Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jesteśmy tu nowi :wink:

Liczymy zatem na Waszą pomoc.

Zakładamy akwarium Malawi. Wymiary: 170x45hX40 (306L). Dokonalismy wyboru ryb, które chcielibyśmy uszczęśliwić potomstwem. Prosimy Was o dobór obsady z poniższych gatunków. Nie chcemy przesadzić, zależy nam na ich dobrym samopoczuciu, wiemy, że to nie jest łatwe. Mamy doświadczenie w akwarystyce, ale Malawi to dla nas nowe wyzwanie.


- metriaclima sp. msobo

- pseudotropheus saulosi

- melanochromis cyaneorhabdos

- pseudotropheus socolofi

- metriaclima estherae

- labidochromis caeruleus


Czekamy na Wasze zdanie, będzie to dla nas ważny element startu w świat Malawi. Mamy już piaskowce, które łupaliśmy własnymi rękoma :D Cieszymy się, że jesteśmy w Klubie!

Opublikowano

Witajcie :!: :D


Na wstępie zapytam - akwa nie może być wyższe i szersze?długość fajna, te pozostałe wymiary aż nie pasują :D


Co do obsady. Myślę, że 4 gatunki do tego akwa, to max (do wymiarów podanych przez Was). Z podanych przez Was wziąłbym Maingano, Msobo, Estherae, może Socolofi. Można też 3 gatunki, wtedy nie brałbym pod uwagę Socolofi.


Jeśli istnieje możliwość powiększenia wymiarów, to obsada może ulec zmianie :wink:

Opublikowano

dziękujemy za szybką odpowiedź i czekamy na więcej. Jeżeli chodzi o akwarium, jest ono dopasowane do komody a z tego co się doczytałem w artykułach, najważniejsza jest długość oraz aby wysokośc i szerokośc nie były mniejsze niż 40 cm. Pod jakim względem radziłeś akurat te rybki? Prosimy o szczegóły na forum lub prywatnie

Opublikowano

Ryby wybrałem z tego, co zaproponowaliście. Akurat te ryby są na tyle silne, że poradzą sobie z pozostałymi (dlatego nie wymieniałem Saulosi, który mógłby, ale nie musiał, mieć problemy). Pod względem żywieniowym też nie ma takich różnic w dietach, żeby ryby te nie mogły być razem.


Prawda co do doboru obsady i pytania o nią na forum jest taka, że każdy napisze swoje zdanie, każdy zaproponuje co innego. Akurat te ryby, które wymieniliście, mogą być w jednym zbiorniku, więc nie trzeba było wprowadzać zmian w obsadę. Ale oczywiście jest wiele innych rozwiązań.


Co do akwa, namawiam do powiększenia wymiarów, jeśli tylko jest to możliwe. Rozumiem, że już macie "coś" pod akwa o konkretnych wymiarach, no ale może chociaż wysokość większa :roll:


Mam nadzieję, że ta komoda jest sprawdzona i wytrzyma ciężar akwa :wink:

Opublikowano

No fakt, musi to byc swietna komoda...

Akwa imho moze byc, nie takie dysproporcje sie zdarzaja, ale w przypadku braku 'normalnej' szafki ciekawi mnie gdzie pochowacie sprzet? Sorry ze troche off topic. Gatunki wybraliscie bardzo umiejetnie, jedyna moja uwaga, doradzalbym zredukowac ich liczbe do 4, max pieciu, jezeli wybierzecie te spokojniejsze.

Opublikowano

Witam


a moze mniej ale piekniej ?! Jakies aulony?

a wogole co wy z ta mbuna?! fakt za wielkie to to akwarium nie jest ale ale... jakies electry z ktorymis mniejszymi aulonami? - spokojnie! a i klimat mozna zrobic pod te ryby nieco inny tzn. bardziej piaskowy niz skalny. wiecie to byloby cos w rodzaju ADA tylko ze piaskowe z lekkim dodatkiem skalek :-)


pozdrawiam

MekkaB

Opublikowano

dziękuję wam zwłaszcza, że moje ciągłe czytanie nie poszło na marne i przynajmniej obsadę wybraliśmy dobrze. Tak właśnie zamierzam by z tych rybek zostawić 4 gatunki, chcociaż trudno nam wybrać, wszystkie są piękne i ciekawe ale będzie trzeba, przecież chodzi o dobro naszych podopiecznych. Rybki kupimy zapewne u Pana dr Pawlaka z Torunia http://www.sft.com.pl/~akwarystyk/fotor ... cennik.htm lepiej mieć pewne źródło, chcociaż od nas to trochę kawałek (150km) ale co tam. Już nie możemy się doczekać kiedy wszystko będzie przygotowane, jeszcze tylko zrobienie pokrywy (brak u nas PCV spienionego) i trzeba wzmocnić komodę chociaż ona sama waży 100kg

Opublikowano

Witam

Widze, ze klamka zapadla!!! na non-mbune was nie na mowie! ;-)


Jesli juz macie zamiar jechac tyle km po ryby doradzam zakupy u

p. Szulca. Duzo wiekszy wybor, a i ponegocjowac mozna. Ma rzadkie gatunki i zobaczycie lapanie ryb na lyzke :-)

Poszukajcie w necie namiarow. Mieszka w oklicy Warszawy.

pozdrawiam

MekkaB

Opublikowano

Witam


Pan A.Szulc sprzedawal ryby w detalu i hurcie. Mily czlowiek z checia opowiadal o swojej wyprawie nad Niasa. Przynajmniej tak kiedys było.

Moze cos sie pozmienialo, dlugo nie bylem w temacie.

Martwi mnie natomiast to ze nie moge odnalesc do niego namiarow.

Mialem gdzies do niego telefon, tez zginal. Pamietam ze na starj stronce klubowe byly namiary + cennik.

Warto sie do niego wybrac naprawde!


pozdrawiam

MekkaB

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.