Skocz do zawartości

Wysokie NO3 i problem z zielono-mętna woda


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
28 minut temu, AndrzejWalb napisał:

A tak na Marginesie to 19 rybek ( być może dorosłych) to jednak znaczne przerybienie w 140 litrach 9 brutto.

One są średnie, brałam więcej bo wiedziałam ze nastąpi ich naturalna selekcja z czasem ?

Liczac ze 1cm / 1l wody to moje maja średnio Ok 5-7cm x 18szt to nie przekroczy 140l. (1 glonojad ma może 2cm ?)

2 minuty temu, AndrzejWalb napisał:

..teraz zauważyłem ,że już w innym temacie pisałeś o swoich problemach z zieloną wodą ale tam chyba z tym się uporałeś ( post nr 30 )

Tak tak, woda pare dni temu się wyklarowała dzięki wacie, ale obawiam się ze ten problem powróci bardzo szybko...

Opublikowano (edytowane)
5 minut temu, makaron0903 napisał:

One są średnie, brałam więcej bo wiedziałam ze nastąpi ich naturalna selekcja z czasem

...jeżeli do redukcji to OK:) Tyle ,że na naturalną selekcję możesz bardzo długo czekać albo się jej nie doczekać:) Ale obsada to już inny temat i nie chcę tutaj o tym pisać:) Musisz ustalić faktyczne NO3 i wtedy szukać przyczyn..Chociaż sam wynik paskowych sugeruje ,że i kropelki pokażą dosyć wysokie. Powodem wysokiego NO3  może być przekarmianie, brud zalegający w filtrach , podłożu itp.. a to też wiąże się z "przerybieniem" i niewydajną filtracją...Przyczyn jak widzisz może być wiele ( o innych nawet nie wspomniałem)..Ale podstawa to rzetelne testy:)

Edytowane przez AndrzejWalb
Opublikowano (edytowane)

Doszedł mi już test kropelkowy JBL i niestety nie jest dobrze. Stężenie NO3 wynosi ok 60-80... Tylko nie wiem czy dobrze ze mierze to w tej podstawce bo wtedy w probówce kolor jest ciemniejszy a bez podstawki jaśniejszy. Zakładając ze ma być tak jak w instrukcji czyli z podstawka to kolor jest cos między 3 a 4 kołkiem od końca... w granicach 60-80... 

Podmieniam wodę co 2 dni ok 15% bo stężenie NO3 w wodzie kranowej jest 0-1... 

Filtry chodzą 2, są czyste. Dno tez czyszczone regularnie. Ryby są karmione 1x dziennie i to tak ze dostają po trochu jedzenia i jak zjedzą wszystko to dopiero dosypuje znowu. Nigdy pokarm nie zalega na dole.

pomozcie ?

Edytowane przez makaron0903
Opublikowano
6 minut temu, makaron0903 napisał:

Podmieniam wodę co 2 dni ok 15% bo stężenie NO3 w wodzie kranowej jest 0-1... 

Zrób 30% podmiankę wody(nawet zastosował bym 50%) dopiero wtedy poziom NO3 powinien spaść niżej...

Dopiero w następny dzień po podmiance wody zrób test na poziom NO3 w zbiorniku...

Opublikowano
17 minut temu, makaron0903 napisał:

pomozcie ?

Pomożemy pomożemy.

18 minut temu, makaron0903 napisał:

Ryby są karmione 1x dziennie i to tak ze dostają po trochu jedzenia i jak zjedzą wszystko to dopiero dosypuje znowu.

To przestań dosypywać znowu. Nie wiem co to za jedzenie ale na 19 ryb jeśli to płatki to bierzesz szczyptę w dwa palce i to jest koniec żarcia. - teraz pasiesz je aż pękną  i to jeden z powodów twoich problemów.

Dajesz jeść raz dziennie szczyptę i koniec a raz w tygodniu cały dzień głodówka - nic im nie dajesz.

Napisz jakie pokarmy stosujesz.

Zrób to co wskazał egon - podmiana wody 50% i to jak najszybciej.

a za 2-3 dni znowu 50% podmiana - powtarzaj tak aż w baniaku będzie NO3 -10-20ppm - i tu problem.

Coś ty nie bardzo kumaty w tych testach NO3 - w JBLu nie ma zakresu 60-80 ppm  jest 40-80 ppm

Po pierwsze testy robisz tylko w świetle dziennym - nigdy przy sztucznym świetle.

2/ Nalewasz po 10ml wody w dwie fiolki i obie wstawiasz w ten plastikowy okular .

3/ Do jednej sypiesz dwie płaskie nie ubite łopatki proszku i 6 kropel płynu zamykasz  i - koniecznie wstrząsasz  co najmniej minutę  odstawiasz i czekasz 10 minut po tym lekko przechylasz fiolkę by osad przesunąć na ściankę i wstawiasz do tego komparatora .Odkręcasz obie nakrętki i patrząc z góry jak w lornetkę przesuwasz po skali aż znajdziesz  zblizony kolor w obu okienkach. czy to takie trudne.

Odczytujesz z tej niższej wartości czyli ze środkowej skali - ta wyższa jest dla słonej wody.

 

 

Opublikowano

Dokładnie tak zrobiłam te testy jak są tu opisane i na opakowaniu... Wyszło 3 kółko od końca czyli Ok 80.

32 minuty temu, deccorativo napisał:

To przestań dosypywać znowu. Nie wiem co to za jedzenie ale na 19 ryb jeśli to płatki to bierzesz szczyptę w dwa palce i to jest koniec żarcia. - teraz pasiesz je aż pękną  i to jeden z powodów twoich problemów.

Dajesz jeść raz dziennie szczyptę i koniec a raz w tygodniu cały dzień głodówka - nic im nie dajesz.

Stosuje taki pokarm jak na zdjeciu. Dostają faktycznie więcej jedzenia. Może ograniczenie tego pomoze ;)

IMG_5281.JPG

Opublikowano
5 minut temu, makaron0903 napisał:

Wyszło 3 kółko od końca czyli Ok 80.

Oj makaron - przypomnę tylko że podawałeś  250  tymi paskami -  teraz widzisz jakie one dokładne?

Nie wiem co za ryby te 19 szt ale w płatki trafiłem.

Moim zdaniem za wysokobiałkowy pokarm i jednostronny -  może kup  Pokarm premium Spirulinę na wagę w akwarystyczny24.pl  ja daję swoim taką

https://www.akwarystyczny24.pl/ocean-nutrition-spirulina-flakes-1l-156g-wysokiej-jakosci-spirulina-dla-ryb-akwariowych-stymulujaca-kolory-zdrowie-i-wzrost-p-2435.html

a to co teraz dajesz to co 2-3 dzień tylko.

Poczekaj aż podpowiedzą inni  koledzy .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.