Skocz do zawartości

Start akwarium 250 l


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dzisiaj zaobserowałem małżoraczki - czyżby akwarium dojrzało?

Super nazewnictwo

Kolego to są małżoraczkorybki:D tylko takie "rybki" są w stanie przeżyć w wodzie z NO2 5mg/l:rolleyes: to zapewne pierwotniaki - same zginą z czasem a ich trupki dadzą nowy amoniak razem z tą gnijącą karmą dla ryb.

Powróć z tematem jak znajdziesz czas na zakup testu JBL NO2 i podasz wiarygodne wyniki.

Widzę także potrzebę wiarygodnego pomiaru NO3 testem JBLa a nie np Sery albo Zooleka.

Ten wynik z paska NO3 - 50 gdyby okazał się prawdziwy moim zdaniem wymagałby reakcji młodzianka:D ale cóż masz czas na zakup watomierza do jednorazowego pomiaru mocy kubła a nie masz na zakup testów które przydadzą się stale - takie życie przyjacielu:D

Opublikowano

Wode mam kryształ. A od wczoraj szukam informacji co to może być bo żadna z fotografii w google nie pasuje do tego.co mam ja.


Nazywam w taki sposób w jaki wyczytałem. Testy nie maja nic wspolnego z tym co mam na szybie.

Opublikowano
Wode mam kryształ. A od wczoraj szukam informacji co to może być bo żadna z fotografii w google nie pasuje do tego.co mam ja.


Nazywam w taki sposób w jaki wyczytałem. Testy nie maja nic wspolnego z tym co mam na szybie.



Bardziej martwiłbym się wynikami testów wody (niż tym co masz na szybach)...które zapewne są niewiarygodne w przypadku twoich testów paskowych i też tak jak deccorativo namawiam do zakupu testów kropelkowych JBL i podania nam wyników pomiaru

Opublikowano

Jeśli Twoim celem jest "hodowla" - jak to nazywasz: "małżoraczków" to nie rób już nic więcej tylko obserwuj je i dbaj o nie.

Jeśli masz wyższe cele i chcesz hodować ryby to skup się na tym co istotne czyli kup dobre testy kropelkowe, zrób porządnie testy i podaj wyniki. Tylko w takim przypadku będzie można coś powiedzieć na temat dojrzewania Twojego baniaka.

Opublikowano

I tak teraz nigdzie nie kupie testów jbl. Na paskowych wyszło mi, że:

NO2-10

NO3-100


Dodatkowo potwierdza to Zoolek NO3 - też około 80-130


Dziwne, ze w ogóle NIC nie wnioskujecie na podstawie tego co podaję. Po za radami, że mam je wyrzucić itd.

Sądziłem, że jeszcze zanim uzbroje się w te "sensowne" testy to napiszecie coś o moich wynikach( o ile w ogóle je kupię). Zaraz sam zaczne czytać dokładniej o cyklu azotowym bo kiepsko u Was z pomocą bo nie mam testow jbl-a (a to pech)

Przecież chodzi o wykrycie momentu w którym unormują sie parametry wody tak? Skoro te paskowe są powiedzmy mniej dokładne to i tak da się na nich dużo odczytać :) Szczerze ? To nigdy mnie to nie interesowało ani nawet nie myślałem o czymś takim - po prostu działające akwarium miało się odstać dzień - dwa, może 3 dni i mozna zapełniać obsadę :) Za dawnych czasów przeczytałem wszystkie możliwe książki o akwarystyce i swoje wiem.


Widać coś te testy wskazują i na testy JBL też parę osób narzekało z tego co tu czytałem. Kiedyś zapewnie nie było takiej chemii do sprawdzania wszystkiego i równiez ja pamiętam, że nie zdarzyło mi się by jakieś rybki się przekręciły z powodu dojrzewania akwarium - generalnie czekałem z 2-3 dni aż woda się wyklaruje z pyłu itp i od razu ryby wpuszczałem. Ryby jak to ryby na poczatku chwilowo zagubione a za pare dni rozeznają teren i pełne wigoru :) A i kiedyś to ja miałem o wiele mniejsze baniaki.


Panuje moda na testowanie i cudowanie z akwarium które samo w sobie jako duży zbiornik - dużo wybacza.


Miałem pełno róznych biotopów dawniej - z tą różnicą, że bez filtrów kubełkowych, testów, uzdatniaczy i bakterii startowych - żadna ryba mi nie zdechła - raz Skalar w zasadzie zaraz po przyjściu do domu zauważyłem, że coś z nim nie halo.


