Skocz do zawartości

Spłoszone ryby


Kubeq

Rekomendowane odpowiedzi

Przedwczoraj kleiłem tapetę na ścianie przy której stoi akwarium  i nad nim, z racji tego że nie chciałem zbytnio stresować ryb zakryłem akwarium kocem na czas prac

( 3-4 godziny). Niestety nie wyłączyłem im światła, nie wiem czy to nie był błąd? Odkąd odkryłem akwarium ryby są bardzo spłoszone nawet gdy chce je nakarmić uciekają

i chowają się w gruzowisku . Jak odejdzie się od zbiornika to pływają swobodnie po całym baniaku, problem występuje tylko jak ktoś się kreci bliżej.

Zastanawiam się jak teraz im pomoc żeby doszły do siebie, może powinienem troszkę przykręcić oświetlenie na kilka dni i zrobić jakąś głodówkę.

Nie ukrywam ze trochę się niepokoję, ryby są bardziej spłoszone jak podczas zarybienia. Ktoś miał podobną akcje może ?

Parametry wody są w porządku(NO2: 0,025-0,05, NO3: 5-10, PH: 7,8).

Co proponujecie ?

 

Edytowane przez Kubeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemanko :) 

Godzinę temu, Kubeq napisał:

Zastanawiam się jak teraz im pomoc żeby doszły do siebie, może powinienem troszkę przykręcić oświetlenie na kilka dni i zrobić jakąś głodówkę.

Osobiście właśnie tak bym uczynił gdybym miał taki problem...

Więc wpierw spróbuj przykręcić oświetlenie i zobaczysz czy to coś da...

Powinno pomóc...

Oczywiście możesz z 2-3 dni nie karmić ryb a głodne powinny zachowywać się śmielej...

Również ogranicz też prace w zbiorniku żeby jeszcze bardziej ich nie stresować...

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisze Tomek, daj im czas, oświetlenie akwarium nie ma tutaj znaczenia, bardziej zauważałem u siebie reakcję na światło w pomieszczeniu, jeśli masz rolety to je zasłaniaj podczas karmienia, nie karm też przy zapalonym świetle w pokoju. Staraj się przyzwyczaić z powrotem ryby do swojej osoby, podczas karmienia stań chwilę aż ryby się przyzwyczają i dopiero sypnij.
Po przesiadce moje ryby były spłoszone przez około 3 miesiące. Do dziś czasem się boją jak jest zbyt jasno w pokoju.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie nie pozostaje mi nic tylko czekać. Najgorsze że właśnie mam wizytę teściów i niebawem dojedzie szwagierka z facetem :D

Także pełna chata ludzi, a to nie sprzyja wyciszeniu pysków. Miejmy nadzieję że odpoczną od dodatkowych atrakcji jak już wszyscy po weekendzie wyjadą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest moim zdaniem podstawowy błąd. Zachowania w domu, przy akwarium powinny być normalne. Ryby z czasem do wszystkiego się przyzwyczajają i nie płoszy ich nic co normalnie odbywa się w domu. Niepotrzebnie przysłaniałeś akwarium. Trzeba było normalnie kleić tapetę. Goście też czasami przychodzą i nie powinno mieć to dla ryb znaczenia, gdyż jest to normalne. Więcej stresu i niepokoju wprowadza takie nienormalne przysłanianie okien, akwarium czy przygaszanie światła i inne niestandardowe zabiegi. Teraz musisz je znowu przyzwyczaić do normalnego rytmu domu. Tak jak napisał Rafał (Pleziorro), przy karmieniu odczekaj chwilę, żeby ryby się uspokoiły, a tak to zachowuj się normalnie. Ryby z czasem znowu oswoją  się z tym widokiem i ruchem za akwarium.

Dodam jeszcze, że masz młode ryby, więc bardziej skłonne do płochliwości. To naturalne, gdyż muszą wykazywać się większą ostrożnością, są narażone na większe zagrożenia niż dorosłe ryby. Wystarczy, że jakaś ryba czy ryby się spłoszą, a reszta reaguje tak samo. To instynkt. Z dorosłymi pyszczakami nie powinieneś mieć takich problemów.

Edytowane przez pozner
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pozner napisał:

To jest moim zdaniem podstawowy błąd. Zachowania w domu, przy akwarium powinny być normalne.

