Skocz do zawartości

Propozycja ochrony czystości ras ryb z jeziora Malawi


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Patryk1009

Ale to jest najlepsze:

http://forum.klub-malawi.pl/prawdziw...le-t25645.html

Jak się ma jedno do drugiego


I tu Cię mam :) - gdybyś czytał, co napisałem ostanio, to byś wiedział, że ograniczam 2 rzeczy akwarystykę i moją profesję. Aby zostać akwarystą muszę zapomnieć, że działam wbrew mojej wiedzy, itd.. Idę na kompromis.


@goldi_

Ano jest w sprzeczności (pozornie) bo olobolo piszę tam ze właśnie zgłębia temat .

Widać zgłębił i zmienił pogląd i jest to pozytywny przykład funkcjonalności forum


otóż to.


@MrJoxton

Teraz jak się komuś narybek pojawi to zamiast radości będzie spłukiwanie w kiblu i żeby tylko się nie wydało

Jak pobędę trochę z Wami, to sam taką Radę założę i będę Was odwiedzał z aparatem :) hehehe źle na mnie działacie :)


@JemioloSeba

Ja tak mam czytając każdy jego temat... nawet ten o zakładaniu akwarium.

Nieładnie :)


Czasami robię sobie jaja, bo wychodzę z założenia, że życie mamy jedno i nie warto traktować na poważnie różnych głupot.

Owszem, macie rację, że trochę prowokacji jest w tym wątku - ale napisałem go szczerze, w przypływie przygniecenia przez Zarząd :) Chciałem pokazać, że wykazuję dobrą wolę skruchy i poprawy:). Dlaczego tak? Bo uważam, że Wy, wieloletni akwaryści, trochę za sztywno podchodzicie do tematu. Zwrócił uwagę na to przede wszystkim pozner (sam będąc wieloletnim akwarystą, więc tym bardziej cenna uwaga). Zresztą już kilka tygodni temu chyba właśnie w tym podlinkowanym temacie pisałem o tym, że moge Wam podsunąc kilka pomysłów jak kontrolować handel.

Jestem zerojedynkowy - dla mnie nie ma stanów pośrednich. Albo toleruję bastardy, albo nie. Albo jestem za hodowlą, albo za Radą :) Dałem przykład, jak mogłaby wyglądać kontrola. Sami stwierdziliście, że to jest bez sensu, że to niewykonalne + strzał w stopę. Przyznam, że bardziej przemawiają do mnie argumenty, że to strzał w stopę, niż że jest to niewykonalne. Dla chcącego nic trudnego.

I co teraz? Zarząd się zbierze i wprowadzi cenzurę? Bo to można szybko zrobić?

Wydaje mi się, że dobrze by było podyskutować.

Osobiście jestem za tym, co wpisałem w poście pierwszym. Albo się bawimy na całego, albo wcale :) Problemem są hodowle, które z pewnością nie przeżyłyby takich obostrzeń a ceny ryb poszły by w górę.


Jeślibyśmy postąpili jak przykazuje genetyka i ewolucjonizm, to powinniśmy pozwolić na wszystko.

Wydaje mi się, że każdy akwarysta chciałby kupować "czyste" ryby. Co mi się nie wydaje, a co wiem, że jak mam zapłacić sporo pieniędzy za moje ryby, to nie chcę "brudasów"!!!


@stan

Chcesz mnie urobić :) ? :) Należę do ludzi, którzy zmieniają zdanie :) Jak widać :)


OK - pomyślcie, co teraz? Na prawdę wkurza mnie to, że tyle tego "syfu" pływa w sklepach.

Ile czasu straciłem na wybór ryb i odkrywanie tego, co jest zakodowane w cenniku TM.

Jakie macie pomysły?

Może jakieś akcje edukacyjne?

Nie można tego problemu tak zostawić.

