Skocz do zawartości

Dojrzewanie akwarium trzeci tydzień, a testy NO2 NO3


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak robię testy, to nigdy nie leję do dwu fiolek . Jedna w zupełności wystarczy. To nie apteka :)

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Jak producent zaleca dany sposób pomiaru to chyba nie robi tego ot tak aby dodać drugą fiolkę, jakiś plastik i konkretne dyspozycje co do ilości odczynników ale taką "technika" pomiaru gwarantuje wynik z najmniejszą odchyłką. Oczywiście każdy może sobie robić jak chce ale proszę nie podawać że, mierzy testami danego producenta, co najwyżej może powiedzieć że używa jego odczynników ;).

Opublikowano

A ja bym powrócił jednak do tematu i tylko przypomnę że za kilka dni minie miesiąc od tego startu po Bożemu ( 20 luty br) i nawet kolega autor chyba zwątpił bo od 3 dni się nie odzywa.

Ale wątpię by coś się zmieniło.

Ponieważ jest to sztandarowy start tak polecany przez kolegów lufę i Andrzeja Wałb to bardzo proszę radzić co teraz kolega led4grow ma robić.

Wg waszych teorii powinien w ciemno wpuszczać ryby czy dalej czekać do 2 miesięcy?.

Ja stanowczo odradzam wpuszczenie ryb i całkowity restart baniaka ale już nie tą samą metodą.

Opublikowano

Jedyne co się zmieniło to woda z krystalicznej na zmętnioną...


Ja stanowczo odradzam wpuszczenie ryb i całkowity restart baniaka ale już nie tą samą metodą.


Czy taki restat wiąże się z płukaniem żwiru, filtrów itd. Czy tylko spuszczenie/zalanie zbiornika?

Opublikowano
Jedyne co się zmieniło to woda z krystalicznej na zmętnioną...

Czy taki restat wiąże się z płukaniem żwiru, filtrów itd. Czy tylko spuszczenie/zalanie zbiornika?



To nie jest trudna operacja - spuszczasz wodę do końca jednocześnie zbierając końcówką to co leży na piasku. Nic piasku ani żwiru nie płuczesz nawet nie wolno go ruszać.

Otwierasz tego chińczyka 600l/h i wylewasz co jest na dnie.

Zdaje się że zupełnie nie masz żadnego złoża ceramicznego dla nitryfikacji a lepiej gdyby było bo podobno ten chińczyk to same gąbki. Choć z 1 litr Matrixa albo lawy wulkanicznej 2-3cm gradacji.

Gąbek nie płuczesz ani tych w kaskadzie ani w chińczyku ( co to za typ filtra)

I tu zaczyna się nowość.


Nową Wodę musisz nalewać przez ustrojstwo z węglem aktywnym - odstawanie wody odpada. Potem ja bym dał dwie ampułki Prodibio Biodigest oraz WA ( leroy w Szczecinie) w ilości 1ml na każde 200l wody w baniaku a po 5 minutach miałbyś pierwszy skok parametrów - NH4 =1ppm :D potem już tylko z górki:D :D 2-3 tygodnie i zarybiasz.

ale to ja bym tak zrobił - ty masz wolną wolę i zrobisz jak zechcesz i posłuchasz lub nie mnie albo innych co doradzą inaczej.

Opublikowano
Ponieważ jest to sztandarowy start tak polecany przez kolegów lufę i Andrzeja Wałb to bardzo proszę radzić co teraz kolega led4grow ma robić.

Wg waszych teorii powinien w ciemno wpuszczać ryby czy dalej czekać do 2 miesięcy?.

..

....z tego co napisałeś wnioskuję ,że nie bardzo wiesz co napisałeś. Greekzi napisał ,że nie dodano tutaj pożywki do bakterii. Wsypano właśnie tylko pożywkę a brak bakterii. Ale może akurat źle zrozumiałem co miał namyśli . Skoro kolega led4grow nie dał bakterii a dał pożywkę to trzeba dać bakterie. Zamiast resetować akwa ja bym dał po prostu Nitrivec i nie ma siły ,żeby proces nie ruszył.

Decco...nie pisz mi czy Lufie co mamy robić bo akurat nikt Cię o to nie prosił. I jak ktoś wcześniej tutaj napisał rzadko zdarza się aby "tradycyjny" start y nie był udany. A zdarza się jak się okazuje... Tyle ,że rzadko..I nie komplikujmy tego co naprawdę jest bardzo proste.

Opublikowano

Moje świeże spojrzenie na temat... bo krótko jestem na tym forum :)


Czytam regularnie nowe posty i większość jest o starcie akwarium :) Ja nie wiem czemu to urasta do rangi lotu w kosmos? Jak kilka lat temu startowałem nówkę sztukę zbiornik z filtrem, który dziś napędza Malawi to wrzuciłem podłoże, zalałem wodą, wsadziłem rośliny i szczyptę albo dwie żarcia dla ryb. Potem kilka kontrolnych pomiarów kropelkami JBL i juz - 3-4 tyg i było gotowe.


Czy od tamtej pory leci nam inna woda z kranu czy jak? :)


Akwarystyka to sport dla cierpliwych. Jak ktoś grzebie przez te 3-4 tyg przy nastawionym prawidłowo zbiorniku to potem mamy wysyp postów, ze niewykrywalne NO3 itp...


EDIT: a o czymś takim jak bakterie w tubce, pożywki, bajery... Nawet nie wiedziałem. I poszło jak po sznurku...

  • Dziękuję 1
Opublikowano
EDIT: a o czymś takim jak bakterie w tubce, pożywki, bajery... Nawet nie wiedziałem. I poszło jak po sznurku...


..zgadzam się z Tobą w 100%. Tak właśnie startowało się kiedyś akwaria bez cudów na drążku. Dawno temu nawet testy nie były tak dostępne jak teraz nie mówiąc o necie w którym wszystko się znajdzie.

Opublikowano
Moje świeże spojrzenie na temat... bo krótko jestem na tym forum :)


Czytam regularnie nowe posty i większość jest o starcie akwarium :) Ja nie wiem czemu to urasta do rangi lotu w kosmos? Jak kilka lat temu startowałem nówkę sztukę zbiornik z filtrem, który dziś napędza Malawi to wrzuciłem podłoże, zalałem wodą, wsadziłem rośliny i szczyptę albo dwie żarcia dla ryb. Potem kilka kontrolnych pomiarów kropelkami JBL i juz - 3-4 tyg i było gotowe.


Czy od tamtej pory leci nam inna woda z kranu czy jak? :)


Akwarystyka to sport dla cierpliwych. Jak ktoś grzebie przez te 3-4 tyg przy nastawionym prawidłowo zbiorniku to potem mamy wysyp postów, ze niewykrywalne NO3 itp...



Też tak zawsze startowałem, ale tym razem jest jakiś opór, w akwarium grzebałem co najwyżej 3x w ciągu miesiąca, więc bez przesady...

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.