Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak juz pisalem -- jestem w stanie wyobrazic sobie takie urzadzenie 2 w 1, choc nie slyszalem jeszcze o osobie, ktora oparlaby filtracje wylacznie o filtr hydroponiczny... Sam doswiadczen nie robilem, a te 4 tygodnie tak jak pisalem - do mnie nie przemawiaja... Moze bedziecie pionierami w takiej filtracji ??


Beczki czy FBF to w zasadzie ta sama idea co kubel. W FBF zmienia sie w zasadzie medium - bo jest to piasek (swoja droga wykorzystywany np. do filtracji w wodociagach miejskich). Budujemy wlasne filtry aby w zasadzie zaoszczedzic pieniazkow ? Aby moc sie pochwalic "ja sam to zrobilem" ? Sa tez i tacy, ktorzy wola gotowe rozwiazania.

Opublikowano

Yaro, dolewanie amoniaku nie było propozycją czy rozwiązaniem, tylko opisaniem tamtych badań (nad najsensowniejszym wkładem bio), przynajmniej tak to odebrałem... go dłowy by mi nie przyszło i nikt tego nie sugerował, żeby do hydroponiki lać amoniak... (to tak dla uspokojenia atmosfery)


w pełni zgadzam się z faktem że kubełkomania jest pompowana sztucznie do takich "rozmiarów" w dużej mierze przez marketing - nie twierdzę przy tym, że kubełki nie spełniają swojej funkcji, czy są gorsze... nic takiego - są wyposażeniem mającym swoje wady i zalety, jak każdy sprzęt, co dla jednych jest z korzyścią a dla innych nie do przyjęcia i wybór i tak jest ostatecznie sprawą indywidualną i nie wierzę, żeby kubełki to było jedyne słuszne rozwiązanie


ja potrzebuję sformułować najlepsze możliwe założenia do budowy hydroponiki do obsługi baniaka 150x55x47h (wycisnąłem dwa dodatkowe centymetry :D kosztem grubości, ale też musi być dosunięte do rogu ścian) czyli 378l, czyli 360,8l netto (szkło 10mm) z 20 dorosłymi rybami + pojedyńcze sztuki narybku


myślę nad donicą 140x15x15h cm ze szkła 0,6mm czyli 27,6l i muszę to tak zaprojektować, żeby od początku do końca było ok (tym razem nie pozwolę sobie na niedoróbki, jak np moja szafka :lol: )


u mnie też od 10 dni jest "pusty" sump, u góry się zazielenia, odczyty z testów są ok, ale nie wiem dlaczego... jakie procesy zachodzą... wiele pytań które stawiam sobie i zadałem w poprzednim wątku, czy jeszcze zadam pozostaje bez odpowiedzi


jak choćby (a co tam powtórzę):

1. czy hydroponika musi być "przedłużeniem" "kubła" i pełnić role bardziej denitryfikacyjne, czy może być hybrydą?

2. z jakim skutkiem?

3. szanse i zagrożenia przy zastosowaniu hybrydy?

4. plusy i minusy?

więcej pytań narazie nie wypiszę, czekam na reakcję...


VDR zaraz przeczytam link od Ciebie...

Opublikowano

Czym wg Ciebie VDR rozni sie hydro yaro (10kg ceramiki ,obieg wody) od kubla? (srednio6-7l ceramiki + obieg) wody..

Nie rozumiem za bardzo aspektu technicznego.. w czym hydro ala yaro jest gorsze i mniej pewne od kubla.. Ok, rosliny padna, ale ceramiki + bakterie, cale zloze zostanie.. Cykl bedzie podtrzymany, tyle, ze bez roslin nie obejdzie sie bez denitryfikacji takiej czy innej.. bo nitrifikacja bedzie wciaz ok? Czy zle mysle?


1. czy hydroponika musi być "przedłużeniem" "kubła" i pełnić role bardziej denitryfikacyjne, czy może być hybrydą?


No wlaszsnie czemu miala by nia byc? Funcje nitry. bedzie spelniac zawsze, jesli rosliny padna, to za deni robic podmiany..

Moim zdaniem Makok dobrze kombinuje..

Opublikowano
1. czy hydroponika musi być "przedłużeniem" "kubła" i pełnić role bardziej denitryfikacyjne, czy może być hybrydą?


No wlaszsnie czemu miala by nei byc? Funcje nitry. bedzie spelniac zawsze,



No właśnie mam wrażenie, że to jak będzie te funkcje nitryfikacyjne spełniać zależy w ogromnej mierze od startu i konstrukcji całości...