Zawsze tak było, tylko ten jeden raz widząc jak ryby się pochowały doszedłem do wniosku że zakryje baniak kocem żeby ich nie stresować, wyszło wręcz odwrotnie. No cóż na przyszłość będę mądrzejszy w tej materii.

Jak to mówią, "mądry Polak po szkodzie..."

Dziękuję za odzew :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pozner napisał:

To jest moim zdaniem podstawowy błąd. Zachowania w domu, przy akwarium powinny być normalne. Ryby z czasem do wszystkiego się przyzwyczajają i nie płoszy ich nic co normalnie odbywa się w domu. Niepotrzebnie przysłaniałeś akwarium. Trzeba było normalnie kleić tapetę. Goście też czasami przychodzą i nie powinno mieć to dla ryb znaczenia, gdyż jest to normalne. Więcej stresu i niepokoju wprowadza takie nienormalne przysłanianie okien, akwarium czy przygaszanie światła i inne niestandardowe zabiegi. Teraz musisz je znowu przyzwyczaić do normalnego rytmu domu. Tak jak napisał Rafał (Pleziorro), przy karmieniu odczekaj chwilę, żeby ryby się uspokoiły, a tak to zachowuj się normalnie. Ryby z czasem znowu oswoją  się z tym widokiem i ruchem za akwarium.

Dodam jeszcze, że masz młode ryby, więc bardziej skłonne do płochliwości. To naturalne, gdyż muszą wykazywać się większą ostrożnością, są narażone na większe zagrożenia niż dorosłe ryby. Wystarczy, że jakaś ryba czy ryby się zpłoszą, a reszta reaguje tak samo. To instynkt. Z dorosłymi pyszczakami nie powinieneś mieć takich problemów.

Zgadzam się z powyższym, jednak jeśli jest możliwość karmienia przy zaciemnionym pomieszczeniu, to sugeruję tak właśnie karmić. Z tego względu, ze pokarm nie opadnie na dno jak miało by to miejsce w przypadku przestraszonych i pochowanych ryb. Jednak dąż do unormowania sytuacji i staraj się normalnie żyć obok swoich ryb. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze karmie z ręki, ale teraz nie chcą podpływać, więc sypnąłem troche na tafle i odszedłem. Po chwili wypłynęły i skonsumowały ? Z nori też mogę spróbować jak je gdzies kupie bo nie mam na stanie ?

Mam jeszcze tabletki na szybę jak coś. Zawsze je chętnie konsumowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kubeq napisał:

Zawsze karmie z ręki, ale teraz nie chcą podpływać, więc sypnąłem troche na tafle i odszedłem. Po chwili wypłynęły i skonsumowały ? Z nori też mogę spróbować jak je gdzies kupie bo nie mam na stanie ?

Mam jeszcze tabletki na szybę jak coś. Zawsze je chętnie konsumowały.

