Skocz do zawartości

Jak uniknąć problemów z chorobami, ku przestrodze


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Rozmawialem przez tel.

Mam dostac zalecenia mailem. Ten szczep jest lekko wrażliwy na nifuro cos tam. Niestety nie potrafie powtorzyć ale podobno ryby źle na to reagują i lepiej na razie nie włączać tego leku.

Na dodatek jak nie zadziała to od razu bakteria sie uodparnia na lek.


Nifurpirinol?


Odkładając leczenia na bok: piszesz, że pierwsze problemy pojawiły się po 5 tygodniach. Więc tak na chłopski rozum bakteria rozwinęła się u Ciebie i zakup ryb w zoologicznym w cale nie musiał mieć na to wpływu.


Wysłane z mojego Xperia SP przy użyciu Tapatalka

Opublikowano
Nifurpirinol?


Odkładając leczenia na bok: piszesz, że pierwsze problemy pojawiły się po 5 tygodniach. Więc tak na chłopski rozum bakteria rozwinęła się u Ciebie i zakup ryb w zoologicznym w cale nie musiał mieć na to wpływu.



W tej kwestii raczej wierzyłbym diagnozie lekarza a nie sugestii kolegi.

Owszem nawet na pewno bakteria rozwinęła się w baniaku grabca i nawet podejrzewamy dlaczego, ale on nie lał wielokrotnie żadnych antybiotyków by uodpornić te bakterie na wszystko.

Te uodpornione bakterie dostał z rybami i dr wyrażnie to sugeruje dlaczego są uodpornione. Gdyby dostał ryby z tymi bakteriami ale nie leczonymi antybiotykami i to wieloma to nie byłoby problemu - prosta droga stosowana w ichtiologii.

Posiew - na co bakteria wrażliwa - lek i po temacie. Kolega Darek mimo początków podszedł do sprawy leczenia bardzo profesjonalnie i bez mrugnięcia okiem wydał 100zł tylko na dogłębną ale fachową lekarską diagnozę bez trafiania a może ten lek albo ten albo metronidazol tak na wszelki wypadek. Często decyduje czas podania leku rybom w tym przypadku widać że nie mamy leku.

Jak nie badano mięsa drobiowego na obecność antybiotyków to było zupełnie podobnie u hodowców drobiu - stale dawali kurczakom antybiotyki i tylko dlatego że jedli te antybiotyki ludzie to przepisy zabraniają - w akwarystyce pozostaje uczciwość hodowcy.

Opublikowano

Witaj, przeczytałem Twoje spostrzeżenia i myślę że zakup ryb w zoologu nie był przyczyną tego co nastąpiło w twoim zbiorniku. Sam przyznałeś że ryby wpuściłeś do nieustabilizowanego akwarium, a to błąd numer jeden który popełniają akwaryści. Nagłe zmiany parametrów wody wpływają niekorzystnie na nasze ryby, dodając do tego stres transportowy i problem wyłania się sam. Podejrzewam że zakupionym rybą zafundowałeś nagłą zmianę diety i te wszystkie zmiany spowodowały to co masz. Mogę się mylić ale chciałbym abyś odniósł się do tego co napisałem.

Na koniec proponował bym unikać antybiotyków i innych leków bo to ostateczność, a ,,lekarstwo'' znajdziesz na forum , wystarczy poczytać.

pozdrawiam :D

Opublikowano
Witaj, przeczytałem Twoje spostrzeżenia i myślę że zakup ryb w zoologu nie był przyczyną tego co nastąpiło w twoim zbiorniku. Sam przyznałeś że ryby wpuściłeś do nieustabilizowanego akwarium, a to błąd numer jeden który popełniają akwaryści. Nagłe zmiany parametrów wody wpływają niekorzystnie na nasze ryby, dodając do tego stres transportowy i problem wyłania się sam. Podejrzewam że zakupionym rybą zafundowałeś nagłą zmianę diety i te wszystkie zmiany spowodowały to co masz. Mogę się mylić ale chciałbym abyś odniósł się do tego co napisałem.

Na koniec proponował bym unikać antybiotyków i innych leków bo to ostateczność, a ,,lekarstwo'' znajdziesz na forum , wystarczy poczytać.

pozdrawiam :D



Nie do końca tak. Pisałem, że ryby kupiłem z dwóch źródeł i drugi raz z drugiego zoologa ryby weszły poźniej jakies 2 tygodnie po pierwszych. Mogło być tak, że te drugie coś ze sobą przywlekły.

Potwierdzam natomiast nieustabilizowany baniak.

Uważam, że to i tak cud, że na razie wszystkie inne oprócz jednej oslabionej maja się bardzo dobrze. Przynajmniej na razie.

