Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Raczej chodzi o ułatwienie sobie życia. Dzięki temu łatwiej jest pogodzić w jednym akwarium ryby o odmiennych preferencjach żywieniowych.


Uważam że nie ma uniwersalnej karmy a łączenie roślinożerców z mięsożercami nie może prowadzić do niczego dobrego. Sukcesy w takich hodowlach są krótkotrwałe a że ryby wytrzymałe to żyją, ale co to za życie.:)

Opublikowano

Zgadzam się, że nie ma jednej uniwersalnej karmy, ale można ułożyć menu z kilku karm. Pyszczaki, jak inne stworzenia, muszą wykazywać się pewną elastycznością. Inaczej by nie przetrwały. Podkreślam, nie przekonuję tu do karmienia takiego demasoni surowym mięchem, ale uważam, że możliwe jest połączenie go z yellowem, przy zastosowaniu wysoko przetworzonych karm. Przeciętny akwarysta nie zagłębia się przecież w takie "szczegóły". Kupuje poprostu karmę dla pyszczków Z myślą o takich przeciętnych akwarystach tworzone są te karmy...no i oczywiście z myślą o dobrostanie ryb. Akwarystyka z natury rzeczy zmusza do kompromisu. Najbardziej zagorzali malawiści na taki kompromis się nie godzą, ale to nie znaczy, że nie jest możliwy. Oczywiście bez szkody dla ryb. No i oczywiście to jest tylko moje zdanie :)

Opublikowano

W tej chwili u mnie pływa labeotropheus z cynotilapią i podaje im od 4 miesięcy tylko NLS i wieczorem spirulinę O.S.I. Ryby rosną i ani nie są za grube ani za chude. Popieram to co pisze Pozner, zresztą nie raz o tym pisałem i śmieszne jest dla mnie pisanie o pokarmie przetworzonym jako dla roślinozercow i nie roślinozercow, to są chwyty marketingowe. No chyba że jest pokarm w 100% roślinny ;-), a z tego co wiem to takiego nie ma. Jedynie markują takie pokarmy firmy niby dodając więcej badyla, jednak dalej dając białko zwierzęce przetworzone.

Inna sprawa to taka jakie jest pochodzenie tego białka bo mączka rybna nie jest równa mączce tak jakością jak i jej pochodzeniem ( gdzie ryby pływały itp.). Swojego czasu dosyć dobrze poznałem ten rynek i dobrze wiem jak.bardzo mogą się różnić za czym oczywiście idzie też cena tych mączek.

Jeżeli chodzi o to po co karmić mięsem roślinozercow? Po pierwsze białko zwierzęce ekstrudowane to nie znaczy gotowane i jest wtedy ono w prawie 100% przyswajalne przez ryby roślinozerne. I podobny efekt przyswajalnosci ma hemoglobina, a dokładnie jej białko plus do tego jak pisałeś ma w sobie dużo składników mineralnych enzymów itd. Oczywiście hemoglobina to tani i łatwo dostępny dodatek więc tak szeroko stosowany tak pokarmach akwarystycznych jak i paszach dla innych zwierząt.

Opublikowano

A co myślicie o takich karmach jak przy ostatnich grupowych zakupach O.S.I typu Prostar Growth /Color i Maitenance (nie jestem pewien czy tak to się pisze) Karmy chyba niedostępne w sprzedaży detalicznej, tylko raczej dla właścicieli hodowli. Pokarmy te są raczej zbilansowane na tyle by karmić nimi mięsożerców i roślinożerców. Oczywiście w domowych warunkach zróżnicujemy tą dietę. Jednak po waszych postach czytam, że Mbuna jest na tyle elastyczna, że poradzi sobie w każdych warunkach. Oczywiście nie popadając w skrajności typu demasoni i Yellow w jednym akwarium. Dieta z lekką przewagą roślin nie będzie miała tak złego wpływu na zdrowie mięsożerców jak mięso dla typowych roślinożerców. Ustawić dietę pod wszystkożerców i mięsożerców 60/40 ewentualnie 70/30 gdzie będą roślinożercy z wszystkożercami którzy skłaniają się do mięsa.

Opublikowano
śmieszne jest dla mnie pisanie o pokarmie przetworzonym jako dla roślinozercow i nie roślinozercow, to są chwyty marketingowe.