Nie mogę się oprzeć pokusie stwierdzenia, że moim zdaniem wystartowany tak filtr (z ukorzenionymi roślinami i nową ceramiką - silnym oświetleniem) będzie od pierwszej chwili wyłapywał z wody najświeższy amoniak i jony amonowe wyprodukowane przez ryby i bakterie w ceramice będą się albo pojawiać bardzo powoli (np kilka miesięcy do "pełnego złoża bakteryjnego") albo co gorsza wogóle... w takiej sytuacji zagrożeniem jest nagła śmierć roślin (z jakiegoś powodu) przy "niegotowym złożu bakteryjnym)


Chciałbym nastawić się jednak na nitryfikację dzięki roślinom (pobór NH3/4 bez przetwarzania na związki proste) ale z "zabezpieczeniem w postaci gotowego złoża bakteryjnego w podłożu... może dzięki temu udałoby mi się zastosować inne podłoże zamiast DROGIEJ ceramiki w ilości 27L !!!


Dzięki temu chciałbym przez cały czas utrzymywać wszystkie związki/składowe cyklu azotowego na poziomie niemierzalnym testami !!!

I to w jednym prostym w budowie filtrze, dla którego gotów jestem podjąć ryzyko zastosowania jako wyłączny biolog, do testów.

Taki jest cel tego projektu. A teraz założenia?


Innymi aspektami jest technika, jednak są sprawami drugoplanowymi... np zraszacze - deszczewnica odpada, bo albo hałasuje, albo nie zrasza równo... zabawa będzie na 2 miesiące :twisted:


VDR nadal nie czytałem linka jeszcze... :lol: zaraz - zbyt gorący jest ten temat dla mnie :mrgreen: jak to z każdym nowym baniakiem :D:D:D

Opublikowano
No właśnie mam wrażenie, że to jak będzie te funkcje nitryfikacyjne spełniać zależy w ogromnej mierze od startu i konstrukcji całości...


Dokladnie literowka w moim pytaniu,m juz poprawione..

Moim zdaniem tez moze spelniac bez problemu obie funkcje de i nitryfikacyjne..

Z tego co wyczytalem w linku podanym przez VDR, mozna wysunac jeden wniosek na ALE..

Mianowicie ktorys z userow pisze cos takiego:

Przy podawaniu amoniaku, rosliny przestaly/nie pobieraly NO3, poniewaz nei zuzywaja tyle enegrii na.. itp itd..

Wiec moze sie okazac, ze zupelnie oleja NO3 i nici z deni, TYLE, ze w naszych akwariachj nie ma tyle zwiazkow amonowych, zeby rosliny mogly zywcic sie wylacznie nimi czyz nie?


Generalnie, podloze ceramika, nawet ta droga, i masz nitr i deni?!

Opublikowano
Generalnie, podloze ceramika, nawet ta droga, i masz nitr i deni?!


no właśnie wydaje mi się, że jest to jednak duże uproszczenie...

pewnie... powieszę, zasypię, zasadzę, ale nadal będą mnie męczyć pytania...

Opublikowano

No wlasnie, wydaje sie, ze to nie moze byc takie proste, ale dlaczego, z checia sie dowiem.

Nie rozumiem , gdzie takie w gruncie rzeczy proste procesy chemiczne miałyby sie $%^. Ceramika + bakterie nitryfikacyjne - jedno niezalezne dzialanie, rosliny i denitryfikacja drugie, rownie niezalezne, tyle ze w jednym miejscu..

Opublikowano

powtorze jeszcze raz: Jak juz pisalem -- jestem w stanie wyobrazic sobie takie urzadzenie 2 w 1 bo to chyba caly czas umyka...


Czym sie rozni kubelek od donicy Yaro... nie widzialem donicy Yaro wiec sie nie moge wypowiadac na jej temat. Za to moge odpowiedziec dlaczego ja nie widze filtracji na samej hydroponice tak jak sie ja standardowo robi.

