Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Jestem nowy na tym forum ,nie wiem nawet czy w dobrym miejscu zakładam temat, jeżeli w złym to proszę o przeniesienie mojego tematu we właściwe miejsce.

Chciałbym założyć akwarium z rybami z jeziora Malawi i do tego celu wymarzyłem sobie akwarium firmy Aquael Glossy 120 white.

Założenie całego akwarium trochę kosztuję i wolę pytać ,może nie raz głupie pytania ale dla mnie ważne.

Pierwsze,które chciałbym zadać dotyczy właśnie akwarium glossy 120 white.

Jest to piękne akwarium ale zastanawia mnie ten biały sylikon tworzący ramkę na dole zbiornika.Czy on z czasem może zżółknąć?Czy na krawędziach tej ramki widać zabrudzenia?Czy w miescu łączenia szkła białym sylikonem widać zbierający się osad?

Z czarnym kolorem problemu nie ma ale z białym?

Chciałbym bardzo poznać opinie osób,które takie akwarium posiadają.

Już teraz bardzo wszystkim dziękuję za opinie.

Opublikowano

Witaj na forum!

Miałem podobne obawy jak ty i ostatecznie zdecydowałem się na zakup czarnego Glossy, ale stoi na białej szafce - taki kompromis :)
Akwarium to jedno ale szafka to drugie - opinie co do zestawów z szafką są podzielone, popatrz np. tutaj:

Moje akwarium stoi na aluminiowym stelażu obudowanym płytami MDF akrylowanymi na wysoki połysk - zajrzyj tutaj:

Zanim jednak cokolwiek zamówisz albo kupisz uzbrój się w CIERPLIWOŚĆ :) bez tego ani rusz - nic na wariata czy partyzanta.

Opublikowano

Ja posiadam takowy zestaw tylko 100 a nie 120. Żadnych problemów z sylikonem nie mam - czyszczę szyby co 2-3 dni. Co prawda zestaw hula dopiero od marca i z czasem wszystko może wyjść jednak do dnia dzisiejszego nic się nie dzieje. Jak słusznie kolega Rafał zauważył to miałem na samym początku problem z szafką. Została ona wymieniona na koszt Aquaela jednak tą drugą już sam wzmocniłem tj. nie wkręcałem plastikowych nóżek a postawiłem blat na podkładzie pod panela plus dociętą na wymiar płytą. Górny blat również dołożyłem - 18mm płytą jednak na tyle duzą aby całe akwarium stało na blacie. Od tego czasu nie mam z nią problemów. Nie wiem dlaczego Aquael nie zrobił na tyle porządnej szafki tak jak to jest w przypadku Juwela, który deklaruje, że ich szafki wytrzymają dwukrotność zalanego akwarium. Moja szafka według producenta wytrzyma 300 kilo czyli po włożeniu wszystkiego jesteśmy na styk. Drugi raz albo bym myślał właśne o szafce Juwela albo tak jak kolega @rafalniskizamówił stelaż obity na wysoki połysk.

Generalnie sam zestaw jest bardzo ładny i na pewno po urządzeniu wnętrza akwarium stanowi ozdobę salonu. Jednak tak jak w przypadku każdej rzeczy trzeba o to dbać. Ja ostatnio zaniedbałem pokrywę (trzeba ja wycierać dosyć często jednak z tym zaznaczeniem, że materiał musi być bardzo delikatny) i w niektórych miejscach mam już drobny kamienny nalot. Żółty nalot na białym połyskującym materiale wygląda bardzo nieestetycznie.

Czy bym kupił ten zestaw jeszcze raz? Tak jak już gdzieś pisałem. To jest masówka i jeżeli krzywo położony sylikon Tobie nie przeszkadza to śmiało kupuj. Możesz podzwonić po wielkich sieciach akwarystycznych i jeżeli takowy będą mieli podjedź, zobacz jak on Tobie leży. Ja kolejne akwa będę kleił na zamówienie chociaż po pewnym czasie nie widzisz minusów a jedynie piękne ryby - a przecież właśnie one są najważniejsze. ;)

Opublikowano

BOBEK ja mam zestaw glossy 120 ale czarny i powiem ze jest on bardzo dobrze wykonany, widziałem pracujący biały i nic złego nie robiło się z sylikonem a co do tych tematów uginających się blatów i umieszczonych zdjęć z poziomicą to powiem Ci, że ja mając wersję 120cm i nic mi się nie ugina a mam 10cm piasku z 50kg kamienia, tło strukturalne i wody na full, ja dałem tylko standardową matę poliuretanową jedną warstwę bez udziwnień jakiś mat panelowych czy kolejnych blatów, sama szafka składa się z 4 pionowych ścian a odstępy miedzy nimi są takie, że nie ma możliwości zeby wystąpiło ugięcie pokazane poziomicą, takie ugięcie wystąpi w blacie jezeli nie wypoziomujesz 8 nóg którymi kręcąc ustawiasz wysokość. Producent wyprodukował to w taki sposób aby wizualnie przypominało jednolitą połyskową bryłę więc nakładac kolejne blaty czy kilka mat panelowych mija się z celem. Co do tematu przedniej szyby to własnie powinna ona być w powietrzu a nie oparta na blacie aby zgrywała się ze szklanymi drzwiczakmi taki był zamysł producenta wiec kombinowanie ponad stan mija się z celem. Taki zestaw funkcjonuje u mnie już 3 lata

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.