Skocz do zawartości

Metoda Ballings, korekta parametrów wody


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


czy ktoś może stosował metodę Ballinga, żeby wzbogacić wodę w minerały tudzież podnieść bufor czy alkaliczność?


Są oczywiście sole dedykowane dla biotopów jezior afrykańskich, ale są na ich temat różne opinie, u mnie tez jakby nie do końca "działały", poza tym w więszych litrażach robi się już drogo.

Używam buforu Seachema lub Microbe Lift i soli Azoo. O ile te ostatnie raczej działają, bo GH mi lekko wzrosło, to bufor Kh i pH mam na dość niskim poziomie.

Opublikowano

Najbardziej uprawnieni do wypowiedzi są koledzy morscy jeśli w ogóle tą metodę prowadzenia solniczki stosowali ale nawet tam uchodzi za dość kosztowną.

Posłużę się powiedzeniem kolegi danelj który ma większą wiedzę na ten temat cyt Malawi czy Tanganika jest tak proste w prowadzeniu jak budowa cepa.

Nie ma powodu zbędnie komplikować sobie życia bo to zaraz wiele pomp dozujących i komputer jak ma aarset.

Wojtku nie pamiętam byś miał jakieś złe parametry wody dla Malawi poza chyba NO3.

Jeśli twoja kranówa ma pH ok 7,6 a KH i GH od 7-3 wzwyż to wszelkie zmiany parametrów wody w IMHO są zbędne. Jeśłi masz system podmianek wody dla 700l i sporo podmieniasz to takie poprawki wody są kosztowne a zbędne.


EDIT

na drugie forum bym nie liczył ale tam wkleiłeś parametry

cyt"

Ostatnio moje parametry są następujące:

- pH - 7,6

- GH - 9

- KH - 6

"

nie mam tylko pewności czy te są z baniaka czy z kranu ale jeśli z baniaka to masz miodzik i nic nie kombinuj chyba że posłuchasz rad i sody oczyszczonej dowalisz:( będzie tanio.:D ale tu dawkowania są od 3 łyżeczek na 100l po 3 łyżki stołowe na 100l a to czyni dużą różnicę dla ryb.

Te preparaty akwarystyczne mają jednak precyzyjnie opisane dawkowanie i aplikację co 2 dni.

Opublikowano

Wodę mam idealną dla Malawi, ale w zbiorniuku jest Tanganika. Mam nadzieję, żę wkrótce stanie drugi zbiornik z Malawi :-)


Nie znam dokładnie tej metody ale jak kiedys prowadziem akwarium roślinne, to doszedłem do etapu nawożenia właśnie solami, a nie gotowymi nawozami i rozumiem, że metoda Ballinga jest podobna - dlatego te sole kupowane w churtowniach chemicznych wychodzą taniej niż gotowce z akwarystycznych sklepów.

Oczywiście dozowanie codziennie różnych ilości wielu soli nie wchodzi w grę, raczej myślałem o wzbogaceniu wody przy podmiance.

A nie podmieniam, często, bo pracuje TMBT i nie muszę. Natomiast trochę martwi mnie spadek kH (kran 8, akwarium 6) i pH (kran 7,8, akwarium 7,6) - ciekawe, czy za to odpowiedzialny jest biopolimer? Może te sole powinienem dodawać częściej, a nie tylko przy podmiance średnio 1/miesiąc (a ostatnio miałem 2 miesiące bez podmiany).

Opublikowano

Wiem że masz Tangę jak ja :D ale myślisz że te ryby tanganickie u Moniki w Tan Malu mają wodę z tymi solami i buforami;) jak kupujesz od niej F1 to one w takiej wodzie od urodzenia i od pokoleń.

