Skocz do zawartości

Tlen w puszce czy tabletki tlenowe? czyli alternatywa dla butli


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Ostatnio zastanawiam się nad sposobem bezpiecznej wysyłki ryb kurierem, w przypadku braku dostępności bezpośredniego połączenia pkp, pks czy bla bla car, lub dużej odleglości.

Wiem, że taka praktyka jest z powodzeniem przez wielu stosowana (znam nawet historię gdzie ryby przetrwały w workach cały weekend), jednak podróż przez 30h bez dodatkowego tlenu jest już dość ryzykowna.

Najkorzystniej przy częstym stosowaniu wychodzi tlen techniczny, używany np. do spawania, o ile nie trafimy na zanieczyszczony, i taki zapewne stosują hodowle przy wysyłce. Dla niedzielnego wysyłkowicza amatora jest to jednak nieopłacalne ze względu na dość duży koszt samej butli. Przedstawie zatem 3 metody alternatywne. Chciałbym poznać wasze zdanie, lub doświadczenia związane z tym tematem.

1. Ostatnio w wyniku mody na sport pojawiły się puszki tlenu inhalacyjnego do kupienia w cenie 30-40zl za 8l- są nawet smakowe, ale te raczej nie wskazane- myślę, że byłoby to niezłe rozwiązanie.

2. Dostępne są również tabletki tlenowe, jednak czytałem opinie, że mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc- niby taki tlen potrafi ryby poparzyć, chociaż nie wiem czy autor takiej recenzji nie zastosował czasem tlenu z chlorem do odkażania basenów :P Kiedyś czytałem na tym forum temat @cacadooo, gdzie ryby na takich tabletkach nie przetrwały 8godzinnej podróży...(Tragiczny koniec - tlen w tabletkach JBL OxyTabs) Wydaje mi się to trochę dziwne, bo odpowiednio zapakowane moim zdaniem przetrwałyby tyle nawet bez tlenu.

3. I w końcu 3cia alternatywa dla tlenu technicznego- oddychające worki do bezpiecznej wysyłki i transportu ryb akwariowych  dostępne np na www.akwarystyczny24.pl w cenie 4-6zł/szt + przesyłka - tutaj nie znalazłem żadnych opinii na temat ich skuteczności.

 

Opublikowano (edytowane)
44 minuty temu, bakus_44 napisał:

bezpiecznej wysyłki ryb kurierem

Dla mnie to się samo wyklucza...

 

44 minuty temu, bakus_44 napisał:

Dostępne są również tabletki tlenowe, jednak czytałem opinie, że mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc- niby taki tlen potrafi ryby poparzyć, chociaż nie wiem czy autor takiej recenzji nie zastosował czasem tlenu z chlorem do odkażania basenów

Bardziej skrzela ryb niż same ryby. Nie sądzę żeby autor recenzji zastosował specyfik do odkażania basenów. Poziom tlenu w tych wszystkich tabletkach/kapsułkach jest bardzo wysoki, jedna tabletka może starczać na dotlenienie kilkudziesięciu litrów wody, do worka wlewasz dużo mniej.

 

44 minuty temu, bakus_44 napisał:

Wydaje mi się to trochę dziwne, bo odpowiednio zapakowane moim zdaniem przetrwałyby tyle nawet bez tlenu.

Nie, jeśli się tym tlenem wręcz podusiły... Poza tym pamiętaj, że wysyłka dla ryb to nie tylko kwestia odpowiedniej ilości tlenu. Duży wpływ ma sposób przewozu (zacienienie bądź jego brak), poziom stresu u zwierząt, kołysanie/rzucanie (co u kuriera na bank się wydarzy), to czy były wcześniej karmione...

 

44 minuty temu, bakus_44 napisał:

I w końcu 3cia alternatywa dla tlenu technicznego- oddychające worki do bezpiecznej wysyłki i transportu ryb akwariowych  dostępne np na www.akwarystyczny24.pl w cenie 4-6zł/szt + przesyłka - tutaj nie znalazłem żadnych opinii na temat ich skuteczności.

Zamykanie ryb bez dodatkowego tlenu nawet w workach, które rzekomo oddychają to moim zdaniem lekkie ryzyko.

 

Jak już musisz wysyłać kurierem to nie masz jakiegoś zoologa pod bokiem, w którym mógłbyś po prostu przed wysyłką wpuścić tlen z butli? Nie powinni mieć z tym problemu.

Edytowane przez MatiK
Opublikowano (edytowane)
54 minuty temu, MatiK napisał:

Jak już musisz wysyłać kurierem to nie masz jakiegoś zoologa pod bokiem, w którym mógłbyś po prostu przed wysyłką wpuścić tlen z butli? Nie powinni mieć z tym problemu.

