Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Seba, no co ja mam Ci odpowiedzieć... Ty chyba żony nie masz... I tak mnie zaskoczyła bo myślałem skromnie o 150 cm i sama zaproponowała 200. :). Sam więc rozumiesz.... Choć zgadzam się, że 250 by lepiej wyglądało na tej szafce :D Ale są czasami takie rzeczy w domu o które już nie warto walczyć do upadłego ;)

Tomku, filtracja to będzie kaseta, nie mam miejsca w szafce na kubełek. A to już jakieś 20x20cm (lub 20x40) i wg mnie ciężko to ładnie wkomponować w tło. Ale nie mówię też nie bo jeszcze nie wiem jak wyjdzie kaseta w module i czy to nie będzie za duży głaz który przytłoczy akwarium.

Pozner - też się boję efektu z tym tłem. Może się uda, zresztą, wystarczy, że mi i rodzince się będzie podobać ;)

Wysłane z telefonu


  • Dziękuję 1
Opublikowano

Ale się czepneli tych 50cm na szafce.

Piotrze żona ma rację , moim zdaniem 250cm na tej szafce by ją wykorzystało ale to już oceanarium w domu. Koledzy - to nie jest duży pokój i tak przy włączonym światełku w akwa telewizję będzie trudno oglądać bo wyjdą dwa "telewizory" ;)

Akurat bywam u Piotra i wiem jak duży jest ten pokój gdzie to stoi. 

Piotrze kibicuje tobie z całego serca.

Teraz moje zdania:D

pomysł z ukryciem kasety w module sięgającym powierzchni wody jest przedni ale nie dla ciebie -to rozwiązanie dla Darka grabca i Adama troad - czyli dla baniaka z oglądem z obu stron a więc bez tła.

U ciebie raczej tło musi być  więc naturalnym jest by kasetę ukryć w tle 3D.

Wystarczy taka pod DCT4000 o wymiarach wewn, 

- grubość schowana w 3D - 10-14 cm  tu trzeba podyskutować bo Rafał robi szablony kaseciaków pod trzy różne wymiary baniaków - na pierwszy ogień idzie 112-120l

długość kasety  12+18cm = 30cm

wysokość kasety taka by jej dno wypadło 5-10cm nad piaskiem w szkiełku. więc ostatecznie 14x30x45h

To doskonale da się ukryć w tle 3D.

W sprawie wydrążonych w środku modułów mam innego pomysła:D ale to na razie na telefon rozmowa.

Opublikowano

No ale kaseta w module to jeden problem z głowy - nie muszę martwić się o wzmocnienie wzdłużne i tło mogę choćby przykleić do szyby. Zbuduję moduł to pomyślę czy nie jest za duży :)
Za to to o czym rozmawialiśmy zaintrygowało mnie i chyba spróbuję...

Wysłane z telefonu

Opublikowano

Piotrek, nareszcie się za to zabrałeś :) Wiem, że co nie wymyślisz, to będzie zrobione dobrze i będzie wyglądało fajnie.

 

Co do miejsca na szafce, to Panowie, jak wiecie akwarium jest duże po postawieniu przez jakieś 3 miesiące, później się przyzwyczajamy i zaczynamy myśleć o większym. Żona Piotra jest pragmatyczna i jak widać po wymiarze szafki przewidziała taką możliwość dając Piotrkowi szanse na dalszy rozwój ;-)

Opublikowano

A jak wygląda sprawa z szafką w środku,tzn.czy ona spokojnie wytrzyma taki ciężar bo to chyba nie jest typowy mebel pod akwa.Pytam bo mam coś podobnego w pokoju i po zobaczeniu twego wąku zaświtał mi w głowie genialny(szatański) plan na nowe akwa z malawi,tylko że moją szafkę na pewno musiałbym wzmocnić z tyłu płytą bo plecy ma chyba z paździerza.

Opublikowano

A to ciekawe, bo każdy gość jak pierwszy raz widzi szafkę to też pyta czy wytrzyma :)
Szafka jest z płyty 25mm. Łącznie z plecami, wmontowanymi między ścianki,których jest 6 szt. Obciążeń nie liczyłem ale zakładam optymistycznie, że wytrzyma ;)

Wysłane z telefonu


Opublikowano

Nic się nie stanie TV nad akwarium pod warunkiem że cała powierzchnia jest nakryta. Jeżeli chodzi o samo akwarium to fajny rozmiar ale wiadomo szkoda nie wykorzystanej szafki ( żonka z czasem sama się o tym przekona ;-) - trza dać jej czas na to). U mnie żona nie chciał ściany oddać bo koty muszą miec gdzie drapać ;-) plus jeszcze miała podobne plany do twojej żony żeby po 30cm po bokach było sporo miejsca. Bo że niby lepiej to wygląda. Oczywiście na to nie poszedłem i poszedłem na mały kompromis. Dzisiaj żona mówi jest super i drapak mógł by byc gdzie indziej ;-). 

Tak czy siak mleko jest juz rozlane ;-), pomysł z dnem 3D jest super. Ja bym włożył piankę co idzie pod panel bezpośrednio na dno i na to położył cement. Nawet będziesz mógł dając kamienie łączyć fajnie dno z tymi kamieniami. Chodziło mi to po głowie i sam nie wiem czemu tak nie zrobiłem , hmmm. 

Opublikowano

Właśnie tak myślałem, żeby podłożyć pcv 3mm i na to rzeźbiony styropian i już w akwarium kłaść zaprawę, ale w sumie to co piszesz, żeby cx5 dać bezpośrednio na pcv/piankę to w sumie całkiem dobry pomysł. Muszę to przemyśleć :)

Wysłane z telefonu


Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.