Opublikowano

Ja akurat lubię rozgryzać co kupuję ale nawet dla doświadczonego akwarysty jest to trudne a czasem wręcz niewykonalne. Ryby np występują w cenniku w 2 pozycjach z inną ceną i pod dwiema alternatywnymi nazwami. Nie mam wątpliwości, że tak być nie powinno ale mamy realia jakie mamy. Czasem bym się nie zmartwił gdybym zamiast jednej rasowej ryby dostał inna rasową ale kociął malawijski za naszego życia pewno kotłem zostanie. Ma to dobre strony, nadaje sens istnienia takim tworom jak nasz Klubik ☺

Opublikowano

Ja akurat należę do ludzi najbardziej ceniących sobie wolność. W moim przekonaniu to co olobolo napisał w poście pierwszym to takowej wolności ograniczanie próba zrobienia z malawi dziedziny akwarystyki wyłącznie dla bogatych i wprowadzanie biurokracji na masową skale. Tego typu obostrzenia są dla ludzi bezmyślnych nie potrafiących żyć, jeśli ktoś ich prawnie nie ureguluję. Kto miał by się zajmować trzymaniem się tych zasad? trzeba by stworzyć coś na wzór oddziału policji/milicji a może MM milicja malawi stojąca na straży jedynie słusznej drogi akwarystycznej czystości rasowej i chowu wsobnego.

Podsumowując wielokrotnie widziałem małe dzieciaki w sklepach na giełdzie ściskające w ręku garść moniaków, skrupulatnie licząc stojąc na przeciwko akwarium z jakimiś pyszczakami za 8/10zł. Dlaczego ktoś miałby mieć prawo pozbawiania ich tych marzeń i gaszenie być może pasji na całe życie już na samym jej początku.

Opublikowano
zrobienia z malawi dziedziny akwarystyki wyłącznie dla bogatych

Morszczyzna dla biednych nie jest, a ma się dobrze.

A Ty myślisz, ze ja za parę stówek Malawi będę miał :) ???

Do dyszki dobije, a pewnie i przekroczę.


są dla ludzi bezmyślnych nie potrafiących żyć, jeśli ktoś ich prawnie nie ureguluję

:) nie będę się narażał, ale bym coś z chęcią tylko DODAŁ :)

Kto miał by się zajmować trzymaniem się tych zasad?

No przecież Rada :) Rada Czystości Gatunku :)


stojąca na straży jedynie słusznej drogi akwarystycznej czystości rasowej i chowu wsobnego

Właśnie tutaj się zaczyna dyskusja. Zwróciliśmy z pozerem (bynajmniej ja ostro) uwagę, że człowiek nie ma prawa decydować. Tylko dobór naturalny decydować "ma prawo".


Dlaczego ktoś miałby mieć prawo pozbawiania ich tych marzeń i gaszenie być może pasji na całe życie już na samym jej początku


A jak ja bym sobie kupił niechcianego tygrysa za 1000PLN na targu, to tez byś to samo napisał?


Ja pół roku wiedzę gromadziłem, czerpiąc od Was, ludzi, którzy po 40 lat pyszczaki hodują. Nie wrzucę tego do kuli z wodą. Osobiście na tym forum zakazałbym akwariów 112l. To na początek.

Osobiście odbieram prawo tym dzieciakom do posiadania pyszczaków, bo to nie dżdżownica. To wielka odpowiedzialność! Osobiście wprowadził bym restrykcje i zaglądałbym pod kołderkę.

Bo dobro ryb jest najważniejsze! A nie snobistyczne, egoistyczne upodobania ich "właścicieli".

Nie jesteśmy i nigdy nie będziemy Panami Życia i śmierci. To nie my decydujemy. My mamy mózgi i powinniśmy tych mózgów użyć, aby ryby przez nas trzymane nie męczyły się aż nad to - tak jak pisał Prezes. Mają mieć jak najlepiej.

Opublikowano

Jejku to są takie bzdury ,że nawet nie wiadomo do czego i jak się odnieść. olobolo bez obrazy ale zapytam ile ty masz lat? czy to będzie twoje pierwsze akwarium w życiu?

Podstawowym problemem jezior afrykańskich a co za tym idzie i ryb jest degradacja środowiska spowodowana również odłowami i to tam powinieneś skierować swoją walkę o dobro ryb a nie tu na swoim podwórku. Chyba rozumiesz dlaczego nie każdy może mieć tygrysa? Równie dobrze można by było walczyć o certyfikat i czystość rasową myszki miki.