Opublikowano

Jak dla mnie winę za niepowodzenie rozruchowe zbiornika przeniosłeś na sklepy w których kupiłeś ryby. Liczyłem że napiszesz po jakim czasie wprowadziłeś ryby do zbiornika, pierwszą i drugą turę ? Przydała by się informacja jak umieszczasz nowe ryby po transporcie ? i ostatnie pytanie: czy wiedziałeś czym były karmione twoje ryby u poprzedniego właściciela.

Kiedyś ktoś napisał , powodzenie w hodowli tych ryb zależy od wody i pokarmu.

A że są to wytrzymałe ryby będziesz miał teraz tylko z górki, życzę Tobie powodzenia.;)

Opublikowano
Jak dla mnie winę za niepowodzenie rozruchowe zbiornika przeniosłeś na sklepy w których kupiłeś ryby. Liczyłem że napiszesz po jakim czasie wprowadziłeś ryby do zbiornika, pierwszą i drugą turę ? Przydała by się informacja jak umieszczasz nowe ryby po transporcie ? i ostatnie pytanie: czy wiedziałeś czym były karmione twoje ryby u poprzedniego właściciela.

Kiedyś ktoś napisał , powodzenie w hodowli tych ryb zależy od wody i pokarmu.

A że są to wytrzymałe ryby będziesz miał teraz tylko z górki, życzę Tobie powodzenia.;)



Przede wszystkim nie zgadzam sie, ze wine przenosze na sklepy. Zapoznaj sie dokładnie z tym co napisalem (mozliwe przyczyny i błedy 1 i 2). Skupilbym sie na faktach a nie na personalnych wycieczkach.


Teraz merytoryka:

Nowe ryby w transporcie były max 1h. po przywiezieniu wkładałem worek do akwarium, żeby wyrównała sie temperatura i po ok 30 minuach wpuszczałem do akwa, wieczorem.

Drugi rzut ryb był wprowadzony 2 tygodnie po 1 czyli około polowy stycznia.

Nie wiem czym były karmione poprzednio. U mnie dostawaly Tetra Phyll, Spirulina forte tropicala, Tetra cichlid mini granulki, i przez moment wybarwiajacy tropicala. Teraz zamieniłem wszystko na O.S.I. spirulina, cichlid granulowany, i wybarwiajacy. Zostawiłem w menu ten Tetra phyll


Dzisiaj widze dwie samice maingano z jajkami w gębie. Ta oslabiona nadal osłabiona ale rano troche je.

Generalnie sytuacja sie nie pogarsza. Woda moim zdaniem idealna, NO2 prawie zero, NO3 10. Dwa filtry czyszczą wode na kryształ

Opublikowano

Jakoś trudno pozbyć się stereotypu - choroba to wynik złej wody, pokarmu i akwarysty.

Tymczasem temat nie jest o chorobie bo to Darek opisał szczegółowo w temacie "czy to bloat?"

Temat jest ku przestrodze o chorobach a Darek jest ofiarą a nie przyczyną.


Jeszcze raz wklejam opinię doktora ichtiopatologii o powodach choroby i braku możliwości leczenia.

O tym jest temat a opinia lekarza nie pozostawia żadnych wątpliwości a pisanie o błędach startu, pokarmach, itd to nie ten temat.

jeszcze raz wklejam opinię lekarza

"

Wynik badania niestety nie jest krzepiący: bakteria Aeromonas sp. na którą nie działa żaden antybiotyk. Przyczyna to nadużywanie chemii w hodowli.

opinia dr. Błaszczaka:


to mamy problem, wyhodowany został Aeromonas sp. drobnoustrój, który zasiedla wody akwarium, ale w sprzyjających dla niego okolicznościach może powodować choroby u ryb. Problemem jest to, że ten konkretny szczep jest odporny praktycznie na wszystkie powszechnie stosowane w akwakulturze chemioterapeutyki (to efekt nieuczciwości hodowców i sprzedawców).



Łopatologicznie:D :D :D


Zwykła i powszechna bakteria stale występująca w akwariach i nie powodująca chorób ryb w przypadku długotrwałego i wielorakiego leczenia antybiotykami przez nieuczciwych hodowców którzy takie ryby sprzedają w nowych sprzyjających warunkach może prowadzić do choroby ryb które nie stykały się z takim uodpornionym szczepem bakterii.

Problem jest w tym że dokładnie wiemy co zabija ryby u Darka tylko że nie mamy na tą powszechną w akwariach bakterię lekarstwa.

A dlatego nie mamy bo ktoś walił antybiotyki bez miary i potrzeby i nie był to Darek.


Tak na marginesie mamy dokładnie to samo jak Europejczyk z grypą pojedzie do dzungli i Pigmejów. On jest tylko zasmarkany oni umierają jak muchy.


