Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
5 minut temu, pozner napisał:

Brakuje mi kamieni po lewej stronie. Nie potrzebna jest ta plaża. Dołożył bym tam kamieni (oczywiście odpowiednio modyfikując układ), albo przesunął bym lewą grupę kamieni i coś dołożył w środku (np. duży płaski...niski z tyłu i ze dwa, trzy mniejsze z przodu). Takie jest moje wrażenie. 

..idę na łatwiznę cytując Krzysztofa. Ale dokładnie tak samo bym to zrobił.

Opublikowano (edytowane)

@pozner i @AndrzejWalb daliście mi do myślenia...

Ta pusta przestrzeń miała dać miejsce dla ryb, na kopanie, tarło, na jeden z rewirów dla samca czy inne zabawy...

Co do kamieni to nie mam już płaskich, zostały mi jedynie ciemne i jeden o ciekawej strukturze jakby warstw...

 

Edit:

Przestawienie lewej strony w szczególności tego dużego kamienia, może mi trochę utrudnić życie i cyrkulację wody...  W tym rogu woda akurat będzie zawijać się w drugą stronę i obawiam się, że spowoduje to spowolnienie... No i kłopoty z pozbyciem się w tym miejscu zanieczyszczeń... Zagwozdkę mam jak nic...

Edytowane przez Morganelo
Opublikowano

Bardzo ładnie! Można by dodać coś z lewej strony, ale nic bym nie przestawiał. Szykuje się ładny baniaczek?. Przemyśl tylko sprawę z tą giganteą. Świetna roślina, u mnie rosła jak chwast w innym biotopie, ale osiąga długość do 2 metrów. Polecił bym ją, ale do wysokich i dużych zbiorników. Możesz ją przycinać, ale ma masywne liście i nie wygląda to najlepiej. 

Opublikowano

Może nie przesunąłem kamieni w lewo, ale ciut zmodyfikowałem układ kamieni w kierunku odebrania tej plaży... Ciekawe co teaz powiecie, zostawiamy czy zmieniamy... Dołożyłem ten fajny kamień o strukturze warstw...

DSC_2763.thumb.JPG.855272c55a89feaf6368eed0e3e446d3.JPG

DSC_2764.thumb.JPG.ab39d1201df07a7fe17331657eacc163.JPG

DSC_2768.thumb.JPG.6d6618189bfb8057e31aaf81c44fb5ee.JPG

DSC_2769.thumb.JPG.229de7f9f38bba09e882264d3a08f730.JPG
 

DSC_2765.JPG

DSC_2766.JPG

DSC_2767.JPG

Opublikowano

Ryby z mbuny kopią wśród kamieni, trą się wśród kamieni, a zabawy im nie w głowie. Dodatkowe kamienie pozwolą znaleźć azyl słabszym i gnębionym samcom i samicom.

26 minut temu, Morganelo napisał:

Co do kamieni to nie mam już płaskich, zostały mi jedynie ciemne i jeden o ciekawej strukturze jakby warstw...

Pokazałeś zdjęcia kamieni, ale nie ma punktu odniesienia. Dla mnie wszystkie te duże po lewej stronie wyglądają dość płasko. Nie wyglądają na wysokie.

 

26 minut temu, Morganelo napisał:

Przestawienie lewej strony w szczególności tego dużego kamienia, może mi trochę utrudnić życie i cyrkulację wody...  W tym rogu woda akurat będzie zawijać się w drugą stronę i obawiam się, że spowoduje to spowolnienie... No i kłopoty z pozbyciem się w tym miejscu zanieczyszczeń...

Nie musisz przystawiać kamieni do szyby. Wystarczy, że woda będzie je opływać. Swoją robotę będą robić też ryby, "wypłukując" syfek swoim ruchem. Jak cyrkulacja będzie działać, to teraz możesz sobie tylko przypuszczać. I tak wszystko wyjdzie w praniu. Zanim wpuścisz ryby wrzuć do akwarium jakieś farfocle, kawałki liści roślin i ustawiaj cyrkulację. Może się okazać, że będziesz i tak musiał lekko zmienić aranżację. Lepiej to zrobić, gdy nie ma ryb.

Opublikowano

Ciupek mi nie pasował tył, bo zakryte zostały małe kamienie, więc szybka poprawka :) dołożone w 2 kolejne kamyki i oto efekt...

DSC_2770.thumb.JPG.ec8ad44398d1dff8db2795fb73907ff5.JPG

DSC_2771.thumb.JPG.0cc044e92d3274ec3c8ce2c0aa228746.JPG

 

27 minut temu, przemo-h napisał:

Bardzo ładnie! Można by dodać coś z lewej strony, ale nic bym nie przestawiał. Szykuje się ładny baniaczek?. Przemyśl tylko sprawę z tą giganteą. Świetna roślina, u mnie rosła jak chwast w innym biotopie, ale osiąga długość do 2 metrów. Polecił bym ją, ale do wysokich i dużych zbiorników. Możesz ją przycinać, ale ma masywne liście i nie wygląda to najlepiej. 

Układ wstępnie zaakceptowany przeze mnie jak i małżonkę, ale jak zawsze istnieje niepewność... Razem osiągniemy więcej i lepiej....

Co do roślinności to padło na Vallisneria americana Gigantea ze względów właśnie na fakt, że jest duża, ale mam w razie coś na podmianę gatunku Vallisneria americana Asiatica...

Fakt zdjęcie nie oddało wyglądu i wielkości kamieni, mój błąd...

 

Opublikowano
7 minut temu, pozner napisał:

Teraz lepiej.

Ufff - kolejny cel osiągnięty, choć jeszcze zapewne coś zmienię lub dodam...

Jakie rośliny byś widział w tym układzie??? Bo przyznam się, że chętnie je dołożę jako urozmaicenie całości... Fakt, że biotop jeziora Malawi nie posiada na ogół roślinności, ale gdzie nie gdzie występuje, a ja jestem indywidualistą, więc zawsze musi być inaczej niż inni :)...

Vallisneria jak i Nurzaniec - najbardziej odpowiadają i pasują do tego biotopu, waham się jedynie w sprawie Anubiasa... Trawę chce umieścić przy tylnej szybie za kamieniami, tak by dodały głębi oraz właśnie przy obecnie zmienionym lewym układzie kamieni...

Opublikowano
27 minut temu, Morganelo napisał:

Jakie rośliny byś widział w tym układzie??? Bo przyznam się, że chętnie je dołożę jako urozmaicenie całości... Fakt, że biotop jeziora Malawi nie posiada na ogół roślinności, ale gdzie nie gdzie występuje, a ja jestem indywidualistą, więc zawsze musi być inaczej niż inni :)...

Możesz jeszcze spróbować z Kryptokoryną ...

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.