Skocz do zawartości

Moje Malawi nr 2 - 120x40x50 - 240 litrów


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niestety na efekt nie trzeba było długo czekać... Przez noc padło dwanaście ryb, zostały cztery które pewnie niedługo też padną bo już wegetuja :(

Woda chyba zrobiła się bardziej biała niż była wieczorem..


Zmierze później parametry i podam.
2be71f5f213bed9a5467d7d289e55657.jpg

Opublikowano

To bardzo przykra wiadomość. Jak pisze Agnieszka też wielokrotnie robiłem takie przesiadki i nigdy nie spotkałem się z takim zjawiskiem.

Jeszcze raz przeczytałem ten temat od początku.

Po Świętach sprawdzę pewne podejrzenia.

Pisałem że pierwszy raz widzę by przy przesiadce pojawił się natychmiast NH4 a nie było NO2.

Już po 3 godzinach od wlania wody zmierzyłeś NH4 i wyszło  0,2ppm  i nie działał na to Prime a powinien natychmiast.

Przy pH 8  i NH4 =0,2 zabójczego amoniaku NH3 mogło tam być 0,01ppm więc nie ma bata by amoniak zabił ci ryby.

Szybkość pojawienia się tego wyniku NH4=0,2 świadczy o chemicznym charakterze zjawiska a nie biologicznym.

Stawiam tezę że ryby nie zabił ci amoniak, a  CÓŚ  co wydziela się z CXa a czego nie wypłukałeś.

Zrobiłeś takie podstawy kamieni z pianki i zalewałeś CXem z piaskiem ?

Ile upłynęło czasu od zrobienia tego oraz ile razy to płukałeś zanim włożyłeś do baniaka i zalałeś wodą.

Te mleko teraz to masz z tego CXa nie z biologii. Miałem zupełnie nie dawno podobny problem tylko na znacznie mniejszą skalę.

Zupełnie nie dawno robiłem Kamień Decco i też użyłem CXa i szmatek kuchennych by zamaskować te pudełko - wyszedł taki pseudo-kamień.

Po 24h  opłukałem go wodą kranową z grubsza  i włożyłem do zbiornika z tropheusami.

Nie mierzyłem wtedy NH4 ale po nocy padł mi największy samiec Maswa a woda też była nie Decco ;)- nie skojarzyłem wtedy tego z tym Kamieniem Decco i CXem.

Tylko podejrzewam że w procesie utwardzania się tego CXa wydziela się coś bardzo trującego i jak nie wypłuczemy wielokrotnie a wsadzimy do wody to taki efekt.

Trzeba długiego okresu czasu by to coś się ulotniło albo wielokrotnego polewania takiego kamienia by się wypłukało z CXa.

Inaczej zabija ryby.

Został mi prawie cały worek tego CXa - to zobaczymy co wyjdzie w praniu..

Łukasz podmieniaj nawet po 80% wody i to kilka razy i to szybko - za każdym razem dawaj Prime - może wywalisz to świństwo z baniaka i uratujesz te ryby co jeszcze wegetują.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Też podejrzewam, że coś nie tak z wodą, to co przychodzi mi do głowy to :

-reakcja czegoś co było w kranie z czymś co było w akwarium / filtrze

-to o czym wspomniał Henryk reakcja CX, nie moczone "cementy" dają mętną wodę i podnoszą PH, pianka też mogła mieć jakiś toksyczny dodatek

-nie pamiętam czym kleiłeś tło

Jak w przypadku większości katastrof mogło się skumulować kilka przyczyn.

Odłowiłabym ryby choćby do wiadra z uzdatniona wodą i jakimś małym filterkiem, nie zaszkodzi też dodanie węgla  do filtracji .

Edytowane przez suricade
Opublikowano (edytowane)
43 minuty temu, deccorativo napisał:

Stawiam tezę że ryby nie zabił ci amoniak, a  CÓŚ  co wydziela się z CXa a czego nie wypłukałeś.

Zrobiłeś takie podstawy kamieni z pianki i zalewałeś CXem z piaskiem ?

Ile upłynęło czasu od zrobienia tego oraz ile razy to płukałeś zanim włożyłeś do baniaka i zalałeś wodą.

Te mleko teraz to masz z tego CXa nie z biologii.

Nie użyłem CX w ogóle (ani innych temu podobnych).
Podstawy pod kamienie mam z pianki, która utwardzała się około tydzień czasu, następnie zalałem to szczelnie sylikonem akwarystycznym i posypałem piaskiem kwarcowym. 
Łupki do PCV spienionego kleiłem Soudalem Fix All Flexy.

Tło to szyby kleiłem klejem Mamut Glue Hight Tack. Zalączam charakterystykę kleju ze strony producenta:

  • łączy z „siłą mamuta” – do 22 kg/cm² maksymalna wytrzymałość na zerwanie
  • bez podpierania (natychmiastowa przyczepność) !!!
  • zastępuje śruby, kołki i gwoździe (wysoce uniwersalny) !!!
  • bardzo krótki czas schnięcia (bez wody i rozpuszczalników) !!!
  • po utwardzeniu trwale elastyczny i odporny na działanie czynników atmosferycznych (w tym: na temperaturę od –40°C do +90°C oraz wodę)
  • do podłoży gładkich i porowatych, wewnątrz i na zewnątrz
  • bardzo dobrze przyczepny do większości podłoży budowlanych (także wilgotnych), w tym do: betonu, tynku, gipsu, kamienia, ceramiki budowlanej, szkła, stali, metali, lakierowanego drewna, PCW, polistyrenu, poliestru i tworzyw podobnego typu
  • odporny na spływanie (do zastosowań poziomych i pionowych), powstawanie pęcherzy, rys skurczowych i pęknięć
  • wysoka odporność fizyczna i mechaniczna (dobrze znosi drgania i wibracje)
  • bezpieczny w użyciu - nie zawiera izocyjanianów, silikonu, rozpuszczalników, polichlorku winylu i plastyfikatorów
  • prawie bezwonny i neutralny chemicznie (może być stosowany do luster, marmuru, piaskowca oraz granitu - nie uszkadza warstwy srebrzankowej luster i nie odbarwia kamienia naturalnego)

 

 

Zanim zalałem baniak, zarówno podstawy pod kamienie jak i przyklejone tło do szyby stało około 4-5 dni. 

