Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć wszystkim. Nadszedł czas na zmiany, bo że tak powiem jest za duży burdel w baniaku...

Chce wszystko zmienić, no może wszystko :P.

Aktualnie są yelowki, demasoni, joanny i elongatusy (jakoś to żyje i tak możecie krzyczeć). Strasznie podobają mi się demasoni... Piękne są lecz cholernie agresywne i chyba będzie z nimi koniec :(. Za to saulosi jest bardzo podobny i równie piękny :D! Tak samo jak aulonocary... Da radę w ogóle połączyć przykładowo saulosi i aulonocary?? Bądź demasoni i saulosi?

 

Baniak ma wymiary 170x60x60. 

Wszelkie propozycje mile widziane, a na pewno konstruktywna krytyka :D...

Opublikowano

Witaj 

Demasoni i Saulosi połączysz, tyle że Demasoni może zdominować Saulosi bo jak sam zauważyłeś  Demony są agresywne. Na pewno Aulonocara nie pasuje do tych ryb pod względem diety.  Yellow byś mógł połączyć z Aulonocarą. 

Posiadasz duży zbiornik, wejdź na galerię zobacz co Ci się podoba, wybierz kilka gatunków, a my postaramy coś dobrać pod wspólną dietę, temperament, kolorystycznie by było zróżnicowanie w akwarium.

Przy 60 cm wysokości możesz spojrzeć przychylnym okiem na Acei. Warto przy wyborze ryby poszukać jak w danym gatunku wyglądają samice. Samce u pyszczaków są najczęściej bardzo kolorowe czego nie można powiedzieć o samicach. 

Opublikowano
1 minutę temu, Mortis napisał:

Witaj 

Demasoni i Saulosi połączysz, tyle że Demasoni może zdominować Saulosi bo jak sam zauważyłeś  Demony są agresywne. Na pewno Aulonocara nie pasuje do tych ryb pod względem diety.  Yellow byś mógł połączyć z Aulonocarą. 

Posiadasz duży zbiornik, wejdź na galerię zobacz co Ci się podoba, wybierz kilka gatunków, a my postaramy coś dobrać pod wspólną dietę, temperament, kolorystycznie by było zróżnicowanie w akwarium.

Przy 60 cm wysokości możesz spojrzeć przychylnym okiem na Acei. Warto przy wyborze ryby poszukać jak w danym gatunku wyglądają samice. Samce u pyszczaków są najczęściej bardzo kolorowe czego nie można powiedzieć o samicach. 

Co do samic zgadzam się w 100% chociaż yellow nie jest brzydki, jak i Elongatus. Wiem że Demony ma taki baniak w układzie 3 samce 7 samic to o samca za dużo bo jeden walczy o życie w "kotniku".

Chyba podstawą będą Saulosi. Hmm coś z tych Cynotilapia afra Cobue, Metriaclima Zebra Chilumba Maisoni Reef, Lethrinops red cap Itungi (niestety ale te inna dieta, lecz piękne są!), Pseudotropeheus elongatus neon spot , Pseudotropheus flavus, Labidochromis Hongi.

Dobrze, że gdzieś zapisuje to co się podoba...

Opublikowano

Maison Reef, Cobue, Hongi, Flavus to dosyć agresywne ryby, Red Cap podobno też. 

Moja propozycja

Chindongo Saulosi

Cynotilapia Hara zamiast Maison Reef ; samce kolorystycznie podobne ale samice Hary ładniejsze

Elongatus neon spot

Acei Luwala lub Ngara,  chociaż Luwala by rozjaśniła  zbiornik 

Cynotilapia Jalo Reef 

Ostatnio znalazłem jeszcze fajną rybę Iodotropheus Sprengerae Makokola Reef tylko pod tą nazwą trzeba szukać, jest trochę inna od standardowego Rdzawego. 

Wracając do początku mojej wypowiedzi o agresywności ryb, to nie zawsze się sprawdza ale warto brać to pod uwagę że są mniej lub bardziej agresywne. Masz duży zbiornik dla mbuny to łatwiej będzie  go zagospodarować,  by ta agresja nie była uciążliwa dla współmieszkańców akwarium . Pyszczaki wogóle lubią się bić i nie jest powiedziane, że Saulosi nie steroryzuje zbiornika, przynajmniej na jakiś czas. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Cynotilapia Hara  ładna :D!

Szkoda ze Hongi i Cobue agresywne, ale jak ma terroryzować resztę obsady jak czasami robią to Demonki (chyba tylko yellow ma je gdzieś) lepiej odpuścić.

Jaka jest różnica między Pseudotropheus Saulosi Taiwan Reef a Chindongo Saulosi? 

Co powiesz o takich rybciach Pseudotropheus Ndumbi Red Top, Pseudotropheus Polit? Też dość ciekawe :)!

Cały czas po głowie chodzą mi Demonki... Te ich piękne kolory :)!

Opublikowano
14 minut temu, daniel1022 napisał:

Cały czas po głowie chodzą mi Demonki... Te ich piękne kolory :)!

Dodaj im godnego przeciwnika: Melanochromis Auratus albo Metriaclima lombardoi, szybko im rura zmięknie i spotulnieją.

Opublikowano
1 minutę temu, darkon napisał:

Dodaj im godnego przeciwnika: Melanochromis Auratus albo Metriaclima lombardoi, szybko im rura zmięknie i spotulnieją.

O nie nie.. Źle może się to skończyć, a po co?

Opublikowano
47 minut temu, daniel1022 napisał:

 Nie, masz tak źle. Może być i Hongi i Cobue masz duży zbiornik więc nie będzie tak, że będą tylko na siebie czekały by się tłuc :D

Chindongo Saulosi to to samo co Pseudotropheus Saulosi tylko, że Chindongo to jest nowa nazwa ryby. Pseudotropheus będzie jeszcze pewnie długo istniał bo takiego używają hodowcy w swoich ofertach. 

Do tych ryb, które wymieniłeś nie dodawałbym Yellow i Aulonocar bo to ryby mięsożerne. 

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, daniel1022 napisał:

Jaka jest różnica między Pseudotropheus Saulosi Taiwan Reef a Chindongo Saulosi? 

Hehe czekałem kto pierwszy się o to zapyta :D 

To więc odpowiem że obie nazwy to jest ta sama ryba,tylko od paru dni nawiązuję nowe nazewnictwo tej i paru innych gatunków ryb...

Pseudotropheus Saulosi  Taiwan Reef to już teraz Chindongo Saulosi ;) 

Edytowane przez egon44
Opublikowano
18 godzin temu, Mortis napisał:

Ostatnio znalazłem jeszcze fajną rybę Iodotropheus Sprengerae Makokola Reef tylko pod tą nazwą trzeba szukać, jest trochę inna od standardowego Rdzawego

Jak wielka jest różnica bo ja tak patrze i nie widzę żadnej :P

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.