Podkreslam "Tak jak sie ja standardowo robi". Wszyscy zakladamy - ze kubelek to filtr bio, filtr wewnetrzny to mechaniczny do zbierania syfu, hydroponika jako denitrator. Ale to sa nasze zalozenia, ktore powoduja - ze do kubla zagladamy raz na jakis czas, wewnetrzny czyscimy regularnie, a w hydroponice ewentualnie staramy sie kontrolowac gnicie korzeni, wycinanie suchych lisci etc. Nie zmienia to zas zasady dzialania filtra czy to wew czy zew czy hydroponiki Kazdy jeden bedzie dzialal zarowno jako biologiczny jak i jako mechaniczny. Hydroponika dodatkowo bedzie pozeraczem NO3. Baaa nawet w akwarium moga sie stworzyc warunki do naturalnej denitryfikacji ! Jednak nasze zalozenia co do charakteru pracy filtrow sa w jakims celu robione. Dlaczego stosujemy prefiltry na wejsciu kubla ?? Aby zloza sie nie zapychaly, aby przeplyw byl w miare ok, coby natleniona woda dotarla w odpowiednie miejsca. Co sie dzieje jesli tych prefiltrow nie mamy ?? Kubel sie zapycha, wydajnosc spada etc. Mechaniczny w akwa czyscimy dosyc czesto aby pozbyc sie syfu, ktory jest zrodlem roznych zwiazkow. Wata w moim mechanicznym po dwoch tygodniach jest brazowa od syfu. Czasami wymieniam ja juz po tygodniu.


Wywalamy cala filtracje i zostawiamy hydroponike...


Hydroponika -- dla przykladu keramzyt -- rosliny sobie rosna - ukorzeniaja sie. Po jakims czasie zloze sie zamula (nawet przy stosowaniu prefiltra). I co teraz -- polowe donicy wywalamy, wkladamy nowa ceramike, wkladamy nowe roslinki i modlimy sie aby druga polowa donicy pracowala rownie wydajnie ?? Nie mowie juz o NO3. Kiedy w baniaku mialem mnostwo roslin i je wywalilem -- pojawil mi sie problem z no3, czeste podmiany, zywice jonowymienne aby zbic do jakis normalnych wartosci. Troche to trwalo. Co z przeplywem ? Jaki ustawic -- duzy ? Co na to rosliny ? Maly ? Co na to bakterie nitryfikacyjne ?? Problemow mozna wyobrazic sobie wiele.


Do mnie to nie przemawia -- jesli juz pokusilbym sie o hydroponike ktora miala by odpowiadac za cala filtracje, to pokusilbym sie o jakies rozwiazanie rozdzielajace czesc nitryfikacyjna od denitryfikacyjnej. Cos 2 w 1. Inaczej obsluga takiego filtra dla mnie jawi sie ewentualnymi problemami.


Ot takie moje zdanie. Jak juz pisalem -- dawno dawno temu, paprocie byly uznawane za wystarczajace, a w latach pozniejszych zmieniono poglad i zaczeto budowac filtry z drobnego i grubego zwiru, wegla, waty etc... Mam ksiazke Jana Landowskiego i Zbigniewa Wolinskiego "Akwarium" z 1974 roku wiec poniekad mam obraz jak wygladala akwarystyka w tamtym okresie. Swiat idzie do przodu i byc moze za kilka lat zamiast kublow -- bedziemy mieli hydroponike jako jedyne zrodlo filtracji biologicznej wraz z prefiltrem na wejsciu. Poki co tak jak pisalem, nie znam nikogo kto faktycznie by mial tylko hydroponike (pomijam to co jest gdzies na roznych forach, bo zrodla te dla mnie nie sa wiarygodne), jednoczesnie jestem w stanie wyobrazic sobie takie urzadzenie 2 w 1..


Czy moje stanowisko jest juz jasne ?? To dla jasnosci -- nie twierdze, ze

sie nie da. Czekalem, az ktos siegnie do artikla z serwisu KM, ale widze ze musze podac: http://www.klub-malawi.pl/artykuly-klub ... wania.html


Ale jak to mowia -- jedna jaskolka wiosny nie czyni... dlatego sobie poczekam, az metoda bedzie pewna i sprawdzona i nie okaze sie, ze np. filtracja jest niewystarczajaca etc.

Opublikowano

VDR, na forum którego link podałeś wcześniej jest jedno ciekawe stwierdzenie:

"Odrobiłem pracę i poszperałem po książkach. Wygląda na to że zarówno NO3 i NH4 mogą być wchłaniane w nocy. Ale było tam napisane (dotyczy to co prawda roślin lądowych !!), że te preferują NH4 w środowisku zasadowym a NO3 w kwaśnym."