Stasiu karm labeotrpheusy ultima krill dainichi a z pewnością się zaokrąglą a jak będziesz podawał kryla z trpicala to masz duże szanse na bloat ;).

Białko może być pozyskiwane zarówno z roślin jak i ze zwierząt. Producenci podają skład produktu zazwyczaj bez konkretów ile danego składnika znajduje się w pokarmie lub ogólne wartości procentowe białka tłuszczu itp.

IMHO nie pakowałbym produktów dedykowanych do jednego wora (poza NLS bo nie ma dedykacji ;)).

-- dołączony post:

Tyle, ze obszar który zajmują jest bardzo mały a ryba nie ma szansy podjąć wędrówek. Szybko wszama więc to co zwierzęce a później dogryza co zostało. Na pewno nie rwie się do tego bo chyba nikt w Klubie nie zaobserwował, żeby Cynotilapia zabrała się za skały. Tyle, że nikt ich tak na prawdę nie przegłodził. Dlatego piszę o subsydiarności. Nie mając niczego innego zje peryfiton. Poza tym co jakiś czas wraca do stada i zapewne wzmacnia się zanim wróci do pozycji terytorialnego samca.

Wojtek czy nie ma szansy na wędrówki tego nie możemy być pewni bo zapewne nikt nie obserwował danego osobnika na tyle długo aby stwierdzić czy nie zmienia rewiru. Osobiście jestem zdania że samce obejmują rewir i silnie go pilnują w okresie "godowym", później zapewne wpadają sobie podjeść i nie koniecznie wracają do tego samego rewiru który może być już zajęty przez innego gospodarza. Ilość rewirów godnych zainteresowania mają w jeziorze mnóstwo w przeciwieństwie do akwa :).

Oczywiście tyczy się to rzeczonych cynotilapii i zapewne innych gatunków wszystkożernych. Roślinożercy raczej jak rolnicy pilnują swojego poletka, wszak glony rosną cały czas :D.

Opublikowano

Obserwacje Koningsa nie mogą oczywiście tego na 100% potwierdzić ale potwierdzały żerowanie Cynotilapia na peryfitonie. Z ciekawości może przygłodzę przez tydzień axelrodii i ciekawy jestem czy wezmą się za peryfiton.

-- dołączony post:

Popieram to co pisze Pozner, zresztą nie raz o tym pisałem i śmieszne jest dla mnie pisanie o pokarmie przetworzonym jako dla roślinozercow i nie roślinozercow, to są chwyty marketingowe. No chyba że jest pokarm w 100% roślinny ;-), a z tego co wiem to takiego nie ma. Jedynie markują takie pokarmy firmy niby dodając więcej badyla, jednak dalej dając białko zwierzęce przetworzone.



Czyli kupujmy cokolwiek tylko firmowe, nie zwracając uwagi na to dla jakiego rodzaju ryb karma jest dedykowana ? Reszta to ściema ?


Uprzedzając odpowiedź, wyrażę swoje zdanie. Różnica pomiędzy karmami dedykowanymi dla różnego rodzaju ryb jest znaczna ( widać to nawet w ich składzie, o ile producent skład udostępnia ) i nie jest to przynajmniej w przypadku karm klasy premium, tylko marketing. Widać to też po samych rybach. W akwarium miksie, gdzie mieszam kilka grup ryb widać, jak szybko przy karmie np NF dla mięsożerców masy przybierają choćby Astatotilapia, Protomelas czy Placidochromis. podczas gdy po borleyi czy zębaczach to po prostu spływa. To, że praktycznie w każdej karmie są składniki pochodzenia zwierzęcego jest spowodowane głównie tym, ze producenci bilansują karmy jako coś kompletnego i w domyśle pozwalającego na karmienie ryb tym jednym jedynym pokarmem. Ubolewam, że nie ma karmy czysto roślinnej, gdyż w moim sposobie karmienia brakuje mi takiej


Drugą sprawą jest to, że można utuczyć ryby np roślinożerne karmą dla ryb roślinożernych. Jednak o wiele łatwiej to zrobić karmą dla mięsożerców.