Wiem jak działają zoologi i nawet dokładnie te w Warszawie. Biorą od nowego ale także skupują od wielu swoich hodowców ryby i od każdego hodowcy nie ważne czy kundle, chore tylko podleczone- byle duże i kolorowe gatunki, preferencje żywieniowe, skundlanie nie ma znaczenia - taksują tylko- ile na tym zarobią i kiedy trafi się frajer. Pierwszeństwo mają ryby na które ktoś czeka.


Nie wiem jak działają w Polsce te 2-3 profesjonalne hodowle ale z mojego doświadczenia nigdy tam nie trafiłem na ten wymieniony w tym temacie problem uodpornienia powszechnej bakterii akwarystycznej na wszystkie terapeutyki stosowane w akwarystyce.

Dlatego ja wolę w ciemno bez oglądania kupić na drugim krańcu Polski małe ryby w profesjonalnej hodowli niż duże które widzę w zoologu.

Dla mnie taka nauka płynie z problemu Darka.

Opublikowano

Ja to widzę trochę inaczej. Jak stwierdził ichtiopatolog, jest to bakteria powszechnie występująca w akwariach, więc "zainfekowane" są wszystkie ryby. Dlaczego tylko pojedyńcze ryby wykazują objawy chorobowe? Jest to, moim zdaniem, kwestia indywidualna; słabsza odporność na stres, na zmiany środowiskowe, zmianę pokarmu itp. U Darka jeszcze zmiany aranżacji. Reszta obsady zachowuje się normalnie, mimo nosicielstwa. Każdemu z nas padają pojedyńcze ryby, często z niewyjaśnionych przyczyn i tego nie wyjaśniamy. Darek tę swoją przyczynę wyjaśnił, ale czy to coś zmienia? Nie będziemy przecież latać do ichtiopatologa z każdym pojedynczym przypadkiem. U Darka, o ile się nie mylę, to są 2 ryby, z czego druga zaczyna dochodzić do siebie. Przypuszczam, że jest sporo takich bakterii, które powszechnie występują w wodzie i dla zdrowych, silnych ryb nie są zagrożeniem, ale dla osłabionych już tak.

Kwestia faszerowania antybiotyków, to inna sprawa. Robią to hodowle (nie ma gwarancji, że nie robią tego również te renomowane), robią to akwaryści. Na byle co ląduje w wodzie Metronidazol. Niestety akwarystyka chemią stoi. Ja ze swej strony jeszcze dodam, że przy pojedynczych przypadkach nie robię nic. Wolę poświęcić jedną rybę, niż ryzykować zdrowiem całej obsady, a niestety nie mam akwarium "szpitalnego" :(

-- dołączony post:

Temat jest ku przestrodze o chorobach a Darek jest ofiarą a nie przyczyną.


Jednak Darek może być przyczyną. Przy niedawno wpuszczonych rybach, kilka razy zmieniał aranżację w swoim akwarium, w przeciągu kilku dni, przez co słabsze ryby mogły ulec tej bakterii. O namnażaniu bakterii u ryby osłabionej stresem pisał ichtiopatolog.

Opublikowano
Jakoś trudno pozbyć się stereotypu - choroba to wynik złej wody, pokarmu i akwarysty.

Tymczasem temat nie jest o chorobie bo to Darek opisał szczegółowo w temacie "czy to bloat?"

Temat jest ku przestrodze o chorobach a Darek jest ofiarą a nie przyczyną.


Jeszcze raz wklejam opinię doktora ichtiopatologii o powodach choroby i braku możliwości leczenia.

O tym jest temat a opinia lekarza nie pozostawia żadnych wątpliwości a pisanie o błędach startu, pokarmach, itd to nie ten temat.



Trochę dziwi mnie stwierdzenie że woda, pokarm i stres nie ma związku z zaistniałą sytuacją.

Kto jak kto ale Ty deccorativo o wodzie wiesz naprawdę sporo, czy to stereotypy i wypowiedzi niezwiązane z tematem obawiam się że nie.


http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwj7-bXTr4PLAhVLkiwKHTphC78QFggbMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.vetpol.org.pl%2Fprawo-projekty-legislacja%2Fdoc_download%2F2913-07-artykul&usg=AFQjCNGRgkUSCbT9AcrsLh1u1BhrGlr4OA

Opublikowano

Dobra juz nie przerzucajmy sie kto ma racje, a kto nie.

Biore winę na siebie i już to ustalili wszyscy.


Teraz dam tylko znac jak sie sytuacja rozwinie.

Mimo wszystko mam nadzieje na pozytywne rokowania. Osłabiona ryba ciągle rano coś tam skubie i najważniejsze wypływa z całą bandą. Jeżeli zacznie normalnie jeść to znaczy ze będzie dobrze.

Jeżeli sytuacja sie unormuje to będzie znak, że nie zawsze trzeba od razu lać chemie do zbiornika.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.