To rzuca przynajmniej w tym momencie nowe światło na mój projekt...

wczoraj zrobiłem testy, jak zwykle tylko że 4 dni po poprzednich i coś nie gra... tzn nie wierzę w wyniki, a jeżeli są prawdziwe to nie wiem dlaczego tak się dzieję... test powtarzałem wczoraj 3 razy w odstępach godzinnych... NH3/4 i NO2 oczywiście zero i NO3 zaskakująco zero (tak jak dotychczas było te 10mg/l na moje oko - test sery kropelkowy - tak wczoraj ewidentne zero)


ryb mam co prawda tylko 10 narazie, ale jestem pewien że je przekarmiam, jeszcze się uczę (oczy by chciały zawsze za dużo)


moim zdaniem rośliny mimo, że dynamika wzrostu powala, to jednak są jeszcze za małe a korzenie to pojedyńcze kępki po 3-4cm długości - rośliny są rozsadzone z dwóch większych...


coś mi tu nie gra, albo czegoś nie potrafię wytłumaczyć... dzisiaj ponawiam testy wieczorem, bo bywały sytuacje że miałem NO3 +-20mg/l, raz nawet więcej (oczywiście przed hydroponiką), a teraz część złoża (keramzyt) jest w znacznie lepszym miejscu, bo w kominie (jest kratka - o wiele lepsze zraszanie niż w moim sumpie było), reszta w donicy, tam też deszczownica zrasza równomiernie (lepiej)... na tym złożu są bakterie, bo przecież notowałem start cyklu testami, jak jeszcze ten keramzyt był w sumpie... więc NO3 powinno być produkowane - w moje rośliny nie wierzę żeby aż do tego stopnia...


a co najlepsze tylko około 40%wody leci do donicy, reszta wraca z "pustego" sumpa do z powrotem do akwa... no i jestem przed sobotnią regularną poranną podmianą, więc?



link do serwisu nie jest dla mnie nowością i w zasadzie on skłonił mnie do takiego nacisku na hydroponikę (jak we wrześniu nosiłem się z zamiarem postawienia baniaka i chłonąłem wiedzę - myślałem wtedy, że dzięki temu będę mógł nie podmieniać wody :wink: )


hmmm

Hydroponika -- dla przykladu keramzyt -- rosliny sobie rosna - ukorzeniaja sie. Po jakims czasie zloze sie zamula (nawet przy stosowaniu prefiltra). I co teraz -- polowe donicy wywalamy, wkladamy nowa ceramike, wkladamy nowe roslinki i modlimy sie aby druga polowa donicy pracowala rownie wydajnie ?? Nie mowie juz o NO3. Kiedy w baniaku mialem mnostwo roslin i je wywalilem -- pojawil mi sie problem z no3, czeste podmiany, zywice jonowymienne aby zbic do jakis normalnych wartosci. Troche to trwalo. Co z przeplywem ? Jaki ustawic -- duzy ? Co na to rosliny ? Maly ? Co na to bakterie nitryfikacyjne ?? Problemow mozna wyobrazic sobie wiele.

W kwestii czyszczenia odpowiem pytaniem... a jak czyścisz kubełek? pewnie połowę i co i też modlisz się żeby druga połowa pracowała wydajnie? nie no to nie jest argument przeciw hydro...

Dlaczego mamy wkładać nowe roślinki po czyszczeniu czy wymianie podłoża? Uważam że w założeniach powinny się znaleźć wytyczne dotyczące roślin - jak sadzić, w jaki sposób pielęgnować, w którym momencie wymienić na nowe "młodsze" dla zachowania efektu "turbo" w postaci silnego wzrostu, jednak do tego jeszcze nie doszedłem.

Przepływ mam narazie "na oko" (mogę regulować zaworem) - ale rozważam dość interesujący sposób zraszania - mianowicie dysze jak od zraszacza umieszczone tuż nad podłożem, z którego będą wyrastały rosliny - na tym podłożu warstwa waty sera - jako drugi prefiltr - łodyga na około 10 cm przechodząca przez otwór w kopule (taka rynna z plexy, szczelna na całej długości jedynie z otworami na łodyszki co jakiś czas)... chodzi o to żeby woda intensywnie mieszała się z powietrzem i dopiero potem idealnie równomiernie wsiąkała w całe podłoże... (a wymyśliłem to bo jedyne co robię przy filtrze to raz dziennie zraszam młode jeszcze rośliny dlatego chciałem zautomatyzować proces, a przy okazji coś na tym zyskać)

Do mnie to nie przemawia -- jesli juz pokusilbym sie o hydroponike ktora miala by odpowiadac za cala filtracje, to pokusilbym sie o jakies rozwiazanie rozdzielajace czesc nitryfikacyjna od denitryfikacyjnej. Cos 2 w 1. Inaczej obsluga takiego filtra dla mnie jawi sie ewentualnymi problemami.

nie da się tego rozdzielić, bez dodatkowych "gratów wiszących" nad akwa - w momencie kiedy nie możesz mieć kubełka, ale z tego co już sobie przemyślałem to nie będzie to problematyczne - w końcu wkładów w kubełku też się nie czyści za często, a zdjęcie "tunelu" z plexy i wymiana waty to śmiech na sali nie robota...

