Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

20160928_193304.jpgWitam. Zakładam pomału akwa 240l. Jak odpowiednio ułożyć wylot no i jakie wkłady polecacie żeby był odpowiedni przelot no i na chwile połączyc biologa z mechanikiem. Filtr używany 2 lata hw303b. Tło strukturalne. Zamówiłem nową ceramikę i gąbki. Co jeszcze bym na start musiał  kupić. No i czy lampa uv będzie potrzebna?

Opublikowano

Po 2 latach ani gąbki ani tym bardziej wkłady nic a nic nie straciły na swoich właściwościach.

Uważam że nawet takie co pracowały 2 lata mogą być znacznie lepsze od nówek - możliwe że część nitryfikacji zachowały - takie nówka-sklep na pewno nie.  Nie chodzi by były czyste i nowiutkie.

Otwórz ten kubeł i zrób remanent - co ile i jak wygląda -focie jak nie wiesz co tam jest :D.

Lampa UV to tylko dla kolegów roślinnych.

Wiesz że jak wlejesz bakterie startowe to ta lampa je z mety zabije zanim zdążą się ceramiki złapać a potem to już zupełnie zbędne bo tobie glony będą potrzebne a nie zabijane te w wodzie przez lampę.

Wyłącz ją na stałe a najlepiej usuń to chyba przepływ przez kubeł wzrasta? - nigdy nie miałem więc teoretyzuję.

Temat mechanika na razie zostaw - zobaczymy ile i jak kamienie ułożysz bo może nic nie trzeba będzie dawać bo są w kuble gąbki najwyżej na drobniejsze zmienisz albo falownik jvp101 -102B dasz ale to jak ryby będą pływały i zobaczyszz jak wciąga kubeł odchody . I tak na zasys prefiltr trzeba założyć bo ci kotnik w kuble pyszczaki założą:D

 

Opublikowano
40 minut temu, deccorativo napisał:

Po 2 latach ani gąbki ani tym bardziej wkłady nic a nic nie straciły na swoich właściwościach.

Uważam że nawet takie co pracowały 2 lata mogą być znacznie lepsze od nówek - możliwe że część nitryfikacji zachowały - takie nówka-sklep na pewno nie.  Nie chodzi by były czyste i nowiutkie.

Nawet jak całe złoże było płukane pod kranówą? :D 

Bo z tego co wiem to kolega zakupił zbiornik z całym sprzętem i pytając go na Facebooku w pewnej grupie na temat naszego biotopu napisał że poprzedni właściciel wszystkie wkłady wypłukał w kranówie...

 

Opublikowano

Miałem go dopytać o szczególy jak zapoda co i ile jest w tym kuble.

Sam wiesz że wypłukanie wkładów w kranówie to pewnego rodzaju ruska ruletka. Możesz trafić na chlor lub akurat nie.

Z info podanych przez forumowego wodociągowca Grzegorza wynika że nawet jak u mnie leją podchloryn sodu w rury  to jestem tak daleko na końcu 2-kilometrowej nitki sam z niej korzystając że zapewne woda do mojego kranu płynie ze 2 miesiące więc chloru nigdy u mnie nie powinno być ale ustrojstwo i tak stosuję bo pozostaje sprawa innych francy w kranówie - pestycydy, metale ciżkie, pochodne ropy naftowej i mechaniczny syf.

Podejrzewam też że te wkłady stały jakiś czas suche - ile czasu nie wiem. Wiem że bakterie nitryfikacyjne mogą spokojnie przetrwać nawet 3 lata bez wody. Zobacz na dowód takie bakterie Azoo w proszku - mają 3 letni okres gwarancji więc zapewne 3 lata to minimum. Miałem takie i stosowałem skutecznie nawet ponad 3 lata.

Myślałem że jak uruchomi ten baniak to da dawkę testową WA i w kilka dni wszystko się wyjaśni -czy i co przetrwało z biologii w tym kuble.

I tak dołoży Prodibio Biodigest lub Seachem Stability więc nawet jak nic nie przetrwało to i tak będzie start od zera, a nóż się okaże że w kilka dni baniak będzie dojrzały bo wszystko przetrwało.

Ważne by zaczął od budowy ustrojstwa a nie od wlania uzdatniacza Tetry czy Sery.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
6 minut temu, deccorativo napisał:

Podejrzewam też że te wkłady stały jakiś czas suche - ile czasu nie wiem.

Z tego co z nim pisałem to kubeł był cały czas w użytkowaniu u poprzedniego właściciela przez sprzedażą...

Obstawiam że kubeł stał suchy góra 2 tygodnie...

Najlepiej niech sam kolega to potwierdzi...

6 minut temu, deccorativo napisał:

Ważne by zaczął od budowy ustrojstwa a nie od wlania uzdatniacza Tetry czy Sery.

Dokładnie ;) 

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Witam. Sory że dawno nie odpisałem.  Więc do filtra dałem część starej ceramiki i część nowej no i gąbkę na samą górę. Oprócz tego mam jeszcze filtr wew i falownik.

14695333_1174456719267426_6497461500247276628_n.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.