Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Proste tanie gotowe po drobnych przeróbkach urządzenie do zastosowania 
w akwarium jako chłodziarka .
DYSTRYBUTOR WODY !!!
Większość jest na agregatach chłodniczych z czynnikiem R134a .
Należy tylko zwrócić uwagę na ilość czynnika w danym modelu podanego w gramach na tabliczce znamionowej .
Urządzenie posiada również potężną grzałkę do wody gorącej ,
po utemperowaniu jej mocy za pomocą mocniejszego regulatora prądu zmiennego
oraz wymianie termostatu z niskim zakresem mamy również rozwiązanie
ogrzewania .
Zakupiony prze zemnie dystrybutor miał regulację mocy grzani jak i chłodzenia .
Najprościej „spiralę chłodzącą” zanurzyć w sampie co wiąże się kontaktem
wody z miedzią .
Jednak można wykorzystać naczynie chłodzące które jest w każdym 
dystrybutorze – ja mam ze stali nierdzewnej ale są również plastikowe .
Po drobnej przeróbce zbiornik można hermetycznie zamknąć przez dorobienie pokrywki i wykorzystać jak wymiennik ciepła filtracji narurowej jako osobny bypass.

Uwaga pozostawiłem włączone urządzenie na około 10 godzin w wannie z 200-stoma
litrami wody rano wokół spirali chłodzenia była bryła ogromna LODU !!! 
W 240-stu litrowym akwarium możemy łatwo przesadzić i zabić w nim całe życie !

Pozdrawiam tych ze ścianami wentylatorków oraz ogniwami Peltiera ;-)

https://www.olx.pl/oferty/q-Dystrybutor-wody/?search[order]=filter_float_price%3Aasc

Chłodzenie 1.jpg

Chłodzenie foto 2.jpg

Chłodzenie foto 3.jpg

Chłodzenie foto 4.jpg

Edytowane przez AndrzejWalb
Opublikowano (edytowane)

Tak właśnie śmiga ,  obecnie mam 20c a zbiornik ma ponad 1400 L

Rośliny zrobiły się ładniejsze rybcie zadowolone :-) 

Nie mam pewności na ile jest z tym związany spadek temperatury wody ,
ale razbory i neonki są od dłuższego czasu ciągle w tarle co dotychczas miało rzadko miejsce .

Edytowane przez Rafcio
Opublikowano (edytowane)

He he he nie ,
Po prostu zostawiłem włączone na noc bo wczoraj był niesamowity upał 
i wieczorem miałem już 28C w zbiorniku .
Do tego agregat pracuje bezszelestnie .

Upały ponad 30c a bez problemu utrzymywałem w zbiorniku 
22/24C co prawda chłodziłem 24/h ale to przez otwarty zbiornik (wisząca lamp)
i filtr narurowy 10 korpusów w podstawie to niezły wymiennik ciepła w odwrotnym
kierunku ;-) .

Edytowane przez Rafcio
Opublikowano

Proponowanie jakiś ustrojstw w oparciu o zakup używanych śmieci z olxa - to nie jest moja bajka. Sam pomysł nie jest nowy i ma od dawna rozwiązanie stosowane w morszczyżnie - nazywa to się chiller . Jedyna wada to cena i gdyby nie ta cena wyparłoby wszystkie inne warczące wiatraki.

Taki nowy dystrybutor wody na butle 19l na allegro kosztuje od 500 do 700 zł.  i dalej nie masz regulacji temperatury i faktycznie jeśli to działa w twoim akwarium ( nie wiem w którym czy w tym 60l czy w 1200l ) .

Więc jeśli miałbym kupować to już za  195$ z kosztem przesyłki do Polski taki akwarystyczny chiller  z agregatem chłodniczym na medium chłodniczym R134a czyli  taka akwarystyczna lodówka  1/10HP 200W  za  702 zł i to ma i termoregulator z ustawianiem temperatury w akwarium i czujnik pomiarowy wody w akwarium i podłączenia do pompy akwarystycznej tylko  pompa potrzebna albo włączenie tego w obieg razem z kubłem czy narurowcem

chiller.thumb.jpg.f706f8a4161e00302ae46943770c858c.jpg

https://pl.aliexpress.com/item/chiller-fish-tank-marine-tank-refrigerator-water-cooling-machine-200w-for-less-than-60L-aquarium-shrimp/32792616251.html?spm=a2g17.search0104.3.307.2YgtR2&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_2_10152_10065_10151_10068_5430020_5410020_10304_10307_10301_10137_10060_10155_10154_10056_10055_10054_10059_100031_10099_5400020_10103_10102_10052_10053_10142_10107_10050_10051_5380020_10171_5390020_10084_10083_5370020_10080_10082_10081_10110_10111_10112_10113_10114_10312_10313_10314_10315_10078_10079_10073_5420011,searchweb201603_2,ppcSwitch_5&btsid=de1a9f69-fa53-4d06-9ab6-072f509adc07&algo_expid=f61233dc-a594-4430-b0bc-6cc74c98eb15-40&algo_pvid=f61233dc-a594-4430-b0bc-6cc74c98eb15&transAbTest=ae803_1

co prawda polecają do akwariów do 300l ale .

Ponieważ u nas wystarcza zwalić z 31 C do 28 C to podejrzewam że nawet w 1000l baniaku da radę .

Co roku latem zastanawiam się nad zakupem takiego chillera do swojego Malawi w pracy i co roku jest tańsze :D poczekam do jesieni i kupię.

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Ale to się sprawdza i jak już zdążyłeś „oblukać” na OLX-e nie kosztuje 400 czy 
500zł tylko kupisz  od 50 do 100zł !
Poza tym ja ci tego nie wciskam na siłę zawsze możesz ominąć mój wpis ,
więc nie „trol” aż tak bardzo . Ha ha ha facet wyluzuj ludzie szukają 
tanich rozwiązań w sezonie i do tego nie w akwarystyce morskiej .
Będę wdzięczny jak nie będzie tu śmiecił , tylko dodasz coś konstruktywnego 
w temacie .
Tematyka chłodzenia jest tu dosyć często opisywana jakoś cię wcześniej nie było z 
tematem .

Nie każdy pomysł poza Twoim to zło w czystej postaci !
Niektórzy nie to chyba celowo nie chcą zrozumieć grzecznej aluzji pod
swoim adresem !!! :-)
Wpadasz i od razu obrażasz ludzi wyzywając ich rzeczy od śmieci , co wiąże się 
osobami kupującymi którzy są w tym momencie dla ciebie śmieciarzami.
Ładnie to tak jesteś na forum publicznym więc zachowuj się jako tako 
nim ja i inni stracą do ciebie resztę szacunku ;-)

Z tego co czasem tu czytam to zawzięcie montujesz „swiatełka” ledy itp.
Więc wróć z łaski swojej do zajęć i daj się rozwinąć temu zagadnieniu .
Proszę Cię bardzo !

Edytowane przez Rafcio
  • Lubię to 2
Opublikowano

Czy dobrze rozumiem, że z pompki idzie wężownica która jest włożona do tego metalowego pojemnika, wypełnionego wodą?
Czy dobrze się domyślam, że można by podłączyć do akwa sterownik chłodzenia, który przy zadanej temperaturze włączył by jednocześnie dystrybutor i pompę dodatkowego obiegu? Lub sam dystrybutor, jeśli obieg wody byłby odnogą narurowca czy innej filtracji? Wiesz może jak taka chłodziarka będzie znosiła dodać częste włączenia/wyłączenia?

Wysłane z telefonu

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.