Nie czytałem całości wątku, więc może nie trafię, ale u mnie jeśli ryby były oswojone z ręką i jadły z niej, a potem nagle okazywały popłoch i strach, to zazwyczaj było coś nie tak z wodą. Może to nie u Ciebie, ale sprawdź na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tak. Prawidłowa nazwa to Cyrtocara moorii. Na zdjęciach nie ma żadnej maylandii (obecnie metriaclima), wszystko poza Acei (dwa samce) to non mbuna. Według mnie wszystkie oprócz Fire fisha to różne odmiany A. stuartgranti sam zobacz ile tego jest https://www.malawi.si/Malawi/Haplochromises/Aulonocara/Aulonocara stuartgranti/index.html https://www.malawi.si/Malawi/Haplochromises/Aulonocara/Aulonocara sp. 'stuartgranti maleri'/index.html Równie dobrze mogą to być krzyżówki, bo Aulonocary bardzo chętnie się krzyżują, a wtedy nie dojdziesz z tym do ładu.
    • Na jednym ze zdjęć dwa samce acei. Samice mają mniej zaostrzone płetwy grzbietowe. Na zdjęciu z Fire Fisch to nie jest Red Red, ma za bardzo szpiczastą łepetynę  Reszta poza acei non mbuna  czyli nie moja bajka i nie podpowiem
    • Witam wszystkich chętnych do pomocy. Zakładam, że dla większości moje zagadki będą oczywiste ale, że wątpliwości są to zapytam tu ekspertów.    Przejąłem akwarium z dojrzałymi pyszczkami a mimo to mam trudności z identyfikacją gatunku. No. Czy żółto płetwę to Acei i to samiec i samica? Granatowe to Stuartgranti i to też samiec i samica czy jeden to Stuartgranti a drugi to hansbaenschi i oba samce? Ten z plamkami to młody delfini? Ostatnie to parka firefish czy zebra red? Wszystkie nie wybarwione to maylandia czy to różnice rybki i jak podrosną to się wybarwia? 
    • No racja Sławek 🫣 Zapomniałem już 🙂 W dodatku pseudotropheus chialosi jest bardzo ładną rybą. Zarówno samice, jak i samce są urokliwe. Ten gatunek też polecam wziąć pod rozwagę koledze @123frytki do swojej wymarzonej obsady.
    • Nigdy nie mów nigdy.😄 Braliśmy kiedyś chailosi. 
    • Brak czasu. Akwarium żyje własnym życiem. Uzupełniam tylko karmnik i ścieram kurze.... Jeden zgon - chyba samiec saulosi - zakładam, że agresja, bo bez zapowiedzi... 20240518_144029.mp4   20240518_144120.mp4   20240518_143922.mp4        
    • Ok. Rozumiem. Ja z kolei od Darka nigdy nie kupiłem ryb. Bo gdy chciałem, to był problem z wysyłką. Teraz wiem, że już się to zmieniło. Bo też wysyła ryby kurierem UPS... Każdy na swoich ulubionych sprzedawców ryb. Ja brałem już ryby od kilku i moim faworytem jest Jacek 
    • Nie wiem czy to temat w tym miejscu, ale trzy przykłady: - miałem rdzawe od Jacka i od Darka, jakość bez porównania i tempo wzrostu, ale to może być oczywiście przypadek - sauolsi te od Jacka to jakieś gizmo, a Darek wolał 10 lat nie sprzedawać zanim znowu nie trafił na jakościowo 'dobre' stado - powiedzmy, że udało się mi poznać układy Darek, Jacek, Adrian z Chełmka. Mam wrażenie, że Jacek byleby nie polecić kogoś innego i nie dać kontaktu do kogoś innego weźmie rybę od kogokolwiek innego byle klient miał wszystko. Dwóch innych panów podejście jest zupełnie inne Darek to też specyficzna osoba. Jego podejście do niektórych gatunków, których oficjalnie nie ma w ofercie, a sprzedaje je na rynki zagraniczne. Jednak co IMO najważniejsze nigdy nie odmówił mi rozmowy czy porady. Można na niego liczyć jeśli chodzi o pomoc, nie ważne czy kupiłeś u niego ryby. To o czymś świadczy, nawet jeśli to jest jego forma marketingu. Oczywiście to jest tylko moje zdanie i moje doświadczenia. Nie mam na celu nikogo oczernić, nie czerpię z tego żadnych korzyści, a jako wolny człowiek uważam, że mam prawo do swojej opinii. 
    • @ziemniak rozwiń proszę dlaczego innych ryb od Pana Jacka już byś nie wziął? Ja teraz 100% obsady mam od Jacka i jestem zadowolony. W dodatku powiem, że p. Jacek to prawdziwy fachowiec i też nie jest " wciskaczem" aby tylko sprzedać. Kupiłem od niego wczoraj stado pewnych ryb. Ustalimy cenę na 400zł, po pół godzinie Jacek zadzwonił - przepraszam pomyliłem się 330zł. I to są hodowcy - mający pasję.
    • Ja mam crabro od Jacka z Żor. Jestem zadowolony, ale chyba innych ryb od niego bym nie wziął. Resztę ryb mam od Darka z Żor. Darek ma więcej gatunków w ofercie niż na stronie. Warto też z nim skonsultować obsadę już na miejscu. Absolutnie nie jest to człowiek, który będzie wciskał. Podejdzie indywidualnie i będzie studził zapędy. W ofercie ma świetne kropki typu: Maylandia estherae OB Minos Reef lub kulfony. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.