Skocz do zawartości

Propozycja ochrony czystości ras ryb z jeziora Malawi


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niestety dla mnie jest to nierealna misja. Do tego ja nie do końca neguje hodowanie ryb czy choćby okazjonalne zbycie ryb przez malawiste. Nie mamy wtedy do czynienia z bastardyzacją lecz ci najwyżej chowem wsobnym. Nie jest to jednak regułą bo dobre hodowle dbają o dobrej jakości a i zakupione ryby w jednym źródle często nie są rodzeństwem a populacja rozrodowa w większej hodowli nie odbiega znacząco od pojedynczego stada w jeziorze. Promujmy dobre hodowle ( zgadzam się, że nie ma idealnej ), informujemy ludzi na Forum choćby przy okazji doradzania obsad . Dla mnie sprawa jest jasna. Nawet gdyby ( co jest nierealne ) wprowadzono certyfikacje ograniczenia i rozstrzelanie przez powieszenie za naruszenie czystości rasowej, finalnie uderzyło by to w nas samych i zmiotlo malawistyke z polskiej ziemi. Cena ryby dotkniętej takimi rygorem byłaby masakryczna ☺. Doradzajmy, uczmy się od siebie ale ryb nie chipujmy ;-)

Opublikowano
Chyba wyskoczyłem jak Filip z konopi... Chciałem dobrze


Wielu chciało dobrze ;-). Kuźwa koniecznie jednak muszę z tobą pogadać przy kawie, bo niby jesteśmy blisko ale jakże daleko. Gdzieś jest jakiś zimny lut w łączności pomiędzy naszymi wizjami ;-)

Opublikowano
Wielu chciało dobrze ;-). Kuźwa koniecznie jednak muszę z tobą pogadać przy kawie, bo niby jesteśmy blisko ale jakże daleko. Gdzieś jest jakiś zimny lut w łączności pomiędzy naszymi wizjami ;-)


Adrian !

Widzimy, że masz potencjał, ale nie potrafisz go odpowiednio ukierunkować.

Opublikowano

Ale to jest najlepsze:

http://forum.klub-malawi.pl/prawdziwa-nauka-malawi-niech-zyja-kundle-t25645.html

Jak się ma jedno do drugiego:shock:

Pomijając już fakt jak bardzo skoczyły by ceny ryb i kto mógłby pozwolić sobie na ich hodowlę. Wprowadzanie biurokracji i mentalności urzędasów nawet do akwarystyki może jeszcze jakieś dolegliwsze restrykcje dla tych co im się pyszczaki rozmnożą proponuję ustalić surowe kary obowiązujące od 12 roku życia a co trzeba reagować szybko;)

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.