Zawsze startowałem bez tych akcesoriów i nigdy nie miałem problemu. Teraz też nie mam ale myśle, kupie testy, uzdatniacze i inne bajery choć byłem dość wrogo nastawiony na to . Jak Wam napiszę, że pysie pływają juz w od 3 dnia funkcjonowania akwarium to zaraz się zacznie bluzganie - tak to prawda pysie pływają dokładnie od 3 dnia działającego akwarium.

Dokładnie 30 sztuk młodzieży - Sauolosi Coral, Yellow, i Hongi Sweden. Każdego gatunku x10 do redukcji. Wszystkie ruchliwe, kopią, ganiają się, biją i na podniesienie ręki są tuż pod taflą wody czekając na jedzenie. I co blado pewnie tym co czekają miesiąc na wpuszczenie ryb ? :) Podejrzewam, ze gdzieś tam w głebi duszy tak ale nie przyznają się do tego :)


I temat diety dla mnie nie istnieje co wy myślicie, że w jeziorze te rybki jedzą tylko rośliny bo - roślinożerne lub mięso bo tak napisali o danym gatunku pyszczaka? Haha trzeba by osobiście wybrać się nad jezioro Malawi i zamieszkać z lornetką w ręku/kamerą, żeby się przekonac czy mięsożerne faktycznie jedzą tam mięso czy może to co aktualnie jest ?


Wielu się oburzy ale co tam ja mam swoje zdanie.

Opublikowano
I tak teraz nigdzie nie kupie testów jbl. Na paskowych wyszło mi, że:

NO2-10

NO3-100


Dodatkowo potwierdza to Zoolek NO3 - też około 80-130



Ręce opadają...

Kiepski i niewiarygodny test potwierdza jeszcze gorszy test paskowy...


Życzę powodzenia. Miłego dnia.

Opublikowano

No kolego napisz mi w czym jest kiepski? Bo jak nagle przyniose testy jbl i wyjdzie to samo to co wtedy? Napiszesz mi, że trafiły mi się egzemplarze " prima sort" ? Że miałem szczęście czy jak ?

Opublikowano

Kolego.Przecież Ty wszystko wiesz. Parametry wody nie mają dla Ciebie ( ryb) znaczenia. Wpuszczasz ryby po trzech dniach i Ty jesteś szczęśliwy bo łamiesz jakieś kanony ( które są dla dobra ryb). Dieta ryb to dla Ciebie zbędny temat. Zwróć tylko uwagę ,że jesteś na stronie miłośników ryb z jeziora Malawi a nie na stronie ignorantów ryb z jeziora Malawi. Pojawiłeś się tutaj w październiku tego roku i odnoszę wrażenie ,że chcesz siać po prostu ferment na tym forum. Oczywiście..masz prawo do swojego zdanie i każdy to uszanuje..ale szanuj też inne, odmienne. To jest forum do wymiany doświadczeń a nie do ignorancji pewnych zasad i manifestowanie tego. Poklasku raczej nie znajdziesz.

  • Dziękuję 4
Opublikowano
. Jak Wam napiszę, że pysie pływają juz w od 3 dnia funkcjonowania akwarium to zaraz się zacznie bluzganie - tak to prawda pysie pływają dokładnie od 3 dnia działającego akwarium.

Dokładnie 30 sztuk młodzieży - Sauolosi Coral, Yellow, i Hongi Sweden. Każdego gatunku x10 do redukcji. Wszystkie ruchliwe, kopią, ganiają się, biją i na podniesienie ręki są tuż pod taflą wody czekając na jedzenie. I co blado pewnie tym co czekają miesiąc na wpuszczenie ryb ? :) Podejrzewam, ze gdzieś tam w głebi duszy tak ale nie przyznają się do tego :)


Wielu się oburzy ale co tam ja mam swoje zdanie.



A właśnie że nie bluzgam lecz gratuluję bezmyślności i pewności siebie. Jak cię przyciśnie azotyn to wołaj o pomoc - pomogę natychmiast

od dzisiaj mogę każdemu bezmyślnemu młodziankowi wysłać w 24h gotową pełną biologię:D :D :D :D ( nowy temat do oceny koleżeństwa opiszę jutro)

ale po tym co napisałeś z taką pewnością siebie to się wyłączam i tylko obserwuję. Ignorujesz święte zasady biologii akwarystycznej a to ruska ruletka - tylko czasami się uda.

Jeszcze się nie zdarzyło by pyszczak przeżył 10minut przy NO2 -10mg/l - to jakość twojego testu.:sad:

Pogadamy za 1-2 tygodnie

Jakby rybki przestały jeść i opadły ciężko dysząc na dno to pisz na pw -pomogę.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.