Jak kupowałem tam do Malawi pytałem -pH 7,6 a potem tropsie to pytałem w jakiej je trzyma - pH 7,6 więc ustawiłem na początku z RO/DI na 7,7 i tak od dwu lat jest. Po drodze był i Purolite potem NGBC potem razem jeden i drugi a teraz przechodzę na TMBT - stale jest pH 7,7 nawet przed chwilą sprawdziłem bo z pół roku nie mierzyłem, wiesz strasznie modzę z filtrem TMBT - po płynnej zmianie z NGBC które chodziło wspaniale to ten nowy nie chodzi mi wcale.

Co innego jak kupisz dzikusy tu bym zadbał o parametry zbliżone do jeziorowych.


coś ci w baniaku obniża pH czyli zakwasza wodę - poszukaj, w baniaku ale i w sumpie bo przy tak małych podmiankach i tak rzadko nie powinno tak spadać raczej biologia naturalnie podnosi zazwyczaj pH KH .GH może jakieś korzenie, rośliny, wkłady - sam musisz dociec.:D TMBT na pewno nie.

Opublikowano

^ Nie można powiedzieć, że coś zakwasza wodę, bo przy takim buforze zmiana pH wynika tylko ze spadku buforu (oczywiście pomijam CO2, bo nikt przy zdrowych zmysłach tego w Malawi nie wali). Spadek pH jest wypadkową spadku zasadowości, stąd można powiedzieć że spadek pH pośrednio jest powodowany przez coś w zbiorniku - "zakwaszenie" to zbyt mocne słowa ;)

wojtekr, nie da się tak niestety całkiem nie podmieniać, mając słuszną obsadę w Malawi - to, że likwidujesz fosfor i azot za pomocą zdobyczy techniki to nie znaczy, że nic w tej wodzie nie pozostaje ;) Kumulujący się DOC może w jakiś sposób neutralizować u Ciebie bufor.

Robisz dolewki odparowanej wody? Kranówką?

W jakim celu stosujesz bufor?

Opublikowano
wojtekr, nie da się tak niestety całkiem nie podmieniać, mając słuszną obsadę w Malawi - to, że likwidujesz fosfor i azot za pomocą zdobyczy techniki to nie znaczy, że nic w tej wodzie nie pozostaje Kumulujący się DOC może w jakiś sposób neutralizować u Ciebie bufor.

Robisz dolewki odparowanej wody? Kranówką?

W jakim celu stosujesz bufor?



To nie to, że całkiem nie podmieniam albo nei chcę podmieniać. Robię to raz na miesiąc zazwyczaj.

DOC może mieć wpływ - tu się zgadzam. troche walisnerii mi rośnie więc jakieś gnijące resztki roślin też mogą mieć wpływ.

Bufor stusuję dlatego, żeby zwiększyć kH, żeby z kolei móc utrzymać pH na przyzwoitym poziomie, ok 8.

Opublikowano

Bufor stusuję dlatego, żeby zwiększyć kH, żeby z kolei móc utrzymać pH na przyzwoitym poziomie, ok 8.


Powiem tak: nie stosuję żadnych tego typu specyfików, więc nie wiem co oni tam dają, niemniej słowo "bufor" oznacza roztwór o stabilnym pH (lub w tym kontekście specyfik, pozwalający na utrzymanie stabilnego pH roztworu). Bufor jest potrzebny wtedy, gdy go nie mamy. Czyli przyda się wszędzie tam, gdzie balansujemy z niskim pH, przy jednocześnie niskiej zasadowości. Jeżeli nie ma konieczności utrzymywania niskiego pH (Malawi) to ten wysoki odczyn będzie wynikał z obecności bufora wodorowęglanowego. W tej sytuacji już nic więcej nie potrzebujesz - bo ten bufor jest tworzony przez właśnie zasadowość, czyli to co testy określają jako "KH". Zatem wszystko czego potrzebujesz to podbicie KH, np. sodą. "Buffer" to w tym momencie chwyt marketingowy, bo płacisz za coś, czego naprawdę nie potrzebujesz, bo to masz ;) Wodorowęglany same w sobie tworzą potężny bufor ;)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.