Myślisz że puszka nie da takiego samego, a nawet lepszego zabezpieczenia (producent deklaruje stężenie rzędu 95%) bez wychodzenia z domu i proszenia się sprzedawców z nie wiadomo jakim efektem?

Przy okazji przydałby się na kaca- podobno kilka wdechów potrafi przywrócić do życia wrak człowieka....

Edytowane przez bakus_44
Opublikowano
22 minuty temu, bakus_44 napisał:

Myślisz że puszka nie da takiego samego, a nawet lepszego zabezpieczenia

Może i da, ale puszkę miałeś tylko w temacie i nie odniosłeś się do niej w poście, a ja swoje odpowiedzi opierałem na punktach zawartych właśnie tam.

Opublikowano
1 godzinę temu, bakus_44 napisał:

1. Ostatnio w wyniku mody na sport pojawiły się puszki tlenu inhalacyjnego do kupienia w cenie 30-40zl za 8l- są nawet smakowe, ale te raczej nie wskazane- myślę, że byłoby to niezłe rozwiązanie.

To nie żadna moda tylko tlen medyczny od lat jest do kupienia w aptece  i tylko taki medyczny powinniśmy stosować - więc  jest to rozwiązanie jak najbardziej dobre.

Pozostaje tylko problem manualny bo poza wypełnieniem worka tylko w połowie wodą trzeba zaciskając worek wstrzyknąć tam tlen a wypuścić powietrze które tam było.

Wystarczy uciąć tą maseczkę  i przedłużyć wężykiem akwarystycznym.

Na WDA nie byliśmy na to przygotowani ale z pomocą i dużą butlą tlenu chyba w butli do nurkowania poratowali nas koledzy z forum Tanganiki. Dlatego zapewne Mateusz oddał ryby do Discusa w dobrej kondycji mimo długiego odławiania i pakowania w wiele worków.

Teraz nawet kupując karpie koi wpuszczają tlen do wora z karpiami jak powiesz że masz do przejechania 60km. sam to wiem z autopsji.

1 godzinę temu, bakus_44 napisał:

2. Dostępne są również tabletki tlenowe, jednak czytałem opinie, że mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc

W wodzie istnieje równowaga tlenowa między ilością tlenu w powietrzu i w wodzie  i tak niedobór jak i nadmiar tlenu jest dla ryb zabójczy - nagłe i nie kontrolowane uwolnienie dużych ilości tlenu z tabletki do wody na pewno zaszkodzi rybom.

 

1 godzinę temu, bakus_44 napisał:

3. I w końcu 3cia alternatywa dla tlenu technicznego- oddychające worki do bezpiecznej wysyłki i transportu ryb akwariowych  dostępne np na www.akwarystyczny24.pl w cenie 4-6zł/szt + przesyłka - tutaj nie znalazłem żadnych opinii na temat ich skuteczności.

Kiedyś za akwapunkty kupiłem taki worek.:) i nadal go mam.

Produkuje je amerykański Kordon ze specjalnej membrany która nie przepuszcza wody ale przepuszcza gazy i to w obie strony zawsze dążąc do równowagi gazowej z otoczeniem.

Tak więc taki worek wypełniamy do 100% pojemności wodą i nie zostawiamy powietrza w worku ( dziwne co?- ale albo wierzysz  Kordonowi albo nie stosujesz ich worka)

Ta membrana bezpośrednio z wody w worku oddaje CO2 które jest tam w nadmiarze z racji oddychania ryb w porównaniu z tym w powietrzu ale też przepuszcza O2 z powietrza do worku bo tam jego poziom spada.  Nie jest to napisane ale podejrzewam że usuwa też amoniak NH3 bo to też gaz a w otoczeniu go nie ma więc powinien też przechodzić przez membranę na zewnątrz.

Moim zdaniem doskonałe i najlepsze rozwiązanie do transportu ryb. ale hodowle nie stosują bo w porównaniu do zwykłego worka za 0,05 grosza to bardzo droga alternatywa.

Pozwala to na długie transporty ryb wszak pod warunkiem utrzymania temperatury i  dostępu świeżego powietrza do styroboxu.

Nie miałem jeszcze potrzeby wykorzystania tego oddychającego worka na ryby więc nie mam opinii o jego skuteczności.

Jak ktoś z was ma kontakt z akwarystami z USA a przestrzenie tam ogromne to  może mają opinię o tym sposobie pakowania ryb akwariowych - warto spytać.

Opublikowano

Do mnie kiedyś przyjechały ryby pakowane w takie worki oddychające. Jechały z Łodzi bla bla car w styroboxie i dojechały całe i zdrowe.

Opublikowano
3 godziny temu, Pumba napisał:

Do mnie kiedyś przyjechały ryby pakowane w takie worki oddychające. Jechały z Łodzi bla bla car w styroboxie i dojechały całe i zdrowe.

4/5h to i bez tych worków by dojechały całe...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.