To ,że nie powinno się krzyżować gatunków by nie robić bałaganu każdy wie. Jest to powszechna wiedza jednak do niedawna jej nie znałeś a nagle chcesz wprowadzać jakieś regulacje. Wybacz ale to straszne brednie. Co do morszczyzny też się mylisz bo założenie zbiornika wymaga dużej wiedzy nie dostępnej i nie do przyswojenia od razu z malawi do końca tak nie jest, a to co chcesz zlikwidować notabene służy popularyzacji i zainteresowania się tym jeziorem a bez tego ochrona jest nie możliwa.

Co do twojego akwarium za dyszkę to zobaczymy bo na razie to tylko nie spójne gadanie.

I uważasz ,że jeśli ktoś nie wywali tyle kasy to nie ma prawa mieć malawi wybacz ale to jest dopiero snobizm.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Dziękuje Patryku za merytoryczna wypowiedz. Dyskusja z Tobą należy do bardzo przyjemnych.


I jeszcze jedno jak masz zamiar zaśmiecać wątek to idź w inne miejsce.


Apeluję do administracji o posprzatanie tego ot.

Opublikowano

Małe OT:)

Ten wątek przypomina mi klimatem niektóre wątki z ostatniej kampanii przed wyborami Zarządu KM. Utwierdzam się w przekonaniu, że lepiej dyskutuje się w realu (najlepiej przy piwku). Unika się nieporozumień i niedomówień. Słowo pisane jest "kulawe" tzn. każdy może je zinterpretować inaczej i za chwilę już iskrzy, a nikomu to nie potrzebne. Proponuję więcej luzu :) To jest nasze hobby, po co to nerwy:)

Opublikowano

timi - ja nikogo nie zaatakowałem, dlatego nie mogę wyluzować, jeśli ktoś mnie atakuje, a administracja nie reaguje - mam prawo się bronić - Patryk1009 - wysłannik wiadomo kogo, potrafi tylko obrażać moją osobę, ale merytorycznie wypowiedzieć się nie potrafi. Nie sposób odpowiedzieć na jego niedorzeczne "zarzuty" - czyli zwykły atak na mnie.

Zapraszam Cię Patryku do innych moich wątków - tam możesz wypowiedzieć się merytorycznie. Te Twoje infantylne próby zdyskredytowania mnie są żałosne, mimo wszystko liczę, ze wreszcie napiszesz coś konstruktywnego, bez osobistych ataków na mnie. Wątek jest o czym innym, niż twoje ataki. Jeszcze raz apeluję do administracji o usunięcie postów OT.

Opublikowano

Trudno tu wyodrębnić co jest OT a co nim nie jest, gdyż dość dynamicznie się to przeplata W związku z tym, ze idzie to w kierunku osobistych ocen autorów postów a chyba wszystko co miało być napisane w kwestii merytorycznej zostało napisane wątek zamykam.

  • Dziękuję 1
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
    • Witam, ja od początku krótkiej przygody z cyrkulatorami miałem Eheim stream On 6500+. Najpierw w 300l a później w500l. Regulacja jest uboga ale szczerze mówiąc w niczym mi to nie przeszkadzało. Jeśli wycelujesz nieco bardziej w górę czy w dół to już zmienisz ogólny prąd wody. Obecnie mam w 500l podobnego Eheima 9500+ i jedzie na maksa. Woda pięknie się rusza, żadnej pralki. Ryby oczywiście duże i w ogóle ich to nie rusza. Wycelowany trochę w górę mocno natlenia wodę. Także tafla wody jest u mnie brutalnie poruszona.  Miałem dwa mniejsze tunze i chyba miałem pecha. Jeden wibrował po tygodniu i go oddałem a drugi wytrzymał z pół roku i był bardzo głośny. Też się go pozbyłem.  Ogólnie woda lekko płynie, ryby mają subtelny ruch, kupy wszystkie płyną idealnie do zasysu. Eheimy używam piąty rok jakoś.  Oczywiście jak jest całkowita cisza w salonie, ryby nie chlupia a za oknem nie jedzie Harley Davidson to słychać delikatnie cyrkulator.  Kiedyś w modelu 6500 padł wirnik, tzn był głośny i tuż przed końcem 3 letniej gwarancji dostałem nowy cyrkulator. Oczywiście żeby woda się ruszała kupiłem tanio nowy 9500 i tak został. A 6500 czeka w pudełku. Ryby mówią że wolą 9500 😁  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.