Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ale i chorzy ludzie myślą o eutanazji.

Pobiera pokarm bo to jest w jej naturze, ryba raczej nie potrafi świadomie popełnić samobójstwa

Opublikowano

nie no proszę nie filozofujmy już na temat eutanazji, to zupełnie inna bajka ani miejsce do tego :wink:

Żaden zwierzak raczej nie myśli o tych sprawach, tylko chce żyć jak najdłużej.

Opublikowano

Nie wiem czy stanąłeś kiedyś przed decyzją uśpienia psa z którym spędziłeś ponad 10 lat.

Nie zgadzałem się na takie rozwiazanie pomimo nacisków weterynarza, pies przeżył jeszcze 6 miesięcy sikajac krwią, 90% czasu leżąc w końcie patrząc smutnymi oczami gdy tylko przechodziłeś obok niego, pewnie chciał żyć cały czas pomimo cierpienia, pewnej nocy zaczął wyć jak oszalały, rano pojechałem z nim do weterynarza, pies zaczął już pluć krwią i umierał w oczach, weterynarz uśpił go już nie pytajac o moją zgodę, nie pamiętam co mu było ale wnętrzności były już jedną krwawą masą, do dzisiaj zastanawiam sie czy usypiajac go 6 miesięcy wcześniej nie oszczędził bym mu wielu cierpień.

Niestety po rybie tego nie zobaczymy ani jej cierpienia ani wielu innych rzeczy co miał pies, natomiast czy ona nie cierpi ? tego nie wiem.

Ja natomiast wiem jedno nie pozwolił bym już żadnemu mojemu zwierzęciu cierpieć tak długo, tylko dlatego bo szkoda mi sie z nim pożegnać.

Opublikowano

To przykre i smutne czego doświadczyłeś, masz rację nie stanąłem nigdy przed taką decyzją, nie wiem jak bym się zachował wobec psa czy innego zwierzaka, serce mówi coś innego, a rozsądek swoje.

Ale mówmy o rybach, by nie robić OT. Wymieniony wcześniej calvus radzi sobie doskonale w akwarium, więc jest na tyle silny by przeżyć, gdyby było inaczej już by dawno wyciągnął płetwy.

Opublikowano

Dlatego od właściciela należy ocena czy ryba się męczy i cierpi czy po prostu da sie z tym zyć.

Dlatego we wcześniejszych postach pisałem ze to właściciel musi podjąć decyzję słuszna dla ryby a nie dla siebie.

Opublikowano

Niewiem czy ktoś to będzie jeszcze czytał, temat już trochę stary. Ale chcę powiedzieć jedno groszek zielony działa.

Jak pisał VDR

Przy problemach z pecherzem -- ja podawalem zielony groszek (mrozony, nie konserwowy). Nie wiem czy faktycznie to pomoglo, ale objawy ustapily, choc wiekszosc podaje, ze to nieuleczalne. Byc moze problemy u mnie nie mialy charakteru bakteryjnego czy cos.

.

Po tych kilku tygodniach ryba wraca do zdrowia, coraz częściej pływa normalnie ( w poziomie) i muszę przyznać iż wszystkim smakuje groszek.

Na pewno zagości on u mnie (u ryb) na stałe na stole.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.