Płukałem wszystkie łupki, kamienie, piasek.


Ryby padły wszystkie, w tej chwili akwarium pracuje na filtracji jak w powyższych postach.

Parametry wody zmierzone przed chwilą:
Temp. 25 stopni
GH - 10
KH - 9
pH - 8
NH4 - 0,1 (spadek z 0,2 od wczoraj wieczora)
NO2 - 0,05
NO3 - 5 (spadek z 10 od wczoraj wieczora)

Patrząc na przestrzał przez akarium, woda zdaje się być mleczna. Patrząc na akwarium stojąc na przeciw niego, woda jest przejrzysta, aczkolwiek zauważalne są drobny, mikroskopijny pyłek. Zastanawiam się, czy to nie przez to, że w kuble nie mam żadnej waty/watoliny/gąbki i woda przeplywa przez same złoża, zabierając za sobą do zbiornika pyłek np. z matrixa czy ceramiki. - Może dołożyć gąbkę do kubełka? 
W prefiltrze natomiast mam trzy gąbki o różnej gradacji oraz watolinę.

 

Edytowane przez luck83
Opublikowano (edytowane)

Zastanawiam się, czy dodanie JBL Clynol wpłynie pozytywnie na sytuację w baniaku (zmętnienie, plus pozostałe świństwa, metale, itp?).

Wg JBL:

Preparat do naturalnego czyszczenia wody. W naturalny sposób czyści i zapewnia klarowną wodę w akwarium.
Do wody słodkiej i morskiej, żółwi wodnych i akwariów z krewetkami
Czyszczenie i klarowanie, usuwanie zabarwień i zmętnień,
Wiąże metale ciężkie, amon, białka i nieprzyjemne zapachy dzięki składnikom mineralnym
Zdrowa woda, zdrowe ryby: Wzmacnianie dobrego samopoczucia mieszkańców akwarium
Początkowe zmętnienie znika po 2-24 godzinach i woda staje się krystalicznie czysta
W zestawie: 1 Butelka Clynol. Stosowanie: Co tydzień 10ml/40 l wody. Przykład 60 l akwarium: 15 ml. W razie dużych problemów: 10 ml/40 l

 

Mam ten preparat....
- Jak myślicie?

Edytowane przez luck83
Opublikowano

Nie ma ryb - wylewaj cała wodę i nalej nowej z prime oraz daj jak radzi Agnieszka węgiel na kilka dni, a potem pomierz wodę

Z tą wodą co zabiła ryby już się pożegnaj i nie marnuj clinola.

Użyłeś dwu nowych klei - zapamiętam

Mamut Glue Hight Tack.

Soudalem Fix All Flexy

i zaczynaj od początku - nie zawsze same sukcesy czasami każdy ponosi klęski .

 

  • Dziękuję 1
Opublikowano
3 minuty temu, deccorativo napisał:

zaczynaj od początku

Dobra. Chyba nie ma wyjścia.. 

Podsumowując:
1. Wylewam całą obecną wodę z akwarium.
2. Nalewam nową przez ustrojstwo.
3. Leję Prime w ilości zalecanej przez producenta, czy więcej? 
4. Co z filtrami? Płukać złoża biologiczne i gąbki w prefiltrze, czy zostawić? 
5. Co ze światłem - ma chodzić, wyłączyć?
6. Co z temperaturą - ma grzać, wyłączyć?
7. Inne? - Jakie? 
 

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Jak nalewasz wodę przez ustrojstwo to nie dawaj Prime bo on zaburza wyniki.  Prime dawaliśmy by neutralizować ten NH4 ale to nie było to.

Ryby zabiło coś innego.

Filtrów i prefiltrów bym nie płukał tylko wsadził węgiel jak radziła Agnieszka - to nie była choroba więc nic więcej nie rób.

Nie ma ryb - nie ma potrzeby światła chyba że masz rośliny

Wodę grzej tak 22-24C - nie śpiesz się teraz z wpuszczeniem nowych ryb - odczekaj.

Nic więcej z wodą nie kombinuj żadnych clinoli, phosów - czysta biologia.

Nie wiemy czy nie ucierpiała także biologia nitryfikacyjna.

Ja bym do baniaka z nową wodą po 3 dniach zmierzył parametry i wlał dawkę testową  WA - tak by było 0,2-0,4ppm NH4 i zobaczył co będzie się działo z parametrami po 12h i 24h  - będzie prawda o biologii czy przetrwała.

Opublikowano

Jakaś masakra, nigdy nie miałam takiego pogromu.

1. Tak

2.Tak

3.Nie

4.Możesz przepłukać gąbki pod kranem i usunąć JBL na fosforany

5.Światło niepotrzebne

6. Grzałka nie konieczna

7.Dodać węgiel w miejsce złoża JBL , jest szansa, że wyłapie to coś , które jeszcze pozostanie po wymianie wody.

8. Odłożyć zakup ryb na czas nieokreślony.

Możesz dodać bakterii jeżeli jakieś masz na stanie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.