardzo ładnie i przestał mieć wklęsły brzuch. Mam nadzieję, że tak już mu zostanie.
    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.