Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O przepraszam fakt. Kh nie sprawdzałem. Robię to tylko w akwarium. A sól stosuje co 2 podmiany 10g i kh w akwarium utrzymuje się na poziomie 14-18.

Opublikowano
Te paski to bąbelki z napowietrzania �*����


Te paski to nie bąbelki z napowietrzania. To mogą być pierwotniaki lub może wypławki. Przy każdej podmianie masz świeży wysyp. Coś masz nie tak z biologią.

Opublikowano

Też mi się tak wydaje,że to pierwotniaki...

Zazwyczaj jest to efekt zachwiania równowagi biologicznej w akwarium...


Zmętnienie wody może też być spowodowane glonowym zakwitem,co w twoim przypadku jest możliwe,bo już w innym dziale pisałeś,że glony się pojawiły...


Może umyłeś filtry w kranówce,albo miałaś dłuższy zanik prądu i filtr nie pracował?

Albo grzebałeś,lub zmieniałeś coś w filtrze kubełkowym?


Wtedy giną bakterie nitryfikacyjne i często pojawia się mleczna woda związana właśnie z zakwitem pierwotniaków...

Pierwotniaki też wyjadają tlen,należy więc ustawić wylot filtra tak,by znacznie poruszał taflą wody,tu też nie wiadomo czy tak go masz ustawiony...

Napowietrzanie(bąbelki) z tego co piszesz masz,ale czy jest ruch taflą wody???

Opublikowano

Również skłaniam się ku temu co Koledzy wyżej, ale trzeba sprawdzić i tę "sól".

Słuchaj lukRybnik, pytałem również co to za sól. Jedyne KH plus od tej firmy to płyn, więc podlinkuj co to jest.

Czy po przygotowaniu wody ona odstaje czy od razu robisz wlew do akwarium?

Czy to się dzieje przy każdej podmiance czy tylko podczas tych, kiedy dodajesz tę sól (bo pisałeś że sypiesz co drugą)?

I zmierz to KH w kranówie, to chyba nie jest problem? ;)


10g/20L (rozważam jak zwykłą sodę) to dawka podbijająca KH o 16n. Dodając do tego to, co jest już w kranie to będzie naprawdę dużo. Takich operacji nie robi się "na pałę" i na pewno nie co drugą podmianę, a regularnie za każdym razem. To wymaga pomiarów, to nie zabawa tylko opieka nad żywymi zwierzętami.

Opublikowano

Wiem że to nie zabawa. Malawi mam pierwszy raz ale z rybami mam doświadczenie kilkanaście lat. Dziś wyczyscilem szyby i zobaczymy. Woda się wyklarowala. Z rybami jest ok. Dochodzi do tarła i młode też żyją. Sprawdzę KH w kranie i napiszę. Dodam że bez soli też mętniała woda a po czasie wracała do normy.

-- dołączony post:

I zmierz to KH w kranówie, to chyba nie jest problem? ;)


sprawdziłem wodę w kranie i tak

PH 6.5

KH3

Opublikowano

No jak ma chłopak zmierzyć te pH testem o zakresie 7,4-9

jak ma w kranie pH od 6,52 do 6,8:( siedzi i patrzy a tu nie ma takiego koloru przecież:twisted:

Chlorki - 16,69 mgCl/l

Siarczków niestety nie mierzą podobnie jak NO3 - a to już skandal w biały dzień.

Twardość GH - 5,38 dH

czyli woda w kranie - "prawie RO" z tym że te "prawie" czyni wielką różnicę.

Woda w Rybniku z pięciu różnych stron świata i totalne misz-masz czyli tzw "mienszana"

więc nie dziwota że mętna w baniaku po każdej dolewce.;)


Może teraz będzie łatwiej dojść do przyczyn.

Opublikowano

sprawdziłem wodę w kranie i tak

PH 6.5

KH3



No to powiem Ci, że się minąłeś z powołaniem, tfu! z biotopem na taką wodę :D Na takiej to prawie jak deminerala. Oczywiście pH to jest tylko takie w kranie, bo w akwarium po ustaniu miałbyś ponad 7, niemniej na pewno podbijać KH trzeba. No i jak piszesz, że to po każdej podmiance, niezależnie od składu podmienianej wody, to w takim razie problem leży gdzie indziej.


Tak w ogóle to czy stosujesz jakieś pochłaniacze azotanów/fosforanów? Bo jak na podmianki 20L (zakładam że co tydzień?) na takie akwarium to ten poziom NO3 wydaje się niski. Może to być kwestia kumulacji całego innego "syfu", który staje się dobrą pożywką dla pierwotniaków i takie są efekty.

Opublikowano

Nie stosuję żadnych pochłaniaczy. Podmiany tak co 1,5 tyg. ok 20l i tyle a no3 jest taki niski zawsze taki niski. Chyba poczekam z podmianą dłuższy czas. Będę obserwował no3

Opublikowano
Nie stosuję żadnych pochłaniaczy. Podmiany tak co 1,5 tyg. ok 20l i tyle a no3 jest taki niski zawsze taki niski. Chyba poczekam z podmianą dłuższy czas. Będę obserwował no3
Na początek, tak jak koledzy pisali, zmierz NO3 jakimś miarodajnym testem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.