Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
15 minut temu, Bezprym napisał:

Więc dla świętego spokoju najlepiej kupować gładkie Estherae, wtedy będziemy mieć pewność posiadania naturalnych ryb.

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka
 

Chyba tak, ale pod warunkiem, że samiec jest cielisty (łososiowy) lub niebieski. Samce koloru pomarańczowego to też selekt właśnie tego eksportera z Metanguli. Samice w tym rejonie też odbiegają kolorem od tych z Minos Reef. ?

Opublikowano

Poprosiłem właściciela problemowych ryb o zdjęcia dorosłych osobników. Jeśli tylko je otrzymam niezwłocznie je tu umieszczę. W międzyczasie zrobiłem kilka kolejnych zdjęć posiadanej przeze mnie młodzieży. Na jednym z nich widoczne są dwa osobniki, problemowy i ten z wyraźnymi łatami. Nie jestem profesjonalistą ale coraz bardziej skłonny jestem przychylać się do koncepcji, ze forma z wyraźnymi łatami może być sztucznym tworem.

2017-09-02 19.13.00.jpg

2017-09-02 19.11.09.jpg

2017-07-07 21.01.07.jpg

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, sj1950 napisał:

Nie jestem profesjonalistą ale coraz bardziej skłonny jestem przychylać się do koncepcji, ze forma z wyraźnymi łatami może być sztucznym tworem.

2017-09-02 19.13.00.jpg

2017-09-02 19.11.09.jpg

 

Moim zdaniem to rybki z tych zdjęć są sztucznym tworem gdyż na 100% jest to jakaś krzyżówka...

Hodowałem kalka odmian Metriaclimy i żadne młode nie miały tak ostro zakończonych  pysków, choć kiedyś koledze samica red red wytarła się z samcem Greshakei i choć wszystkie młode były pomarańczowe jak red red to miały właśnie tak samo ostro zakończone pyski...

Edytowane przez Robson79
Opublikowano
21 minut temu, Robson79 napisał:

Moim zdaniem to rybki z tych zdjęć są sztucznym tworem gdyż na 100% jest to jakaś krzyżówka...

Hodowałem kalka odmian Metriaclimy i żadne młode nie miały tak ostro zakończonych  pysków, choć kiedyś koledze samica red red wytarła się z samcem Greshakei i choć wszystkie młode były pomarańczowe jak red red to miały właśnie tak samo ostro zakończone pyski...

@Robson79widzę u Ciebie w profilu jurnego samca OB. Masz jakieś fotki takich maluchów jak kolega? Przydało by się coś dla porównania. Ja mam w swoim zbiorniku dwa maluchy O morph ok 1cm i przyszłego następce ojca staruszka 8-9cm na oko. Wstawiam dla porównania tego młodego 

 

IMG_20170902_172943_01.jpg

IMG_20170902_172742.jpg

Opublikowano

Rzeczywiście sylwetka zupełnie inna. Nie przypomina Metriaclimy za bardzo. W dodatku kolor samic powinien być pomarańczowy. Ja za bardzo pomysłu na identyfikację nie mam. Przychodzi mi do głowy również Tropheops ze względu na kształt pyska. W szczególności ten osobnik z granatowymi plamami na ostatnim zdjęciu, ale głowy sobie uciąć nie dam?. 

Opublikowano
13 godzin temu, przemo-h napisał:

@Robson79widzę u Ciebie w profilu jurnego samca OB. Masz jakieś fotki takich maluchów jak kolega? Przydało by się coś dla porównania...

 

 

Niestety samiec z profilu nie jest mój...

Jak tylko uda mi się zrobić jakąś fotkę moim maluchom to wstawię ale już u 2cm młodych widać całkiem inny pysk...

Godzinę temu, sj1950 napisał:

Dostałem zdjęcia dorosłych ryb. Oto jak wyglądają.

IMG_1005.jpg

IMG_1003 (1).jpg

IMG_0677.JPG

884405AC-7700-4778-AB4E-9590BFE0380D.jpg

Moim zdaniem jest to krzyżówka Metriaclimy z czymś... Podejrzewam że właściciel rybek również padł ofiarą pseudohodowcy i zakupił jakiś mix pod nazwą Metriaclimy estherae OB a najgorsze jest to że sam je rozmnaża i sprzedaje ?

Opublikowano
Dnia ‎2017‎-‎09‎-‎02 o 10:00, przemo-h napisał:

Nie mam kompletnie żadnej wiedzy na ten temat, ale na chłopski rozum... W podstawowej odmianie występują niebieskie i cieliste samce, do tego brązowe, OB i pomarańczowe samice. Z pary OB rodzą się te same OB, O morph oraz BB, więc zamyka się cały cykl. Również dla tego samiec MC jest taką rzadkością. Jest to jednak tylko mój tok myślenia. 

Jeżeli z odmiany ( samiec niebieski) samica (w plamy) uzyskujemy dodatkowo samce niebieskie w pasy to dla mnie jest to bynajmniej dziwne. Myślę że we wcześniejszym pokoleniu podmieniono samicę w plamy która wywodziła się od samca w pasy. I tak tłumaczę sobie młode w kolorze niebieskim, plam i pasów.
Byłem i jestem podobnego zdania co Bezprym , jeżeli hodować ryby to pewne.:D

Opublikowano
2 godziny temu, piotriola napisał:

Jeżeli z odmiany ( samiec niebieski) samica (w plamy) uzyskujemy dodatkowo samce niebieskie w pasy to dla mnie jest to bynajmniej dziwne. Myślę że we wcześniejszym pokoleniu podmieniono samicę w plamy która wywodziła się od samca w pasy. I tak tłumaczę sobie młode w kolorze niebieskim, plam i pasów.
Byłem i jestem podobnego zdania co Bezprym , jeżeli hodować ryby to pewne.:D

Na całym wschodnim wybrzeżu u niebieskich samców występują pasy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.