Swiat idzie do przodu i byc moze za kilka lat zamiast kublow -- bedziemy mieli hydroponike jako jedyne zrodlo filtracji biologicznej wraz z prefiltrem na wejsciu. Poki co tak jak pisalem, nie znam nikogo kto faktycznie by mial tylko hydroponike (pomijam to co jest gdzies na roznych forach, bo zrodla te dla mnie nie sa wiarygodne), jednoczesnie jestem w stanie wyobrazic sobie takie urzadzenie 2 w 1..

hmmm a gdyby tak w rozmowie nie używać terminu hydroponika, tylko "filtr kanistrowy naścienny, na podobieństwo sumpa"? wyobraził byś to sobie wtedy? mamy prefiltry (pompa i pierwsza warstwa złoża), mamy zbiornik, mamy ceramikę czy tam cokolwiek, mamy "powrót" wody... całość jedynie nie stoi pod a wisi na ścianie? dlaczego nie da się wyłącznie na tym oprzeć filtracji, przecież różni się tylko kształtem i tym że rosną sobie kwiatki... tak zaczepnie odpowiem, nie próbując nikogo przekonywać - absolutnie - to nie o tym wątek :wink:

Opublikowano

Mysle, ze moj poprzedni post wyjasnia wszystko.... przez te lata ktore mam akwa z Malawi (chyba bedzie ze 3 czy 4) wymienilem w zasadzie tylko polowe wkladow w filtrze i to dotyczy rurek ceram mhk). Jedyne co to wymieniam wate na prefiltrze i na wyjsciu z filtra (tez zbiera duzo syfu) - w momencie kiedy przeplyw zaczyna slabnac. Rzeklbym -- filtr bio jest bezobslugowy w zasadzie. Gdyby nie bylo waty to ekhmm... pewnie juz dawno wymienilbym wszystkie wklady w akwa.


Jak patrze np. na keramzyt przed i po uruchomieniu np. tutaj:

http://www.czerwonolicy.waw.pl/hydroponika.htm


to nie wyobrazam sobie aby taki filtr pracowal jako bio tak dlugo bez koniecznosci grzebania w nim czy czyszczenia.


Zdaje sie, ze Ty cytowales BTN -- tam znajdziesz np. takie zdanie "...obecnosc produktow przemiany materii w sasiedztwie bakterii (nitryfikacyjnych) drastycznie spowalnia proces nitryfikacji. Innymi slowy woda w wokol bakterii nitryfikacyjnych powinna byc odswiezana jak najszybciej". To dlatego wlasnie w kubelkach przeplyw jest dosc spory. Dlatego tez pytalem o przeplyw.


Hydroponika z reguly nie ma duzego przeplywu, nasze filtry w akwa miela wode nawet dwukrotnie (a czesto i lepiej).


Jak juz pisalem -- teorie mnie nie interesuja... Interesuje mnie praktyka a nie znam nikogo, kto oparlby akwarium tylko i wylacznie na takim filtrze i utrzymywalby akwa przez kilka lat, wiec teoretyczne wywody bede traktkowal jako ciekawostke :) Zbudujesz, za 4 lata powiesz dziala - nie mam skokow i wahania parametrow, nie ma problemu z obsluga, nie mam gigantycznego ataku glonow, nie mam zakwitow wody, przez 3-4 lata w zasadzie wymienialem tylko wate etc. Wtedy pewnie sprobuje u siebie takiego rozwiazania. "Kubelkomania" o ktorej ktos pisal znana mi jest od czasow kiedy jako berbec we wspomnianej juz lekturze, ktora posiadal wtedy moj ojciec -- czytalem o filtrach kanistrowych, ktorych budowa w zasadzie nie odbiega od takiego eheima classica. Hydroponika - glownie sluzy do hodowli roslin, a w akwarystyce pojawila sie jako zastepstwo denitratora, bo rosliny calkiem fajnie pozeraja no3. Tyle praktyka. Teoretyzowac mozemy sobie dalej -- tylko po co ?? Ty mnie nie przekonasz do stosowania takiej filtracji jako jedynej w akwa bo dla mnie to wiele dodatkowych problemow. W kuble ustawiam duzy przeplyw i sie nie martwie czy rosliny mi to wytrzymaja, czy korzenie nie beda gnic, czy jesli sie rozkorzenia to nie zabiora miejsca dla bakterii nitryfikacyjnej etc. etc. U mnie taki filtr bedzie sluzyl poki co tylko i wylacznie do denitryfikacji i takie zadanie zostanie mu powierzone. Filtracja biologiczna dalej bedzie utrzymywal kubel.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.