Opublikowano
Obserwacje Koningsa nie mogą oczywiście tego na 100% potwierdzić ale potwierdzały żerowanie Cynotilapia na peryfitonie. Z ciekawości może przygłodzę przez tydzień axelrodii i ciekawy jestem czy wezmą się za peryfiton.
To że Ad zaobserwował żerowanie na peryfitonie to raczej pewne jak i to że grupy samic i podrostków wciągają plankton tyle że chyba nie był w stanie obserwować jak długo dany samiec pilnuje rewiru bo to raczej niemożliwe. Może kiedyś wymyślą tak małe nadajniki aby zamontować na pyszczakach tak jak montują na wielorybach :), dowiedzielibyśmy się naprawdę dużo więcej o zachowaniach.

Trochę OT się zrobił ale chyba koledzy nam wybaczą :)

-----------------------

Wracając do pokarmów to w karmach roślinnych są dodatki mięsne jak i odwrotnie. IMHO jest to dobra praktyka bo patrząc na to co ryby jedzą w naturze to taka "krowa" ja labeo kosi z kamieni wszystko jak leci (słowo kosi należy traktować dosłownie) i w całej masie zeskrobanych glonów trafia się i robactwo które tylko wspomaga trawinie (dodatek balastowy). Podobnie drapieżnik szamając rybę roślinożerną dostaje dawkę roślin zalegającą w długim przewodzie pokarmowym tych ryb.

Najważniejsze są proporcje, oczywiście obecnie produkowane karmy "premium" są produkowane ze składników tak spreparowanych aby były "lekko strawne, dobrze wchłaniane i zbilansowane" ale osobiście nie zdecydowałbym się na jedną karmę dla wszystkich ryb.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
To że Ad zaobserwował żerowanie na peryfitonie to raczej pewne jak i to że grupy samic i podrostków wciągają plankton tyle że chyba nie był w stanie obserwować jak długo dany samiec pilnuje rewiru bo to raczej niemożliwe. Może kiedyś wymyślą tak małe nadajniki aby zamontować na pyszczakach tak jak montują na wielorybach :), dowiedzielibyśmy się naprawdę dużo więcej o zachowaniach.
Możliwość skutecznego zeskrobywania peryfitonu przez dorosłe samce z rodzaju Cynotilapia pozwoliłaby im utrzymać rewir dość długo. Brak takiej możliwości wymuszałby stałą migrację tych ryb. Przywiązanie terytorialnego samca do rewiru w przypadku obserwowanych przeze mnie Cynotilapia wskazuje jednak na to, że tak chętnie to ta ryba nie migruje. Kwestia pozostaje dyskusyjna ja jednak skłaniałbym się ku opinii Ad-a.
Opublikowano
Czyli kupujmy cokolwiek tylko firmowe, nie zwracając uwagi na to dla jakiego rodzaju ryb karma jest dedykowana ? Reszta to ściema ?


Może trochę to za bardzo uprościłem, jednakże udział białka roślinnego nawet q produktach dedykowanych dla roślinozercow nadal będzie mała ponieważ tego typu produkty same z siebie oprócz spiruliny czy soi mają mało białka, a dwa naprawdę białkiem zwierzecym ekstrudowanym nie wyrzadzi się krzywdy roslinizercą. Ponieważ jak pisałem jest ono poprzez ekstrudacje wstępnie,, trawione " dzięki temu pokarm taki jest bezproblemowo przyjmowany przez roślinozerco, w szczególności jeżeli takie białko jest zrobione z kryll.

Oczywiście wszystko nawet ilość tego białka musi być w odpowiedniej ilości. Myślę że głównym problemem pokarmów gotowych jest to że duża ilość ludzi nie zdaje sobie sprawy jak wielką dawką wręcz bombą kaloryczną jest taki pokarm i należy go bardzo mało podawać podczas karmienia.

  • Dziękuję 2
Opublikowano
Brak takiej możliwości wymuszałby stałą migrację tych ryb.
Wojtek migracja, migracja kojarzy mi się z przemieszczaniem minimum kilkuset metrów a w gruzowiskach już 10 metrów dalej może być równie dobry rewir a może nawet lepszy czego nie uświadczysz w akwarium, tu najsilniejsza ryba obiera ten jeden najlepszy. Manna spada z nieba nie trzeba się nią przejmować a i dziewczyny zawsze w zasięgu wzroku:) takiego "komfortu" samce w naturze nie mają ;).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.